MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWeronika u mnie spiworek nie zdal totalnie egzaminu,najpierw przyjrywalam kocem a teraz juz koldra idzie w ruch. Mam cienka i grubsza i narazie uzywam cienkiej. U nas wieczorem na gorze jest mega mega zimno,musielismy kupic nagrzewacz zeby wlaczac jaj Franek na przewijaku, niebawem pewnie beda grzac pewnie od wrzesnia jaj bedzie taka pogoda bo od tego lasu ciagnie jak jasna cholera
weronikabp lubi tę wiadomość
-
No to nieźle dobrze, że nie zarezerwowałam noclegu i zrezygnowałam z szalonego wyjazdu do Warszawy skoro dziewczyny się wycofały.. a przed tym powstrzymał mnie tylko fakt, że mieliśmy chrzest w niedzielę a w poniedziałek już byśmy musieli jechać do Warszawy
weronikabp lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNataliaK wrote:Weronika u mnie spiworek nie zdal totalnie egzaminu,najpierw przyjrywalam kocem a teraz juz koldra idzie w ruch. Mam cienka i grubsza i narazie uzywam cienkiej. U nas wieczorem na gorze jest mega mega zimno,musielismy kupic nagrzewacz zeby wlaczac jaj Franek na przewijaku, niebawem pewnie beda grzac pewnie od wrzesnia jaj bedzie taka pogoda bo od tego lasu ciagnie jak jasna cholera
-
Ja raczej tez jestem do dyspozycji.
Weronika ja wkladam w spiworek, mam taki ktory jest wiekszy wiec wydaje mi sie ze Majka ma duzo swobody. Moj spiworek ma tez rekawy wiec cieplo w nim. Mamy tylko ciagle problem z zasnieciem, bo sama jak lezy to zaraz w ryk, a jak ja lulamy i juz twardo spi to 5 minut po odlozeniu sie wybudzanie wiem o co chodzi.
Tusia ja jestem do dyspozycji na spotkanieWiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2014, 21:34
weronikabp, Tusia84 lubią tę wiadomość
-
azi - my z tarczycą żadnych problemów nie mamy, więc nie pomogę. A co się u Was dzieje że masz badać maluchowi TSH i fT4?
Weronika - Ignacy śpi w spiworku, mamy taki o kształcie "bombki" więc luźny, nogi lataja jak chcą, ja ze spiworka jestem bardzo zadowolona i na pewno kupie nastepny jak ten bedzie za krotki. ignas nie rozkopuje się, bo on macha strasznie nogami i nie nakryje głowy przez przypadek. jest bezpieczny i mogę spac spokojnie.
Judi ja tez chce zrobić chrzciny w mieszkaniu u siebie, tylko że my zapraszamy tylko rodziców moich i męża, moje dwie siostry z partnerami, brata męża z narzeczona i babcię. więc pomieścimy się u nas jakoś, nie będa to luksusy, raczej dość ciasno ale myślałam że to wystarczy, teraz zaczynam miec watpliwości że może do restauracji na obiad, ale ile to kasy trzeba liczyć na osobe?? dziewczyny jak Wy to organizujecie jak w restauracji robicie? poprostu rezerwujecie stoliki i kazdy wybiera sobie cos z menu czy macie już ustalone menu jak na weselach?? czy jak dowiedza się w restauracji ze to chrzciny to odrazu nie biorą więcej?? ile w warszawie wychodzi za taki obiad za osobę tak mniej więcej? musze przemyslec temat.... z góry dzieki za jakies infoweronikabp lubi tę wiadomość
-
Ja też nie wyobrażam sobie robić w domu... Wyszło nam 22 osoby najbliższej rodziny - rodzice, rodzeństwo, dziadkowie. Straszny ścisk byłby w mieszkaniu, no i to gotowanie - nie dla mnie
Zresztą chyba bym musiała pozbyć się Jasia na jakieś dwa dni żebym była w stanie sama to przygotować
Eta nas wychodzi 50 zł od osoby za obiad (zupa, drugie danie, napoje gorące i zimne, plus na koniec bonus w postaci pizzy - mój mąż mógłby jeść tylko pizzę, nawet na weselu mieliśmy, więc i na chrzcinach musi byc).
Robimy u znajomego w knajpie, lokal jest zamykany na ten czas kiedy my jesteśmy, menu ustalam wcześniej ja.eta, weronikabp lubią tę wiadomość
-
Eta ja nie mam tarczycy od 2 lat i podobno to standardowa procedura.. Tzn ze dziecko powinno być pod opieką endokrynologa ale ze nie mogliśmy się dostac to wolałam zapytać lekarza co mam robić.. I jednak trzeba pobrać krew
a myślałam że może takie badania wykonuje się później.
Zdjęcia cudne!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2014, 23:49
eta lubi tę wiadomość
-
Zaczęłam się właśnie zastanawiać w co ja się ubiore na chrzciny... No i mam problem, bo wszystkie sukienki jakie mam nie nadają się, gdyż nie mam w nich jak wyjąć cycka! Musialabym się cała rozbierać, masakra jakaś...
Zaczęłam szukać czegoś w necie, ale nie ma wielkiego wyboru ładnych "sukienek do karmienia"
Z Happy Mum są fajne, ale ponad 200 zł przeważnie, i szkoda mi kasy...
Dziewczyny jakieś pomysły? Wy w co się ubieracie / byłyście ubrane? -
nick nieaktualnyEta u nas wychodzi około 150zl na osobe,obiad, przekąski, deser, owoce, na koniec barszczyk z pasztecikami, napoje bez alko, alko we własnym zakresie. Mamy tego mnóstwo z wesela
Restauracja zamknięta dla nas, menu ustalam ja.
eta lubi tę wiadomość
-
U mnie wychodzi 38 zł, 2-daniowy obiadek, deser, owoce, napoje cieple i zimne, symbolicznie lampka szampana. A z przystawkami 65zl. Tyle ze ja nie Warszawianka, a z 64tysiecznej mieścinki- ze wschodu, a Tu wszystko inaczej:)
Niesforna, Martynika, weronikabp, Galanea, eta lubią tę wiadomość
-
No dużej imprezy to tez bym sama nie ogarnela, robiłam max dla 18 osób. Z pewnością w restauracji jest łatwiej, ale te koszty powalają na głowę. Zresztą ja lubię karmić na leżąco, a w lokalu to gdzie. No i mały w domu jest spokojniejszy:-) juz pomijam fakt,że najbardziej lubię swoje potrawy:-)
eta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMuszka jak nie bedzie chetnych mozemy sie umowic we dwie
tusiu,jakbys przyjechala to napewno zobaczylabys sie ze mna
My juz chrzciny mamy za soba,w zasadzie nie wydalismy nawet złotowki bo wszystko organizowali tesciowie i nie chcieli pieniazkow...
Milego dnia!!
weronikabp, eta lubią tę wiadomość
-
Judi, u mnie, razem z nami, będzie 14 osób, a i tak sobie tego nie wyobrażam, no, ale to chyba zależy od tego, co kto lubi
.Ja gotować nienawidzę, a u siebie w domu wolę małe, kameralne odwiedziny, zamiast tłumu ludzi (14 osób to dla mnie już tłum), to takie moje miejsce, moja warownia, nie lubię robić w niej spędów...
.Mąż mówi, że jestem trochę dzika
.
eta lubi tę wiadomość
-
Ja nie miałam wyboru i chrzciny robiłam w restauracji bo za dużo osób a w tym 11cioro dzieci takich w wieku od 1 do 6 lat - ma sa kra. Dzieci szalały jak opętane - nie wyobrażam sobie tego w domu hehehe
u mnie było 50 za osobę nie licząc dzieci bo one nic nie jadły więc i nie wykupowłam nic oprócz lodówoczywiście babka z restauracji o to wściekła była, że dzieciom obiadów nie wykupiłam ale na cholerę skoro nie jedzdą
płacić aby płacić - bez sensu. oprócz dzieci było 18 osób dorosłych. Choćbym chciała - a chciałam - to w domu bym nie zrobiła bo najzwyczajniej w świecie było to niemożliwe
AISAK ja z Białegostoku a tu ceny jak w Wawie hehe bo normlnie z przystawkami to 65 za osobę a tak 50 za sam obiad z zimnymi i gorącymi napojami. obsługa była mega niemiła bo babki były złe za te dzieci. Jeszcze się szykuję tam do nich zażalenie wysłać na maila niech nie myślą, że ot tak daruję. taka baba opryskliwa była że szoketa lubi tę wiadomość