MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamusie drogie usmiechijcie się, trzeba wierzyć ze będzie dobrze. Dzieci nasze są B.silne, a my musimy być silni dla nich. Najlepsza rzeczą jaka możemy im dać to siebie!!!!
Madziu super ze napisałaś. Zuzia jest śliczna, lidze ze wszystko zle juz będzie ja omijać. Buzi dla Stasia. Proxim o foto.
Gratuluje zapału do ćwiczeń.
Czy, ktoras mama umie obsługiwać Corela? Chciałabym wykonać spersonalizowane serduszko-metryczkę, a słyszałam, ze za pomocą tego programu jest banalnie proste.
Kobitki mamy mieszkanie na oku. Jemu jakie to stresujące, czy kupować czy moze coś innego się znajdzie....
Mamusie mieszkające w bloku, najlepiej mające n pociech, da się pomieści. 4 osobowa rodzinę na 50m2? 2 pokoje i salon z aneksem.. Minus ze mala lazienka. Bierzemy i tak kredyt, ale Boimy się brać większy , co będzie za 5-10-15lat nie wiadomo... wielki dylemat
Galanea, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
AISAK, wszystko się da. Co prawda mi brakuje dodatkowego pokoju i miejsca przy 60,5 metrach i 3-osobowej rodzinie. Czyli my z dzieckiem
Jeszcze raz fota z cyklu obiadków, bo mnie rozbawiła mina
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f1700b0a28aa.jpg
Ps. W końcu kupiłam silikonowy śliniak, bo mam dość codziennego praniaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2014, 22:20
evas, Limerikowo, weronikaipola, Mucha, eta lubią tę wiadomość
-
Aisak to zależy jaki jest rozkład pokoi. Może być dużo metrów a źle zaprojektowane. My mamy 65 m2 i 5 osób w domu i jest nam ciasno. 3 małe pokoje (jeden to nawet bardzo mały, mieści piętrowe łóżko synów i 1 biurko, więcej nic nie wchodzi), ale mamy za to sporą kuchnię, garderobę i wielki przedpokój. Wolałabym 2 większe pokoje i pokój z aneksem kuchennym.
U nas ostatnio nerwowa atmosfera w domu, czytam Was ale nie mam już siły pisać. Weroniko pytałaś się o nasz wyjazd, S. chyba jednak się zdecydował na tę pracę, ja natomiast mocno się zastanawiam, możliwe że zostanę z dziećmi w Polsce.
No i byłam dziś u fryzjera, miałam dość swoich wypadajacych włosów, ściełam na krótkoGalanea, weronikaipola, Limerikowo, Mucha, eta lubią tę wiadomość
-
Galanea wrote:Prosimy o fotę
Evas, rozumiem, że to bardzo trudna decyzja jeśli chodzi o wyjazd, nie tylko dla Ciebie, ale i dla dzieci.
A decyzja trudna, ja bym sobie jakoś poradziła ale boję się że chłopcy nie dadzą sobie rady. -
Musisz się zastanowić, czy układ pomieszczeń Ci odpowiada, czy mieszkanie jest funkcjonalne, czy dostatecznie widne, czy strona, na którą są okna jest dla Ciebie ok (czy nie wolisz np.mieć słońca wieczorem, a nie rano, itp.).Wyobraź sobie jak będą wyglądały pomieszczenia, kiedy urządzisz je po swojemu, itd. Metraż uważam, że nie jest zły, nie jakiś strasznie mały, ani też nie pałac, da się żyć .
To, czego ja na przykład żałuję, to że nie mam oddzielnej kuchni, tylko przy aneksie śpię, ale to była decyzja niemalże w pięć minut (są tego dobre strony, kuchnia zawsze lśni, bo nienawidzę spać w bałaganie). Mieliśmy na tamten czas kiepską zdolność kredytową i ostatnie dni sensownych limitów w dopłatach w programie rodzina na swoim, musieliśmy decydować się natychmiast.To wyglądało tak, że poszliśmy do dewelopera, powiedzieliśmy ile zarabiamy i czy może nam coś sprzedać .Jeszcze wtedy nawet dziury w ziemi nie było, więc cena korzystna. Doradca na miejscu wyliczył nam zdolność, złożyliśmy papiery o kredyt i tyle.
Wszystko na wariata, ale uważam, że jak na takie okoliczności, gdzie taką decyzję podjęliśmy jakbyśmy wybierali bułki na śniadanie (wiedzieliśmy jedno-musimy żyć na swoim, nie ważne gdzie, i nie ładować obcym kieszeni), to mieszkanie złe nie jest.Ma okna na trzy strony świata, co kocham i widok na las .Ale my mamy perspektywę zmiany za jakiś czas.Jeżeli Twoje mieszkanie ma być na całe życie i macie chwilę na zastanowienie się nad nim, to rozważcie wszystkie za i przeciw .evas, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
U nas byłby pokój 8,5m, 11m, salon 19m, kuchnia 6,6m, lazienka 3,4. Przedpokój połączony jest z salonem i kuchnia. 2 pokoje można podzielić miedzy dzieci, a na starość nam spać w salonie zostanie...
1 piętro, na arterze przychodnia. 2-pietrowy blok, przy malo ruchliwej ulicy, 500m od szkoly i przedczkola. Do pracy dla mnie troszku gorzej ale i tak dojezdzalam autem bo autobusy nie kursuja. Brak balkonu. Nie wiem juz sama, dobra cena się trafia bo 120tys, a chodzą ok 150tys niby wyremontowane, ale chyba z 20lat temu.
Aaa zapomniałam dodać ,ze moja córka wczoraj porad pierwszy jadła w silikonowym sliniaku, ja jestem zachwycona. Z tej okazji zjadła ładnie 1/4sloiczka ziemniaka ze szpinakiem. Teraz jest w trakcie szpinakowej kupy, trochę steka niestety.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 08:52
weronikaipola, Galanea, Limerikowo, Mucha, eta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa uważam, że liczba m2 nie przekłada się często na komfort mieszkania tak jak pisały dziewczyny, wszystko zalezy od wykorzystania przestrzeni.
Wychowałam się małym domku, nie wiem ile miał m2 ale był malutki, jeden duży pokoj podzielony na 2, drugi mały przechodni, kuchnia i łazienka, było nas 5 plus dziadziuś i żyło się normalnie, nie czułam ciasnoty ale człowiek przyzwyczaja się do jedzenia i apetyt rośnie, zarobiłam i kupiłam sobie mieszkanie 65m2 i było mi w nim ciasno, za mała garderoba hehe i kiepsko ogólnie zaprojektowane, dobrze, że już je sprzedałam. Teraz mieszkamy w 98m2, dwa poziomy ale powiem Wam, że wcale nie jest fajnie, bo moj K zaprojektował sobie to mieszkanie dla singla, jest mega niepraktyczne do zycia rodzinnego, także marzę już o przeprowadzce do domu, który urządzę po swojemu, sielsko i anielsko będzie dużo białego drewna, kominki itd, ech.. jeszcze jakieś 2 lata pewnie. Także baardzo wiele zależy od projektu.
U nas kiepska noc, tzn w zasadzie od 4 kiepska, gdy moje dziecię się obudziło, ja nosiłam godzinę, potem K godzinę, o 6 zjadła i zasnęła do 8.
Teraz znowu zięby bolą...ech..
Natalia jak u lekarzy?
Evas powiem tak, nie znam żadnej pary której rozłąka wyszła na dobre, dlatego jestem przeciwniczką związków na odległość, ale wiem,że czasem się nie da.. czy ten wyjazd jest konieczny? az taka super oferta w porownaniu do tego co tu zarabia? jeśli tak i od tego zalezy Wasza przyszłość, to jakoś trzeba będzie to przezyć..jeśli nie, nie wyjeżdżałabym.
Moje Dziecię dziś w nocy pierwszy raz przekroczyła 200ml, zjadła 220
NataliaK, evas, Limerikowo, Mucha, eta lubią tę wiadomość
-
To prawda, apetyt rośnie w miarę jedzenia . Jak byłam na 36 metrach z rodziną, to w dzieciństwie nie było mi ciasno.Potem poznałam męża i zapragnęłam mieszkać tylko z nim.Najpierw była kawalerka, okrutnie zagrzybiała (co wyszło dopiero na jesień ), pranie nie schło, rzeczy wystawione na podłodze pleśniały.Uciekliśmy do kawalerki na poddaszu w starym bloku, która kiedyś była suszarnią na pranie.20m2, meble z biura jakiegoś urzędnika z głębokiej komuny (moje bluzki leżały na "procedurach" na przykład), faktura ścian i podłóg zmieniała się co metr kwadratowy, generalnie całe mieszkanie to była jedna wielka prowizorka, ale cieszyliśmy się, bo było ciepło, sucho i tanio .No i dlatego, że mieliśmy siebie i żyliśmy razem.No, ale był problem, bo na takim mieszkaniu z dzieckiem nie bardzo jednak. Więc tam zaszłam w ciążę, a z maluchem już na nowym, które w porównaniu do tamtej kawalerki wydawało mi się pałacem.
No, ale człowiek już tu mieszka, widzi, że wolałby kuchnie oddzielnie, drugi pokój dla drugiego dziecka też fajnie by było mieć, także tego .Apetyt rośnie.
Na pewno nie będę czekać z drugim dzieckiem, nic im się nie stanie, jak w dzieciństwie pomieszkają razem, a na okres dorastania mam nadzieję, że zmienimy na większe (chociaż mój mąż dorastał z rok młodszą siostrą w jednym pokoju i też uważam, że mu korona z głowy nie spadła, wręcz przeciwnie, sądzę, że czasami tak dobrze mnie rozumie, bo tyle lat dzielił przestrzeń z babą ).Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 10:06
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
A ja mieszkania nie zmienie, jest to pietro domu jednorodzinnego, mamy w planie podniesienie go o kolejne pietro ale wiadomo- zeby to zrobic trzeba uzbierac kase. kredytu absolutnie nie bierzemy pod uwage, wole poczekac a miec wlasna gotowke dlatego tez za jakis czas bierzemy pod uwage wyjazd meza za granice. Ale jak sie nie uda to i w tym mieszkaniu w zupelnosci sie pomiescimy. No i wielki plus za taras i duze podworko- z hustawka, piaskownica i altanka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 10:17
-
Limerikowo, co tam za elektronika leży? To też z Lidla? Chyba się dzisiaj wybiorę, wczoraj w końcu nie byłam. Ciekawe, czy coś jeszcze zostało...
Nalka, Anna tak bardzo się zmieniła! Na buzi zupełnie inna dziewczynka, śliczna, rezolutna Anna . Kiedy mają przyjść wyniki?
Paula, jak Franek zareagował na kółko? Artur za pierwszym razem znieruchomiał i dryfował jak tratwa .
Magda, jak po konsultacji? Jaka decyzja? Trzymam kciuki za Zuzankę!
Hehehe, na komputerze wreszcie wyświetliło mi się zdjęcie jedzącej Zosi, bo na telefonie nie chciało, no, boskość . Wy się tak karmicie "od tyłu"? hehehehehe
Evas, ciężka sprawa z tym wyjazdem... rozumiem, że Twój partner mocno stoi za przeprowadzką...? Mam podobne zdanie co Weronika na temat związków na odległość, ale może tak się da?
Nataliaaaa, are you there? Plizzz, odpisz mi na pytanie dot. osłonki . Bo już ją chcę, a jeszcze się waham, nie wiem, czy to ta, czy nie ta.
PS.
Pamiętacie, jak pisałam, że Arturowi coś się stało i przedwczoraj wieczorem, zamiast ślicznie zasnąć po cycu, jak to zwykle bywało, wzięło go na zabawę?
Zdjęcie z wczoraj... ta sama historia, położyłam do łóżeczka i usiadłam na fotelu obok, a ten mnie zaczął zaczepiać!
Skończyło się na tym, że mąż zaczął czytać mu Hobbita, bo nagle się zorientowaliśmy, że nie mamy w domu żadnej normalnej książki z bajkami... Wyciszył się przy książce, potem jeszcze mąż mu śpiewał kompozycje własne w stylu "Arturkuuu, już pora spaaać, śpij, ach śpiiiij", no i zasnął. Mężczyźni to się zawsze zrozumieją .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 11:17
NataliaK, Galanea, weronikaipola, evas, Limerikowo, Agusia2312, Nalka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWeronika dzieki za pamiec u lekarza tak sobie,mam zapalenie na szyjce i dostalam antybiotyki,pobral mi cytologie i tyle, przypisal nowe tabletki anty juz normalne. Endokrynologa musialam przelozyc z dzis na piatek bo Franko daje mi tak w kosc ze nie dojechalabym z nim te 30 km. Licze ze do piatku munprzejda te jego mlodziencze fochy. Ze spaniem jest tragedia,budzi sie milion razy,juz nawet nie licze, maz wstaje na zmiane ze mna,ale czasami ja nie zdaze zasnac a on znow sie budzi...i placze oczywiscie. Slina mu leci tak ze ma body mokre do pepka po godzinie. Albo te zeby wyjda jesli to jest powod albo ja wyjde sama z siebie.
Martyna sorrki ale nie mialam czasu,wieczorem padlam po zumbue (czulam sie jak pumba z krola lwa) i silowni. A rano Franek maruder,teraz zasnal. Tak to ta oslonka,nawet jak kropi deszcz to nie przemaka poki nie zacznie sie ugniatac mokrego. Ja jestem zadowolona. Niestety nie stac mnie bylo na kurtke za 600 zl a i to wydaje sie byc funkcjonalne bo i na wiosne i jesien i zime a kurtka to taka mega ciepla wiec tylko zima. Jak chcesz zobaczyc na zywca ta oslonke i przymierzyc jak ci z nia bedzie to mozesz do mnie przyjechac skoro babon liczy sobie juz 2 dychy
Aisak co do mieszkania to nawet jesli ciasne to zawsze wlasne. Ja z mezem mieszkalam wczesniej na 24 metrach i wierz mi ze bylo nam dobrze, czlowiei jak ma mniej przestrzeni to teez sobie ogarnie wszystko po swojemu, ja z kolei wychowywalam sie w 38 metrowym mieszkaniu,3 pokoje,kuchnia,lazienka i bylo tez dobrze ,mimo ze pokoje byly malutkie. No a teraz mam 70 metrow na dwoch pietrach i jeszcze wybrzydzam ze malo mi miejsca,im wiecej tym czlowiei sie nie moze zorganizowac xd
Jutro pobranie krwi z Frankiem ,kontrola po szczepieniu...o masakra,tak sie boje ze znow bedzie ta neutropenia ze od tygodnia nie wychodze z nim z domu bo sie boje ze cos zlapie a poki nie mam wynikow to nie chce ryzykowac...wrrrr...
Za 2 tygodnie w sobote wyprawiam urodziny meza, bedzie chyba z 20 osob,ciekawe jak to ogarne ale m tak sie cieszy na sama mysl ze nawet jak nie bede po nocach spala to mu zrobie takie uro ze mu szczeka opadnie
Evas a co do zwiazkow na odleglosc ja z moim mezdm zylam na odleglosc ok 3 lat. Tyle ze kilometrow bylo cale 100 ktore nas dzielilyWiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 11:24
weronikaipola, Galanea, Limerikowo, evas, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
Haha, Martynika miny Artura wygladajacego z lozka mnie rozbrajaja
Tak, karmimy sie czesto "od tylu", bo w bujaczku sie Zosia wkurza, fotelika do karmienia jeszcze nie mam, a hustawki mi sie nie chce rozstawiac. Tak mi wygodnie i mam wieksza kontrole choc upaskudzona buzia Zosi mowi co innego
Ja mysle, ze da sie zyc na odleglosc, ale tylko tymczasowo. Sama 3 lata mialam taki zwiazek zanim zamieszkalismy razem. Ale teraz bym sie na to nie zdecydowala.
Zosia dzis spala do 7:30, nawet bez pobudki na karmienieweronikaipola, Limerikowo, evas, Martynika, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyGalanea doluj mnie doluj przekaz Frankowi Zosiowe wibracje spaniowe.
Weronika mi sie wcale nie chce, ale jego urodziny wiecznie tak nie zauwazalnie mijaja,az mi go szkoda bylo. Wiec obiecalam ze bedzie miak tak jak chce w koncu skonczy ten moj małż 27 lat! ;dGalanea, weronikaipola, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Natalia, sorki :p
Ale znow do dwunastej w nocy (do karmienia) mialam poplakiwanie przez sen. Do mleka dodalam espumisan i tak ladnie spala. Moze to gazy ja mecza a nie zeby? Cholera juz wie.
Co do apetytu rosnacego w miare jedzenia to sie zgadzam. W Uk mieszkalismy w kawalerce z aneksem kuchennym, duza klatka ze szczurami, akwarium, mini lazience i bylo ok. W Polsce na stancji na 40m i tez bylo super. Teraz na swoim 60m i przydaloby sie wiecejWiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2014, 11:58
Limerikowo lubi tę wiadomość