MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Topa nie rob nam tu horrorka znowu ;--)) i do domu lezec kamykiem jak brzucho boli!
w koncu Baby daje znac o swoich potrzebach i najwyrazniej ma juz dosc etatu ;--)), jestes wazna ale juz nie najwazniejsza Kochana, bez obrazy.
praca praca a zdrowia Ci nikt nie wroci, lepiej chuchac na zimne niz potem plakac rzewnymi lzami
Nalka, eta lubią tę wiadomość
-
a propos pracy do konca ciazy to kazdy robi jak uwaza...z wlasnym zdrowiem,
u nas jedna dziewczyna pracowala 35h w tyg do konca 8 mca prawie i skonczylo sie w szpitalu lezeniem na nadcisnienie
a kazdy w glowe pukal, bo mowil ze glupia i z tak big brzuchem w domu i na zakupy , cieszyc sie zdrowa ciaza a nie kicac obslugiwac klientow czy nawet sama kase w barze na siedzaco
a ze jak jest w ruchu to bedzie miala latwy i szybki porod a bylo dokladnie odwrotnie tak jak ja mowilam , ze organizm i swoj i dziecka na sile przeciaza, wstajac nawet na 8.30 w zaawansowanej ciazy i lazac w pracy -
Ja chcialam pracowac do konca marca, ale niestety nie wyszlo i od poczatku stycznia jestem na L4 z powodu skurczow, plamienia, anemi i wczesniejszego poronienia. Troche sie martwie jak to bedzie po powrocie, nie czy bede miec prace bo stanowisko bedzie na mnie czekac, w korporacjach raczej z tym nie ma problemu, tylko jak po 1,5 roku przerwy uda mi sie znowu wdrozyc
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
I mnie dopadł dzisiaj ból, a w zasadzie kłucie podbrzusza, na zmianę z kopniakami. Jak tylko stałam lub przyspieszałam kroku to się nasilał. Więc na siedząco cały dzień i wszędzie windą jeśli musiałam przejść z piętra na piętro. Zaczyna mnie irytować rozmiar brzuszka, w tym sensie, że jak nie zbyt chętnie miałam już zamiar ustąpić miejsca koleżance poruszającej się od zawsze o kulach (ponieważ naprawdę mnie bolało)to w końcu się zreflektowała i zapytała czy jestem może w ciąży. Kolega jej przyniósł drugie krzesło. Trochę jej było głupio ale powiedziała, że naprawdę słabo widać i trzeba się przyjrzeć.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Ja niestety jestem na l4 od samego poczatku ze wzgledu na poprzednie poronienia, pozniej krwiaka i plamienie. Generalnie to pracuje w korporacji gdzie nikt nie przejmuje sie Toba i Twoimi problemami i po trzecim poronieniu chcieli dac mi wypowiedzenie bo za duzo nie bylo mnie w pracy...tak czy inaczej musialam isc na zwolnienie.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Ja na L4 jestem od samego początku, moja praca do lekkich nie należała , pracowałam w fabryce fizycznie i czterozmianowo masakra w końcu mogę odpocząć
Dziewczyny a jak u Was jest z odczuwaniem zimna w ciąży??Z tego co wiem ciężarnym jest niby cieplej, szybciej się pocą... A mi jest na odwrót... Wciąż zimno, ciężko mi się ogrzać, jak mam wyjść na dwór to ubieram się bardzo grubo...Limerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLimerikowo wrote:a propos pracy do konca ciazy to kazdy robi jak uwaza...z wlasnym zdrowiem,
u nas jedna dziewczyna pracowala 35h w tyg do konca 8 mca prawie i skonczylo sie w szpitalu lezeniem na nadcisnienie
a kazdy w glowe pukal, bo mowil ze glupia i z tak big brzuchem w domu i na zakupy , cieszyc sie zdrowa ciaza a nie kicac obslugiwac klientow czy nawet sama kase w barze na siedzaco
a ze jak jest w ruchu to bedzie miala latwy i szybki porod a bylo dokladnie odwrotnie tak jak ja mowilam , ze organizm i swoj i dziecka na sile przeciaza, wstajac nawet na 8.30 w zaawansowanej ciazy i lazac w pracy
Wiadomo, że dużo zależy też od samej pracy jaką się wykonuje. Ja akurat pracuje w HR i rekrutacji,nie jest to męcząca praca a ciekawa i po prostu dla mnie siedzenie w domu to męczarnia,ale wiadomo-w pewnym momencie ja jestem mniej ważna, ważniejsze dziecko. Ciężko bylo mi podjąc decyzje kiedy mam iść na zwolnienie, ale tu już górę wziął rozsądek.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Charakter mojej pracy też można określić ogólnie jako "biurowy" czyli wydawać by się mogło mało stresujący i nie obciążający fizycznie. A jednak jestem na zwolnieniu od 2 miesiąca. Złożyły się na to 3 powody: wcześniejsze poronienie, lekkie kilkudniowe plamienie i wspólna decyzja moja i mojego ginekologa. Gdybym miała decydować w kwestii L4 jeszcze raz to postąpiłabym tak samo. Teraz liczy się tylko moje maleństwo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2014, 20:07
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Paula222 wrote:Ja na L4 jestem od samego początku, moja praca do lekkich nie należała , pracowałam w fabryce fizycznie i czterozmianowo masakra w końcu mogę odpocząć
Dziewczyny a jak u Was jest z odczuwaniem zimna w ciąży??Z tego co wiem ciężarnym jest niby cieplej, szybciej się pocą... A mi jest na odwrót... Wciąż zimno, ciężko mi się ogrzać, jak mam wyjść na dwór to ubieram się bardzo grubo...
Mi strasznie marzną piersi. -
Paula222 wrote:Ja na L4 jestem od samego początku, moja praca do lekkich nie należała , pracowałam w fabryce fizycznie i czterozmianowo masakra w końcu mogę odpocząć
Dziewczyny a jak u Was jest z odczuwaniem zimna w ciąży??Z tego co wiem ciężarnym jest niby cieplej, szybciej się pocą... A mi jest na odwrót... Wciąż zimno, ciężko mi się ogrzać, jak mam wyjść na dwór to ubieram się bardzo grubo...
Zawsze marzłam w stopy i dłonie, ale od początku ciąży jest jeszcze gorzej. Potwornie marznę i już czasem brakuje mi pomysłów na ogrzanie się. Ginekolog nie wie czym to jest spowodowane. Tarczyca w porządku. Mam niedokrwistość, może przez to. -
Paula222 wrote:Ja na L4 jestem od samego początku, moja praca do lekkich nie należała , pracowałam w fabryce fizycznie i czterozmianowo masakra w końcu mogę odpocząć
Dziewczyny a jak u Was jest z odczuwaniem zimna w ciąży??Z tego co wiem ciężarnym jest niby cieplej, szybciej się pocą... A mi jest na odwrót... Wciąż zimno, ciężko mi się ogrzać, jak mam wyjść na dwór to ubieram się bardzo grubo... -
nick nieaktualnyDziewczyny naprawdę dziękuję Wam za wsparcie i słowa otuchy.
Już Wam wszystko opisuję. Co do badania pierwszego USG o którym mówiłam było robione u naprawdę dobrego lekarza i na bardzo dobrym sprzęcie, dnia następnego udaliśmy się na badanie połówkowe do jak to na niego mówią do lekarza , który jest autorytetem w dziedzinie wad ( dr Roszkowski) on ma tam bardzo już dobry sprzęt zresztą ludzie z całej Polski do niego się zjeżdżają takim jest dobrym fachowcem. Powiedział, że faktycznie widzi, że jest jak by niewykształcona dolna część robaka móżdżku , delikatnie powiększone nereczki i jelito. Powiedział, że zrobi nam jutro Kordocenteze ( pobieranie krwi pępowinowej płodu) a jak by się nie udało to amniopunkcję. Więc dzisiaj byliśmy na tym. Powiem Wam, że byłam w szoku że tyle kobiet robi właśnie te badania inwazyjne ludzi było multum. Byliśmy tam od 7.30 rano a weszliśmy o godzinie ok. 12 ! W między czasie poznaliśmy się z paroma parami, jedna para miała problem ze zwiększonymi komorami bocznymi mózgu i własnie z robakiem móżdżku, inni mieli takie okropne wyniki, że aż lekarze nie dawali wiary , że są wiarygodne bo takie wady są wręcz nie możliwe( tak straszne) inne podejrzenia ZD.
Nie próbował robić mi tego pierwszego badania bo dzidzia była ułożona tak, że było by to za bardzo ryzykowne, zrobił amniopunkcję. Powiem Wam szczerze, że myślałam, że to coś strasznego, bolesnego, że ta igła jest jak dla konia. A okazało się, że jest bezbolesne a igła wcale nie taka duża. Teraz będziemy czekali na wyniki.
Na koniec najistotniejsze. Nasza sytuacja jest praktycznie przegrana, dlaczego?
Chodzi tutaj o mózg( bardzo niepokojące w końcu to mózg odpowiada za wszystko)- albo chodzi o wadę genetyczną , albo wrodzoną , rozwojową płodu. Jeżeli badanie genetyczne wyjdzie dobrze, tj. nie będzie miało wady ( 100% zdrowe) to znaczy, że ma wadę np. wrodzoną ala rozwojową co również przyczynia się do tego, że po urodzeniu dziecko jest upośledzone umysłowo, ma problemy z równowagą,oczopląs itp. Może być tez tak, że płód obumrze w późniejszym etapie ciąży, albo tuż po urodzeniu.
Albo się ciąże przerywa albo na własne ryzyko się podtrzymuje. Tak źle i tak nie dobrze. Nie będę poruszała tutaj bardzo kontrowersyjnego tematu przerywania ciąży, jedni chcą, są w stanie wychować takie dzieci inni nie. Ale o tym lepiej nie mówić, każdy powinien zachować to dla siebie.
Ot cała historia na chwilę obecną.
Ps. jesteście naprawdę wspaniałe, że podtrzymujecie człowieka na duchu i dziękuję Wam za to.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2014, 20:31
-
Ja na zwolnieniu od końca września,niecały tydzień po tym,jak dowiedziałam się,że jestem w ciąży.Praca dość ciężka,non stop na nogach,również w godzinach nocnych,poza tym męczyła mnie już długo i bez ciąży,zwolnienie było ulgą,a ja miałam spokojniejszy umysł.
-
nick nieaktualnyAnielka to bardzo trudny temat..ale czy na pewno jest pewność, że dziecko będzie chore..? nawet jeśli amniopunkcja wyjdzie ok?
Co do aborcji to na tym etapie ciąży chyba nie ma takiej opcji..? przynajmniej mam taką nadzieję. Masz rację to jest sprawa każdego osobista, ale ja nie nie mam problemu z ujawnieniem swojego podejścia,dla mnie aborcja nie istnieje.
Z całego serca życzę Ci aby okazało się, że dzidziuś jest zdrowy...
-
Anielka,czy nie ma już szans na to,aby ten obraz usg był inny?tzn.,że na obecną chwilę to tak wygląda,ale o niczym jeszcze nie przesądza?i kiedy będziesz miała wyniki amniopunkcji?Kochana,życzę Ci siły do tego wszystkiego,jestem myślami z Tobą i z całego serca życzę jak najlepiej.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Też uważam,że nie powinniśmy przedstawiać swoich stanowisk na temat aborcji,czy tych aprobujących,czy potępiających,dlatego,że temat jest niezwykle delikatny i rozpatrywany indywidualnie.Kiedyś go poruszałyśmy i wzbudziło to wiele kontrowersji,nie skupiajmy się teraz na tym,tylko na wzajemnym wsparciu i ciepłym odzewie.
Anielka27, Limerikowo, evas, Nalka, Modelka, eta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartynika wrote:Też uważam,że nie powinniśmy przedstawiać swoich stanowisk na temat aborcji,czy tych aprobujących,czy potępiających,dlatego,że temat jest niezwykle delikatny i rozpatrywany indywidualnie.Kiedyś go poruszałyśmy i wzbudziło to wiele kontrowersji,nie skupiajmy się teraz na tym,tylko na wzajemnym wsparciu i ciepłym odzewie.
Anielka27, MagdaO lubią tę wiadomość
-
Anielka bardzo Ci współczuję
Sama przeżyłam śmierć nowonarodzonego dziecka, Tobie i mężowi tego w żadnym stopniu nie życzę! W zasadzie nikomu nie zycze, nawet największemu wrogowi... Trzymajcie się razem, bo w tak trudnych teraz dla Was chwilach to będzie najważniejsze... Coś o tym wiem:( Ściskam Was najmocniej jak potrafię!!
A co do aborcji, czy jej uniknięciu. Nie mówię swojego zdania... Ważne, żeby każda podjęta przez Was decyzja była 100% i przemyślana tylko i wyłącznie przez Was! Bo to jest tylko Wasze dzieciątko i tylko Wasza decyzja:(
ŚCISKAM!!!Martynika, Anielka27, NataliaK, Limerikowo, MonikaS lubią tę wiadomość