MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Przepraszam Muszka, ale jak przeczytalam "ale jajnie" to parsknelam smiechem
Takiego psikusa Ci klawiatura/komputer zrobil
Niektore literowki serio poprawiaja humor
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2014, 08:39
Mucha, AISAK lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNatalia trzymam kciuki
Ja weszłam właśnie na wagę i ważę 73,5 kg, czyli 7,5 kg na plusie od początku ciąży.
Ciekawe ile waży moja Marcelinka - wizyta dopiero w środę.
Dziś wkraczam w trzeci trymestr - tak przynajmniej pokazuje mi ovu.
AISAK, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
Modelka, ja rodzilam w IMiD,ale to byla planowa cesarka, wiec Ci nie pomoge odnosnie nacinania. Z tego co slyszalam o Żelaznej to nacinają ale gdy naprawde sytuacja tego wymaga, chyba lepiej zeby nqcieli, niz krocze samo peknie.
Ja zjadlam spore sniadanie, o mojej wadze nawet nie.mysle bo mnie to przeraza, po mnie nie widac abym.cos przytyła, ale wiem ze kilogramy caly czas ida w gore
Dzis ciezka noc, syn obudzil sie o 3 i juz zaczal dzien, masakra. Popijam melise i mysle co zrobic n obiad. -
Modelko to nacinanie krocza nie jest takie straszne a czasem jest konieczne zeby cie nie rozerwalo. Ostatnio kolezanka rodzila, musieli je naciac bo porod postepowal bardzo szybko i super ja zszyli, nic jej nie boli, nawet juz jest po "pierwszym razie"
Ale jezeli chcesz za wszelka cene tego uniknac to musisz zaczac robic masaz krocza zeby uelastycznic skore.
-
Mi znajoma mówiła, że sama prosiła, żeby ją w końcu nacięli, bo już sama nie dawała rady. I w końcu po nacięciu szybciutko poszło.
My lecimy z partnerem na warsztaty "Bezpieczny maluszek". Mam nadzieję, że wysiedzimy tam oboje, bo on ma problemy z kręgosłupem, ja też już ledwo siedzę w jednej pozycjiJak dwa stare pryki
No ale mam nadzieję, że dowiem się czegoś wartościowego.
P.s. Wory pod oczami zwisają mi dzisiaj chyba do kolan. Całą noc mnie taka zgaga męczyła, że już mi się płakać chciało -
Modelka wrote:Zjadłam lekkie śniadanie, zrobiłam ćwiczenia i znów czytam o nacinaniu krocza oraz opinie o szpitalach, które wybrałam (IMiD lub Żelazna)... Ciągle nie wiem, co mam zrobić.
Jedną nie miała wykupionej położnej i została napięta zawczasu - położna miała jednocześnie 3 radzace i nie mogła być przy każdej cały czas więc uznała ze lepiej naciąć zawczasu niż ma popekac.
Druga miała wykupiona położna i też została nacieta, ale urodziła SN synka 4500! Położna tak ja zszyla, że miesiąc po porodzie jak była na kontroli, to lekarz powiedział że tak idealnie jest to zrobione ze nic nie widać.
Ja powiem Ci, ze też się tego boję. Nie samego porodu czy bólu, tylko tego jak się będą mną zajmować, czy będzie położna przy mnie cały czas, czy będzie biegać od jednej do drugiej rodzącej.
Dlatego jeśli gin i neurochirurg zdecydują ze moge rodzić SN, to napewno wykupie sobie położna.
I myślę że to wszystko nie zależy tyle od szpitala, co od tego na kogo trafisz z personelu. Trzy tygodnie temu moją koleżanka rodziła na Karowej z położną swoją. I powiedziała że gdyby nie ona, to mogłoby się różnie skończyć ze względu na bardzo szybko spadające tętno dziecka. Dlatego utwierdzila mnie jeszcze w przekonaniu, co do położnej. -
Tusia - trzymam kciuki
ja byłam rano w laboratorium, bo się strasznie wkurzyłam. Zmierzyłam na czczo cukier i jeden glukometr (z przychodzi) pokazał 131 a od dziadka pokazał 95. Nie wytrzymałam i poszłam. Wracając do domu weszłam do lumpeksu i kupiłam śliczne ubranka (jak nowe) dla Olka.
Na śniadanie zjadłam sałatkę i kromkę chleba dla diabetyków, zapijałam wodą. Za 30 min zobaczę jak pomiary.
Mam dzisiaj bardzo zły humor. Wczoraj wieczorem okazało się, że mój mąż musi jechać na delegację. Dzisiaj rano wyjechał i w środę wieczorem wróci ;(
Dzisiaj mają przywieźć drzwi i ościeżnice, jutro przyjdzie koleś zobaczyć jak to u nas wygląda i ile czasu mu zajmie wymiana ościeżnic. We wtorek ma przyjść je wymieniać. Znowu zostałam z wszystkim sama. Jak ja dam radę sama posprzątać ten syf? Będę sprzątała na raty.
-
Tusia trzymam kciuki
Będzie dobrze !!
Ja przytyłam 7 kg od początku ciąży, hmm jak dla mnie to duzo ale wbrew pozorą sie nie obżeram smakołykamipoprostu taka moja natura że mi waga leci w góre, ogólnie mam tendencje do tycia jak sobie wieciej pozwole a wiadomo w ciazy apetyt mam wiekszy.
No z tymi ruchami to ja tez najbardziej czuje popołudniu i wieczorem, wczoraj ok 20 godz maluch bombardował mnie ruchamiAle ja sie ciesze niech tak dalej robi bo jestem spokojniejsza:) Rano to różnie , jak mąż watsje na 6 do pracy to tez sie budze i czuje pare razy ruchy , poźniej o 8 jak sie budze to cisza i dopiero po jakims czasie zaczynam czuć
[/url]
[/url]
-
AISAK wrote:Mi waga ruszyła mile Panie:)1kg na plusie, czyli pewno type co moj bobasek wazy.
Ale miałam sen, ze pod światło przez brzuch widziałam moje dziecko bardzo dokładnie. Była to dziewczyna bo nic nie wisiało. Dziecko było na etapie obecnego rozwoju. Pewnego dnia poczułam nozke tj. Skrzydełko chwycilam i nie wiem jakim cudem było juz u mnie na rączkach. Ur w tj. 28tc, prawie odrazy zaczęło slowa zapamiętywać. A ur i leżałam jakby w biurowcu. 1 sala szpitalna, a reszta biura.Głupie te sny.
przez mój brzusio wyciągam coraz to większe ubrania z pudel ciazowych szwagierki. ciałko mam super tylko ten cellulit na udach- zmora moja od 2 lat:[
Zaczelyscie temat o wadze i juz mi się czerwona lampka w móżdżku zaświeciła.
Miałam dziś taki sam sen! Że układałam się pod światło i widziałam dzieciątko!Nie pamiętam dokładnych szczegółów ale pamietam, że początkowo zasłoniłam jego głowę ręką i się przeraziłam, że ma trzecią rękę zamiast głowy:P Ale potem odsłoniłam i był cały:)))
Głupotki nad głupotkami:)
Ja wczoraj u mamy się ważyłam(tylko u mamy i u lekarza się ważę) i jest kg więcej niż na ostatniej wizycie i razem 3.5 kg więcej od początku ciąży.Cieszę się, bo i tak jestem grubaskiem, więc nie muszę przytyć za dużo, a i tak się nie oszczędzam;P
Ja też muszę zapytać koleżanki o tą położną, bo jej mama jest i pracuje w szpitalu. Nie słyszałam, żeby u nas była taka możliwość. Za to słyszałam, że kilka lat temu mój lekarz proponował swoją stałą, dodatkową opiekę przy porodzie za 300zl i szczerze gdyby mi proponował to bym się nie wahała. Ale z drugiej strony skoro on pracuje w szpitalu, przychodni i jeszcze ma prywatny gabinet t nie wiem, czy jest w stanie być na każde zawołanie. CO jeśli zacznę rodzić w godzinach jego pracy w przychodni? Przecież sobie nie wyjdzie stamtąd...
A i wczoraj wieczorem mężuś przyłożył ucho do brzuszka posłuchać jak tam synek się wierci i dostał w ucho kilka porządnych kopniaków;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2014, 10:57
AISAK lubi tę wiadomość
-
alexast wrote:dziewczyny jak można wykupić położną. Słyszałam już o tym, ale gdzie uderzyć w tej sprawie?
Musisz się tam dowiedzieć ile to kosztuje. Wybierasz sobie jakąś położną od nich i podpisujesz z nią umowę. -
Tak, ale nie słyszałam jeszcze, żeby ktoś u nas z takiej usługi korzystał. Dlatego zastanawiam się nad tym lekarzem, wolałabym jego niż położną, ale właśnie nie wiadomo jak z jego dostępnością. A samej mi tak głupio pytać... Może zapytam go czy u nas w szpitalu można wykupić położną, to może mi akurat powie, że można jego;P
-
Niesforna wrote:W szpitalu w którym planujesz rodzić napewno mają cennik takiej usługi.
Musisz się tam dowiedzieć ile to kosztuje. Wybierasz sobie jakąś położną od nich i podpisujesz z nią umowę.
śliczne dzięki za info20 marca idę na pierwszy wykład do szkoły rodzenia w naszym szpitalu to się zorientuje co i jak