MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNataliaK wrote:Weronika i Tusia,tez jestem tego zdania, ale nie uwazam zeby osoby po rozwodzie (z roznych przyczyn)-jesli sa osobami wierzacymi i praktykujacymi musieli byc odtraceni jako rodzice chrzestni z powodu rozwodu. Kazdy w zyciu popelnia jakies bledy,nie nam to oceniac za zycia.
( dziś Pani która mi pomaga w domu popłakała się, pochowała niedawno córkę chorą na raka, wychowuje jej dwóch synów, czyli swoich wnuków, jest biednie, bo Ojciec dzieci olał i ksiądz wiecznie za coś zdziera z niej kasę, teraz zażyczył sobie kasę za fakt położenia kostki wokół grobu, wczęsniej 10% od kwoty jaką zapłaciła kamieniarzowi za pomnik, wcześniej za plac itd.. żadnego "rabatu" wiedząc w jak trudnej jest sytuacji, jaja takiemu księdzu bym urwała - przepraszam za słownictwo. Powiedziałam jej ze przedstawię jej przypadek biskupowi, nie popuszczę takiemu "pasterzowi".
-
Natalia ja napisałam o Chrzcie Św. nigdzie nie napisałam nic o osobach po rozwodzie bo nie wiem jakie jest stanowisko księży w tej sprawie.. jeśli jest to osoba samotna , która z przyczyn niezależnych od niej została opuszczona i doszło do rozwodu.. wierzy i praktykuje to sądzę, że nie powinno być problemu ale tego nie wiem na 100%
Jednak przykład, który podałaś wyżej o tej kobiecie prowadzącej agencję towarzyską jest dla mnie nie do pojęcia i dziwię się temu księdzu..
Pomijam już fakt, że nawet gdyby to była moja siostra to bym jej na matkę chrzestną nie wybrała.. bo uważam że w Chrzcie Świętym najważniejsze jest dziecko i wszelkie łaski, które na nie spływają za sprawą sakramentu, a nie jakieś powiązania rodzinne..Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2014, 20:32
-
Dziewczyny, nie przeczytałam całego wątku chrzestnych, ale mam do Was pytanie, bo ja bym chciała na chrzestnych dwie kobiety, moją siostrę i siostrę męża, czy jest takie coś możliwe?
Wybaczcie, że Was nie przeczytałam, ale nadrobie;PMartynika lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySpokojnie Weronika i Tusia,ja nie napisalam ze wy cos napisalyscie o ludziach po rozwodach, czytajcie babki ze zrozumieniem,ja tylko podzielilam Wasze zdanie dodajac od siebie slowo o rozwodnikach
Tusiu nie mnie oceniac ksiedza i ta kobiete i Ty prosze tez nie oceniaj bynajmniej nie w mojej obecnosci, kiedys ktos to zrobi za NasWiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2014, 20:35
-
Bea_tina wrote:Dziewczyny, nie przeczytałam całego wątku chrzestnych, ale mam do Was pytanie, bo ja bym chciała na chrzestnych dwie kobiety, moją siostrę i siostrę męża, czy jest takie coś możliwe?
Wybaczcie, że Was nie przeczytałam, ale nadrobie;P
Tak, mogą być dwie kobiety i może być również tylko jedna osoba jeśli nie mamy w otoczeniu dwóch osób wierzących i praktykującychWiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2014, 20:39
weronikabp, Bea_tina, nutka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNataliaK wrote:Spokojnie Weronika i Tusia,ja nie napisalam ze wy cos napisalyscie o ludziach po rozwodach, czytajcie babki ze zrozumieniem,ja tylko podzielilam Wasze zdanie dodajac od siebie slowo o rozwodnikach
Tusiu nie mnie oceniac ksiedza i ta kobiete i Ty prosze tez nie oceniaj bynajmniej nie w mojej obecnosci, kiedys ktos to zrobi za NasNataliaK lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAle wywołałam dyskusję
Dzięki dziewczyny za wszystkie opinie.
Moja siostra jest i wierząca i praktykująca, do tego bardzo dobry z niej człowiek.Chciałabym, żeby była chrzestną mojego dziecka. Jest najbliższą mi osobą, na którą mogę liczyć i wiem, że w razie co potrafiłaby zająć się świetnie moim dzieckiem. Przykład daje dobry jeśli chodzi o wiarę i o życie co dzienne. Jest dobrą matką, dobrą żoną i dobrym człowiekiem. Niestety jak miała kilkanaście lat zakochała się i wzięła ślub z pierwszym mężem, który okazał się później damskim bokserem. Wcale się nie dziwię, że wzięła z nim rozwód. Po kilkunastu latach ułożyła sobie życie z obecnym mężem, z którym tworzy pełną rodzinę, tyle tylko że formalnie w kościele nie jest jego żoną. Jestem zdania, że to że ma rozwód nie powinno stać na przeszkodzie bycia matką chrzestną. Czasu już nie cofnie, a rozwodu kościelnego raczej nie dostanie. Ksiądz z jej obecnej parafii nawet jej odradzał składania wniosku o rozwód kościelny, pomimo tego że ma nowego męża i dzieci, to ksiądz powiedział, że są małe szanse, aby kościół udzielił rozwodu.
Mam jednak nadzieję, że trafię na takiego księdza, który będzie w stanie zrozumieć sytuację i nie będzie robił problemów.weronikabp, monaaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyczekajajaca wrote:Ale wywołałam dyskusję
Dzięki dziewczyny za wszystkie opinie.
Moja siostra jest i wierząca i praktykująca, do tego bardzo dobry z niej człowiek.Chciałabym, żeby była chrzestną mojego dziecka. Jest najbliższą mi osobą, na którą mogę liczyć i wiem, że w razie co potrafiłaby zająć się świetnie moim dzieckiem. Przykład daje dobry jeśli chodzi o wiarę i o życie co dzienne. Jest dobrą matką, dobrą żoną i dobrym człowiekiem. Niestety jak miała kilkanaście lat zakochała się i wzięła ślub z pierwszym mężem, który okazał się później damskim bokserem. Wcale się nie dziwię, że wzięła z nim rozwód. Po kilkunastu latach ułożyła sobie życie z obecnym mężem, z którym tworzy pełną rodzinę, tyle tylko że formalnie w kościele nie jest jego żoną. Jestem zdania, że to że ma rozwód nie powinno stać na przeszkodzie bycia matką chrzestną. Czasu już nie cofnie, a rozwodu kościelnego raczej nie dostanie. Ksiądz z jej obecnej parafii nawet jej odradzał składania wniosku o rozwód kościelny, pomimo tego że ma nowego męża i dzieci, to ksiądz powiedział, że są małe szanse, aby kościół udzielił rozwodu.
Mam jednak nadzieję, że trafię na takiego księdza, który będzie w stanie zrozumieć sytuację i nie będzie robił problemów.a gdzie będziesz chrzciła? w normalnej parafii czy u zakonników? jakby normalni robili Ci problemy to zawsze możesz iść do jakiegoś klasztoru tam z reguły bardziej chrześcijańsko podchodzą do sprawy, choć też nie zawsze.
czekajajaca lubi tę wiadomość
-
A ja dodam tylko tyle, nie każda osoba nazywająca się katolikiem i chodząca do kościoła jest katolikiem. Jest mnóstwo osób, które chodzą na każdą msze a jak tylko z niej wyjdą obgadują innych ludzi i co gorsze są złymi ludźmi A są tacy którzy nie chodzą regularnie do kościoła, ale są dobrymi ludźmi. Każdy ma inne podejście do wiary i moim zdaniem ta dyskusja jest zbędna.
NataliaK, nutka, czekajajaca, sunset, Margotka87, Galanea lubią tę wiadomość
-
To ja tak na zmianę tematu trochę.. ponieważ nasze dzieci rodzą się w okresie kiedy wszystkie osy, pszczoły, komary i inne dziadygi będę wlatywały do domu to mam pytanie kupujecie do łóżeczek baldachim/moskitierę nie mówię tu o baldachimie takim z materiału grubego, tylko bardziej o czymś takim
bo kiedy dziecko będzie spało, a my nie jesteśmy w stanie cały czas stać nad nim i patrzeć czy coś nie wleci przez okno czy z innego pomieszczenia gdzie okno będzie otwarte - żeby je osłonić, myślałyście o tym czy raczej nie????nutka, weronikabp, NataliaK lubią tę wiadomość
-
Wiecie to jest trudna sytuacja. Bo mimo wszystko sam rozwód nie jest zgodny z wiarą chrześcijańską. I zależy od tego, jaki ksiadz i jakie ma podejście do tego. Ja znam takich księży, dla których nie byłby to problem, ale znam też takich, dla których nie ma mowy i tyle. Mój były proboszcz z kolei powiedział kiedyś, jak go koleżanka o to pytała, że jeśli ta kobieta zrobiła wszystko, co mogła, żeby do tego rozwodu nie dopuścić, a i tak do niego doszło, nie z jej winy(czyli nie ona chciała odejść, nie zdradziła itp) to nie ma problemu, bo ona nic złego nie zrobiła.
Ale tak jak mówię- podejście a podejście. Są i księża, którzy nawet za 50zł wypiszą świadectwo bierzmowania, którego nie było, bo ktoś chce wziąć ślub;(
O ile właśnie przypadek osoby wierzącej, której w życiu po prostu się nie udało, która została skrzywdzona, zraniona czy zwyczajnie pozostawiona- rozumiem, to nie mogę pojąć jak ludzie biorą na rodziców chrzestnych osoby w ogóle nie wierzące, nie praktykujące, mające olewatorskie podejście do wiary. Takim osobom zawsze mówię, że chrzestny to nie wujek od prezentów, tylko ktoś kto będzie nas wspierał w chrześcijańskim wychowaniu dziecka.
Weronika- aleś mnie wkurzyła(nie Ty sama, tylko to co napisałaś) o tym księdzu! Z jakiej racji on ma prawo żądać od tej kobiety procentów od tego, co zapłaciła komuś czy od położenia kostki!? Kurde no! Toż to się w głowie nie mieści!!! Chore, nienormalne, bezprawne... I nie wiem jakie jeszcze. Szokujące! A ona sobie pozwala tak dyrygować sobą? Co jej zrobi, jak nie zapłaci mu? DO sądu pójdzie? Nie, bo nie ma prawa żądać tych pieniędzy od tej biednej kobiety!weronikabp, NataliaK lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziś miałam (mieć) USG... pojechaliśmy we czworo ze znajomymi, bo oni mają ten sam termin, koleżanka nas umówiła. Nasi panowie wzięli urlopy, przyjechaliśmy 20 minut przed czasem, a drzwi zamknięte... stoimy, marzniemy, w końcu koleżanka się wkurzyła i o omówionej godzinie dzwoni - a pani asystentka mówi, że pani dr jest dziś na bloku i nie będzie wizyt (prywatnie)
i jeszcze jej mówi, że "dzwoniłam do pani w piątek, ale pani nie odbierała i potem pani dr też próbowała się dodzwonić..." Po pierwsze nie dzwoniła, koleżanka aż z ciekawości sprawdziła w historii tel, a po drugie - skoro się nie dodzwoniła to wiadomo, że przyjedziemy i jak się dzwoni to do skutku. Co za piz... ;/ głupia
i nas zapisała na przyszły tydzień. A mi się marzy znaleźć innego lekarza i nie odwołać tych wizyt, a jak zadzwoni to powiedzieć "przecież do pani dzwoniłam tylko pani nie odbierała"
Dzień urlopowo zmarnowany, 25 km w korkach zrobione i 130 zł wydane w sphinksieweronikabp lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTusia84 wrote:To ja tak na zmianę tematu trochę.. ponieważ nasze dzieci rodzą się w okresie kiedy wszystkie osy, pszczoły, komary i inne dziadygi będę wlatywały do domu to mam pytanie kupujecie do łóżeczek baldachim/moskitierę nie mówię tu o baldachimie takim z materiału grubego, tylko bardziej o czymś takim
bo kiedy dziecko będzie spało, a my nie jesteśmy w stanie cały czas stać nad nim i patrzeć czy coś nie wleci przez okno czy z innego pomieszczenia gdzie okno będzie otwarte - żeby je osłonić, myślałyście o tym czy raczej nie????)
Ivv - grunt, że sphinks był grany)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2014, 21:00
Tusia84 lubi tę wiadomość
-
Tusia ja kupiłam takie coś w komplecie. Bardzo się cieszyłam, że to nie baldachim tylko moskitiera. Ja mieszkam na 8 piętrze a mimo tego miałam w tamtym roku plagę much w mieszkaniu. Myślę że akurat u mnie to się sprawdzi, a jak nie to na pewno u mojej mamy na wsi.
Tusia84, czekajajaca lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWeronika chciałam w normalnym kościele, ale jak będzie problem to skorzystam w Twojej rady.
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi.
Tusia ja taką moskitierę kupuję razem w zestawie, coś w stylu z linku poniżej:
http://arus.pl/11-elementowa-posciel-haftowana-z-moskitiera.htmlTusia84, weronikabp lubią tę wiadomość