MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Tusia ja takie coś też kupiłam, dodatkowo będziemy też montować moskitiery w mieszkaniu, mieszkamy nad jeziorem(3m od) i mamy zazwyczaj milion komarów, a z drugiej strony mieszkania rodzice mają gospodarstwo i sekstrilion much, więc dla mnie to rzecz niezbędna:P A huśtawka świetna, też nad czymś takim myślałam:)
Co do księży, to mam zdanie, że teraz mało kiedy trafi się na prawdziwego księdza z powołania... A może ja poprostu mam złe wyobrażenie o nich?
Czy dobrze pamiętam, że karolina ma dziś wizyte? Coś się nie oddzywa, ciekawe jak po:)
Ivy współczujęTaka akcja, a oczywiście to Wasza wina, no coment:/
alexast, ivv, weronikabp, Tusia84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja zakładam moskitiery w okna+ do gniazdka coś. Myślę ze wystarczy, jak nie to będę szukać innych specyfików na te latające dziadostwo.
Wiecie o we wtorek było ślicznie u nas, siedziałam przy kompie ze stopkami na słońcu i mam opalone skarpetochy do pol łydki. I co najgorsze nie znika opalenizna . Nie dość ze szersza niż wyzsza to jeszcze opalona nieudolnie.alexast, Martynika, Galanea lubią tę wiadomość
-
Tusia84 wrote:a kiedy ktoś sam nie wierzy nie praktykuje to w tym momencie mówiąc, że jest świadomy i że będzie pomagał - kłamie! Bo sam swoim życiem jest zaprzeczeniem wiary...
Dlatego ja odmówiłam bycia chrzestną syna kuzynki. Nie praktykuję, ponieważ nie zgadzam się z pewnymi regułami Kościoła katolickiego i wiem, że jako matka chrzestna nie prezentowałabym postawy pro-kościelnej, a gdybym próbowała w obecności dziecka, byłoby to nieszczere i niezgodne z moimi poglądami.
Zgadzam się przy tym z Twoim zdaniem, Tusiu, tj. że ludzie czasami nie zdają sobie sprawy na czym właściwie polega wybieranie rodziców chrzestnych.
Kuzynka jeszcze zapytała, czy mogłabym "nie afiszować się" ze swoim podejściem przy jej mężu, który jest bardzo wierzący i poważnie podchodzi do sprawy. Odpowiedziałam jej:
Słuchaj, jeżeli twój syn któregoś dnia podejdzie do mnie i zapyta, czy się spowiadam, albo co sądzę o celibacie wśród księży, to mu powiem, niezależnie od tego, czy twój mąż będzie w pobliżu, czy nie. Chyba wtedy zrozumiała, że, patrząc na to, kim faktycznie powinna być matka chrzestna, jest to zupełnie bez sensu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2014, 21:48
weronikabp, Bea_tina, Tusia84, Galanea, nutka, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Teraz rodziców chrzestnych głównie wybiera się za protfel, a nie za to czy coś przekazują dzieciakom. Ja jestem matką chrzestną 3,5 artystki, na Kościół jest za mała, przy jej temperamencie, ale przekazuję jej tyle miłości ile własnemu dziecku... Wydaje mi się, że to też jest ważne dla malucha. Wie, mimo małego łepka, że ją bardzo kocham i jak coś się dzieje, to zawsze woła "ćite"(mnie)
za to ojciec chrzestny, no cóż, widział ją ostatnio na chrzcie:/
Galanea, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
AISAK wrote:Ja zakładam moskitiery w okna+ do gniazdka coś. Myślę ze wystarczy, jak nie to będę szukać innych specyfików na te latające dziadostwo.
Wiecie o we wtorek było ślicznie u nas, siedziałam przy kompie ze stopkami na słońcu i mam opalone skarpetochy do pol łydki. I co najgorsze nie znika opalenizna . Nie dość ze szersza niż wyzsza to jeszcze opalona nieudolnie.
W Warszawie dzisiaj ładnie. Niech się robi coraz cieplej, bo letnia kurtka już trzeszczy w suwaku
.
-
Aisak ja za to zrobiłam lepszy numer niż Ty:) stwierdziłam, że jestem tak blada i kupiłam sobie balsam Ziaja brązujący i tak się ponacierałam równiusieńko, że mam nadzieję iż do wtorkowej wizyty ładnie się to zmyje
bo będę pięknie łaciata
NataliaK, Martynika, Galanea, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTusia84 wrote:Decydują się też bo to brat, siostra, kuzynka czy kuzyn.. a nie to powinno być priorytetem przy wyborze rodziców chrzestnych.. tak się utarło w naszych zwyczajach, jednak takie myślenie jest błędne..
Nie kazde myslenie inne niz Twoje kochana jest błędneco ludz to inny priorytet,inne zadanie,inne myslenie. Taka nasza natura w koncu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2014, 22:00
czekajajaca, alexast lubią tę wiadomość
-
To prawda, też o tym myślałam. Kuzynka jeszcze chciała wziąć mojego męża na chrzestnego, więc mówię jej, że on ma takie samo podejście jak ja, więc nie wiem, czy to jest dobry pomysł, niech to jeszcze przemyśli, zanim zaproponuje.
Uargumentowała to tak, że ona nie ma braci, ani nikogo, z jej strony zostaje mój mąż. A ze strony jej męża już wzięli pierwszego brata na chrzestnego dla starszego dziecka, drugi brat jest zadeklarowanym ateistą, a trzeci brat to coś tam, więc z rodziny zostaje mój M.
Generalnie trochę słabe, nie?Tusia84, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
NataliaK wrote:Nie kazde myslenie inne niz Twoje kochana jest błędne
co ludz to inny priorytet,inne zadanie,inne myslenie. Taka nasza natura w koncu
Tutaj też się poniekąd zgodzę, bo domyślam się, o co Ci chodzi. Tzn. jeżeli chrzestnym ma być ktoś, kto będzie miał świetny kontakt z dzieckiem, będzie dawał mu ogrom miłości, czasu, zaangażowania, itd., to właśnie to może być priorytetem, czynnikiem stojącym ponad kwestiami religijnymi, chociaż to z nich tak naprawdę wynika istota bycia rodzicem chrzestnym.
Super osobą dla dziecka można być i bez tego, chociaż oczywiście każdy wybiera i postępuje według własnych wartości i poglądów.
Ja np. pomimo swojego podejścia wzięłam ślub kościelny i nadal wiele osób, które mnie zna nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego był dla mnie szalenie ważny, właśnie dlatego, że był kościelny, ale to długo by tłumaczyć. W człowieku może grać wiele dysonansów.czekajajaca, alexast lubią tę wiadomość
-
NataliaK wrote:Nie kazde myslenie inne niz Twoje kochana jest błędne
co ludz to inny priorytet,inne zadanie,inne myslenie. Taka nasza natura w koncu
Niby tak, jednak rozmawiamy tu nie o "myśleniu ogólnie.." a o Chrzcie Św. który określa się swoimi prawami bo jest sakramentem.. odbywa się w Kościele i to nie jest tylko "moje" myślenie lecz Kościoła którego częścią staram się byćMartynika, nutka lubią tę wiadomość