MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, pamiętam, że kiedyś rozmawiałyście na ten temat, ale chciałam jeszcze raz zapytać. Jakie macie tętno w ciąży? Bo profilaktycznie mierzę sobie ciśnienie i jest ono zawsze w normie ale tętno mam ciągle 98-110. Dzisiaj np. 110, a nic przedtem nie robiłam - siedziałam. Czy to normalne?
-
Martynika wrote:Lekarka ze szpitala na Karowej powiedziała mi, że norma dla kobiet w ciąży jest do 120.
Dzięki Martynika. Właśnie sama trochę poczytałam w necie i jest napisane, że zwłaszcza pod koniec ciąży tętno wzrasta i 100-110 w stanie spoczynku jest normą -
Oooj, nie myślmy o tym jeszcze
.
Mam wrażenie, że brzuch mi trochę opadł. Żebro już prawie w ogóle nie boli, nieco łatwiej mi się oddycha, za to czuję dyskomfort, gdy spodnie pod brzuchem mnie choć trochę opinają. No i brzuch zaczął jakoś tak spod wszystkiego wystawać, żadnych bluzek już nie mogę obciągnąć...
Ale brzuch może podobno opaść i na 2 tygodnie przed porodem, mnie te 2 tygodnie by urządzały.Galanea lubi tę wiadomość
-
Martynika mi opadł też w 35 tyg
Ale póki co cisza
Mam jakiegoś małego doła dziśChciałabym aby akcja porodowa się zaczęła, bardzo nie mogę doczekać się synusia...
Wszystko z rąk mi dziś leci, wg dzień ponury ... Myśli mam milion na minutę, ehWiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2014, 14:00
-
Hej Kobietki, ja niestety od wczoraj bardzo kiepsko się czuję, ledwo łażę, nawet leżenie nie przynosi ulgi. Okropnie bolą mnie plecy, energii we mnie zero. Do tego jeszcze cały weekend jestem w domu sama z Zuzą, bo Dawid pracuję i niestety nie mam pomocy przy tym moim "Czorcie". Jejciu, nie chcę się nakręcać, na poród jak najszybciej, bo później się rozczaruję, jak się okaże, że przenoszę. Ale nie ukrywam, że czekam na niego z utęsknieniem. No wczoraj wieczorem to się czułam tak strasznie, że nic tylko mnie dobić
Nie wiem, może to też przez tą zmianę pogody
-
Paula222 wrote:Martynika mi opadł też w 35 tyg
Ale póki co cisza
Mam jakiegoś małego doła dziśChciałabym aby akcja porodowa się zaczęła, bardzo nie mogę doczekać się synusia...
Wszystko z rąk mi dziś leci, wg dzień ponury ... Myśli mam milion na minutę, eh
Nie przejmuj się Paula, każda z nas miewa lepsze i gorsze dni, a pogoda u nas chyba nie nastraja pozytywnie, co nie?Pomyśl, że Tobie już chyba najmniej z nas wszystkich zostało, lada moment będziesz tulić Franusia :>
Magda, faktycznie pogoda marna. A to Twoje samopoczucie, to może już zwiastuny zbliżającego się porodu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2014, 14:12
weronikabp, Paula222 lubią tę wiadomość
-
Witam was.
Dziewczynom szpitalnym trzymam nadal kciuki, jak i całej reszcie.
U nas wszystko dobrze. Weekend minął pracowicie. Remont prawie zakończonymusimy tylko zaklejone dziury pomalować i będzie koniec
Wczoraj wyprałam pierwszą pralkę ubranek. Niestety więcej nie mogłam, bo zawaliłam cały stojakdzisiaj zrobiliśmy oponki i pojedziemy do mojej mamusi
Może jak wrócimy to wrzucę kolejną pralkę.
Dziewczyny czy bolą was nadgarstki? Mnie strasznie boli prawy nadgarstek od dzisiaj przechodzi ból już na kciuka. Ani się oprzeć na tej ręce ani chwycić coś. Jutro mam wizytę u ginki to też ją podpytam. Jutro dostanę też skierowanie na cesarkę i będę musiała zadzwonić to szpitala zapytać się co i jak.
Olek jest w miarę grzeczny. Kopie tylko od czasu do czasu. Jak będzie taki po porodzie to będę miała cudnego synka
Tak poza tym czuje się w miarę ok. Do wypłaty jest już tuż tuż. Kupię ostatnie rzeczy i mogłabym spakować torbę. Zastanawiam się czy to nie będzie za wcześniej... przecież Olek ma jeszcze siedzieć cały maj grzecznie w brzuszku -
Galanea wrote:
Magda, faktycznie pogoda marna. A to Twoje samopoczucie, to może już zwiastuny zbliżającego się porodu?
Nie wiem, myślę, że to raczej efekt "zmęczenia materiału". Ale za tydzień mogę już rodzić, nie pogniewam się
Dziewczyny, a ilę czeka się na wynik posiewu GbS, bo nie pamiętam.weronikabp, Galanea lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWidzę,że wiele z Nas przechodzi ciężkie dni, ja też się słabo czuję, totalnie zmęczona, niewyspana, choć spać ciągle mi się chce to pozycji odpowiedniej już nie umiem znaleźć. Do tego nastroje, płakać mi się chce i boję się coraz bardziej, a z drugiej strony nie mogę się doczekać, bardzo bym chciała, żeby mała już z Nami była.
Magda O, Paula, Limerykowo, Natalia, Vikuś - czekam na Wasze porody, niech dodadzą otuchy i energii)
Limerikowo, Galanea, vikus001 lubią tę wiadomość
-
Mój maluszek też boleśnie się wypycha, szczególnie na wysokości pępka i trochę wyżej, o właśnie robi to teraz. najbardziej rozczulają mnie przesuwające się (chyba) stópki
Mam wrażenie, ze mój brzuch jest niżej, czy to nie za wcześnie?poszukam jakiegoś zdjęcia to później wstawię.
Lista rzeczy do szpitala od naszej położnej, np. materace są w każdej sali jakbym chciała zejść na ziemię
-karta ciąży, dowód, karta chipowa
-oryginalny wynik gr. krwi
-ważne badania lekarskie
-kapcie, klapki pod prysznic
-szlafrok
-koszula do karmienia
-kosmetyki
-podkłady poporodowe bella
-podkłady jednorazowe na łóżko (90/60cm 3-4szt.)
-ręcznik mały, duży, ręcznik papierowy
-majtki jednorazowe
-płyn do higieny intymnej
-kubek, sztućce
-kanapki
dla dzidziusia:
-kilka pampersów
-chusteczki nawilżane
-ew. ubranka
na porodówkę:
-woda min. niegazowana
-czekolada(coś dodającego energii)
-skarpety
dla osoby towarzyszącej
-czyste ubranie na przebranie(bez tego u nas nie wpuszczą taty na porodówkę, nie może mieć tego, w czym siedział w aucie itp.)
-czyste obuwie
-kanapki, kawa
poza tym można: coś do słuchania muzyki, aparat, olejki do aromoterapii, oliwka do masażu)
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, dodam od siebie, że te "kanapki" są naprawdę ważne. Ja Zuzkę urodziłam w niedzielę o 17:20, na kolację już się nie załapałam, a po porodzie byłam naprawdę mega głodna, niestety nic nie miałam przygotowane. Zanim trafiłam z porodówki na oddział było ok 21. A że rodziłam w "obcym" mieście, Dawid jeździł chyba z godzinę zanim znalazł czynny sklep gdzie kupił mi kilka czerstwych bułek. Teraz zabranie czegoś do jedzenia to będzie podstawa, nawet jakby się miało nie przydać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2014, 14:44
weronikabp, monaaa, Galanea, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagdaO wrote:Dziewczyny, dodam od siebie, że te "kanapki" są naprawdę ważne. Ja Zuzkę urodziłam w niedzielę o 17:20, na kolację już się nie załapałam, a po porodzie byłam naprawdę mega głodna, niestety nic nie miałam przygotowane. Zanim trafiłam z porodówki na oddział było ok 21. A że rodziłam w "obcym" mieście, Dawid jeździł chyba z godzinę zanim znalazł czynny sklep gdzie kupił mi kilka czerstwych bułek. Teraz zabranie czegoś do jedzenia to będzie podstawa, nawet jakby się miało nie przydać.
-
Galanea no niby tak... Ale ta niepewność kiedy to nastąpi, w jaki sposób i wg jest dobijająca... I plecy mnie dobijają
Ja kanapek brać nie będę ale dla męża mamy 2x 7days i 2 batony, dla mnie chrupkie pieczywo i zbożowe ciasteczkaGalanea lubi tę wiadomość
-
Paula222 wrote:Galanea no niby tak... Ale ta niepewność kiedy to nastąpi, w jaki sposób i wg jest dobijająca... I plecy mnie dobijają
Ja kanapek brać nie będę ale dla męża mamy 2x 7days i 2 batony, dla mnie chrupkie pieczywo i zbożowe ciasteczka
Domyślam się co czujesz, bo ja JUŻ mam niezłą tremę i myślę o tym codziennie