Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Angelcia, no zycze ci aby sie u was uspokoilo i wyklarowalo. Teraz oczekujesz dziecka, wiec tym bardziej potrzebujesz spokoju i wsparcia. Moze z drugiej strony tez powinnas tak stanowczo wyrazac swoje potrzeby, moze zrozumialby, ze nie tylko wokol niego wszystko sie kreci. No mam nadzieje, ze bedzie lepiej a jak nie to nie wiem czy bym wytrzymala... Moge sie tylko cieszyc, ze moj maz jest naprawde kochany i mam sporo wsparcia od niego i nie ma mowy o takich akcjach nawet, trzymaj sie i sie nie daj ...
-
Angelcia kto wychowywal Twojego chlopa? Mamusia wszystko za nieg robila? On nie wie, ze nie jestes jego mamusia? Powiedz mu, ze niedlugo mama zostaniesz i jedno niemowle wystarczy. On ma byc drugim doroslym w domu, nie drugim dzieckiem.08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
KasiaMŁ wrote:kopie, wierci się... ale mnie tak wzrusza bicie jego serduszka... mąż przykłada ucho do brzucha w nadziei, że coś usłyszy (głupol), ruchy jakoś nie specjalnie lubi "macać"... Narazie nie mogę znaleźć gdzie ten szkrab ma serducho, poza tym odgłosy z zewnątrz póki co zagłuszają....
Dlaczego glupol? Ponoc od okolo 26. tygodnia mozna uslyszec bicie serduszka przykladajac ucho do brzucha (jak sie ma szczescie)
Moj maz nadal nie czuje kopniakow jak przyklada reke, chociaz mnie mocno dzidzius kopie08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Angelcia, nie wyobrażam sobie żeby dorosły facet się tak zachowywał wobec swojej żony w ciąży, chyba nie doceniam swojego męża... A najgorsze jest to że mówisz że dopiero po ślubie mu tak odwalilo, współczuję. Jak mój był długo w delegacji, a ja mu płakałam do słuchawki że plecy mnie tak bolą że nie daje rady nawet odkurzac to mnie pocieszal że na pewno nie jest tak brudno, bo mamy przecież roombe, a jak on przyjedzie to mi posprząta na błysk i mam odpoczywać...
Juz wstałam bo spać nie mogę przez to przeziębienie, niech sobie mąż chociaż śpi. Dobrze ze w pon idę do laryngologa, bo taki suchy kaszel mnie w nocy męczył, a baba w aptece powiedziała że tylko Prenalen może mi dać -
nick nieaktualnyDziękuję dziewczyny za rady i słowa wsparcia, ale ten typ się nie zmieni. Tyle wojen, ugodowych rozmów, negocjacji i innych było i jest na nic. Fajnie, ja mogę zrobić kotlety, bigos i inne smaczne żarcie, ale pieniądze i tak roztrwoni. Z resztą, walić to. Im mniej o tym myśle, tym więcej mam energii do życia. Nie będę się przejmować rzeczami na które NIE MAM JUŻ wpływu! Te 2-3 dni w tygodniu przeboleję. Jak Ada się urodzi i będzie tak samo to będzie spier... w podskokach. Ja pasożyta nie potrzebuję.
Także doceniać swoich męzczyzn, cieszyć się z małych rzeczy dziewczyny
I NIE CHOROWAĆ PRZEDE WSZYSTKIM
-
Angelcia współczuję i podziwiam, że masz odwagę wywalić chłopa za drzwi...
Może przed podjęciem takich ostatecznych decyzji pogadajcie jeszcze, postrasz go... a może jak się urodzi Wasza dzidzia, to zrozumie, że jest ojcem i mężem, a nie drugim dzieckiem. Będziesz miała wokoło kogo biegać. A teraz proponuję skarżyć się przy nim na każdym kroku, że brzuch Cię boli, albo kręgosłup i niech on Ci robi herbatę, kanapkę itp a Ty się połóż i odpoczywaj. Wiem, że tacy faceci obiadu nie zrobią (mój też nie, nie ma co się oszukiwać), ale warto zacząć od małych rzeczy.
I podpisuję się pod Twoimi słowami: DZIEWCZYNY DOCENIAJCIE SWOICH MĘŻCZYZN! bo widzicie nasze przykłady, jacy faceci mogą być nieodpowiedzialni... więc doceniajcie to, że macie wsparcie. Ja nawet wsparcia nie mam. -
Siedzę i myślę żeby może jednak wziąć ten antybiotyk, bo kolejna taka noc to będzie koszmar, jak wezmę głębszy oddech to mi gdzieś swiszczy, w nocy kilka razy musialam wstawać żeby się wykaszlec i odkrztusic flegme, ble
A laryngolog w pon popołudniu, to jeszcze 3 dni... Jeszcze się naczytalam ze silny kaszel może spowodować przedwczesne skurcze
-
Atakasobiejedna wrote:Siedzę i myślę żeby może jednak wziąć ten antybiotyk, bo kolejna taka noc to będzie koszmar, jak wezmę głębszy oddech to mi gdzieś swiszczy, w nocy kilka razy musialam wstawać żeby się wykaszlec i odkrztusic flegme, ble
A laryngolog w pon popołudniu, to jeszcze 3 dni... Jeszcze się naczytalam ze silny kaszel może spowodować przedwczesne skurcze
Dzisiaj to nawet żadnego lekarza się nie poradzisz...
Też gdzieś czytałam, że antybiotyk jest czasem lepszym złem, bo infekcja też nie służy dziecku. -
Angelcia i Mistrzyni, dokładnie, często nie doceniamy tego co mamy i czepiamy się o pierdoly... Ale podziwiam Was, wiem że nie macie innego wyjścia, ale ja bym po prostu patrzeć na mojego M. nie mogła jakby się tak zachowywał, a co dopiero starać się porozmawiać i pracować nad związkiem. Kurde, no niech ktoś powie ze kobiety to słaba płeć :*
-
Gosiak wrote:Kurcze, a Ty dostałaś antybiotyk od lekarza, tak? Tylko na razie nie wzięłaś?
Dzisiaj to nawet żadnego lekarza się nie poradzisz...
Też gdzieś czytałam, że antybiotyk jest czasem lepszym złem, bo infekcja też nie służy dziecku.
Lekarka rodzinna mi przepisala bez przekonania ze powinnam go brać, tylko po to żebym właśnie na weekend nie została na lodzie jakby mi się pogorszylo. Chyba nadszedł ten czas hehwprawdzie nie mam wysokiej gorączki, ale ile można się męczyć...
-
dorocia2324 wrote:Ja ostatnio jak mierzylam to rowno 100cm
Ale na zdjeciu Twoj brzuszek wyglada podobnie do mojego
Przynajmniej mi sie tak wydaje ;P
jak rozmawiam z ludźmi to myślą że to już 9 miesiąc
zdjęcie niestety nie oddaje wielkości. Ale jeszcze wszystko przed nami !! będę się mierzyć co miesiąc, zobaczymy do ilu dojdę...
brzuch smaruję (min 2 razy dziennie, czasami co kilka godzin) czym tylko się da, mam w domu już 5 specyfików na rozstępy i smaruje raz jednym, raz drugim, ale niestety widzę, że już malutkie pęknięcia się pojawiły
-
Atakasobiejedna wrote:Lekarka rodzinna mi przepisala bez przekonania ze powinnam go brać, tylko po to żebym właśnie na weekend nie została na lodzie jakby mi się pogorszylo. Chyba nadszedł ten czas heh
wprawdzie nie mam wysokiej gorączki, ale ile można się męczyć...
Ja brałam antybiotyk w pierwszej ciąży i nic się złego nie wydarzyło. Natomiast każdy organizm jest inny. Pamiętam jak miałam pod koniec ciąży kaszel i to było dużo gorsze, bo przy każdym odkaszlnięciu cały brzuch się zaciskał, trząsł i bolało dużo bardziej w brzuchu niż w gardle. Jak masz świsty, to żeby Ci się nie rzuciło na oskrzela, bo potem zapalenie oskrzeli czy płuc będzie ciężej wyleczyć. Ale tylko Ty wiesz jak się czujesz i czy wytrzymasz do przyszłego tygodnia. Ja bym napisała smsa do gina z opisem sytuacji (nie dzwonisz w święto, więc nie przeszkadzasz, a jak będzie mógł to odpisze). Może coś doradzi. -
Mistrzyni, mąż wstał i nie mogłam słowa do niego wydobyć, skrzypie jak stara szafa, więc wzięłam już antybiotyk, to chyba coś z krtania albo tchawica, a takie coś samo nie przejdzie, myślę że antybiotyk to będzie mniejsze zło...
Gosiak lubi tę wiadomość
-
Atakasobiejedna wrote:Mistrzyni, mąż wstał i nie mogłam słowa do niego wydobyć, skrzypie jak stara szafa, więc wzięłam już antybiotyk, to chyba coś z krtania albo tchawica, a takie coś samo nie przejdzie, myślę że antybiotyk to będzie mniejsze zło...
Atakasobiejedna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMistrzyni nie tyle, że mam odwagę, a chcę żeby dziecko miało spokojne dzieciństwo.. bez nerwów, krzyków i strachu. Ma czas adaptacyjny, że się tak wyrażę do czasu narodzin Młodej.
Ha, co do bolącego brzucha... czy mu napiszę smsa, że cięzko mi robić zakupy i pchać wózek, że boli mnie brzuch czy cokolwiek... To dostaję odpowiedź: Aha, to nie dobrze, ZRÓB CO MASZ ZROBIĆ i sobie oglądnij jakiś film. Albo twierdzi, że boli mnie, bo coś zjadłam... Ja wiem, że faceci są niedomyślni, no ale...
Gosiak 24 skończył w sierpniuale tylko ciałem.
Atakasobiejedna ja bym wzięła ten antybiotyk, długo już się Bidulko męczysz... Tylko bierz go już do końca, żeby zadziałal skutecznie i zwalczył te choróbsko, a nie tylko objawy :* I tak jak Mistrzyni napisała - byle kaszel nie doprowadził do twardnienia brzucha, bo to będzie stres niepotrzebny :*
Wieczorem pojadę sobie z Mamą na cmentarz (chociaż jeden, bo rodzice już o 7 byli). Teraz zjadłam śniadanie i Młoda daje czadu -
Witam sie i ja.
Przykro sie czyta, ze musicie sie mierzyc z takimi typami. Echhhh
Polecam ksiazke " SIEDEM ZASAD UDANEGO MAŁŻEŃSTWA" prof. Gottham.
Jest mega. Mysle ze warto przeczytac. Po to aby sie z niej dowiedziec czy warto marnowac czas...przykro mi.
Nadal wspomnienia o takim zyciu sa mi niezmiernie bliskie i tez pewnie dlatego tak mi smutno jak to czytam. Życze wam dziewczyny odwagi w zmierzeniu sie z kolejnymi przeciwnosciami, ktore zawsze w zyciu czyha gdzies za rogiem. A odpowiednie nastawienie was zdziala cuda. Wierzcie ze zawsze sobie poradzicie same. ZAWSZE!!! A powiem wam cos jeszcze : warto bylo przezyc przez te wszystkie lata ( 11 lat ) te wszystkie zle rzeczy, smutne, zaplakane, zestresowane, aby miec teraz taka pozytywna nagrode w postaci tak cudownego mezczyzny, spokoju, milosci, misia w drodze...Przeszlabym to jeszcze raz tylko dlatego aby byc tak kochana i szczesliwa jak jestem teraz. I naprawde polecam te ksiazke. Bo jesli sie kiedys zdecydujecie odejsc, to ona wam pomoze nie dostrzegac wielu rzeczy negatywnych w nowym zwiazku. Nauczy was widziec te pozytywne ktore sa wazniejsze, najwazniejsze.
My od rana daleko od domku. Siku mi sie chce i siedze w aucie bo zimno a moj ukochany z ciocia popyla po grobach.Gosiak, asia888, MistrzyniWKochamCieMisiu lubią tę wiadomość