Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
A my wróciliśmy z Malborka, było super, spotkanie z przyjaciółmi, kolacja do 1 w nocy
Nawet bez wina było ekstra. Była tam dziewczyna, która pół roku temu urodziła i mówiła, że to jej pierwsze wyjście. No i patrząc na mój brzuch spytała czy to 5-ty miesiąc... a ja byłam przekonana, że mój brzuch jest ogromny.megg, Asiaa1201, Sue lubią tę wiadomość
-
Witamy się. Wczoraj mialam tutaj takiego dola ze tylko płakałam.moze i to nie jest nic strasznego ta arytmia ale żadna matka nie chce dla swojego dziecka żadnych chorób tym bardziej serduszka.
Od 15 minut jestesmy podłączone pod ktg. Ja myslalam ze dopóki seerduszko bije jest wszystko ok. A tu patrzcie jaki psikus. Moj maz bardzo sie stresuje, boi. Az mnie denerwuje bo zamiast wspierać mnie to ględzi a co to bedzie itp. Czyta w necie. Ja nie czytam bo wiadomo ten Internet to jest nieobliczalny. -
Cath twoja reakcja jest absolutnie normalna. Kazda z nas pewnie tez by ryczala. A teraz juz trzeba sie skupic tylko na tym aby utrzymac mala w brzuszku do konca i potem miec dobrego lekarza. Prawda jest taka ze nie masz na to wplywu juz teraz wiec pozostaje ci tylko cierpliwie czekac i konsultowac sie z jeszcze lepszymi fachowcami z tej dziedziny. Badz dobrej mysli!
Koty o 6 mnie obudzily. Nie lubie ich dzis!! -
Hejka kochane
Cath jest ci ciężko ale bądz dzielna dla Konstancji,znajdziecie fachowca i będzie dobrze, w necie lepiej nic nie czytać , stek bzdur, myślę o was dziewczyny
A my jeszcze leżymy w łóżku. Taki leń weekendowy
-
Dzień dobry! Ja dziś pospałam, poleżałam a mąż w pracy
Wyjątkowo nic mi się nie chce. I chyba nic nie zrobię
Poza śniadankiem
Penelope te obrazki są cudne! Piękne i w ogóle!Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2014, 08:44
Penelope lubi tę wiadomość
-
Cath - Twoja reakcja jest całkowicie normalna i wydaje mi się, że lepiej jest się wypłakać, pozbyć tych negatywnych emocji, żeby za chwilę móc się uspokoić. A teraz spokojna mama dla Konstancji jest bardzo potrzebna.
Pamiętam jak po urodzeniu w szpitalu przyszła jedna położna (wredna sucz), sprawdzała uszka Franka i powiedziała "na jedno nie słyszy" i wyszła. Ja już ryk, panika itp. ale wieczorem przyszła inna położna - znów sprawdzać i zachowała się jak człowiek, wytłumaczyła mi - wtedy pierworódce, która nie wiedziała pewnych rzeczy, no bo skąd - że jeszcze nie słyszy, bo ma płyn w uszku po porodzie i w większości przypadków ten płyn wypływa. Faktycznie tuż przed wyjściem ze szpitala ucho się oczyściło i mały słyszy doskonale... ALE tamtej położnej nie zapomnę, zamiast powiedzieć coś więcej, wytłumaczyć, uspokoić, to tylko i tak rozbitą po porodzie matkę zgnębiła
Także Cath - ja trzymam kciuki, że to jednak błędna diagnoza. A jeśli nawet dobra, to pomyśl sobie, że z tym da się żyć i że dużo lepiej, że wiesz już teraz - bo od razu po porodzie będziesz się mogła Małą odpowiednio zająć. Skonsultować z odpowiednim specjalistą. Trzymamy tu za Was wszystkie mocno kciuki!! -
Ja dziś pospałam, ale położyłam się koło 3, więc nie dziwne
Na 11 jadę wymienić koła w aucie i przejdę się do Rossmana w tym czasie, zrobię zakupy
I myślę co by tu zjeść na śniadanko...
Cath, trzymaj się dzielnie! Wszystkie forumowe dobre myśli i kciuki na pewno mają wielki znaczenie i wszystko będzie OK z malutką. Jestem tego pewna! -
hejka
my bylismy wczoraj na wizycie, pełnego usg nie było, ale Mały już nurkuje z główką w dól w moim brzusiuoby sie juz nigdzie nie ruszał
robione miałam tez KTG i wychodza pojedyncze skurcze, takie napinania macicy, ktore w ciagu dnia odczuwam...osttanio jest ich wieceji musze tez wypoczywac, nie biegać tak jak do tej pory- no cóż, tak trzeba bedzie zrobić... wyluzować na maksa.
A jak tu u Was?
Widze, ze Cath w szpitalu.... trzymaj sie tam dzielnie z Twoją Kruszynką. Napewno jestes pod dobra opieka
Mam nadzieje, ze tylko tak "strasza" choc nie powinni, ale dobrze ze jestes pod kontrolą...niech posprawdzaja wszystko, wyjasni sie i do domku
a Wy tez jestescie takie humorzaste? Czy tylko ja?
Bo powiem Wam, ze jestem momentami przewredna dla mężanie poznaje siebie
megg, Gosiak, Penelope, Lara 82, MistrzyniWKochamCieMisiu, Januszkowa lubią tę wiadomość
-
Groszek wrote:a Wy tez jestescie takie humorzaste? Czy tylko ja?
Bo powiem Wam, ze jestem momentami przewredna dla mężanie poznaje siebie
Penelope, Sue, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
Ooo tak ja jestem mega humorzasta. Jestem wredna, czepiam się o wszystko jak mój przychodzi z pracy i nie chce się z nim kochać..pewnie ma mnie juz po dziurki w nosie
sama mam siebie dosyć
Dobrze ze to juz tylko 79dni do porodu wg belly
Laureczka25 -
Penelope wrote:Lara, A ile mg tego żelaza dziennie przyjmujesz, ja mam Ascofer I jedna tabletka ma 23.2 , biorę po dwie cztery razy dziennie bo tak w ulotce napisane przy niedoborze, plus 17 mg mam w prenetalnych czyli w sumie 361 mg. Czytałam że przy niedoborze powinno być około 400 dziennie. A dzisiaj pierwszy raz zauważyłam w toalecie że nr 2 było normalnie czarne, czy to normalne?
Kurcze Penelope ciężko mi coś doradzić w sprawie żelaza bo nie wiem jakie dostałaś wytyczne i jak wyglądają Twoje badania. A nawet jakbym widziała badania to pewnie w UK jakoś inaczej te normy wyglądają.
No u nas w Polsce dla zdrowej kobiety bez ciąży HGB (hemoglobina)ma dolną granicę 12, no i jak mi we wrześniu poleciało do 11,4 to lekarka powiedziała mi, że to nie tragedia bo w ciąży to i tak dobry wynik i nie będzie mnie od razu męczyć czystym żelazem tylko zapisała mi tego Buraka 2x 1tabl. Jak nie podskoczy to dopiero wtedy dostanę w czystej postaci. I jak to czytam to mam tam w jednej tabl. 12mg jakiegoś glukonianu żelaza co odpowiada, 4,2mg czystego żelaza czyli 8,4mg + w moich prenatalnych mam 15 mg. To daje mi dzienna dawkę 23,4 mg żelaza przyjmuję w tabletkach, a trzeba liczyć też dodatkowo pokarmy.
Nie zmieniłam drastycznie diety, bo ja nie mogę ze względu na jelita moje, ale zaczęłam jeść więcej buraków a przede wszystkim 2x w tyg wołowina albo nawet więcej bo żelazo lepiej się wchłania z mięsa. I powiem Ci, że się zdziwiłam bo zawsze miałam niską HGB, a teraz w ciąży martwiłam się co to będzie. A już na następnej wizycie wskoczyła mi do 12,5, a teraz robiłam we wtorek i mam 12,2 czyli cały czas norma. Nawet gin się cieszyła i mówiła, że się ładnie utrzymuje.
Nie chce Ci nic narzucać ale mi się wydaje, że trochę za dużo tego bierzesz, to musi spokojnie iść do góry bo to żelazo. A poza tym aby ono się wchłaniało musi być wit. C, ale również witaminy z grupy B, czyli B12 i B6. Ja biorę jeszcze Magne B6 2x1 dziennie.
Jak przedobrzysz z żelazem to tak Cię zatka, że na 2 nie pójdziesz. A czarna kupka jest normalna i tak już zostanie jak się bierze żelazo.
A nawet zobacz tutaj, zalecana norma dzienna dla ciężarnej w wieku 30-50 lat to 27mg/dzień:
http://www.witaminy.org.pl/zelazo
Coś mi nie pasuje 400mg/dzień może to jakieś inne jednostki w UK, patrząc na Polskie stanowczo za dużo. A wiesz tego nie da się nadrobić w tydzień, spokojnie podskoczy do góry.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2014, 10:15
Penelope lubi tę wiadomość
-
Sue wrote:A ja się źle czuję
muszę jeszcze mniej jesc, bo brzuch uciska mi żołądek i dzis np mi tak ciężko, że oddychać nie mogę
a wcale duzo nie zjadłam - śniadanie, spaghetti na obiad, banana, jabłko i salatke grecka na kolacje. To przecież nie jest duzo, a mam wrazenie, ze brzuch mi pęknie
I wydaje mi się, że nie uda mi się uniknąć rozstępów, bo czuje, że skora na brzuchu mi zaraz pęknie
Sue mam to samo, naprawdę nie jem dużo, ale wieczorem to już jestem wzdęta jak balon jakbym tonę zjadła, masakra jakaś i też mam wrażenie, że już nie mam więcej skóry jest tak napięta. A jeszcze wczoraj weszłam na styczniówki i jakaś laska pokazała jakie jej rozstępy wyszły to się normalnie załamałam już dziś rano z lusterkiem stałam przy oknie. Wiem, że zdrowie dziecka jest najważniejsze ale to co jej wyszło to naprawdę masakra tego się nie usunie po ciąży tak po prostu i ja naprawdę się boję bo bym chyba się z kostiumem kąpielowym pożegnała na zawszezaraz będzie smarowanko, choć też nie wiem jak się u mnie skończy ja jestem szczupła.
Rumianek pomaga i jeszcze jak się człowiek położy i kilka bączków puści za przeproszeniem to też jest lepiej. W ogóle słyszałam, że bączki to zmora ciężarnych i ja tak mam. Bo wstydzę się ale jak nie puszczę to mnie brzuch zaczyna boleć i co tu zrobić jakaś masakra normalnie
No cóż poprawię się w marcu, a teraz jestem jak niemiec
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2014, 10:26
Sue, megg lubią tę wiadomość