Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
mi, w przeciwieństwie do większości, załączył się śpioch
choć ciężko noce przesypiam, bo nadal wstaje około 4-5 razy do toalety, to potem śpię do 10:30. Hu hu ! Od paru dni tak mam
)
Co do racuchów to ja robię bez drożdży, ale na maślance, bo kiedyś dostałam przepis na mleku i mi nie smakowały.Malutek i jego czkawka na ktg: http://youtu.be/dH-ur0Zs7yE
Wituś urodzony w 41tc 3560g 54cm
34tc 4d - 2400g; 30tc 4d - 1950g; 20tc 4d - 400g
-
Laurka wrote:No jasne, ale czy Ciebie to nie zalamuje troche, ze wlasnie te 30 lat temu sweicie wierzono i przekonywano, ze to, tamto i owo jest dla dziecka NAJLEPSZE, a trzy dekady pozniej mowi sie cos zupelnie przeciwnego? Jasne, ze nie ich wina, ale mimo wszystko... Cos jest biale a cos czarne przez kilkadziesiat lat, a potem na odwrot...
Ale czy tak nie jest w każdej dziedzinie nauki, przez 30 lat tyle teorii stanęło na głowie ze szokDlatego mówię że słucham wszystkiego, wyciągnę swoje wnioski i zaufam własnej intuicji
-
Lara 82 wrote:Penelope jeśli chcesz aby mówił Twój syn po polsku to po prostu od początku musicie do niego mówić w dwóch językach. On i tak będzie miał akcent angielski czy tego chcesz czy nie, ale będzie mówić w dwóch językach. Wiem co mówię u rodziny w Niemczech córeczka ma 4 latka mówi w 3 językach bo oni mieszkają na granicy niemiecko-francuskiej. Mówi po niemiecku najlepiej i po francusku, po polsku również. U rodziny w Australii mówią do małej w domu po polsku, ale bajki wszystko jest po angielsku i dużo znajomych po angielsku i ma 2 latka i zaczyna w dwóch językach. Jest taka śmieszna bo co jej łatwiej to raz po polsku a raz po angielsku. A ta z niemczech jak była w tym roku i coś do mnie mówiła no to wtrącała do polskiego niemieckie słowa, ale jak powiedziałam, że nie rozumiem to mi wytłumaczyła po polsku.
To jest naprawdę niesamowite jak małe dzieci szybko łapią języki
Jesli dziecko uczy sie od samego poczatku dwoch jezykow, to bedzie mialo prawidlowy akcent w obu jezykach. No chyba, ze Penelope mowi po polsku z angielskim akcentem i jej dziecko przejmie to od niej, ale w to nie wierze.
Inaczej bedzie z zasobem slownictwa, bo w jednym jezyku moze miec bogatszy niz w drugim, a dzieci tez kombinuja, stad to wtracanie slowek lub zapozyczanie struktur. Siostrzenica mojego kolegi wychowana w Teksasie w Polsce nie ma zadnego problemu z porozumiewaniem sie, ale jak byla mlodsza i np. zobaczyla gdzies slowo lub slogan, ktorego nie rozumiala, to pytala "Co to mowi?" zamiast "Co tam jest napisane?"Penelope lubi tę wiadomość
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Atakasobiejedna wrote:Ale czy tak nie jest w każdej dziedzinie nauki, przez 30 lat tyle teorii stanęło na głowie ze szok
Dlatego mówię że słucham wszystkiego, wyciągnę swoje wnioski i zaufam własnej intuicji
Dokladnie. Ze wszystkim tak jest.08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Laurka wrote:Nie wiem jak Wy, ale ja nie jadam w restauracjach zbyt czesto, a z malenkim bobasem, to juz tym bardziej nie sadze, ze akurat bedziemy koniecznie chcieli isc do restauracji. Dla mnie to jest argument troche za przeproszeniem od czapy. W dzisiejszych czasach i tak okres karmienia piersia bardzo sie skrocil i mamy, ktore karmia dluzej niz 6 miesiecy sa na pewno w mniejszosci (przynajmniej na Zachodzie). A ten przyklad o konsumentach w restauracji wlasnie dowodzi tego jak wyprane mamy mozgi - bo i oni jedza i dziecko je. Dokladnie to samo. Gdyby jedzenie (czyt: karmienie piersia) bylo tak bardzo intymna czynnoscia, to resturacje by nie istnialy.
Osobiscie wiem, ze krepowalabym sie karmic dziecko w zapchanym autobusie czy tramwaju, ale chodzi mi po prostu o to, ze swiat generalnie dal sie zwariowac i wiele podstawowych wartosci zostalo wywroconych do gory nogami.
A my z mężem lubimy wyjść na obiad do restauracji np. w niedziele, nie mam zamiaru trzymać dziecka w domu cały czas. Będziemy na pewno je zabierać jak będzie miało jakieś 4, 5 miesięcy, to będzie wiosna, lato więc czemu nie. Wszędzie się spotyka rodziców z małymi dziećmi.
Dla kogoś wywalony cyc może być "niesmaczny" przy jedzeniu obiadu, jestem w stanie to zrozumiem, dlatego ja wolałaby się zasłonić. A jedzenie z piersi matki a z talerza to jednak spora różnicaFedra lubi tę wiadomość
-
Czytałam już o tym właśnie żeby konsekwentnie mówić od początku tylko po Polsku. Tak też zamierzam. Dziecko będzie słyszało język Polsce tylko ode mnie, nie mam tu nikogo w okolicy kto jest Polakiem. Kiedyś mieszkałam w innym mieście i tam żyło się w społeczności polskiej, sąsiedzi, sklepy, znajomi, a tu nie mam. Nie narzekam na to, ale powoduje to większy stres i ta odpowiedzialność że tylko ja o to muszę zadbać. Oj mam takie dni że mnie wszystko martwi. Już czytuje o tym a jak to zrobić, co najlepsze itp itd. Chyba muszę mózg przewietrzyć dziś. Dzięki dziewczyny za wsparcie
możesz nie będzie tak źle
Laurka lubi tę wiadomość
-
Sue wrote:Dziewczyny, co do wody kokosowej czy mleka kokosowego - jestem na takiej grupie na fb właśnie złożonej z mam. I one tam mają fioła na punkcie bycia eko, wege, bez glutenu itd. Trochę już schizują, ale niech im będzie.
Każda z nich pisze o produktach od-kokosowych same superlatywy. Np. mleko kokosowe czy migdałowe dla maluszków jest lepsze niż krowie - takie kokosowe czy migdałowe można zrobić samemu, a krowie w sklepach, umówmy się, niewiele ma wspólnego z krowami
Wodę kokosową można kupić w różnych bio sklepach, widziałam też w Piotrze i Pawle, obok wody aloesowej. -
Co do języków - my chcemy Tomka zapisać do przedszkola anglojęzycznego. Prowadzone jest bardzo blisko nas, przez babki z Anglii. Takie małe dzieci chłoną języki jak gąbka, więc warto.
Ja angielskiego zaczęłam się uczyć w wieku 5 lat, do teraz nie mam z nim problemu.
I fajnie, jakby moje dziecko miało taki dobry start. Nie zamierzam zapisywać go na pierdyliard dodatkowych zajęć, ale akurat nauka języka przychodzi im z taką łatwością, że szok
Fajnie, że dziewczyny myślicie o tym, że chcecie przekazać dziecku kulturę, język polski i też np. tradycje niektóre. Wielu rodziców o tym zapomina niestety.
Mój kuzyn mieszka w Niemczech, do córek mówią po polsku, w przedszkolu nauczyły się niemieckiego. Małe mówią ładnie po polsku, bez akcentu, bez żadnych wstawek. Więc naprawdę jak się chce, to możnaPenelope lubi tę wiadomość
-
Januszkowa wrote:A my z mężem lubimy wyjść na obiad do restauracji np. w niedziele, nie mam zamiaru trzymać dziecka w domu cały czas. Będziemy na pewno je zabierać jak będzie miało jakieś 4, 5 miesięcy, to będzie wiosna, lato więc czemu nie. Wszędzie się spotyka rodziców z małymi dziećmi.
Dla kogoś wywalony cyc może być "niesmaczny" przy jedzeniu obiadu, jestem w stanie to zrozumiem, dlatego ja wolałaby się zasłonić. A jedzenie z piersi matki a z talerza to jednak spora różnicaMyślał, że w domu będziemy cały czas siedzieć chyba
Januszkowa, Patrycja20, Fedra lubią tę wiadomość
-
A wiecie co mnie najbardziej rozwala, jak słyszę Polki które są same z dzieckiem i mówią do niego po angielsku, chyba się wstydzą polskiego? Na lotnisku słyszałam matkę która mówi do dziecka 'go to babcia' i ona oczywiście rozmawia z ta babcia po polsku, a dziecku serwuje takie kwiatki... A najbardziej mnie zdziwiła w samolocie taka para, tata i mama, która trzyma na oko 1,5 roczne dziecko na kolanach i cały czas nawija do niego po angielsku, bardzo dobrze zresztą, ale coś mi w jej akcencie nie grało, skrzywienie po studiach
Po czym odwraca się do nas i czysta polszczyzną pyta czy pod siedzeniem nie ma smoczka małej:D Dodam że tata tez był Polakiem, ale normalnie mówił do dziecka po polsku. Tego to ja za Chiny nie zrozumiem po co ta matka mówiła do dziecka po angielsku, z otoczenia by się samo doskonale nauczyło...
Penelope lubi tę wiadomość
-
No w moich doświadczeniach jest tak, że dzieciaki z zagranicy mówią w wielu językach, ale słychać, że są np. z niemiec, francji, australii czy węgier i to naprawdę słychać. Chociażby w akcentowaniu sylab itd. Bo jednak w kraju w którym mieszkają na co dzień używają angielskiego, francuskiego czy niemieckiego, a w innych językach po prostu mówią.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 15:06
-
Sue, jeśli chodzi o angielski w przedszkolu to jest tylko fajna zabawa, jak dziecko po tyg zapamięta 3 słowa to jest sukces i w kolko trzeba walkowac te same piosenki, wierszyki, zresztą dzieci lubią to co już znają. Bo niektórzy rodzice są zniesmaczeni ze ich dzieci nie mówią pełnymi zdaniami
A taki maluch tak naprawdę może się skupić przez max 10-15 min i jeszcze najlepiej robić do tego zabawy ruchowe. Fajna jest metoda Helen Doron, miałam okazję uczestniczyć w takiej lekcji i sama bym zapisała dziecko na takie coś, pod warunkiem dobrze przygotowanego nauczyciela
-
Atakasobiejedna, ze dwa lata temu też słyszałam matkę idącą w Polsce z dzieckiem i swoją matką, z matką rozmawiała po Polsku, mówiła o swojej pracy w UK. Dziecku sobie szło za nimi a ta co chwilę się odwracala i mówiła do dziecka po angielsku, no wydało mi się to bardzo śmieszne a wręcz powiem że żałosne. Wtedy pierwsze co pomyślałam to to że się chwali. Wiem ze najlepiej właśnie nie mieszać dziecku. Mówić zawsze I wszędzie po Polsku i tego samego oczekiwać. Ja juz tłumacze mojemu mężowi że będę mówiła tylko po Polsku do dziecka. Mój mąż stwierdził że chyba sam pójdzie na kurs polskiego
Atakasobiejedna, Asiaa1201, Fedra lubią tę wiadomość
-
Zobaczcie co znalazłam. Tak jak pisała Angelcia 02.12 będzie dzień darmowej dostawy przy zakupach internetowych. Tutaj link do sklepu z odzieżą używana.
(Specjalnie wyselekcjonowana używana odzież niemowlęca
Każde ubranie najpierw oglądamy, do sprzedaży przeznaczamy jedynie ubrania czyste, bez dziur. Odzież sprzedawana w naszym sklepie jest prana w płynie przeznaczonym do ubrań niemowlęcych.
Niskie ceny
Poprzez niestacjonarny charakter sklepu osiągnęliśmy naprawdę atrakcyjne ceny ubrań!
Duży asortyment
Tu kupią Państwo całą wyprawkę dla swego szkraba – oszczędność czasu i pieniędzy (jeden, niski koszt wysyłki!)
http://bobodziak.pl/index.php?id_cms=4&controller=cmsPenelope lubi tę wiadomość
-
Atakasobiejedna wrote:A wiecie co mnie najbardziej rozwala, jak słyszę Polki które są same z dzieckiem i mówią do niego po angielsku, chyba się wstydzą polskiego? Na lotnisku słyszałam matkę która mówi do dziecka 'go to babcia' i ona oczywiście rozmawia z ta babcia po polsku, a dziecku serwuje takie kwiatki... A najbardziej mnie zdziwiła w samolocie taka para, tata i mama, która trzyma na oko 1,5 roczne dziecko na kolanach i cały czas nawija do niego po angielsku, bardzo dobrze zresztą, ale coś mi w jej akcencie nie grało, skrzywienie po studiach
Po czym odwraca się do nas i czysta polszczyzną pyta czy pod siedzeniem nie ma smoczka małej:D Dodam że tata tez był Polakiem, ale normalnie mówił do dziecka po polsku. Tego to ja za Chiny nie zrozumiem po co ta matka mówiła do dziecka po angielsku, z otoczenia by się samo doskonale nauczyło...
No troche wiocha ;]Penelope lubi tę wiadomość
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
MistrzyniWKochamCieMisiu wrote:Mam dziś kryzys, tak mnie spojenie łonowe boli i biodra, że kroku zrobić nie mogę, a na złość Franek też ma gorszy dzień i zaraz mnie wykończy
płakać mi się chce z bezsilności... jednak w pierwszej ciąży o wiele łatwiej, przynajmniej o tyle, że kiedy musisz się położyć to się kładziesz. Jak się ma małe dziecko to nie ma takiej możliwości
oczywiście M. na wyjeździe, w przyszłym tygodniu też od wt do sob go nie będzie, a ja już rady nie daję. Nie mam tu nikogo do pomocy przy Franku.
Ja też dziś mam kryzys. Dwa dni temu byłam na szczepieniu z corka, dziś poszła spać o drugiej w nocy, później obudziła się o 5-tej z płaczem po pol godziny w końcu zasnęła. Wstała o 12 marudna, nic nie mogłam zrobić bo była tAK rozdrażniona aż usunęła...bylam bezsilna i tak sobie myślę że nie ogarnę dwójki malych dzieci sama, że mnie to przerosnie..tez nie mam w pobliżu nikogo do pomocy (mąż ciągle w pracy a rodzice 300km stąd) nawet czasem do lekarza musze zabrać córkę bo nie mam jej z kim zostawicLaureczka25 -
Januszkowa wrote:A my z mężem lubimy wyjść na obiad do restauracji np. w niedziele, nie mam zamiaru trzymać dziecka w domu cały czas. Będziemy na pewno je zabierać jak będzie miało jakieś 4, 5 miesięcy, to będzie wiosna, lato więc czemu nie. Wszędzie się spotyka rodziców z małymi dziećmi.
Dla kogoś wywalony cyc może być "niesmaczny" przy jedzeniu obiadu, jestem w stanie to zrozumiem, dlatego ja wolałaby się zasłonić. A jedzenie z piersi matki a z talerza to jednak spora różnica
Ja tam nie uwazam, ze trzeba sie w domu zamknac na trzy spusty. Ale mnie by bardziej martwilo co miesieczne dziecko robi w restauracji niz czy komus jest nie w smak, ze matka karmi piersia. Moim zdaniem branie jedno-, dwu-, trzy-miesiecznego bobasa do restauracji (czy innego publicznego skupiska ludzi, zeby sie tak juz tej jadlodajni nie czepiac, chociazby wielkiego molocha), ktora jest skupiskiem ludzi i jest pelna gwaru i halasu jest zbedne. Po prostu nie widze powodu dla ktorego ten bobas mialby tam byc. Moim zdaniem to jest za wczesnie. Isc na kilkugodzinny spacer z wozkiem do parku a isc na kilkukodzinny marsz z wozkiem po centrum handlowym, to sa dwie rozne sprawy. Taka jest moja opinia i wiadomo, ze beda tacy, ktorzy sie zgodza i tacy, ktorzy sie nie zgadza. Po to sa fora i kregi do dyskusji, zeby te opinie wymieniac :]08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Chyba to ta ponura pogoda tak na mnie działa, o 15-tej juz ciemno i zimno..ponadto te kłopoty z mężem, który wczoraj mi powiedział ze nigdy nie będę tak ważna jak jego matka..wiem ze powiedział mi to w złości żeby mi utrzeć nosa bo mu na nią gadałam ale wkurzyl mnie masakrycznie..zaproponowałem mu wizytę u psychologa bo to co on mówi to jakaś dziecinada ale się obrazil i powiedział żebym sama poszła..ehh chce juz urodzić i przestać mieć te wszystkie chore problemy..czuje się uwiaznana w domu..chce zacząć pracować i żyć jak człowiek a nie kura domowa:/Laureczka25