Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Właśnie się chwilkę przespaliśmy razem. Nie wiem czy to dużo bodźców naprawdę mieszkamy sami, rzadko ktoś nas odwiedza więc ma tylko nas.
Nie wiem kiedy to się skończy bo już czasem nerwy mi siadają i nie potrafię się uspokoić ale nie mam sił już czasem go zabawiać i czuję się przez to jak wyrodna macocha -
Agaa trzymam kciuki aby Kubusiowi się polepszyło.
Januszkowa współczuję.
Ja też muszę uważać bo mieszkamy przy lesie i czasem spaceruję przy lesie, w zeszłym roku właśnie na stopie znalazłam jednego gada ale się jeszcze nie wbił.
Podobno maj to ich wyrzut i potem końcówka sierpnia, ta jakby się rodziły. -
Lara ja czytałam ostatnio ze nie tylko inni ludzie są dla naszych dzieci bodzcami. czytałam, że naszym dzieciom wystarczy np. dźwięk spadajacego na kafelki widelca i już nie umieją sobie z tym poradzić. Nie mówię ze u ciebie ma być akurat widelec, ale warto się zastanowić
Gosiak, Lara 82 lubią tę wiadomość
Pola
Hania -
Katiś tak w ogóle to podziwiam za jeżdzenie autem wszędzie no ja nie dam rady. Mojego jest w stanie uspokoić tylko cycek. Może jak ponosze chwile przestanie płakać, ale każda próba odłożenie kończy sie płaczem, więc jakbym miala go wsadzić do fotelika?
Masakra jest i tyle. Nigdzie nie mogę wyjść bo Piotr nawet bez cycka nie zaśnie, bo to jest jego uspokajacz i nie chodzi tylko o jedzenie.
Teraz to też spanie w nocy
Ja się chyba już nigdy nie wyśpię. Może jestem wyrodna ale chciałabym noc spędzić z mężem w lóżku, a dziecko żeby spało obok w łóżeczku i tylko na karmienie wstało. U nas nie ma szans -
Słoneczna ja odstawiłam nabiał, ale już sama nie wiem czy było warto cyrki były, są i nie wiem ile jeszcze będą
Na pewno nie odstawiałabym z powodu jednej śluzowej kupki, czy małej kaszki na twarzy.
Mój się darł dlatego odstawiłam.
Teraz jak skończy 3 miesiące zamierzam od nowa wracać do nabiału, więc jeśli tyle jadłaś to nie odstawiaj.
Ja prawie nic nie jem i też jest źle, więc zamierzam wszystko powoli wprowadzać bo przecież i tak Piotr musi przez to przejść.
A ja na jego bąki już nie mam pomysłu
A najgorsze jest to że nic wzdymającego nie jem, a też mam bąki. Nie wiem co mi ta ciąża zrobiła z układem pokarmowym. -
nick nieaktualnyLara mnie sie wydaje, ze po prostu za bardzo wszystkim sie przejmujesz (to dopiero wyrodnie brzmi z mój j strony).
Przestan sie zamartwiac, stresowac... Pitus musi poplakac, pomarudzic, normalne jest to, ze czasem ma ciezko zasnac.
Duzo tez zalezy od Ciebie samejwiem po sobie - wczesniej gdy nadchodzil wieczor chodzilam jak na szpilkach i prosilam Boga, aby Ada byla grzeczna. Teraz powirdzmy, ze doroslam do jej grymasow i nie robi to na mnie wrazenia, nie stresuje, co nie oznacza, ze jej nie przytulam, nie uspakajam.
Lara 82 lubi tę wiadomość
-
Jestem! Nie odzywala się tyle czasu, bo polska wieś mnie pochłonęła. Już zapomniałam jak tu jest cudownie! Mała śpi na balkonie, jest super świeże powietrze, bo popadal deszcz, ptaszki śpiewają a Młoda już 3 godz śpi.
już dawno tak długo w dzień nie spała.
Podróż przebiegła nam rewelacyjnie. Megg nie obawiaj sie ! Moja córeczka przespala cały lot. Nawet nie zakwilila. Najgorzej było przy odprawach. Z torba i nią na rękach bylo ciezko, ale dałam radę. Fotelik na stelażu jest uznawany jako wózek np z gondola i leci za darmo jako całość.Gosiak, Sue, Bietka, megg, dorocia2324, Lara 82, mala_mi1982 lubią tę wiadomość
-
Lara rozumiem że jest ci ciężko, ale u nas nie tylko jest kolorowo. Pola ryczy jak ja ubieram i wkładam do fotelika, czasem wyglądam jak wariatka, odpalone auto i ja kolyszaca fotelik przed autem
czasem jest tak ze płacze, ale i tak jadę bo nie chce się uziemic. Pamiętaj dziecko już teraz nas testuje, sprawdza ile może. Ja tak jak angwlcia przyzwyczailam się do płaczu, co nie znaczy że nie kocham i nie tule
PowodzeniaLara 82 lubi tę wiadomość
Pola
Hania -
Katiś wrote:Pamiętaj dziecko już teraz nas testuje, sprawdza ile może.
"Noworodki i kilkumiesięczne niemowlęta nie potrafią manipulować otoczeniem, nie kalkulują: „Chcę, żeby moja mama przyszła, więc będę udawał, że coś mi dolega”. One naprawdę potrzebują bliskości, uwagi i tego, by możliwie szybko reagować na ich potrzeby. Dając im to wszystko, wcale ich nie rozpieszczamy, lecz sprawiamy, że stają się ufne, odważne i samodzielne. Paradoksalnie to właśnie te niemowlęta, które pozostawia się samym sobie, mogą wyrosnąć na dzieci lękliwe, niesamodzielne, domagające się ciągłej uwagi. Takie, które nieustannie szukają potwierdzeń, że są wystarczająco ważne i kochane." -
Gosiak moja Pola zasypiala sama w wózku. Z czasem zaczynała marudzic to od razu ja brałam na ręce. Potem marudzila na rękach więc zaczynałam kolysac. Teraz kolysanie juz nie wystarczy, chyba teraz to już tylko podrzucanie zostało. Widzisz jak granica się przesunela? Nie mówię ze z premedytacją i cwaniactwem sprawdza ile może, ale moim zdaniem też nie jest tak jak piszesz. Ale to tylko mój pogląd na własne dzieckoPola
Hania -
Jasne, każdy ma prawo do swojego zdania. Ja tam jestem w 100% za rodzicielstwem bliskości. I tak jak Sue, większość rzeczy było dla mnie intuicyjne jeszcze przed przeczytaniem książki. Pewnie dlatego też tak ciężko mi zdecydować się na samodzielną jazdę z nią autem, bo wiem, że nie będę mogła od razu zareagować na jej płacz.
-
nick nieaktualny
-
dorocia2324 wrote:Lara a probowalas wlaczac muzyke zeby sobie caly czas leciala albo tv? U mnie w dzien praktycznie caly czas cos leci bo przy moim 3,5 letnim Kubusiu to nie ma ciszy i spokoju.
Dorcia no właśnie przez to, że jestem z Piotrusiem cały czas sama to boje się, że ma za cicho i że potem się będzie bał odgłosów, więc TV chodzi cały dzień prawie lub radio ale to od początku tak było. Choć my głośno nie słuchamy bo mi wystarczy 80 DB -
U nas skok i wzielam sie za jezyk niemowlat i mam teraz ogromne zaleglosci na forum!
Dziewczyny u nas ogromna zmiana przez ten skok i ta ksiazke, dla mnie ona duzo dala choc wiem ze duzo osob tu jej niepolecalo. Dla mnie wybawienie bo wychodze z haosu cycka co 30-60min i wrzasku i msrudzenia cale dnie i mnie na skraju zalamania nerwowego!! w koncu cos zaczelo sie normowac...Moje dziecko zaczelo spac w dzien!
u nas wygladalo to tak ze zero snu w dzien, zero planu dnia bo dostosowywalam sie do malego i myslalam ze sam plan sie wyklaruje, maly spokojny tylko na rekach przy cycku, zero polezenia na lezaczku czy gdziekolwiek bo wisk,, noszenie na rekach w pionie w kolko bo tylko wtedy spokoj
az zaczal ulewac mocno z przejedzenia a cycka dalej chcial wkoncu dotarlo do mnie i do niego chyba tez dopiero, ze nie o cyca tu chodzi jak codziennie zaxzelo sie rzucanie przy cycku ....a o smoczek, duza potrzeba ssania i mnie traktowal jak smoczek
no i okazalo sie ze on owszem spi w dzien ale tylko ze smoczkiem inaczej nie da rady zasnac w ciagu dnia i w tym tkwil sek
to ze nie mogl zasnac przekladalo sie na to ze marudzil i wrzeszczal szczegolnie wieczorami, ze zmeczenia bo nie spal i kolo sie zamykalo
ja myslalam ze to ta potrzeba bliskosci w kolko, albo przez gazy a on chcial smoczek i swiety spokoj po prostu...
Wiec jest duzo spokojniejszy teraz duzo wiecej sie usmiecha, polezy sam chwile i podrzemie,mze smokiem niestety ale bede nad tym pracowac jak tylko unormujemy te drzemki w dzien i plan dnia i gazy mniej meczace ogolnie w koncu to ma rece i nogi!
Wiec jesli ktoras ma problemy z maluchem mimo dawania ogromu bliskosci i stawania na glowie zeby go zajac czyms to moze tez problem tkwi w tym ze przesadzilyscie jak ja! I warto odniesc sie tez do innych zrodel, bo kazde dziecko jest inne. Karmienie na zadanie jeslli oznacza nie chowanie cyca wogle to jednak nie jest korzystne c8 uswiadomila mi dopiero ostatnio pediatra...AsiaSzw, derii84 lubią tę wiadomość
-
Asia no ubralas w słowa to o co i mnie chodziło
że czasem dziecko na za dużo tej bliskości . U Poli też czasem jest tak ze jak mam ja na rękach i próbuje uspokoić a ta jeszcze głośniej się drze a ja jeszcze bardziej chce ja uspokoić. Kiedyś wpadłam na pomysł odlozenia jej jak tak płakała i po chwili cisza.
A swoją drogą to wychowanie to kurde ciężka sprawa jednakasia888, AsiaSzw, derii84 lubią tę wiadomość
Pola
Hania