Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
u mnie lepiej
przestałam plamić krwią, jedynie brązowe resztki...
Jeśli krew się nie pojawi to nie jadę do szpitala... biorę wolne w pracy i poczekam do czwartku do wizyty
Jeśli coś się będzie działo niepokojącego to jadę na pogotowie
dziękuję za wsparcieGosiak lubi tę wiadomość
-
Pianistka wrote:u mnie lepiej
przestałam plamić krwią, jedynie brązowe resztki...
Jeśli krew się nie pojawi to nie jadę do szpitala... biorę wolne w pracy i poczekam do czwartku do wizyty
Jeśli coś się będzie działo niepokojącego to jadę na pogotowie
dziękuję za wsparcie -
Pianistka wrote:Taką właśnie mam nadzieję
Ale na wszelki wypadek do czasu wizyty biorę wolne bo skoro nie znam przyczyny to nie chcę się forsować... Jeśli to krwiak to nie mogę nic dźwigać a niestety w pracy będę musiała... Oby do czwartku
-
Witamy sie i my. Maly przysnal.
Dzis bylismy na spacerku w bondolino jakies 50 min i bardzo mu sie podobalo! Zwiedzal swiat i nie wiercil sie nawet)
Wrocilismy zeby za mocno sie nie zgrzal. Jak wstanie to znowu idziemy;))
Agaa28 jak nazywa sie krzeselko o ktorym mowilas?
Gosiak, dorocia2324, Pia Gizela lubią tę wiadomość
-
słoneczna 85 wrote:Przekrecil sie z plecow na brzuch;) pare razy mu pomoglam:) i potem sam jakos dal rade z raczka
Gosiak, wyjelam dZis raczki do gory w bondolino to super bylo;))
Jakie owoce jecie? Pytanie glownie do Lary:)
Nie mogę was nadrobić tyle mam pracy w domu.
Słoneczna prawie zadnych.
Banana ale max 3-4 na tydzień.
Jabłko ale niedawno zaczęła i surowego to połowę na 3 dni, a porażone to całe raz na dwa dni.
Jej suszone morele, ale takie na wagę brązowe ekologiczne, suszona żurawie i suszone śliwki.
Ale ogólnie nie jej tego dużo i np. Jedną rzecz dziennie. Nie łącze dużo.
A w ogóle wiecie nie pilam rumianku już dwa dni i młody ma lepszą kupe. Zobaczymy, jak się napoje co będzie. -
Poza tym sprobowalam jeszcze truskawek i jak wiecie źle się to skończyło.
Żadnych innych owoców surowych nie zjadlam. Ale jakoś tak sobie myślę, że nie muszemw końcu nasze dzieci jeszcze nie muszą takich rzeczy jeść, a naprawdę nie chce go zarzucac tym wszystkim bo od 3 dni mamy w miarę dobre kupki więc oby tak dalej.
Nic już staram się nie modyfikować w mojej diecie bo chce aby ok. 15 lipca było wszystko ok i abym mogła podać już marchewkę i ziemniaczka.
Aha jeszcze pilam sok z czarnej porzeczki, ale to jak są te małe buteleczki z Tarczyna to pół dziennie rozróżnione z wodą.megg lubi tę wiadomość
-
Sloneczna a czemu właśnie mnie pytalas?
I jeszcze to może nie owoce no ale owocowe. Nie zjadlam surowych malin ale często na mój politrowy kubek daje 3 łyżki mojego syropu malinowegom( sama robila m w zeszłym roku) lub kupilam w zielarski syrop 100% z żurawiny ( drogie jak cholera ale 80% owoców, reszta cukier nic wiecej). -
Stokrota :) wrote:Jeny....gdyby mi Miśka tyle spała to pewnie bym ją szturchała palcem bo myslałabym , że coś z nią nie tak
Jak mój w dzień zasnie i mija 1,5 h to już chodze i sprawdzać czy oddycha
Pewnie jak przyjdzie ten magiczny dzień że zechce przespać noc to ja nie będę spala tylko patrzyła na niego -
Pianistka wrote:Cześć dziewczyny, jestem przyszłoroczną lutówką
Mam problem i zbieram informacje. Czy któraś z Was miała pseudo miesiączkę w 8 - 9 tc? I jak to wyglądało?
Miałam brązowe - brunatne plamienia, na USG super i bijące serce...
po tygodniu znów plamienia i na USG wszystko ok, serducho bije...
Teraz już drugi dzień mam lekkie plamienia tak jakby śluz podbarwiony krwią... nie jest to żywoczerwona krew i nie ma jej nawet na wkładce jedynie zauważam przy aplikacji luteiny. Nie mieszkam w Polsce, położna powiedziała że mam nie panikować ale jestem po stratach, staraliśmy się 3 lata... Do ginekologa dopiero w czwartek...
Może Wy mi coś mądrego powiecie bo zwariuje...
dodam że brzuch nie boli, nie mam skurczów...
Może lekarz zmieni Ci na Duhaston. Ale przede wszystkim nie panikuj, odpoczywaj i jak najszybciej do lekarza (dobrego lekarza z dobrym sprzętem) !!!! -
Pianistka wrote:Dzięki dziewczyny za odpowiedzi... Luteinę dopochwową biorę 2x2 i aplikuję palcem... więc zarówno uszkodzenie aplikatorem jak i niedobór progesteronu odpadają...
Stokrotka, a ja nie mogę się doczekać kiedy już ten pierwszy trymestr minie... chyba zdążę wszystkie włosy ze stresu zgubić
Uwierz mi że niekoniecznie Luteine załatwia sprawę, znam przypadki że potrzebny był Duphaston bo lepiej działał!!!
A uwierz mi również na słowo, stresowac będziesz się do samego końca. Każdy trymestrze niesie że sobą inne obawy, najpierw chcialysmy koniec 1, potem 2 był w miarę ok, ale zaczęły się jakieś skracajace szyjki infekcje itd. Potem 3 strach przed porodem przedwczesnym, wysłuchanie ruchów bo jak za długo się nie ruszał to już kolejny Śiwy włos
Ale ją Cię nie starsze, tylko ostrzegammusisz wyluzowac, być ostrozna, i rozkoszowac się ciaza
i będzie wszystko ok, tego Ci życzę z całego serca.
A za rok o tej porze tak jak u mnie teraz ssalo ci cyca takie prawie 8 kg szczęścia -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny
Mała waży juz 7800g
Od tygodnia jesteśmy już na pierwszych kaszkach i kleikachMała je uwielbia. Ale jej mina po pierwszej łyżeczce była bezcenna
Tak dlugo sie zastanawiala czy to dobre czy nie, czy mozna to polknac? haha I jabluszko też uwielbia
Raz w tygodniu chodzimy na basen.
Osttatnio zaczela sie strasznie slinic i jest bardziej niespokojna . Pewnie niedlugo jakis zabek bedzie chcial wyjsc.
Ja jestem juz po egzaminach zawodowych. Raczej zdalamale oficjalne wyniki dopiero końcem sierpnia.
Jutro wyjeżdzamy do Niemiec na 3 tygodnie. Moj narzeczony bedzie tam pracowal, a my chcemy byc razem z nim wiec tez jedziemyWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2015, 17:08
dorocia2324, megg, kasia_1988 lubią tę wiadomość
-
Lara, dziękuję za odpowiedź. Nie mieszkam w Pl a luteinę ściągnęłam z Polski po konsultacji z lekarzem i nie mam szans na duphaston... Tutaj progesteronu mi nie podadzą przed 12 tyg... system bez sensu ale nie dam rady z nim walczyc... póki co plamienia minęły... plamię w sumie od samego początku i według położnej wszystko wygląda ok... oby dożyć do czwartku...
-
nick nieaktualny
-
A u nas leniwie dziś było. Dziecko mało spało, ale grzeczne. My z mężem też nie mieliśmy nic do roboty. Zamiast jeść mój pyszny obiad, pojechaliśmy zjeść na miasto ;
Na deser były banany w białej czekoladzie ) Dziecko pospało, rodzice zjedli na świeżym powietrzu nieśpiesznie obiad, krótki spacerek i do domu, bo zaczęło padać.
Wróciliśmy, Poślubiony pospał, ja się z synem pobawiłam, poczytałam, potem mały zasnął na piesi więc obejrzeliśmy film, 1,30 min!
Teraz zabawy z kulą hulą
-
Co do owoców to ja jem wszystkie gotowane i pieczone. Świeże to banany, jabłka, arbuz, czereśnie, winogrona. I kilka truskawek, ale to się raczej nie liczy
Wiem, że moje dziecko przede wszystkim nie akceptuje smażonego. Nawet po 6 frytkach miał wysypkę. -
Co do owoców to ja jem wszystkie gotowane i pieczone. Świeże to banany, jabłka, arbuz, czereśnie, winogrona. I kilka truskawek, ale to się raczej nie liczy
Wiem, że moje dziecko przede wszystkim nie akceptuje smażonego. Nawet po 6 frytkach miał wysypkę.