Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Cisza tu dzisiaj jak makiem zasial. A mi sie serce kraje jak czytam takie historie http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/257406-na-rany-chrystusa-oddajcie-mi-dziecko-widzialem-kiedys-krowie-matczyne-lzy-a-dzis-bezsilnie-patrze-na-matczyne-lzy-ludzkie
Skoro ta matka jezdzi rowerem przez las 15 km, zeby dzieci zobaczyc, to chyba nie dlatego, ze jest patologiczna! Dlaczego takie rzeczy maja miejsce?08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
nick nieaktualnyLaurka wrote:Dzien dobry. Ja nadal w trybie zombie. U nas deszcz pada od niedzieli prawie non-stop. Szaro, buro, mgla. Wykancza mnie psychicznie taka pogoda. Od dziecka straszna ze mnie meteopatka :[
Luna znowu jadla poltorej godziny przed pojsciem spac i przy probach oderwania od piersi byl placz. Poszlam do lozka o 21:30 i jak uslyszalam kwekanie z niezadowoleniem stwierdzilam, ze nie jest 1:00 rano, ale 23:30. Wesze zblizajacy sie kolejny skok...
A co do ceny bujaczka o ktora pytalam wczoraj. Jestem w ciezkim szoku, bo ponad 200 zl to nie sa grosze, a Bright Starts to jest naprawde tania marka z nizszej polki. Ich maty edukacyjne kosztuja moze 13 dolarow, a taki bujaczek niecale 30.....
może i bright stars jest tania marka ale ja z bujaczka jestem mega zadowolona. Z resztą ich zabawki wg mnie są często lepsze niż lamaze -
Sylwia mam nadzieje, ze zle mnie nie zrozumialas. Nie implikowalam, ze Bright Starts to badziewie. Raczej, ze polska cena jest nieadekwatna. Bo to nie sa jakies luksusowe produkty. My mamy dwie maty edukacyjne tej marki, gryzaki i cos pewnie jeszcze ;]08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyW ogole podroz do Niemiec cala przespala, tylko z pobudkami na jedzenie. Jazda samochodem ja jakoś usypia. Przewaznie zawsze spi
Troche na drugi dzien niezadowolona ze wszystko inaczej, ale dzisiaj juz lepiej
Teraz jest ciekawa wszystkiego i ciagle chce sie nosic zeby jej pokazywac rozne nowe rzeczy
Laurka lubi tę wiadomość
-
Gosiak wrote:No, jedziemy - zabrać się na kilka dni z dzieckoem to nie lada wyczyn. No ale czytałam, że na plaży spotkamy Englerta z żoną
no tak człowiek bierze tyle klamotów. jakby nie było sklepów... wiem coś o tym... ale lepiej nosić niż... nie mieć.
miłego wypoczynku. -
Przyszłam znowu ponarzekać
Ale po prostu się zastanawiam czy ze mną jest coś nie tak. Czy Wy też macie wrażenie że inni ludzie uważają że skoro 'siedzicie' w domu z dzieckiem to nie macie nic lepszego do roboty tylko dostosowywać swój plan dnia do innych?
Juz piszę o co chodzi, jak plachta na byka działa na mnie telefon pt "ja do Ciebie wpadnę, ale jeszcze nie wiem o której, dam znać jak będę wyjeżdżać", zamiast z pytaniem o której może przyjechać, jak to robią wg mnie dorośli ludzie. A później zdziwienie ze np jak ta osoba przyjdzie to musi pół godziny czekać, bo akurat młody je, a ta osoba nie czuje się komfortowo widząc kp i siedzi jak kołek w drugim pokoju. Już nie wspomnę że nie będę siedzieć pół dnia w domu, bo może ta osoba kiedyś przyjedzie, też mam swoje plany, a to na spacer iść, a to obiad trzeba zrobić, a nie akurat gości bawić.
A juz najbardziej mnie wkurza rodzina, która niby wie ze jest mi ciężko, bo młody nie śpi sam w dzień i nie mogę nic zrobić, to do pomocy nie ma nikogo, ale żeby przyjść na 5 min, wystraszyć młodego i sobie pójść, bo nie mają czasu to są pierwsi :] To się wyzalilam i pewnie i tak nikt mi nie odpiszeprzedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
Ja odpiszę, wkurzyłabym się na maksa, ale pewnie od razu bym odpowiedziała: nie, to ja do Ciebie zadzwonię o której możesz zacząć się zbierać ;>
My już po fląderce i gofrach (ja gofra nie jadłam) - super mi zrobił spacer po deptaku pełnym turystów i nawet muzyka mi się podobała grająca z różnych knajp
Młoda właśnie dopiero zasnęła przy cycku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2015, 21:08
Atakasobiejedna, kasia_1988, Pia Gizela, Sue, dorocia2324 lubią tę wiadomość
-
Atakasobbiejeda- ludzie są dziwni, czasami mają małe dzieci a i tak nic nie rozumieją. Ja zauwazylam, ze wszystkie koleżanki chca do mnie przychodzić, a przestaly mnie zapraszać. Czasami chce sie wyjść z domu, zmienić otoczenie. Może mysla, ze z małym dzieckiem siedzi sie tylko w domu, albo boja sie, ze zrobi u nich kupę haha
jak tak dalej będzie to przestane je zapraszać
nie zawsze mam teraz czysto w domu wiec to żadna przyjemność gościć kogoś w bajzlu
-
Gosiak wrote:Ja odpiszę, wkurzyłabym się na maksa, ale pewnie od razu bym odpowiedziała: nie, to ja do Ciebie zadzwonię o której możesz zacząć się zbierać ;>
My już po fląderce i gofrach (ja gofra nie jadłam) - super mi zrobił spacer po deptaku pełnym turystów i nawet muzyka mi się podobała grająca z różnych knajp
Młoda właśnie dopiero zasnęła przy cycku.
Ooooo a ja własnie nie cierpię tych straganów, tłumów, zgiełku i nadmorskich dyskotekTaki ze mnie typ, że lubi wypoczywać w dziczy
Szkoda, że nad naszym morzem praktycznie nie ma miejsc gdzie nie było by straganow i plaż pełnych parawanów...
Chyba , że znacie takie miejsce to zdradżcie gdzie to
-
"ja do Ciebie wpadnę, ale jeszcze nie wiem o której, dam znać jak będę wyjeżdżać" taki tekst to ja bym chciała słyszeć, u nas rodzina męża ma w zwyczaju dzwonić, że zaraz będą, i czy jesteśmy w domu, i czy mogą przyjechać, a okazuje się, że za 5-7 min są, nawet nie mam jak chaty ogarnąć! a oni jeszcze wszędzie mi łażą, do szaf zaglądają, brakuje żeby przegląd lodówki robili!
-
Gosiak, mnie po prostu zatkało jak usłyszałam ten tekst, co innego jak ktoś np idzie do lekarza i nie wie o której wyjdzie, a co innego jak juz tez usłyszałam, najpierw pojadę sobie na zakupy, więc zadzwonię jak będę wychodzić ze sklepu że za 15 min będę, no masakra. A juz hitem jest moja matka, która zawsze dzwoni albo przed 8 rano czy może wpaść (no bo przecież dzieci budzą się wcześnie) i jest zdziwiona ze mnie obudziła, albo o 18 jak prawie zbieramy się do kąpieli. Dodam że na latanie po sklepach ma czas :]
Januszkowa, ja mam tak samo z zapraszaniem ludzi, w weekend robię podstawowe sprzątanie, a w tyg nie mam na to zwyczajnie czasu i mam syf, więc krepuja mnie goście i tez wolę iść do kogoś, zawsze to zmiana otoczenia. Do tego stopnia że nasi znajomi jeszcze nie widzieli młodegoCały czas się zastanawiam czy nie zadzwonić do koleżanki która mieszka w domu z ogrodem czy nie chciałaby zrobić jakiegoś zbiorowego grilla w weekend żeby go w końcu pokazać, ale to chyba nie wypada się tak wpraszac
-
Ja właśnie myślę nad bujaczkiem i nie wiem, jaki wybrać, wiele mi się podoba, a z drugiej strony nie wiem czy się sprawdzi w tym celu, co zakładam. Tzn. że będzie w nim się bawił a ja będę gotować, sprzątać itp.
Gosia a ten wasz leżaczek lekki? Stawiacie go na stole/blacie? -
Pia, moi rodzice tak samo robią, bo mieszkają blisko, ale szczerze mam to w dupie ze mam syf, akurat ich się nie wstydzę, nie mam z żadnej strony pomocy to niech widzą jak to wygląda. Jedynie wkurza mnie taksujacy wzrok mojej matki, pewnie sobie w duchu myśli 'ale tu syf', trudno