Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też po 6 m-cu zacznę od kaszek
Na początek sama kaszka bez dodatków. Potem warzywka, potem kaszka z owocami, potem owoce, potem BLW
Przynajmniej na chwilę obecną tak to widzę.
Moja pediatra też zalecała mi kupić i podawać od początku kaszki wielozbożowe. Ani Sun Baby ani Holle takich nie mają. Chociaż Holle ma 3 zbożaI tą kupiłam na początek.
A potem przejdę do Kaszki Bobovita Expert 7 zbóż, bez cukruO takiej http://allegro.pl/bobovita-expert-zrodlo-blonnika-kaszka-7-zboz-230g-i5484001893.html.
Gosiak, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
Przejrzała skład słoiczków Gerberów (oglądałam tylko podstawowe owoce, warzywa, nie żadne dania typu kurczak,rybka, spaghetti bo tego na pewno dziecku mojemu nie będę dawać) i czasem jest ok, czasem nie, podobnie z Bobovitą, ale ta wypadła lepiej od Gerbera
Edit:
Obejrzałam też Hippa
Mój wniosek - niezagęszczone kaszkami, kleikami, nie wzbogacone cukrami, witaminami itd. są tylko słoiczki bez względu na firmę z serii Pierwsza łyżeczka, Pierwsze warzywa itd.Gosiak, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
My juz jedziemy .. Maly plakal bardzo ale nie bylo jak zjechac a jak juz bylo to zasnal. Ciekawe ile pospi.
Dziewczyny to skoro piersza lyzeczka( sloiczki) ma najlepszy sklad to nie mozna pozniej tego kupowac i np dodawac zegos? Mieska itd?
Przeciez tez tak mozna -
Dziewczyny, jeszze raz:)
Czu ktoras ma krzeselko multidine? Jesli tak to napiszcie wasze odczucia. Czy jest soline i material mozna zdjac do prania, tacke itd.
Mysle o tym albo apollo sun ( chyba agaa28 polecala)
Chocoo poly troche trogie bo w sumie tez nie wiem czy on bedzie siedziec w tym.
A te kaszki bez cukru to ktore? Moze bym na poczatek takie zamowila -
Słoneczna ja się boję co moja mama będzie mu chciała dać jak w następną sobotę z nimi zostanie! Brrr. Powiem, że nic nie wolno i już! Tylko mleko! Nakarmię go o 15:00, a potem na 19:00 przyjadę znowu go nakarmić, wykąpać, ululać i pojedziemy znów na to wesele. Szkoda, że w jedną stronę mam 40 km
Więcej będę w podróży niż na tej imprezie, ale co zrobić
-
I ja tak będę na początek robić. Mieszać te podstawowe słoiczki i sama dodawać olej, kaszkę manną. Czy mięsko. Podobno też powinno się też dawać co jakiś czas żółtko kurzego jaja.
Skomplikowane to wszystko. Ja tylko mam nadzieję, że dostarczę mu wszystkich potrzebnych witamin i składników odżywczych. -
B. nie wytrzymałby tyle bez jedzenia, też max 2h, a w te upały je/pije czasem nawet co 40 min. Chyba że śpi, ale popołudniu to on nie będzie spał na pewno.
W nocy jak po jedzeniu zaśnie ok. 21 to pośpi 3-4h a potem to co 1-2h je już.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2015, 10:52
-
Wczoraj byla u mnie kuzynka i mnie tez uczulila zeby uwazac bomjakmdziecko polubi sloiczki to nie bedzie chcialo normalnych gotowanych warzyw. Osiwieje od tego naprawde!!!!
Musze powolutku troche tego troche tego bez szalenstw!!!
Bo glupoty dostane -
Pia ja u mnie tez pd polowy nocy to juz czesciej je.
Lara melisa melisa melisa;)
Trzeba poszukac i zgbic temat co kiedy i jak- ja tez nie wiem co ile marchew, ile ma zjesc, kiedy nastepna, kiedy drugie warzywo. Nie wiem jeszcze.
30 km jesZcze
Aa Lara ja juz nie osiwieje bo juz jestem siwa:))Lara 82 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycześć wszystkim, ćwiczenia vojty działają. Mały zaczyna obkręcac sie wokół wlasnej osi oraz podnosic sie na rączkach. Jeszcze sie nie przekręca........
Nie wiem jaku was ale u mnie zaczyna robic się masakra w związku. Mąż teraz bardzo duzo pracuje - ale bierze też fuchy. W związku z tym do domu wraca póżno albo jak wróci normalnie to siedzi do nocy przed komputerem. nie ma praktycznie czasu żeby zając sie Grzesiem. A ja już jestem wykończona. Od rana do wieczora siedze sama z psem. Na głowie mam cały dom, formalności związane zkredytem na działkę, wystawy psa i jeszcze moja pracę. A w między czasie muszę jeszcze ćwiczyć z Grzesiem... Jak zwracam mążowi uwage to tylko mówi że jestem samolubna bo to on zarabia na rodzinę, no i że powinnam byc bardziej wyrozumiałą. A jak chce pojechac na tydzień do rodziców żeby troche odpocząc to jest awanturaże znowy go zostawie samego, że przeciez jesteśmy rodzina itp..... Tesciowej nie moge zostawic na dłużej małego bo jest po operacji prezpukliny i nie może nic dźwigać. Z reszta nawet przed nie brała go na ręce bo za cięzko więc nie nakarmi go nawet. Jak tylko gdzieś wyjde załatwic swoje sprawy to jest telefon że mam wracac bo płacze....... masakra. A ja jestem juz wykończona psychicznie.........
mam wrażenie że maż uważa, żę cały dzień spędzam na zabawie i mam kupe wolnego czasu.... totalny brak zrozumienia.
Rozmawiałam juz z nim o tym, że musi mi więcej pomagać, że tez jest rodzicem i jak wraca z pracy powinien sie zajmowac dzieckiem to on na to że przecież zarabia i tez jest zmęczony pracą itp.... nie mam juz siły. Czasami mam ochotę po prostu zostaqwic mu małego i wyjśc na cały dzień bez komórki i zobaczy jak to jest.... Martwie się o mój związek.
Moja mam mówiła, żeby raz w tygodniu wychodzic w takim momencie żeby zahaczyc o karmienie - żeby musiała nakarmic małego i sie nim zając. Ehhh nie wiem czy to zrobię - będzie dzika awantura....
tak musiałam sie wyżalić.... -
nick nieaktualnyja podaje Grzesiowi marchewke z jablkiem, samego jabłka nie lubi bo jest kwasne. Na razie zjada dziennkie kilka łyżeczek więc szału nie ma
Podaje też kaszke ale nie lubi. Musze spróbowac inną.
Nowe owoce/warzywa mozna wprowadzać co kilka dni. Trzeba dac czas żeby zobaczyc czy nie będzie uczuleń. A to ile dziecko zje zalezy od niego. Ja podaje Grzesiowi również całe kawałki jabłka - super ssie