Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysebza wrote:Kobietki, ma może któraś z Was jakieś doświadczenia z krzesłem Stokke Tripp Trap? Jakieś opinie? Będę wdzięczna
Jedyny minus to cena.
Ja dosuwam go calkiem do stolu i tak karmie corcie. -
nick nieaktualny
-
Dzięki dziewczyny!
Bella, a jakie wybraliście?
My się ciągle bijemy z myślami, czy wybrać fotelik rosnący z dzieckiem czy Peg Perego Tatamia, który jest mobilny po naciśnięciu dwóch przycisków, Na teraz bardziej by nam się przydał taki mobilny, żeby móc ewentualnie kursować między kuchnią a jadalnią i salonem, ale jestem prawie pewna, ze jak młody z niego wyrośnie, to znów powróci temat stokke. No cena stokke jest, jaka jest niestety Tym bardziej, że też jest dla mnie ważny aspekt wizualny..
Maks jak wczoraj testował w sklepie oba krzesełka to był równie zadowolony -
nick nieaktualnyja mam takie http://childhome.pl/childwood/meble-i-wyposazenie-pokoikow/krzeselka-do-karmienia/krzeselko-lambda-2-jade-green.
Jeszcze nie uzywałam, ale zamierzam niedługo to wtedy sie wypowiem. Wizualnie podobne do stokke .
Tez zajmuje mało miejsca i mozna dosunąc do stołusebza lubi tę wiadomość
-
u nas 7 pobudek w nocy, koszmar!!! dzis mała pierwszy raz usypiala z M bez cyca, 15min
poplakiwala biedulka:( po usnieciu M odlozyl ja do lozeczka i spi dalej bo tak to zawsze na naszym spala w dzien, powoli ja bede uczyc zasypiac w dzien w lozeczku bo w zlobku cyca nie bedzie:-(
a dzis pierwszy raz Laura nurkowala na boboswim, nawet sie nie skrzywila"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
Ja mam krzeselko z ikea i jestem zadowolona.
Natan ladniej spi w nocy i spokojnie przesypia 2godz a nie co godz pobudka. Dzis na sniadanko dostal jajko na parze i chyba po nim mielismy bol brzuszka i musialam dac espumisan bo plakal. Mam nadzieje ze noc bedzie przespana. -
Sebza my mamy krzeselko bloom fresco z bialym stelazem jest niestety drozsze od stokke jak sie doliczy wkladki, ale jakos mi sie bardziej podobalo i tez rosnie z dzieckiem, teraz gdy mala nie siedzi mam w formie przechylonej ustawione i moge ja karmic swobodnie na pollezaco, a ona uwielbia siedziec w tym krzeselku jest tez regulowane na wysokosc co mi bardzo odpowiada bo jak bedzie wieksza bede mogla stosowac to krzeselko jak hooker do wyspy w kuchni niby sluzy do 8 rz...poczatkowo bylismy nastawieni na stokke ale jakos to nam nieco bardziej wygodne sie wydawalo...;p nie bede go polecac bo jednak cena nie dla kazdego jak za w sumie glupie krzeselko do karmienia...
sebza lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Luna srednio lubi krzeselko, ktore jej kupilam. Wczoraj np. zaczela bardzo marudzic po chwili i byl koniec jedzenia, ale jak wzielam ja na rece i kontynuowalam karmienie "w powietrzu" to zjadla spokojnie i chetnie. Jak sie nauczy siedziec stabilnie, to kupie siedzonko doczepiane do normalnego krzesla i moze jej sie odmieni.
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Maz dalej drazy temat drugiego dziecka i nie odpuszcza, ale wszystkie szesc razy w ten weekend i tak sie zabezpieczalismy Mowie mu, ze nasze zycie nigdy nie wroci do normalnosci, jesli dorzucimy do tego balaganu drugie dziecko, a on mi na to, ze i tak nie wroci, wiec rownie dobrze mozna kontynuowac robienie dzieci ;P (Ja osobiscie uwazam, ze za kilka lat jak Luna bedzie chodzic i mowic, a potem pojdzie do przedszkola/szkoly to znowu bedzie jako tako normalnie). On tez uwaza, ze nie jest dobrze byc jedynakiem i nie chce, zeby nasza corka byla samotna, bo nie bedzie miala rodzenstwa do zabawy. Ja tez tak cale zycie uwazalam, ale zmienilam zdanie. On caly czas powtarza, ze nie bedzie czekal lub zwlekal z drugim 5 lat. Odpowiedzialam "argumentem lekarzy", ze optymalnie nalezy odczekac dwa lata od porodu z zachodzeniem w kolejna ciaze, a on mi ta to, ze "whatever" Skwitowalam rozmowe, ze pomysle o tym, ale ja nie chce. No i mamy ambaras.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2015, 15:27
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Bella, bardzo ładne i fajne, niestety niedostępne u nas a jak zamówię z PL i mi dokleją cło, to ... nom
Laurka, mi też się zdanie zmieniło. Całe życie mówiłam,że będę miała tylko jedno dziecko, że nie ma innej opcji itd. A teraz najchętniej już bym się zaczynała starać, gdyby nie to, że miałam cc. Jak patrzyłam na Maksa, jak się urodził, to już wiedziałam,że nie chcę,żeby był sam na tym świecie
Więc Laurko, daaaaaaj się namówić -
Widzisz Sebza, mamy Lune, bo raz olalam fakt, ze mam dni plodne Swiadomie i rozmyslem nie zdecydowalabym sie na dziecko jeszcze dlugo lub nigdy. A tak to zaszlam, to zaszlam no i po ptokach Teraz jak sie zaczal temat drugiego, jest we mnie ten sam strach, ktory byl przez cale zycie, tylko ze jeszcze wiekszy, bo juz jedno dziecko mam: A co jesli bedzie chore? Co jesli bedzie wymagalo opieki non-stop przez reszte zycia? Jak ja temu podolam i jak utrzymam? Nie potrafie swiadomie powiedziec: tak - robmy kolejne, bedzie fajnie, bo beda sie kiedys razem bawic. Drugie moze nie byc tak idealne jak pierwsze - gwarancji nie ma...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2015, 16:48
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
nick nieaktualnyja na razie na 2 lata odpuszczam, siedzenie w domu dziala na mnie depresyjnie - musze pracować. Poza tym kiedys musze rozwinac się zawodowo, a jak wypadnę na 3 lata to będzie problem....konkurencja nie śpi............ no i inna sprawa, że teraz jak mężowi ucięli pensje to średnio byłoby nas stac na drugie dziecko......
Na razie cieszę sie Grzesiem, a rodzeństwo dla niego chcę i może nie jedno nawet . Marzy mi się duuuża rodzina, ale zobaczymy jak będzie -
Laurka, no niestety, muszę przyznać, że też mam czasem takie myśli, że co będzie, jak coś pójdzie nie tak, jak będzie chore dziecko. Mąż często mówi o adopcji. Jest tyle dzieci, które potrzebują domu i miłości, którym można podarować dobre życie. No ale to już są takie jego bardziej egzystencjalne rozkminki - po co sprowadzać na świat nowe życie, skoro można zaopiekować się już istniejącym.
Odkąd mam Maksa, zewsząd docierają do mnie wiadomości o chorych dzieciaczkach. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi chyba. Bardzo się tego boję niestety,bo miewam poczucie, że urodzić w dzisiejszych czasach zdrowe dziecko, to jak trafić 6 w totka.. A ja już jedno urodziłam..
Tyle tylko, że moi rodzice się nad tym za bardzo nie zastanawiali i mają 4 dorodnych dzieciaków (między mną a bratem najmłodszym jest 14 lat różnicy )
Wiem, że miałabym do siebie żal, że zafundowałam dziecku życie z chorobą..
No trudny temat...
Bella, moja gin stanowczym tone orzekła - rok czekamy! minimum! Także się słucham na razie
Marzę o córeczce... -
Ja uwazam ze oboje powinni chciec dziecka, a takie namawianie na sile predzej czy pozniej odbije sie negatywnie czy to na partnerach czy dziecku, wiec uwaźam ze jesli Laurka nie jest gotowa po powinna poczekac, wiem ze sa szczesliwe "wpadki" jezeli tylko partnerzy sie kochaja i wspieraja i sa na tyle dojrzali aby ponosic konsekwencje swoich czynow, bywa tez ze kobieta nie chce dziecka a po porodzie wszystko sie zmienia, ale tak czy tak uwazam ze za dziecko bedziemy juz zawsze odpowiedzialni i powinnismy zapewnic mu odpowiednie warunki do rozwoju, takze te finansowe, wiec decydujac sie na drugie dziecko dojrzala osoba powinna brac pod uwage nie tylko kwestie "zeby pierwsze dziecko mialo sie z kog bawic"
ja owszem razem z M chcielibysmy drugie za 3-4lata ale mamy problemy medyczne i wiem ze moze sie nie udac wiec zaczniemy proby wczesniej;) poki co ciesze sie corka tym bardziej ze juz "mlodzi" nie jestesmy, a pytania juz mc po porodzie pt kiedy drugie mnie wkurzaly"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
a moj gin nawet po sn zaleca odczekac rok, zeby wszystko zregenerowalo sie jak trzeba"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
Mam wrażenie, że żadni w miarę rozsądni ludzie nie zdecydują się na kolejne dziecko dlatego, żeby pierworodne miało się z kim bawić W każdym razie w moich słowach "żeby Maks nie był sam na świecie" totalnie nie o to chodziło.
I oczywiście, że jeśli ktoś nie jest gotowy, to lepiej, żeby poczekał z decyzją. Nie wiem, czy odnosisz się Marcela do moich słów, ale moje "daj się namówić" miało 3 emotki za sobą
Ale tak sobie myślę,że rzeczywiście nie jest łatwo, kiedy jedna strona chciałaby prokreować, a druga nie ma na to ochoty.. Bo jedna sprawa to namawianie, a druga to to, że jednak w jednym z małżonków to pragnienie posiadania kolejnego dziecka jest. Jakiś złoty środek trzeba znaleźć. Kompromis. Chociaż kiedyś mnie na jakimś kursie uczono, że kompromisy są dla związku zabójcze, bo bardzo często w jego wyniku obie strony są niezadowolone.. Coś w tym jest.
A abstrahując od konkretnych przypadków, to tak ogólnie nie odważyłabym się kogokolwiek namawiać na dziecko. Chociaż dzieci są wielką radością, to jednocześnie jest to ciężki kawałek chleba i mam w sobie głębokie przekonanie, że niektórzy nigdy nie powinni mieć dzieci.
Miłego wtorku! -
nick nieaktualnyto prawda - nie którzy nie powinni miec dzieci - znam takie pary. Najbardziej szkoda dzieciaków.
Zrobic dziecko to nie aż taki problem tylko co dalej. Inna sprawa, że facetom sie łatwo mówi.A z dieckiem później siedzi matka i tak naprawde to ona sie poświęca - swój czas,hobby, kariere..... Kto siedzi z dzieckiem jakjest chore? w większości przypadków matka. Nie mówie tego w negatywnym sensie,ale trezba to wziąc pod uwagę.
Mój mąż też mówił że może byśmy postarali sie o drugie ale ja powiedziałam kategorycznie nie (chociaż wczesniej mówiłam inaczej). Dla mnie to za duzo siedzenia w domu, wszytskie obowiązkispadły na mnie bo mąż długo pracuje. Poza tym on nie ma az takiej mozliwości żeby wziąc wolne jak dziecko będzie chore. 2-3 takie zwolnienia i do widzenia więc to ja bym siedziała cały czas w domu. Z jednej strony bardzo bym chciała, ale rozsądek podpowiada co innego