Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Strasznie przykro mi się zrobiło jak przeczytałam wypowiedź Vel, no i nie ukrywam, że się tym trochę zdenerwowałam. Dziecko tak jak mówicie planowane i już w momencie zapłodnienia płeć była określona i nie ma na to wpływu. Trzeba się z tym liczyć. Mam nadzieję, że jednak Vel zmieni swoje podejście do córeczki, żeby nie wyszło, że będzie niechcianym dzieckiem tylko dlatego, że nie ma penisa między nogami. No i jeszcze żeby te słowa nie obróciły się przeciwko niej, bo tak też często bywa. Smutne to i tyle.
W sumie dla mnie jest to trochę niezrozumiałe, tak bardzo nastawiać się na coś na co nie ma się wpływu. Owszem, można sobie marzyć i spekulować "a gdybym miała syna...", ale do pewnych granic rozsądku, biorąc na to poprawkę, że jednak może nie być tego syna. Trzeba być realistąA w ogóle to co z tego, że będzie mała kobietka? Czy dziewczynki są w czymś gorsze od chłopców? Przecież to jest ich dziecko, powstało z ich krwi, czy to dziewczynka, czy to chłopiec. No nie wiem, nie pojmuje tego, może głupia jestem...
Trzymam kciuki za jutrzejsze wizyty. Ja w czwartek mam połówkowe, doczekać się nie mogęWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2014, 22:16
Fedra, sebza, truskawkax25, kasia_1988, Mamaliye, olcia87, cath, juska19, Sewerynka, Sue lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, weźcie też pod uwagę, że Vel pisała to zdenerwowana, pewnie prześpi się z tym, więc jutro napisze co innego
Wszystkie się cieszymy z dzieciaczków i modlimy, żeby zdrowe byłybędzie git!
Penelope, Fedra, truskawkax25 lubią tę wiadomość
-
Smutno mi się zrobiło po wpisie Vel, jak pisałam tez mi się bardzo marzy dziewczynka ale jak się jutro okaże że chłopak to nie powiem że nie chcę syna, że albo córka albo nic. Można chcieć, nawet bardzo, ale nie mam wpływu i wiem że będę kochała to dziecko. Mam nadzieję że to hormony Vel i za chwilę ogarniesz temat. Otrzezwilo mnie to co do oczekiwań i rozczarowań.
Ja wizytuję jutro o 10:25
Powodzenia wszystkim wizytującym jutro, kilka jak widzę nas jestWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2014, 22:42
LadyDi, Mamaliye, Januszkowa, kasia_1988, cath, olcia87, Fedra, Sue, juska19, Sewerynka, Gosiak, sebza lubią tę wiadomość
-
Wiem, że hormony jej się udzielają, ale mi chyba też. ;p
W ogóle powiem Wam, że oprócz tych życzliwych ludzi są też tacy co chyba lubią zatruwać życie innym i czerpią jakąś radość i satysfakcję, jak komuś dopieką. Mojego W. kuzyna żona to jest dopiero! Nie mają dzieci, bo ona urodziła synka, ale zmarł po kilku godz. (niewydolność narządów). Byłam u niej ostatnio pożyczyć ocet. Otworzyła mi drzwi ze słowami (oczywiście bez cześć) "o Boże! Jak Ty wyglądasz! Na twarzy okrągła, brzuch okrągły, dupa Ci urosła. Cała jesteś jakaś taka okrągła. A zbrzydłaś - będzie córka na pewno." Oczywiście się uśmiechnęłam, że nic nie poradzę, że to hormony. Zapytała się o badania to jej powiedziałam o połówkowych a ona wtedy do mnie "no to uważaj, bo ja się wtedy dowiedziałam, że moje dziecko ma źle rozwinięte narządy, także nie ciesz się tak bardzo". Normalnie aż się w środku zagotowałam. Chyba nie będę do nich wpadać, bo po co mam się niepotrzebnie denerwować... Rozumiem, że może ona czuje jakiś smutek i żal, że nie mogła mieć później dzieci, no ale żeby chcieć zabrać tą radość innym? Nienormalne to jest dla mnie, jestem całkiem innym człowiekiem i potrafię się cieszyć szczęściem innych. No, musiałam się pożalić -
nick nieaktualny
-
Ja dziś badałam krew i mocz i dostałam informację, że wyniki poza granicami normy i konieczna wizyta w ciągu 1-3 dni. Dzięki bogu, że mam tego gina jutro. Ciekawe co mi powie ;/
W sumie mam za niski hematokryt, za niskie MCV (cokolwiek to jest) i za dużo neutrocytów (??) i trochę bakterii w moczu (źle pobrałam znowu) - ja chyba nie wiem co to jest ten środkowy strumień
Ale jutro kupie sobie żurawinkę
A, i pH mam 5czyli chyba nie sprawdza się wróżba, bo to na dziewczynkę, a ja jajka widziałam na USG:)
-
LadyDi, też myślę, że musi mieć w sobie dużo bólu i rozgoryczenia. Szkoda tylko, że tak się zachowuje, tak jakby Ci źle życzyła ;/
Moja przyjaciółka przestała ze mną rozmawiać, teraz zachowuje się tak, jakby chciała udowodnić, że ma takie świetne życie, a ja utonę w pieluchach. Jak widzisz różnie ludzie reagują
-
Rozumiem to, ze moze ja to bolec, ale nie musialaby mi tak dowalac co chwile. Ja zawsze staram sie postawic w sytuacji drugiej osoby, ale jak widac nie kazdy tak potrafi.
Sue, niestety Ci nie pomoge, dla mnie to czarna magia. W ciazy z tymi wynikami to czesto jest tak, ze jest cos nie tak wlasnie jak po kolezankach widze. U mnie ostatnio lekarz mowil cos o krwi w moczu (??), ale tylko mi to powiedzial i nic wiecej, wiec to chyba normalne... -
Sue wrote:Moja przyjaciółka przestała ze mną rozmawiać, teraz zachowuje się tak, jakby chciała udowodnić, że ma takie świetne życie, a ja utonę w pieluchach. Jak widzisz różnie ludzie reagują
Skąd ja to znam:) Mam taką samą koleżankę. Teraz, w ciąży jestem odporna na takie zachowania, mam to GDZIEŚ
Sue, Fedra lubią tę wiadomość
-
Ha, Sue! Moja przyjaciolka (od 20 lat) tez nie utrzymuje ze mna juz takiego kontaktu i tez probuje udowodnic jakie to ona kolorowe, imprezowe zycie. No i stwierdzila ze ona to po bozemu, najpierw slub, potem dziecko a nie bedzie robila takiego eksperymentu na swoim dziecku jak ja. Szkoda tylko ze po bozemu nie czeka ze wspolzyciem do slubu. Takze w tej kwestii to jestesmy w podobnej sytuacji
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2014, 22:59
Sue, Fedra, juska19 lubią tę wiadomość
-
No ja też uwielbiam wtorki bo jutro kolejny tydzień
No my w piątek byliśmy na grillu u znajomych i reakcja była bardzo stonowana, może nawet on pogratulował ale ona nic. Oczywiście nic złego nie powiedzieli. Ale ja się nie obrażam bo wiem, że u nich są jakieś problemy tylko nikt głośno nie powiedział tego nigdy. Ale wiem jak im przykro
Ja kocham dzieci ale jak poroniłam (rok temu)nie mogłam patrzeć na kobietki w ciąży, nawet te najbliższe koleżanki bo ciężko mi było chwilami zrozumieć dlaczego ja (To straszliwie boli). Choć nigdy im nic złego nie życzyłam. Po prostu nie mogłam rozmawiać o dzieciach. Dopiero po jakimś czasie mi minęło. -
LadyDi wrote:Ha, Sue! Moja przyjaciolka (od 20 lat) tez nie utrzymuje ze mna juz takiego kontaktu i tez probuje udowodnic jakie to ona kolorowe, imprezowe zycie. No i stwierdzila ze ona to po bozemu, najpierw slub, potem dziecko a nie bedzie robila takiego eksperymentu na swoim dziecku jak ja. Szkoda tylko ze po bozemu nie czeka ze wspolzyciem do slubu. Takze w tej kwestii to jestesmy w podobnej sytuacji
Widzę, że nie jestem odosobniona w tymJa ją olałam bardzo szybko, nie to nie. Będzie mnie potrzebować kiedyś, to jej przypomnę jej zachowanie.
LadyDi - nie przejmuj się tamtą kobietą. Przede wszystkim, niech jej zachowanie Cię nie zestresuje!
Januszkowa - chyba kiedyś już gadałyśmy o naszych "przyjaciółkach") Też mam to gedzieś
Mój dzidziuś jest najważniejszy
No i mój P.
kasia_1988, Januszkowa, Fedra lubią tę wiadomość
-
Vel nie będę ci współczuć i pocieszać. Ciesz sie ze dziecko jest zdrowe reszty nie skomentuje. Znam jedna babeczka ktora dzieci nie moze miec i kiedys z nią rozmawialam o takich sytuacjach jak gdzies słyszy. Wiec nie chce denerwowac ani ciebie ani siebie chociaz troche nie ukrywam ciśnienie mi twoja wypowiedz podniosła.
olcia87, Fedra, juska19, LadyDi, maja35, Mamaliye, przedszkolanka:), Katiś, Effcia28 lubią tę wiadomość
-
A tak poza ostatnimi tematami to muszę Wam napisać, że dzisiaj już czuję konkretne ruchy dziecka. Jeśli poczuje się te właściwe to jest się tego pewnym. W tym momencie cały czas mnie zaczepia;)
cath, Sue, Penelope, olcia87, kasia_1988, Fedra, juska19, megg, truskawkax25 lubią tę wiadomość
-
U mnie Konstancja jest dzis bardzo aktywna i to na wysokości pępka!!!! Dzis mi się kot starszy polozyl na brzuchu i polozyl tak lapki wlasnie kolo pępka i Konstancja kopała mocno a Bond patrzyl z zaciekawieniem
tez będzie kocią mamą a raczej kocią córką
Penelope, kasia_1988, Januszkowa, Fedra, LadyDi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycześć wszystkim! Ja jutro kończę 17 tydzień ! ;] cieszę się strasznie. Co prawda czekam na brzuszek ;]
Ruchów niestety nie czuję - cały czas jestem czujna ale na razie nic......pewnie jeszcze dużo miejsca jest albo mam tak gruba skórę
Wizytę u gina mam w czwartek -płci nie chcę znać. Co prawda pH mam 7, ale powyskakiwały mi jakieś świństwa na twarzy więc szanse są 50/50 ;]
Troszkę rozumiem Vel....nastawiła sie na jedno a wyszło drugie- ale to przejdzie. Ostatnio sama miałam chwile zwątpienia i wprawie doła złapałam -też ciaza przestała mnie ekscytować. Szczególe jak zobaczyłam rozwrzeszczane bachory które nie słuchały się matki......no ale juz jest lepiej