Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Nula30 wrote:Mi urwało i zauważyłam,że jak nie wrzucam buziek,które są "gotowe" w telefonie to problem zniknął. Robię buźki ręcznie z : i ). Spróbuj,czy u Ciebie też zadziała.
Ja dzisiaj wizyta. Nie mogę się już doczekać. Jedynie rano się zmartwiłam,bo pojawiły się nieładne upławy,bez dodatkowych objawów typu swędzenie, pieczenie. Tylko ten kolor mnie zaskoczył i ilość...Jakiś żółtawy,nie wiem nawet czy nie lekko w zielonkawy. Oby to nie było nic poważnego i nie zaszkodziło maleństwu.
U mnie praktycznie od początku żółte upławy, bez swędzenia i pieczenia. Podejrzewam, że z nadżerki. Ginka powiedziała, że jest ok, dodatkowo zrobiłam wymaz z szyjki (dla świętego spokoju) i nic nie wyszło, także nie martwiłabym się na zapas.
Zazdroszczę psiaków, mnie się marzy owczarek niemiecki, ale to jak dzieciaki będą większe
-
Nula30 wrote:Dzięki Wredotka za dobre słowo. Czekam na wizytę jak na zbawienie. Oby to nie było nic poważnego.
Trzymam kciuki! Nawet jak lekarz uzna, że jest ok to zawsze możesz poprosić o wymaz, koszt badania 30 zł, a będziesz miała pewność. W ogóle powinno się robić wymazy przynajmniej raz na trymestr, a wiele ginów o tym nie pamiętaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2017, 14:39
-
Miałam goldena, niestety 2 i pol roku temu musiałam uśpić bo miał raka śledziony (piesek miał 13 lat), potwornie to przezylam,to był najcudowniejszy zwierzak pod słońcem i juz się nie zdecyduje na psa, bo jakby mi znowu przyszło usypiac psa to by mi serce pękło....nie pezezylabym tego drugi raz.
09.2016 laparo+histero endomenda,torbiel,przegroda macicy -
Anne92 wrote:A ja uważam, że powinnyśmy słuchać swoich lekarzy prowadzących
Oni nas znają, znają nasze historie chorób i wiedzą co jest dobre. Mówię tu oczywiście o sytuacjach kiedy mamy zaufanie do swojego lekarza
Przecież na podstawie wartości z usg również jest wyliczane ryzyko. Jeśli nie ma wskazań do dalszej i rozszerzonej diagnostyki to warto się stresować czekanie na wyniki? Tym bardziej, że pappa często się myli. Czytałam forum i wiele dziewczyn mówi, że im wyszły złe wyniki a mają zdrowe dzieci. Mi lekarz nie zalecił nic dodatkowo i ja mu ufam. Czy jeśli wynik okazałby się fałszywy to byście było spokojniejsze? Na pewno nie
Moim zdaniem rozsądek i zaufanie do lekarza prowadzącego
USG to 80% informacji, a Pappa zwieksza ta wiedze do 95%. Ja po badaniu USG na 80% wiem ze moje dziecko jest wolne od kilku mutacji genetycznych,ale zdaje sobie tez sprawe z tego, ze moge znajdowac sie w grupie 20% kobiet, u ktorych pomimo wystapienia mutacji genetycznych, USG wychodzi prawidlowe. Dlatego zaleca sie uzupelnienie USG o Pappe, by zmniejszyc prawdopodobienstwo "przeoczenia" nieprawidlowosci. W poniedzialek moja wiedza zwiekszy sie badz zmniejszy o 15%. I jak wszystko z dzidzia bedzie w porzadku to bede potencjalnie w grupie tych 5% kobiet, ktore maja to nieszczescie urodzic dziecko z wada genetyczna na ktora bylo badane. Ty natomiast,bez Pappy zostaniesz nadal w grupie tych 20%. Mysle ze wiekszy stres daje bycie w tych 20%
USg prenatalne jak i Pappa nie daje 100% pewnosci, stad odsetek kobiet, ktore ma nieprawidlowe wyniki.
Ja osobiscie przekladam kompetencje lekarza nad moj emocjonalny stosunek do niego. To co uwaza sie za standard w profilaktyce, powinno byc wykonywane przez kazdego lekarza.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2017, 14:57
kasiarzyna lubi tę wiadomość
-
kasiarzyna wrote:Miałam goldena, niestety 2 i pol roku temu musiałam uśpić bo miał raka śledziony (piesek miał 13 lat), potwornie to przezylam,to był najcudowniejszy zwierzak pod słońcem i juz się nie zdecyduje na psa, bo jakby mi znowu przyszło usypiac psa to by mi serce pękło....nie pezezylabym tego drugi raz.
Zdecydujesz sie z czasem, zdecydujesz...kasiarzyna lubi tę wiadomość
-
Eklerka13579 wrote:USG to 80% informacji, a Pappa zwieksza ta wiedze do 95%. Ja po badaniu USG na 80% wiem ze moje dziecko jest wolne od kilku mutacji genetycznych,ale zdaje sobie tez sprawe z tego, ze moge znajdowac sie w grupie 20% kobiet, u ktorych pomimo wystapienia mutacji genetycznych, USG wychodzi prawidlowe. Dlatego zaleca sie uzupelnienie USG o Pappe, by zmniejszyc prawdopodobienstwo "przeoczenia" nieprawidlowosci. W poniedzialek moja wiedza zwiekszy sie badz zmniejszy o 15%. I jak wszystko z dzidzia bedzie w porzadku to bede w grupie tych 5% kobiet, ktore maja to nieszczescie urodzic dziecko z wada genetyczna na ktora bylo badane. Ty natomiast,bez Pappy zostaniesz nadal w grupie tych 20%. Mysle ze wiekszy stres daje bycie w tych 20%
USg prenatalne jak i Pappa nie daje 100% pewnosci, stad odsetek kobiet, ktore ma nieprawidlowe wyniki.
Ja osobiscie przekladam kompetencje lekarza nad moj emocjonalny stosunek do niego. To co uwaza sie za standard w profilaktyce, powinno byc wykonywane przez kazdego lekarza.
Ja się zgadzam i nie zgadzam. To co u nas uważa się za standard w profilaktyce, niekoniecznie w innych krajach jest standardem. A wielu lekarzy dokształca się nie tylko w Polsce (która niestety jest zacofana w wielu kwestiach), ale za granicą, gdzie wielu badań/profilaktyk już się nie wykonuje, bo są bez sensu.
Dla mnie np. bezsensowne było wykonywanie PAPPA, bo to po części statystyka, gdzie ryzyko jest też liczone wg wieku. Nie zrobiłam i byłam spokojna. PAPPA to też dodatkowe koszty, jeśli się nie ma skierowania więc rozumiem decyzje tych, którzy nie robią.
I tak trochę zabrzmiało, jakby niektórzy lekarze byli niedouczeni/nie wiedzieli co robią, także ten...może zakończmy temat, każda zrobi jak uważa, a ja mocno wierzę, że urodzimy zdrowe dzieciakiWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2017, 15:01
Paula., marmi lubią tę wiadomość
-
kasiarzyna wrote:Zarówno USG jak i pappa to statystyka...jak kappa wychodzi źle to się poszerza diagnostyka.Dopiero amniopunkcja daje 100%.
Ano, ale wg mnie USG ocenia więcej parametrów niż PAPPA. Na amnio i tak się nie zdecyduję. Urodzę tak czy siak.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2017, 15:06
-
Heh no wlasnie, usg to tez statystyka;)
Patrzac na inne panstwa, nalezy rowniez przyjrzec sie sytuacji epidemiologicznej, socjalu w Panstwie, strefie klimatycznej itd. To ze gdzies indziej sie cos wykonuje a czegos nie, z czegos wynika, niekoniecznie z zacofania:) Mieszkam w Polsce i minimum jakie oczekuje to polskie standardy medyczne i o ile finanse mi na to pozwalaja, to chetnie korzystam (po wnikliwym przeanalizowaniu sensu) z wachlarza mozliwosci polskiej medycyny. -
Gosiakk300 wrote:Dziewczyny a na tych prenatalnych badaniach to w ktorym tyg bylyscie i to u swojego gina czy gdzies musialyscie sie zapisac i jechac
Te prenatalne robi sie pomiędzy skończonym 11 tygodniem a 13t a 6d.
Jeżeli twój lekarz robi prenatalne możesz u swojego lekarza robić. Jeśli da Ci skierowanie, badania są na NFZ i robisz w placówce którą ma umowę z NFZ. Bez skierowania płacisz 100% kosztów. Wtedy też możesz sobie wybrać klinikę i umówić się na termin.
Przybrana Mama dla Młodego
Aniołek [*] - 12.10.2015 - 8 tc
Aniołek [*] - 16.01.2017 - 9 tc -
Eklerka13579 wrote:USG to 80% informacji, a Pappa zwieksza ta wiedze do 95%. Ja po badaniu USG na 80% wiem ze moje dziecko jest wolne od kilku mutacji genetycznych,ale zdaje sobie tez sprawe z tego, ze moge znajdowac sie w grupie 20% kobiet, u ktorych pomimo wystapienia mutacji genetycznych, USG wychodzi prawidlowe. Dlatego zaleca sie uzupelnienie USG o Pappe, by zmniejszyc prawdopodobienstwo "przeoczenia" nieprawidlowosci. W poniedzialek moja wiedza zwiekszy sie badz zmniejszy o 15%. I jak wszystko z dzidzia bedzie w porzadku to bede potencjalnie w grupie tych 5% kobiet, ktore maja to nieszczescie urodzic dziecko z wada genetyczna na ktora bylo badane. Ty natomiast,bez Pappy zostaniesz nadal w grupie tych 20%. Mysle ze wiekszy stres daje bycie w tych 20%
USg prenatalne jak i Pappa nie daje 100% pewnosci, stad odsetek kobiet, ktore ma nieprawidlowe wyniki.
Ja osobiscie przekladam kompetencje lekarza nad moj emocjonalny stosunek do niego. To co uwaza sie za standard w profilaktyce, powinno byc wykonywane przez kazdego lekarza.
Jeśli to ma dać Tobie poczucie spokoju to jak najbardziejJa czuję się spokojna po usg. Czy to będzie 20% czy 5% nie ma dla mnie znaczenia większego. Gdyby badanie dało mi 100% pewności albo miałabym jakieś obciążenia genetyczne to może bym się zdecydowała
Po wizycie prenatalnej jestem spokojna i nie przyszło mi do głowy nawet, że coś może być nie tak, % nie mają dla mnie znaczenia
Tak jak pisze Wredotka, w innych krajach profilaktyka może się różnić. Mój lekarz poza ukończeniem WUM studiował na dwóch różnych uczelniach poza granicami kraju oraz obecnie jest członkiem stowarzyszeń lekarskich również za granicą. Także nawet przez chwilę nie przeszło mi zwątpić w jego kompetencjeJestem spokojna bo jako jeden z 1313 lekarzy w Polsce posiada certyfikat umiejętności londyńskiej Fetal Medicine Fundation (FMF) potwierdzający wysokie kompetencje w zakresie wykrywania nieprawidłowości anatomicznych oraz skriningu wad genetycznych u płodów. Fundacja The Fetal Medicine szkoli lekarzy według ściśle określonych standardów, nadaje im certyfikaty oraz regularnie kontroluje ich pracę. Ponad to mam do niego zaufanie i w połączeniu z jego umiejętnościami daje mi komfort wizyt u niego
Ale trzymam kciuki za Wasze wizyty i wynikiMam nadzieję, że to Was uspokoi i będziecie mogły cieszyć się z ciąży
-
Eklerka13579 wrote:Heh no wlasnie, usg to tez statystyka;)
Patrzac na inne panstwa, nalezy rowniez przyjrzec sie sytuacji epidemiologicznej, socjalu w Panstwie, strefie klimatycznej itd. To ze gdzies indziej sie cos wykonuje a czegos nie, z czegos wynika, niekoniecznie z zacofania:) Mieszkam w Polsce i minimum jakie oczekuje to polskie standardy medyczne i o ile finanse mi na to pozwalaja, to chetnie korzystam (po wnikliwym przeanalizowaniu sensu) z wachlarza mozliwosci polskiej medycyny.
Może ja po prostu bardziej ufam temu co widzęPewnie Eklerka, wiele rzeczy na szczęście się zmieniło, ale sporo jeszcze u nas przestarzałych praktyk. I nie pisałam tu o PAPPA, żeby była jasność.
Każda zrobi jak uważa, ja po prostu daleka jestem od wysnuwania wniosków, ze moja racja i mojego lekarza jest najlepsza
-
Anne92 wrote:Jeśli to ma dać Tobie poczucie spokoju to jak najbardziej
Ja czuję się spokojna po usg. Czy to będzie 20% czy 5% nie ma dla mnie znaczenia większego. Gdyby badanie dało mi 100% pewności albo miałabym jakieś obciążenia genetyczne to może bym się zdecydowała
Po wizycie prenatalnej jestem spokojna i nie przyszło mi do głowy nawet, że coś może być nie tak, % nie mają dla mnie znaczenia
Tak jak pisze Wredotka, w innych krajach profilaktyka może się różnić. Mój lekarz poza ukończeniem WUM studiował na dwóch różnych uczelniach poza granicami kraju oraz obecnie jest członkiem stowarzyszeń lekarskich również za granicą. Także nawet przez chwilę nie przeszło mi zwątpić w jego kompetencjeJestem spokojna bo jako jeden z 1313 lekarzy w Polsce posiada certyfikat umiejętności londyńskiej Fetal Medicine Fundation (FMF) potwierdzający wysokie kompetencje w zakresie wykrywania nieprawidłowości anatomicznych oraz skriningu wad genetycznych u płodów. Fundacja The Fetal Medicine szkoli lekarzy według ściśle określonych standardów, nadaje im certyfikaty oraz regularnie kontroluje ich pracę. Ponad to mam do niego zaufanie i w połączeniu z jego umiejętnościami daje mi komfort wizyt u niego
Ale trzymam kciuki za Wasze wizyty i wynikiMam nadzieję, że to Was uspokoi i będziecie mogły cieszyć się z ciąży
Jak wspomniala autorka przeze mnie wklejonego tekstu, uzupelnienie USG o test Pappa jest zgodne ze stanowiskiem FMF jak i PTG;) wiec troche dziwi mnie tym bardziej, ze Twoj lekarz nie zaproponowal Ci Pappy?
Jezeli chodzi o inne kraje, np. Anglie jak i Irlandie profilaktyka wad genetycznych jak i opieka w kobiet w ciazy pozostawia wg mnie wiele do zyczenia. Mialam/mam w planach emigracje do Irlandii, ale to dopiero po urodzeniu 2 dziecka w Polsce(jak bedzie mi dane ) -
Cześć dziewczyny
Ja dzisiaj jakoś bez objawów, może z powodu lekkiego przeziębienia bardziej skupiam się na tym niż na objawach ciąży.
Prenatalne mam w 12+6, to chyba ostatni moment na ich zrobienie. Osobiście nie planowałam robić pappa, ale skoro dostałam skierowanie to skrzystam z obu badań. Raczej i tak urodzę, bo z mężem walczyliśmy z wszystkich sił o tą ciążę. -
Ale nie każdy lekarz wykonujący usg niestety ma ten certyfikat
Medycyna jest to taka dziedzina, że każdy lekarz powinien cały czas swoją wiedzę pogłębiać. Dzięki temu my jako pacjenci będziemy czuć się lepiej zaopiekowani. Osobiście mając do wyboru specjalistę, który kończył zwykłą szkołę i nic więcej nie robi a takiego który kończył "cuda na kiju", wybrałabym tego drugiego