Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Talla wrote:Studenci są najczęściej w klinikach i to ci starsi rocznikami. Ale osobiście bym się nie zgodziła by byli przy porodzie, z tego względu że obecnie studenci wszystko nagrywają na telefony komórkowe, robią zdjęcia. A nawet gdybym się zgodziła to na max 3 osoby, większa grupa tylko przeszkadza, są głośne rozmowy, chichy śmichy i oczywiście bez wspomnianych telefonów.
Krakowianka lubi tę wiadomość
Starania od 2012 - 5iui, 4ivf - 8tc[*], 8tc[*]
7 FET 01.06.17 - 27.02.18 córka
8 FET 08.02.19 - 23.10.19 syn -
nick nieaktualny
-
A ja na studentów czy praktykantki bym się zgodziła. Moja siostra jest po położnictwie. Opowiadała o swoich praktykach i o tym jak pierwszy raz odebrała poród. Na kimś muszą się uczyć. A zdjęć bez naszej zgody robić robić nie mogą, ochrona danych osobowych. Tak samo jak student polonistki idzie na praktyki do szkoły, uczeń mechanika do zakładu mechanicznego tak samo studenci medycyny idą na praktyki do szpitali. Odpowiedzialny opiekun praktyk nie pozwoli na nieodpowiednie zachowanie w obecności pacjenta. A zresztą zawsze można ich wyprosić.
Przybrana Mama dla Młodego
Aniołek [*] - 12.10.2015 - 8 tc
Aniołek [*] - 16.01.2017 - 9 tc -
lena7 wrote:Paula, a kiedy ten "sądny" dzień?
Krakowianka lubi tę wiadomość
👩31 👨🏼33 👧8 & 🐈🐈⬛
Moj wczesniaczek z 33tc - 19.12.2017r.
Aniołki: 02.2015 & 06.2016
Starania przy PCOS i innymi genetycznymi gadami.
1 cs z pomocą medyczną (aromek + ovitrelle). Ogólnie staramy się ponad rok czasu. -
Ja miałam młodą dziewczynę przy porodzie. Uczyła się tego jestem pewna. Nie miała żadnego telefonu. Była bardzo miła i dużo mi pomogła. Nie sądzę aby wpuszczali większą grupę. Mogę się mylić oczywiście. Ale zawsze możemy odmówić i już.
-
Paula- to powodzenia, oby słoneczko świeciło!
i dużo dużo dużo uśmiechu!
Paula. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnieńka masz rację cukrzyca ciążowa, byłam u ginka po skierowanie do diabetologa, zarejestrowałam się na czwartek za tydzień. A niech to jeszcze mi cukrzycy brak:(
Co do cytologii to miałam ostatnią w styczniu i ginek powiedział, że nie potrzeba nowej.
-
Dziewczyny piszę z własnego doświadczenia i osób z rodziny. Są różni studenci, ale często chodzą tzw. stadami. Dłukachna to miałaś w takim razie bardzo miłą pomoc i trafiłaś na dziewczynę z tzw. powołaniem.
Paula to też Ci życzę dobrego słońca i ciepła żebyś miała podczas ślubu.Paula. lubi tę wiadomość
-
U mnie przy porodzie nie bylo praktykantow, ale po porodzie jakies swiezynki sie krecily, mnie szyli z 50min to wtedy przychodzily. Na karcie porodu zaznaczylam, ze nie chce praktykantow. Z tymi telefonami to bez przesady, nikt by na to nie pozwolil. Ja juz pod koniec porodu nie pamietam co sie ze mna dzialo i bylo mi wszystko jedno. Po porodzie tez w sumie bylo mi wszystko jedno, bol byl rownie mocny podczas szycia, a najwazniejsze ze mialam dziecko na brzuchu
wlasnie praktykanci w sumie sa spoko bardziej jeszcze sie wczuwaja i beda chcieli pomoc, a to tez jest wiecej oczu w razie jakby sie cos dzialo to reakcja bylaby szybsza. Teraz chyba zaznacze ze sie zgadzam.
-
Mi studenci by nie przeszkadzali. Jeśli chcemy mieć dobrych lekarzy musimy dać im możliwość nauki. Przy ostatnim lyzeczkowaniu była cała sala studentów, wyraziłam na to zgodę, nie byłam szczerze mówiąc skrępowana, pomimo, że lezenie prawie na golasa z rozłożonymi nogami jest sytuacją niecodzienną
A tak w ogóle piszę z domu, z własnej kanapy. Wieczorem lab dosłał pełen antybiogram i mój gronkowiec okazał się tym, na ktory działa na szczęście mnóstwo antybiotyków. Dostałam więc poczciwy dalacin dopochwowy i mogę go stosować w domu. Poza tym moja pani dr miała dyżur i w nocy zrobiła mi jeszcze wlew z jodyny (podobno stary i dobry sposób na bakterie). Pobyt w szpitalu naprawdę nie był straszny. Jest po górę i nie ukrywam, że informacje o lejku w szyjce, przodującym łożysku oraz gronkowcu mnie dobiły, ale na szczęście moja pani dr i wszyscy pozostali lekarze z oddziału byli bardzo mili, pomocni i robili co mogli, żeby mnie uspokoić. Oddzial z samymi trudnymi przypadkami, same ciąże wysokiego ryzyka, lekarze mieli zapieprz jak cholera, ale człowiek czuł się naprawdę zaopiekowany.
Na koniec słów parę o tym posiewie z szyjki. Myślałam, że to niepotrzebny zabieg jeśli nic nie wskazuje na infekcję, tymczasem u mnie naprawdę nic na nią nie wskazywało. Cytologia i posiew z pochwy idealne, crp w normie, wszystkie wyniki krwi i moczu super, zero uplawow czy innych dolegliwości, a jednak...Talla, kuzka, marmi, szwesta80, Tokarzynka lubią tę wiadomość
Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
Jomi81 to dobrze, że w tej sytuacji masz gronkowca który nie jest oporny w leczeniu. Może teraz sytuacja się trochę u Ciebie unormuje i powoli będzie wszystko zmierzało do szczęśliwego finału, czego ci z całego serca życzę.
Ja robię wszystko, a nawet więcej żeby nie trafić na żaden oddział. Zmieniłam dietę, zrezygnowałam z ulubionych rzeczy byle ciśnienie wróciło do normalności, póki co mam dobre efekty. I tego się trzymam. -
Widzę, że zdania podzielone
Mam kilku znajomych, którzy studiują/studiowali kierunki medyczne i byli zachwyceni przebiegiem porodu. Jeden się przyznał, że z kolegą tak się wczuli, że parli razem z rodząca i wyszli wykończeni
Personalnie nie będę miała nic przeciwko, niech się uczą
Jomi - dobrze, że już możesz spokojnie odpoczywać w domu:)
Spokojnej nocy!mały książę
-
Talla, to dobrze ze ciśnienie trzymasz w ryzach, bo z tym nie ma żartów. Ja na szczęście jestem niskociśnieniowcem, w szpitalu mierzyli dwa razy dziennie i mój standard to 90/50.
Właśnie weszłam na wagę. Tydzień w szpitalu i 2kg na minusie. Nie mam kompletnie apetytu przez te stresy, a we wtorek połówkowe i wizyta u mojej pani dr wiec nerwów ciąg dalszyOlga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
Dziewczynki, ja spieszę do Was z "połówkowymi" wieściami
Nasz syneczek jest zdrowy, wszystkie organy i parametry w normie. Bawił się z panem doktorem w kotka i myszkę, uparciuszek, i był bardzo aktywny podczas badania
Jest naszym "małym wielkoludkiem", bo waży już aż 489g!!! Będzie duży, ale póki co mam się nie bać... choć jeśli utrzyma tempo wzrostu, to w terminie może ważyć aż 4400!!
Nie mogę przestać się uśmiechać
Jak tam reszta po dzisiejszych wizytach?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 22:37
KasjaK, kuzka, szwesta80, Talla, lena7, Asasa, jiwa, Lupusowa, Anne92, Czarna_kawa, sunset06, Paula., Tokarzynka, kasiarzyna lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny!
Byłam wczoraj na wizycie i z dzidzią wszystko dobrze. Niestety badanie USG było bardzo krótkie. Lekarz nawet nie zmierzył kości udowej i niestety nie wiem ile dzidzia przybrała. Nawet nie widziałam jej na ekranieale to nie była wizyta u mojego prowadzącego, więc pewnie dlatego badanie zrobione na szybkiego. Płci tez dalej nie znam a mialam wlasnie robic porządki w szafie z ubrankami po córci hehe. Bede musiala poczekac jeszcze 2,5 tyg az mój prowadzacy wróci z urlopu
Przy moim porodzie bylo trochę studentek, ale tylko w pierwszej fazie. Wtedy mi nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie - były miłe i pomocne. Na skurcze parte studenci już się nie zalapali, bo urodzilam o 4 ranoból był na tyle duży, że i tak było mi wszystko jedno czy ktoś by tam jeszcze stal. Wazne, ze wiedzialam ze obok stoi mąż i mnie wspiera.
Anieńka u mnie też szycie bardzo bolało, ale to już inny ból jak dzidzia jest z Tobą
W temacie szczepień: córcię zaszczepilismy na wszystko. 6w1 i pneumokoki, rotawirusy i ospe wietrzną. Chcemy jeszcze meningokoki, ale to dopiero przed pojsciem do przedszkola. Nie wiem czy szczepionki rzeczywiscie wzmocnily jej odporność. Pewnie się dowiem dopiero jak pójdzie do przedszkolaale jeszcze się tfu tfu nie zdarzyło, zeby nam powazniej chorowała. Trzy razy w życiu katar i raz zapalenie ucha (wtedy tylko dostala antybiotyk) i zawsze dość dobrze znosi choroby. W sensie normalnie sie bawi i nawet jakos bardziej nie marudzi. Z tym, ze nalezymy do osób, które mają dość chłodno w domu (przynajmniej tak twierdzi teściowa:P ). Staramy się nie przegrzewac dziecka. Tzn. Temperatura do spania to 19 stopni a w dzien 20. Córka od urodzenia w takiej temp śpi, więc jest przyzwyczajona do chlodniczych warunków: ) dziecko mojej znajomej zaś mieszka w tropikalnych tempkach rzędu 26 stopni i niestety co chwilę chore. Ciągle jest przegrzewany, np. w upalne dni chodzi w grubych jeansowych spodniach.
U nas szczepienia córka dobrze znosila. Jednak mielismy niestety tez zle doswiadczenie po szczepieniu na gruźlicę, które dostala w 1 dobie zycia. Po dwoch miesiącach zrobil się jej odczyn poszczepienny. Miała powiekszony wezel chłonny pod pachą. Wezel wchłonął sie dopiero po ok 8 miesiącach. Mielismy stracha, ze to może cos gorszego. Na szczęście dobrze się skończyło, ale stresu się najadlam jak zobaczylam tez węzeł. Mimo wszystko lepszy powiększony wezel niz gruźlica.
Milej nocki życzęMTHFR C677t heterozygota, IO
Córeczka ur. 17.01.2015
2 Aniołki [*] 06.2016 i 03.2017 - 13 tc