Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie też 28.02. I terminy się pokrywają, ale mam ogromną nadzieję, że będzie wcześniej U mnie o tyle sprawa jest skomplikowana że jestem po cc i miałam próbować psn, ale na ostatnim usg w poniedziałek okazało się, że maluszek (a raczej klocuszek) ważył już 2400g, w niespełna 4 tygodnie przybrał 900g! I jeśli dalej tak będzie rósł i dojdzie do 4kg to znów mnie potną
Także mam nadzieję, że wprosi się sam na ten świat i bez krojenia nim osiągnie te 4 kg... -
nick nieaktualny50/56 i małe 62 gotowe ! ależ super .. ciężko uwierzyć ale to kilka dni pracy to poprac i poprasować .. jeszcze czekają mnie większe rozmiary to tez chce zrobić przed porodem ale zdążę jeszcze ( chyba ) najważniejsze było zrobić szufladę z małymi rozmiarami .. Dziewczyny któraś mi poleciła tutaj żeby układać ubranka w ten sposób co u mnie i polecam rzeczywiście mniej miejsca zajmują i lepiej widać co się bierze
A to kilka dni mojej pracy :
http://static.pokazywarka.pl/x/c/g/2154c4725b59cb6eb8cba9828ebd9c54_orig.jpg -
nick nieaktualnyPoleciało mi bardzo dużo chyba śluzu przy tym prasowaniu ale aż przeciekło mi na legginsy i panikuje wiec chyba pojadę na IP na wszelki wypadek niech to sprawdza czy na pewno nie wody .. ciężko u mnie poznać bo przy pessarze upławy są duze .. ale nie wiem jakoś wole sprawdzić wiec zaraz podjade ..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej dziewczynki z rana. Ja już spuściłam krew na środową wizytę u gina i aż nie mogę się doczekać ile to mój maluszek waży Ostatnio nie miał nawet 1,5 kg. Mam nadzieję, że trochę tłuszczyku nabrał.
Dziś też zapisałam się do internisty, bo mnie chyba przeziębienie rozkłada. Katar, kaszel i delikatny ból gardła. Mam nadzieję, że nie wpływa to negatywnie na dzidzię. Dużo się rusza i wypycha swoje małe ciałeczko gdzie się tylko zmieści -
Czesc
Marcepanka... oby chorobsko szybko odpuscilo... w pierwszej ciazy tez sie przeziebilam i to tak, ze byl potrzebny antybiotyk... pomogl i na sam porod bylam zdrowa...
...tez powinam dzisiaj jechac oddac krew do badania ale nie czulam sie na tyle dobrze zeby samej prowadzic auto... pojade w srode...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2018, 12:29
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
nick nieaktualnyHmm, a mnie ciąża przebiega bez większych perypetii. Ani wymiotów, ani skurczy, ani krwawień... aż strach się chwalić, bo może zaraz runąć ale jeśli wszystkie ciąże by tak miały przebiegać to bym mogła być wiecznie w dwupaku
ChudaRuda lubi tę wiadomość
-
Kuzka nie nie ja dziękuję za wózek, żółty to owady będzie przyciągać ja jeszcze poczekam
ChudaRuda wiem, że sama jesteś wszystko na Twojej glowie ale zrób sobie dzień lenia tv, kanapa dużo leżakowania, pomoże
Bardzo zazdroszczę dziewczyną co bezobjawowo przechodzą ciążę i moga wszystko robic.
Ja przez to ponad miesięczne leżakowanie nie wiem skad wezmę siły na poród ale jak tylko mąż wróci wstaję i zaczynam sie ruszać
ChudaRuda lubi tę wiadomość
-
To nie jestem sama Gdyby nie to, że czuję jak moje dzieciątko się rusza i mam świadomość, że niedługo będę mogła je przytulić, to chyba bym już dawno padła
A tak, to jest silna motywacja. Pomimo tej "niemocy" i stresu, żeby wszystko skończyło się dobrze.
Dziś znowu byłam na KTG. Na szczęście wszystko o.k. Skurcze delikatniejsze. Maluch aktywny. Też czeka mnie pobranie krwi, ale chyba pójdę na początku przyszłego tygodnia.
W ogóle położna stwierdziła dziś, że wie, gdzie mieszkam, bo moja sąsiadka jest krawcową, a mamy najgorsze schody w okolicy No właśnie. Ato wcale nie jest śmieszne. Zastanawiam się, jak ja będę malucha po nich znosić. Istny hardcore. Kolejny problem z wózkiem. Mam nadzieję, że da się go zostawiać na dole, choć sąsiedzi strasznie kopcą na korytarzach, a w dodatku sąsiedzi z dołu mają wyłażącego kocura, a kocury lubią sikać na takie rzeczy. -
nick nieaktualny
-
Dzięki dziewczyny. Mam chyba jakiś gorszy dzień. Megii,to tak jak u mnie. Chwilę załamania, młoda kopnie i staram się brać w garść.
Ja mieszkam na 3 piętrze. Też muszę jakoś rozwiązać problem dzwigania wózka.
Marcepanka, ciesz się Kochana, że masz bezproblemowo ciążę. Ja od samego początku coś było nie tak. Mam nadzieję, że chodź poród będzie znosnyGameta , starania od 2012 r.
Jagna
[/url]
-
nick nieaktualnyMegiiii no to współczuję.
Ja mieszkam na 3 i też pewnie będę biegała na 2 a może 3 razy ale zaczekam na słoneczną i cieplejszą pogodę. Pewnie na samym początku będę spacerować jak mąż wróci i zniesie mi karocę
ChudaRuda też 3 piętro? Niesamowite. xD a tą bezproblemową ciążą to mega się cieszę. Życzę Ci pięknego porodu! Zresztą, dziecko ten ból wynagrodzi Ja osobiście doczekać się nie mogę. -
Megi współczuję tych schodów, też mam podobny problem bo mieszkam na 3, wózek jest ciężki, ale nie oszukujmy się, nie wyobrażam sobie dźwigać codziennie tego wózka nawet jeśli byłby lekki. Tylko u mnie jest takie malutkie pomieszczenie przy drzwiach wejściowych do klatki które nazywa się wózkownia-rowerownia, mąż był zrobić tam mały risercz i orzekł, że wózek powinien się zmieścić jeśli powiesi jakiś rower. No więc na to liczę. Jeśli się nie uda to będę zostawiała na klatce, chociaż sąsiadka znalazła kiedyś w swoim wózku puste puszki po piwie. A nie myślałas może o jakimś pokrowcu, żeby ochronić wózek przed kotem? Na papierochy nie mam pomysłu..
Marcepanka walcz z choróbskiem, ja załapałam w grudniu i jakoś nie wspominam tego za dobrze, sam katar dał mi tak popalić że nawet mąż zaczął się martwić i czasami sprawdzał czy jeszcze dycham teraz żyje w stresie żeby nie złapać na sam koniec, bo jeśli pójdzie po myśli mojej ginekolog to w przyszłym tyg rodzę. Trochę dziwnie to brzmi i jakoś nie dowierzam, ale tak by to wychodziło. Ciekawe czy mała też zachce
Co do samopoczucia, to kurcze u mnie nie jest źle, chyba najlepiej w całej ciąży poza 3 tygodniowym epizodem w październiku. Najpierw wymioty takie, że do dzisiaj dziwie się, że to przeżyłam, potem ten twardy brzuch a teraz nagle na koniec twardy brzuch nagle odpuścił. Sama nawet zmniejszyłam sobie dawkę magnezu i nic mi nie twardnieje. Jedynie te nocne siusianie i czasem mam taka noc, że wszystko mnie boli, każdy bok, chce spać ale nie mam jak. Na szczęście nie zdarza się to jakoś super często. Tak myślę, czy to nie cisza przed burzą♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
Ja będę musiała pogadać z właścicielką kamienicy i sąsiadami z dołu. Mam nadzieję, że wózek nie będzie przeszkadzał. Zastanawiałam się, czy np. nie przykrywać wózka zwykłą folią malarską. Przed kotem powinno to trochę ochronić. Nie wiem jak z fajkami. Jedyna sąsiadka, które ma małe dziecko tutaj właśnie z tego powodu nie zostawiała wózka na dole, choć ci sąsiedzi z dołu, to jej teściowie. No ale ona mieszka piętro niżej.
Ciekawa opcja będzie też ze znoszeniem malucha na rękach. Jak teraz o tym myślę, to już mam stresa.
A zmieniając temat. Jakby się którejś z Was przydało. Dziś mi przyszły wylicytowane na allegro biustonosze do karmienia z Bonprixowego PBC. Udało mi się wylicytować 2 za 34 zł z przesyłką kurierską. Brałam swój obecny rozmiar i pod biustem idealnie, a miseczki mają trochę luzu, co mnie cieszy. Będą idealne, jak mleka przybędzie. Mam nadzieję Biustonosze godne polecenia, bo solidne i powinny fajnie trzymać.
Właśnie nareszcie przybyło mi trochę energii i chyba też nareszcie zabiorę się za prasowanie, skoro skurcze na KTG nieszkodliwe. Jestem za Wami daleko w tyleWiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2018, 17:57