Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki dziewczyny. Mam nadzieję, że sytuacja rozwinie się w dobrą stronę...
Amma, Asasa - gratulacje!!!
Coccolina wiesz czasem miewam podobne rozkminki... I krwawi mi serce na myśl, że starszak może poczuć się odrzucony, odsunięty... On jest teraz taki mamusiowy...
Paula wiesz to zależy jak kto przechodzi poród, czy to sn czy cc. Ja akurat bardzo długo dochodziłam do siebie plus jeszcze parę innych przykrych kwestii doszło i trauma gotowa I uważam że lepiej przemęczyć się te paręnaście godzin bólu sn niż kilka tygodni, miesięcy po cc.
Drogie u was te sesje Ja póki co nie planuję. Chciałam zrobić starszemu, ale pierwszy miesiąc to były ciągłe komplikacje, a potem jakiś tak zleciało... Mieliśmy fotografa na chrzcie, robił też zdjęcia w domu podczas przygotowań, ubierania więc mamy fajną pamiątkę w postaci albumu książeczki. Teraz chyba też tak zrobimy.
Mi brzuch już na tyle zaczął przeszkadzać, że schowałam poduchę rogala i śpię od paru dni z jaśkiem między nogami. Kręcę się w nocy, nie dość, że przerzucić brzuch na drugą stronę ciężko to wyplątywanie się z niego mnie budziło. I przeniosłam się do salonu bo tam narożnik bardziej miękki, a biodra i żebra bolą, dwie ostatnie noce dzięki temu lepiej przespałam.Coccolina lubi tę wiadomość
-
Aprilla no chyba ze tak. Ja szybko do siebie doszlam. Powiklan dzieki Bogu nie mialam zadnych. Teraz czuje sie jak bym wcale nie rodzila tylko maz sie na mnie drze albo mama jak chce cos robic bardziej wysiłkowego. Zobaczymy jak pozniej bedzie to wygladac.
My na sesje nie idziemy. Mam aparat i robie Marysi na biezaco zdjecia. Moze nie sa tak urocze jak w studio ale szkoda kasy. Zreszta wczoraj jak zrobilam malej zdjedia i zgralam na telefon i wyslalam mezowi to w domu spytal po co wyslalam mu zdjecie z neta i nie mogl uwierzyc ze to nasza corkaMoj wczesniaczek z 33tc
Aniołki: 02.2015 & 06.2016 -
nick nieaktualnyAsasa wrote:Cześć mamusie, dziś o 11.50 sn przyszła na świat Emilia, dostała 10 pkt, 55 cm i 3550g. Poród niestety musiał być wywołany oxy, było ciężko, ale już staram się o tym nie myśleć, a patrząc na córkę to w ogóle nie pamiętam tego bólu.
Ogromne gratulacje! Odpoczywaj, a o porodzie już nie myśl. To już za Tobą. -
nick nieaktualnyChudaRuda wrote:Asasa,gratulacje.
Ja chciałabym już dzisiaj urodzić, od wczoraj od 20 tej nieregularne skurcze, spałam może z 2h i jeszcze na ustach opryszczka mi wyskoczyła i czuje, że mnie coś bierze
Mnie na przeziębienie wypisali tylko witaminę C 1000. Zacznij brać, nie zaszkodzi, a może wspomoże.
U mnie 0 skurczy. Właśnie wyszłam z pod prysznica... matko samo mycie męczy, a golić się to już wyczyn. Kurcze, golicie nogi? Ja już nie potrafię. -
U mnie skurcze codziennie, ale takie lekkie, jakbym była na koniec okresu..
Co do golenia to ja sobie zazyczylam od Mikołaja golarke elektryczną Brauna i teraz tenże Mikołaj raz w tygodniu siada i mnie goli, a ja leże i tylko przestawiam mu nogi i resztę =] sama w życiu bym już sobie nie poradziła -
nick nieaktualnyAnnaIzabela wrote:U mnie skurcze codziennie, ale takie lekkie, jakbym była na koniec okresu..
Co do golenia to ja sobie zazyczylam od Mikołaja golarke elektryczną Brauna i teraz tenże Mikołaj raz w tygodniu siada i mnie goli, a ja leże i tylko przestawiam mu nogi i resztę =] sama w życiu bym już sobie nie poradziła
A jak się sprawdza ta golarka? Jaki to konkretny model?
O Mikołaja nie pytam Znajdę swojego hhaha -
Dokładnie mam Braun silk epil ls-5560
Trochę trzeba się narobić i jest wolniej niż zwykła golarka pod prysznicem, ale goli dokładnie no i dla mnie był to jedyny ratunek żeby być ogolona, bo mój się bał dotknąć mnie maszynką no i spora wygoda, bo siedzę sobie na kanapie, a potem tylko wystarczy odkurzyć -
Tak, przyjemnie sie w koncu moc zobaczyc tam na dole i normalnie ogolic...
Alez ja jestem zmeczona. Staram sie ogarnac wszystko w domu, poswiecic czas maluszkowi i starszakowi i chyba troche tego za duzo. Musze wyszukiwac sobie w ciagu dnia chwil na drzemke bo inaczej padne.
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
stere wrote:Tak, przyjemnie sie w koncu moc zobaczyc tam na dole i normalnie ogolic...
Alez ja jestem zmeczona. Staram sie ogarnac wszystko w domu, poswiecic czas maluszkowi i starszakowi i chyba troche tego za duzo. Musze wyszukiwac sobie w ciagu dnia chwil na drzemke bo inaczej padne.
Podziwiam Cię, że ogarniasz dom i dwójkę dzieci! Ja się zastanawiam jak mi się z tym moim jednym szczęściem uda -
Witajcie dziewczyny,
wczoraj zaliczyłam rano izbę przyjęć z powodu tych słabych ruchów dzidzi. Przez całą noc naliczyłam raptem pięć ruchów, rano jak wstałam to nic, zjadłam ciasto na śniadanie i doliczyłam się raptem 3 ruchów.
Postawiłam wszystkich na nogi, siostrę, męża i teściową, zorganizowałam się z nimi i pojechaliśmy.
Jak tylko mnie podłączyli pod ktg mała nagle się obudziła ! To jest jakiś koszmar ... A wystraszyłam się i to porządnie, bo do tej pory, choć jej ruchy są już mocno ograniczone to czułam je wyraźnie i dużo, a tu nagle stop klatka!
I tak miałam się stawić na IP dzisiaj rano więc stwierdziłam, że nie będę czekać i pojechałam.
Znajoma rok temu niestety straciła córeczkę w ten sposób w 40 tygodniu Nie zdążyli do szpitala, mała udusiła się pępowiną ... Nie wyobrażam sobie nawet takiego koszmaru ... Podziwiam ją, że się po tym pozbierała, ja bym chyba nie dała sobie z tym rady. Na szczęście szybko znowu zaszła w ciążę i miesiąc temu urodziła synka
Na szczęście okazało się, że wszytko dobrze. Kazali jedynie jeszcze dzisiaj rano podjechać do przychodni na kontrolne ktg i na konsultację z lekarzem co ja mam dalej robić.
Termin mam na dzisiaj. Lekarz kazał wracać do domu, liczyć ruchy i spokojnie czekać, aż mała się zdecyduje wyjść.
Jeżeli w ciągu 7 dni się nie zdecyduje to mam już jechać na IP kłaść się na oddział. Więc mamy czas do 14.02 .
Tak więc bardzo mi ulżyło, mamy dodatkowy tydzień, żeby się zdecydować i jest spora szansa, że jednak się uda rozkręcić akcję w domu. Szyjka jeszcze w piątek na badaniu była skrócona ale szczelnie zamknięta, a wczoraj już miękka, rozpulchniona i przepuszcza opuszek palca, więc zaczyna się szykować
Ja myślałam o sesji brzuszkowej ale ostatecznie szkoda mi pieniędzy, 500 zł wydać na sesję, to ja mam za to wyprawkę dla małej. Chociaż cudna by była pamiątka ...
O sesji noworodkowej nawet nie myślałam, synkowi sami robiliśmy zdjęcia i też mamy super pamiątki
EDIT:
Ja się raz popłakałam przy goleniu ! Jakiś miesiąc temu ... tak mięsem rzucałam pod prysznicem ! Z nogami to pikuś! Co prawda nie jest łatwo je ogolić, na szczęście jestem po dwóch laserach więc już nie potrzebuję tego robić codziennie. Gorzej jest z podwoziem ...
Po tamtym razie co się rozryczałam nad swoim losem (!!!) używam już tylko golarki, żeby nie golić się maszynką, i jest ok. Maszynką to tylko pachwiny przelecę i jeszcze jakoś daję radę to ogarnąć.
Ale naprawdę, można wpaść w jakąś depresję !
Nie wiem jak wy, ale ja jakoś sobie nie wyobrażam, żeby mąż miał mnie tam golić i w ogóle oglądać w takim, że tak to delikatnie ujmę "nieładzie" ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2018, 11:48
-
Ja też się boję tej pepowiny jak nie wiem co! Mam nadzieję, że moja nie będzie czekać do terminu i wyjdzie jakoś wcześniej..
Moja też mi robi takie numery, że się nie chce ruszać, ale trwa to 2-3h i potem zaczyna harcowac, tylko sobotę miała taką leniwa, jedynie odpowiadała na zaczepki.
Ja z kolei wychodzę z założenia, że jesteśmy razem na dobre i złe i to nie randkowanie, że chłopak ma mnie oglądać tylko jak jestem ładna i "ogarnieta" zwłaszcza ze względu na stan w jakim jestem -
AnnaIzabela... co prawda mam 11 latka w domu ale czasami nie wiem czy to nie gorzej niz dwulatek ...maly mezczyzna, ktory jeszcze jest chlopcem - to cholernie trudne do ogarniecia przez rodzica...
Coccolina... trzymam kciuki za szybciutki i szczesliwy porod... ja tez pod koniec ciazy mialam schizy i strasznie sie balam zeby wszystko bylo ok...AnnaIzabela lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
nick nieaktualnyA mój miał tydzień temu leniwy jeden dzień, a tak kręci się niemiłosiernie Nogi w żebra wciska, jest to bolesne, ale dla mnie to szczęśliwy znak, że ma się dobrze. Znaczy ma dużo energii i nic mu nie brakuje... no jedynie miejsca.
U mnie też dziś 37 tc skończony ale na poród to się raczej nie zapowiada.
A co do oglądania mnie w nieładzie... no cóż, mój stwierdza, że natura jest taka i nie przeskoczysz. Ja się tam go nie wstydzę, jak mus to mus.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2018, 13:09
AnnaIzabela lubi tę wiadomość
-
Ja byłam dziś na ktg u swojej położnej w klinice. Wszystko jest ok, główka nisko. Zrobiła mi masaż szyjki. Trochę krwi się puścilo ale szczerze nie było to jakieś straszne. Trochę bólu i po sprawie rozwarcie na 2 cm także malutkie. a i jeszcze akupunkture na nogach wykonała żeby pobudzić macice. Podsumowala, że wszystko jest ok tylko teraz musze czekać
na skurcze. Od dwóch dni wymiotuje i często się wyprozniam wiec może to jakoś znak.
Ja mieszkam w niemczech I tutaj właśnie mąż mojej położnej wykonuje sesje noworodkow i koszt to 60 euro plus zdjęcie do paszportu no i przyjedza na miejsce do domku. Takze napewno skorzystamy.
A w niedziele czyli w dniu mojego terminu przyjeżdża do nas moja mama z bratem na ferie. Liczyłam, że malutka będzie juz na świecie i babcia się nacieszy trochę wnuczusia a tu nie wiadomo jak to będzie ostatecznie do 22 lutego mogę być w dwupaku bo tutaj do 10 dni po terminie sie czeka a później wywolywanie. Mam nadzieje, ze mnie to ominie.
9.02.2017 [*] aniołek ciąża obumarła w 10tc