Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Aprila ja juz 2 dzień po terminie, próbuje wszystkiego, mecze sutki, mecze męża:) chodze po schodach nawet okna umyłam i nic. Tylko tyle, że jak chodze to boli mnie podbrzusze, pewnie malutka jest juz bardzo nisko i się rozpycha, a po za tym żadnych objawów.
Moja mała ma bardzo często czkawkę, to pewnie dlatego, że ostatnio dużo słodkiego podjadam:) nic innego mi niesmakuje:) -
nick nieaktualny
-
He he, u mnie cisza, bo nic się nie dzieje
Dopakowałam do walizki topy z h&m do karmienia, ręcznik do torby na porodówkę + świeczki (przy każdej sali porodowej jest łazienka z wanną narożną), jakieś płyty (możliwość puszczenia muzyki).
Zamówiłam obrazki nad łóżeczko Laury, przyjdą w przyszłym tygodniu.
Mąż twierdzi, że już zaczyna się stresować -
Widzę, że lutówki już prawie w komplecie a ja mam pytanie odnośnie sączących się wód. Dwa dni temu odszedł mi czop (chyba cały sądząc po ilości) i mam wrażenie, że coś tak się sączy choć jest tego dość mało. I teraz pytanie do dziewczyn, które to przerabiały, po czym poznać, że to wody? Wydzielina jest bezbarwna, lekko klejąca ale nie w oszałamiających ilościach. Pomożecie?06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek -
Hej Dziewczyny
u mnie termin na jutro, choć codziennie mam nadzieję, że to będzie już. Niestety Mały jak w brzuchu siedział tak siedzi i mimo, że tydzeń temu rozwarcie było na palec to nic to nie dało. Jutro jadę rano na wizytę, znów będę miała masaż szyjki, może to coś w końcu pomoże.
Też tak macie, że chciałbyście aby było już po? Ja już bym chciała żeby się zaczęło, żeby przejść ten cały ból i stres i żeby już przejśc przez punkt krytyczny i potem będzie już tylko lepiej, no i z Maluszkiem w ramionach -
Kasia ke ja miałam taką sytuację. Ale w dniu porodu. Wstałam i szłam siusiac do łazienki i nie zdarzylam dojść bo poczułam ze coś leci, szybko siadlam na wc i tak przez 3-4 sekundy leciało. Ale to po prostu czysta woda. Nie lepiaca, bez koloru. Przezrozczysta. W szpitalu się potwierdziło ze to wody. A czop odszedł mi jakieś 10 dni wcześniej i w tych dniach miałam dużo wydzieliny raz gęsta raz bardzo wodnista jednak widać było w niej troszkę sluzu.
Jeśli nie jesteś pewna to jedz do szpitala i to sprawdź dla własnego spokoju. Niepotrzebny stres na pewno Ci teraz nie potrzebny.
Córcia będzie ze mną juz za nie całe 2 h:) nie mogę się doczekać. Ale postaram się troszkę kimnac i nabrać sił ale kiepsko mam z pokarmem. Pompuje od wczoraj ale tylko odrobinka jest a brodawki juz krwawia. Mam nadzieje, ze się rozchula jak mój mały paczus zacznie ciagnacAnnaIzabela, Lilly123, Aprilia lubią tę wiadomość
9.02.2017 [*] aniołek ciąża obumarła w 10tc -
nick nieaktualny
-
Marcepanka wrote:AnnaIzabela a te 12 dni ciągną się w nieskończoność
tinka30 ja myślę, że już każda z nas nie może się doczekać naszego maluszka.
Oj ciągnie.. Dziś jak szłam do apteki to tak mnie złapały skurcze (?) (klucia w dole brzucha/pochwie jakby mi ktoś duża szpilke wbijał), że myślałam że uklekne.. ale usiadłam i przeszło, teraz trochę kluje i nie wiem czy to skurcze czy co.. i brzuch twardawy. Ja to się boję że przegapieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2018, 16:45
-
nick nieaktualnyJa prawdziwych skurczy to chyba jeszcze jednak nie miałam. Niby myślę, że to to, ale nie trwa jakoś długo.
Wydaje mi się, że nie przegapisz
Mnie już jest ciężko spać, ruszać się, a nawet oddychać. Jakbym miała wiecznie mało tlenu wokół siebie
Jakoś nie wierzyłam rodzinie, jak mówili "zaczekaj, na końcu jest tak ciężko, że marzyć będziesz o porodzie" Hehe, no chyba właśnie zaczynam.AnnaIzabela, tinka30 lubią tę wiadomość
-
Stere, a ja się zdążyłam pochwalić, że u nas tak ładnie karmienie idzie, a wczoraj mały calutki dzień na cycku przewisiał. Mąż robił wielkie oczy, jak to możliwe, że nie idzie go odłożyć, bo ryk. Ale przystawiałam go cały czas, ile chciał. Baliśmy się nocy, ale na sam wieczór mu przeszło i znowu nad ranem wzięłam go do łóżka. Już nawet zaczęłam czytać co to może być i doszukałam się, że to najprawdopodobniej kryzys laktacyjny 14 dnia życia dziecka, kiedy zdobywa umiejętność obserwowania otoczenia. Wczoraj rzeczywiście zaczął nareszcie obserwować co się dzieje wokół i intensywnie na nas patrzeć.
Dobrze, że już przeszło, ale cycki to mnie bolą jeszcze dzisiaj.
Rozumiem Cię. Ja też często zastanawiam się co robić, bo jest dużo sprzecznych opinii na temat karmienia. Potem właśnie ma się wyrzuty, ale nie da się wiedzieć wszystkiego. Mój mały cały czas zasypia przy cycu. potem odkładam go do łóżeczka, a czasem śpi ze mną. Tak nam wygodnie.
Kasia.ke1 u mnie wody trysnęły jak w filmie. Było ich mnóstwo. Są przezroczyste i mają lekko słodkawy zapach. W mirę upływu czasu wylatywały w mniejszych ilościach, ale i tak było tego mnóstwo.
Ewelaa to super. Nie martw się, na pewno się rozkręci. U nas początki też były ciężkie. -
No właśnie ja też ciągle nie wiem czy to to, czy nie.. Teraz z kolei mocny ból jak na okres i to na leżąco.. Dajcie spokój, to powinno być jakoś ujednolicone, żeby każda wiedziała że rodzi i ze te bóle to już czas
Ja mam często tak, że oddychać nie mogę, ale wtedy wiem, że Młoda się przeciąga, bo aż to czuć, na sen na szczęście nie narzekam to o tyle dobrze
-
AnnaIzabela... korzystaj z mozliwosci wyspania sie ile wlezie...
Megi... moj pierwszy syn jak byl glodny to sie najadal i zasypial, odkladalam go i tyle... co prawda nie spal dlugo ale na cycu nie wisial, nigdy... uwielbial byc blisko, na rekach ale nie ciagnal cyca przez caly dzien... dlatego jestem zachowaniem drugiego zdziwiona... no i cos musi byc z tym kryzysem laktacyjnym bo mam wrazenie ze cycki takie puste i ciezko mi odciagnac mleko nawet na jedno karmienie... tyle ze u mnie to juz 4 tydzien zycia synciahttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
stere wrote:AnnaIzabela... korzystaj z mozliwosci wyspania sie ile wlezie...
Megi... moj pierwszy syn jak byl glodny to sie najadal i zasypial, odkladalam go i tyle... co prawda nie spal dlugo ale na cycu nie wisial, nigdy... uwielbial byc blisko, na rekach ale nie ciagnal cyca przez caly dzien... dlatego jestem zachowaniem drugiego zdziwiona... no i cos musi byc z tym kryzysem laktacyjnym bo mam wrazenie ze cycki takie puste i ciezko mi odciagnac mleko nawet na jedno karmienie... tyle ze u mnie to juz 4 tydzien zycia syncia
No właśnie. To też może być przejściowy kryzys. Czytałam, żeby dziecko przystawiać ile wlezie. U mnie chyba pomogło, bo piersi dziś pełniejsze. I widać, że dziś się najada.
Z tym spaniem w łóżku, to duża ulga. Nie kładziemy go z nami na całą noc, ale na choćby tych parę godzinek. Choć ja mam zawsze stresa, że nakryję go kołdrą, albo poddusi się o coś. A tak się zapierałam, że boję się go brać do łóżka. Zmęczenie robi swoje. -
Kasia.ke1 wrote:Widzę, że lutówki już prawie w komplecie a ja mam pytanie odnośnie sączących się wód. Dwa dni temu odszedł mi czop (chyba cały sądząc po ilości) i mam wrażenie, że coś tak się sączy choć jest tego dość mało. I teraz pytanie do dziewczyn, które to przerabiały, po czym poznać, że to wody? Wydzielina jest bezbarwna, lekko klejąca ale nie w oszałamiających ilościach. Pomożecie?