Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
magdaaa88 wrote:Dziewczyny poradźcie. Ostatnia wizyte miałam 14 listopada. Jakieś dwa 2 dni po wizycie zaczęło mnie boleć spojenie łonowe (wcześniej nic mnie nie bolało). Nie jest to mocny ból ale nasila się podczas chodzenia. Kolejną wizytę mam 5 grudnia. Nie wiem czy czekać do tej wizyty czy dzwonić do gina, że taka sytuacja ma miejsce? Co myślicie?
Mnie też bolało ale na drugi dzień już przeszło.. Ja bym na wszelki wypadek zadzwoniła.. To już kilka dni się utrzymuje.. -
baranosia wrote:No ja byłam na początku ciąży u fizjoterapeuty uroginekologicznego w związku z niedomkniętym rozejściem z pierwszej ciąży i ona pokazała mi jak oklejać ale jakoś tak mam obawy i w sumie sama nie wiem co mnie powstrzymuje
Ja mam atopową skórę i boje się, że te taśmy jeszcze bardziej mnie podrażnią dlatego póki moja skóra nie będzie w dobrej kondycji to nie przyklejam, ale ogólnie why not?
-
magdaaa88 wrote:Dziewczyny poradźcie. Ostatnia wizyte miałam 14 listopada. Jakieś dwa 2 dni po wizycie zaczęło mnie boleć spojenie łonowe (wcześniej nic mnie nie bolało). Nie jest to mocny ból ale nasila się podczas chodzenia. Kolejną wizytę mam 5 grudnia. Nie wiem czy czekać do tej wizyty czy dzwonić do gina, że taka sytuacja ma miejsce? Co myślicie?
Tak sobie myślę, że i tak jutro skontaktujesz się ze swoim ginem
Ale może Cię trochę uspokoje. Mnie od 3 tyg boli. Jak dłużej chodzę to bardziej, jak podnoszę lewa nogę jak leżę tez boli. No niestety taki urok tej ciąży. Mój lekarz powiedział ze tak już zostanie do porodu. Lżej nie będzie. Głowa do górymagdaaa88, Karola94c lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Pepper wrote:Tak sobie myślę, że i tak jutro skontaktujesz się ze swoim ginem
Ale może Cię trochę uspokoje. Mnie od 3 tyg boli. Jak dłużej chodzę to bardziej, jak podnoszę lewa nogę jak leżę tez boli. No niestety taki urok tej ciąży. Mój lekarz powiedział ze tak już zostanie do porodu. Lżej nie będzie. Głowa do góry
Ja mam to samo. .. tylko, że prawą nogę... -
Karola94c wrote:Ja mam to samo. .. tylko, że prawą nogę...
) musimy wytrzymac jeszcze 3 mce
Dzisiaj ja zaliczam bezsenna noc. Wogole ostatnio jakąś poddenerwowana jestem. Dzisiaj podniosłam głos przy odrabianiu lekcji synka. Oczywiście zaraz go przytulilam ale powoli widzę ze nie panuje nad tymi hormonami. Wkurzona jestem na siebie. Teraz siedze jak głupia w nocy i obwiniam się za mój bezsensowny wybuch. Tylko jak wytłumacz to 7 latkowi. Jestem beznadziejna
Karola94c lubi tę wiadomość
-
Pepper wrote:Haha
) musimy wytrzymac jeszcze 3 mce
Dzisiaj ja zaliczam bezsenna noc. Wogole ostatnio jakąś poddenerwowana jestem. Dzisiaj podniosłam głos przy odrabianiu lekcji synka. Oczywiście zaraz go przytulilam ale powoli widzę ze nie panuje nad tymi hormonami. Wkurzona jestem na siebie. Teraz siedze jak głupia w nocy i obwiniam się za mój bezsensowny wybuch. Tylko jak wytłumacz to 7 latkowi. Jestem beznadziejnaja dzisiaj czekałam do 22:30 i jak mąż wrócił z drugiej zmiany zaliłam się mu ze jestem beznadziejna bo nerwy mi dzisiaj tez puściły przy odrabianiu lekcji
Tylko ze moja Oliwka jest z tych co pyskują więc swoje 5 groszy tez dolozyła
Powiem Ci tak - nie jesteśmy robotami i nawet własne dzieci potrafią nas porządnie wkur..ć więc się nie zadręczaj
A 7 latek to juz duze dziecko i jest w stanie zrozumiec ze mama tez moze miec gorszy dzień . Głowa do góry nie zrozumie ten kto nie dziedział z dzieckiem przy pracy domowej
Pepper lubi tę wiadomość
-
Ja też siedziałam całkiem niedawno jeszcze z lekcjami Weroniki, czasami też bywało nerwowo a w ciąży nie byłam, więc zwalać nie ma na co.. teraz już nie muszę tego pilnować i sama odrabia, jak czegoś nie wie to pyta i tyle. Czasami śmiejac się gada do mojego brzucha, kierując słowa do brata: siedż tam, tam masz fajnie, tu na zewnątrz już tak fajnie nie jest, będziesz miał z matką przerąbane i się śmieje.. troskliwa siostra
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 07:51
Pepper, Pau.Em, Karola94c, kjt91, MonisiaK, Moniiiikaaaa, Ewelcia85, Dorota3 lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny.
Jak to dobrze z rana poczytać, że ktoś się czuje podobnie jak jaU mnie też już kolejna noc ciężka, nie mogę się w ogóle ułożyć. Już nawet poduszka nie pomaga. Jak wstaję rano to jest super, wtedy jestem dość gibka
Bez problemu zakładam skarpetki, spodnie, buty. A im później, tym gorzej. Po południu mam już problem z siedzeniem przy stole, jak nie jestem odchylona do tyłu, oparta, to brzuch mi bardzo przeszkadza.
Ostatnio jak wyciągałam garnek z dolnej szafki to musiałam przykucnąć i straciłam równowagę, poleciałam na plecy, ale nadal dzielnie trzymałam ten garnekTak się z tego śmiałam, że nie byłam w stanie się podnieść dobrych kilka minut i leżałam na plecach w garnkiem na brzuchu.
Wczoraj piekłam z synkiem ciasteczka owsiane z pomarańczą, jeszcze nie jest ze mną tak źle
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4b8dd321ad9d.jpg
Pepper, Pau.Em, -Mamunia-, Ewelcia85, Dorota3 lubią tę wiadomość
-
Lutyska wrote:Tez tak mam.juz nie wiem w co sie ubierac,w synkiem do konca chodzilam w normalnych spodniach a teraz chyba mam niżej brzuch i nawet gumka od leginsow przeszkadza,te ciazowe tez mi nie odpowiadaja...masakra a tu jeszcze dobre 2 miesiace
Ja sobie te gumki z ciążowych spodni i legginsów zawijam w domu na biodra, jest mi o wiele wygodniej. Spróbuj, może Tobie też będzie lepiej.
Wczoraj za całe 15 zł wygrzebałam wełniany płaszcz, starczy mi spokojnie do końca ciążyTeraz jeszcze noszę puchową kurtkę, mam taką oversize, do kolan. Ale do lutego będzie ciasna...
-
Cześć dziewczyny, jak wam mija poranek? Obudziłam się okropnie głodna !
. Siedzę i pije kawkę , mam nadzieję, że uda się wypić ciepłą, bo córka już po śniadaniu :d
Ewelcia85 lubi tę wiadomość
-
Ostatnio mam energii za dwóch nie wiem czy to dlatego, że zbliża się wolne i jakoś to mnie motywuje do pracy
Po ostatniej wizycie coraz bardziej nie mogę się doczekać porodu i spotkania z naszą księżniczkądobrze, że święta coraz bliżej więc szybko grudzień zleci
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPepper wrote:Haha
) musimy wytrzymac jeszcze 3 mce
Dzisiaj ja zaliczam bezsenna noc. Wogole ostatnio jakąś poddenerwowana jestem. Dzisiaj podniosłam głos przy odrabianiu lekcji synka. Oczywiście zaraz go przytulilam ale powoli widzę ze nie panuje nad tymi hormonami. Wkurzona jestem na siebie. Teraz siedze jak głupia w nocy i obwiniam się za mój bezsensowny wybuch. Tylko jak wytłumacz to 7 latkowi. Jestem beznadziejna
Wyobrazam sobie co czujesz. Mi ostatnio tez coraz trudniej okazywac cierpliwość i zachowywać spokój w niektórych sytuacjach zwłaszcza, ze jedna córa przez ostatnie kilkanaście tygodni zrobiła sie po prostu OKROPNA. od rana do wieczora marudzi, jęczy, o wszystko płacze, wpada w histerie, pokłada sie na ziemi, rzuca rzeczami, tupie, szarpie, bije siebie po głowie...No po prostu nie poznaje własnego dziecka. Staram sie bardzo okazywac jej duzo cierpliwości i zachowywać spokój, ale czasami po prostu mam dość. A potem jestem zła na siebie, ze zareagowałam zbyt nerwowo albo podniosłam głos i czuje sie potem zle.