Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
bumbum wrote:Lady_E, a nie możesz wezwać karetki jakby co? Orientujecie się dziewczyny jak to wygląda?
eidt: i karetka zawozi do najbliższego dyżurującego szpitala, nie przez nas wskazanego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 10:11
-
Witam się w 37 tygodniu!
Jeszcze tydzień i ciąża donoszona
Czy któras z was ma problem z włókniaczkami? Mam je od zawsze zwłaszcza na szyi i dekolcie i teraz od paru dni mi się zrobił jeden na skutkuco z tym zrobić? Domyślam się że jeśli usuwać to pewnie dopiero po porodzie? Trochę mnie to uraża i się martwię żeby mi się z tego nowotwór nie zrobił
Pau.Em lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLady_E, myślę, że wiele z nas ma takie obawy. Mój mąż potrzebuje na powrót z pracy ok. 40min, droga do szpitala to też jakieś 30-40min, w godzinach szczytu może być i 2x dłużej. Ale ekspresowe porody to raczej rzadkość, więc jakoś się nie nakręcam niepotrzebnie. Zwykle jednak mija te kilka czy kilkanaście godzin aż się dziecko urodzi.
-
malami91 wrote:Lady_E, myślę, że wiele z nas ma takie obawy. Mój mąż potrzebuje na powrót z pracy ok. 40min, droga do szpitala to też jakieś 30-40min, w godzinach szczytu może być i 2x dłużej. Ale ekspresowe porody to raczej rzadkość, więc jakoś się nie nakręcam niepotrzebnie. Zwykle jednak mija te kilka czy kilkanaście godzin aż się dziecko urodzi.
wody odeszły i od razu już parte i główka
poród ekspress. Na początku jej zazdrościłam, ale teraz to się boję
-
Papapatka wrote:Mój Mąż pracuje 5 km od domu, dojazd tramwajem plus dojście do domu to jakieś 20 min. Nie zawsze może odebrać telefon. Od dzisiaj według aplikacji mam 35+0 wiec juz nie wycisza w pracy telefonu.
A co do porodu jak się zacznie to bierzemy taksowke. Do szpitala gdzie chce rodzic mamy 5 km (wwa inflancka) ewentualnie szpital brodnowski 4 km ale nastawiam się na inflancka. Ogólnie myślę że zacznie się w nocy wiec taksówką i do szpitala z Mężem. Bez stresu z szukaniem miejsca i nagrzany samochód pod klatke przyjedzie... A jak życie ułoży to zobaczymy, ale mimo planów strach jestprzeczucie? to loteria
U nas za pierwszym razem zaczęło się nad ranem, a za drugim dopiero ok 11 nadeszły skurcze i 2h później już była córka
edit dodam, że z drugą córką byłam rano w szpitalu na ktg ok 9 i szyjka była długa,zamknięta, skurczy brakjak wróciłam do domu to zaczęło się o 11, chwilę później byłam znów w szpitalu i już szyjki w ogóle nie było i rozwarcie na 3cm.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 10:42
-
nick nieaktualny
-
Papapatka wrote:Mój Mąż pracuje 5 km od domu, dojazd tramwajem plus dojście do domu to jakieś 20 min. Nie zawsze może odebrać telefon. Od dzisiaj według aplikacji mam 35+0 wiec juz nie wycisza w pracy telefonu.
A co do porodu jak się zacznie to bierzemy taksowke. Do szpitala gdzie chce rodzic mamy 5 km (wwa inflancka) ewentualnie szpital brodnowski 4 km ale nastawiam się na inflancka. Ogólnie myślę że zacznie się w nocy wiec taksówką i do szpitala z Mężem. Bez stresu z szukaniem miejsca i nagrzany samochód pod klatke przyjedzie... A jak życie ułoży to zobaczymy, ale mimo planów strach jest
Dzięki dziewczyny uspokoiłyście mnie. No w razie czego wezwe karetke. Bede rodzić z najbliższym szpitalu wiec luzik. Najlepiej jakby się zaczęło w weekend albo nad ranem
No ale wiadomo loteria
04.2013 - Początek starań (5cs z clo)
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
Też mam takie obawy co jak maz bedzie w pracy (a potrafi być w domu cały dzień i np. 300km od domu) ustaliłam sobie ze jak coś to pakuję młodego do samochod, wioze do mamy i w między czasie dzwonię do brata żeby zrywal się z pracy i mnie dalej wiózł. Choć u mnie to nie takie rach ciach bo z synem dzień przed terminem miałam szyjke ponad 3cm i nie udało się wywołać porodu. Choć co poród to inna sytuacja.
Dziś mam wizytę i chce skierowanie na CC. Ciekawe czy zdążę się dostać na wizytę kwalifikacyjną przed terminem i co powiedzą, znając życie odmówią. Plus taki ze mam nadciśnienie więc od terminu będę już pod opieką szpitala.
W pierwszej ciąży powiedzieli ze z nadciśnieniem wywołują poród przed terminem, a ja dostałam skierowanie do szpitala w dniu terminu. Muszę się dzisiaj wszystkiego wypytac.
Naprawdę boję się że syn wagowo będzie sporo ponad 4kg a oni będą mnie meczyc żebym urodziła SN.
Pau_em masz rację, to co oni wprowadzają mija się z racjonalnym myśleniem. Będą męczyć kobietę byle nie zrobić cc, nie myśląc o konsekwencjach.
Znów mam ból pod żebrami promieniujacy na plecy. -
Ja dwa razy rodziłam po 5 rano więc liczę że synek tez się tak urodzi
u nas no coz w razie czego gdyby mąż był w pracy, a zaczęłaby się akcja, to najpierw dziewczyny do sąsiadow i jadę taksówką
potem dzwonie do teściow zeby przejęli opiekę nad wnuczkami i do męża zeby zrywał się z pracy i jechał na porodówkę
Ja ostatnio zaczęłam się bać ewentualnych komplikacji przy porodzie że coś mi się stanie i osierocę dzieciaki - wiecie takie schizy na koncówce ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 11:15
-
nick nieaktualnybumbum wrote:Te historie o porodach w domu mnie przerażają :o
Mi wody odeszły ok 19 i rzeczywiście rodzilam w nocy. Ponoć większość porodów jest w nocy;D Tz tych naturalnych, samoistnych.
Edit: aaa! Chuste dziś odbierambędę ćwiczyć na lalkach mojej corki;D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 12:19
-
Cześć dziewczyny
Na początku - wszystkiego dobrego w nowym roku, aby wszystkim nam gładko poszło wydanie maluszków na świat
Ja dzisiaj miałam wizytę. Mówiąc krótko wszystko dobrze, brak jakichkolwiek oznak żeby coś się działo. Lekarka pobrała wymazy na GBS i dała skierowanie na powtórzenie badań krwi potrzebnych przy przyjęciu do szpitala. Na następnej wizycie za dwa tygodnie (to będzie już 37t 5 d) mamy szczegółowo obejrzeć i pomierzyć małą aby sprawdzić jak duża może być przy porodzie, ale raczej na tyle duża aby konieczna była cesarka nie powinna być, ostatnio była na 65 percentylu. Dostanę też wtedy skierowanie na ktg - teraz jeszcze lekarka nie uznała, że jest konieczne.
Z ciekawostek ciśnienie dzisiaj na wizycie miałam 120/80 najniższe w całej ciąży i jakby moje wirtualne nadciśnienie zniknełozobaczymy co będzie następnym razem.
Z leków które biorę odstawić mam tylko aspirin cardio (brałam profilaktycznie z uwagi na wysokie bmi), pozostałe czyli pregna plus, pregna dha, dopegyt i szelazo sr mam brać do samego porodu. A'propos szelazo sr dobrze na mnie działa i odkąd je biorę co drugi dzień(1,5 miesiąca) hemoglobina się poprawiła z 11,0 na 12,2.
Mała jest aktywna więc oszczędza mi nerwów czy wszystko ok, ale też nie kopie jakoś boleśnie czy przeszkadzająco.
Mam dwa tygodnie na dopięcie przygotowań, a później już będę wyczekiwała porodu.
Uściski dla wszystkichPau.Em lubi tę wiadomość
Córka, ciąża naturalna, 02.2019
Aniołek, ciąża naturalna, 04.2021 13 tc
Córka, in-vitro, urodzona 09.2024 -
Cześć Dziewczyny! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Zaraz Was będę nadrabiać, mąż był w domu od świąt i ograniczyliśmy internet. To już chyba takie ostatnie wspólne chwile na spokojnie. Nawet synek spał codziennie do 8.00-8.30, co nigdy się nie zdarza.
Pakuję w końcu torby do szpitala i sprawdzam co ogólnie mam. Zapomniałam Wam napisać o jednej świetnej rzeczy, pewnie część z Was zna - podkłady do przewijania z Ikei https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80373086/ Dla synka miałam ich z 6 sztuk, do teraz wkładam pod prześcieradło. Bardzo fajna sprawa, miękkie, wodoodporne i nie zajmują wcale miejsca. Po kilkudziesięciu praniach nic im nie jest. Muszę jeszcze dokupić z dwie sztuki koniecznie. -
nick nieaktualny