Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Jak tak czytam o waszych meżach to tak myślę że moj to anioł. Pracuje po pracy wraca robi szybki obiad i sprząta. Jak widzi że ja coś probuje sprzatac to wygania na kanape. Mówi że my musimy teraz odpoczywac. Jezu naprawde jak wroci jutro z delegacji to go usciskam.
malami91, Karola94c lubią tę wiadomość
04.2013 - Początek starań (5cs z clo )
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
Ja prowadzę wlasną działalność więc robota do końca i od razu po porodzie. Ale coś za coś
Mój mąż też nigdy nie powie, że się lenie w piżamie chociaż w domu armagedon i ze dwa tygodnie obiadu nie było. Zje bułkę, albo maczka przywiezie. Do pracy też mniej chodzi żeby z małą więcej siedzieć.Lady_E lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLady_E wrote:Jak tak czytam o waszych meżach to tak myślę że moj to anioł. Pracuje po pracy wraca robi szybki obiad i sprząta. Jak widzi że ja coś probuje sprzatac to wygania na kanape. Mówi że my musimy teraz odpoczywac. Jezu naprawde jak wroci jutro z delegacji to go usciskam.
Ja właśnie o tym samym myślałam jak czytałam wpisy dziewczyn.
Ja ma teraz reżim łóżkowy mój maz wziął sobie L4 na dzieciaki zeby mi pomoc i naprawdę spisuje sie na szóstkę. Robi wszystko. Ogarnia dzieci, robi zakupy, gotuje, sprząta, robi pranie, wyprowadza psa i jeszcze dwa razy dziennie wychodzi z dziećmi na dwór, sam je kapie, karmi, przebiera, kładzie spać No i do tego wszystkiego opiekuje sie mną robi mi jedzenie, picie, nie pozwala mi nawet na krok ruszyć sie z łóżka, ciagle tylko powtarza „idz sie połóż” „wracaj do łóżka” itd. dobry egzemplarz mi sie trafiłWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 11:18
Lady_E lubi tę wiadomość
-
Ewelcia85 wrote:Dokładnie ! Wczoraj mojemu też musiałam dość dosadnie dać do zrozumienia że dzieci są wspólne , mieszkanie też :-! Ale szybko zrozumiał i zanim wróciłam przed południem mieszkanie lśniło ( nawet łazienka ) ,czasami trzeba im trochę głowę zmyć Na szczęście rozumie że mogę być bardziej zmęczona więc jak nawet coś w domu nie zrobione to jest luz
Mój to nic nie rozumie... jemu to się nie da przetłumaczyć ...chociaż by był syf w domu (oczywiście, nie dopuszczam do tego) to by nawet nie ruszył tyłka.. typowy leń.. jak mogę mu wytłumaczyć ?14.01.2016r - 3580g, 58cm -g.15.00
14.02.2019r - 3970g, 59cm -g.00.45
-
U mnie źle. Mam złe wyniki. Lekarz kazał położyć się jutro do szpitala ale nie mogę. Antek ma teraz totalną mamozę. Mam bardzo dużo białka w moczu plus coś tam jeszcze podwyższone. Świadczyć to chorych nerkach ale i zagraża dla płodu. Niestety zarodek jest sporo mniejszy i nie widział serduszka. Mam powtórzyć badania i przyjechać na usg prywatnie na lepszy sprzęt. Ogólnie siadła mi psycha. A i jeszcze glukoza za wysoka
-
Lady_E wrote:Jak tak czytam o waszych meżach to tak myślę że moj to anioł. Pracuje po pracy wraca robi szybki obiad i sprząta. Jak widzi że ja coś probuje sprzatac to wygania na kanape. Mówi że my musimy teraz odpoczywac. Jezu naprawde jak wroci jutro z delegacji to go usciskam.
Szczerze ? Zazdroszczę mój przy córce coś zrobi jeszcze ale jeśli chodzi o sprzątanie i gotowanie, to dwie lewe ręce.. jak ja mam wytłumaczyć mu , że też jestem zmęczona ( przecież siedzę w domu i się wysypiam ) wstaje najpóźniej o 8 rano o kładę się około 1 w nocy (spać nie mogę) . A no i w nocy wstaje jeszcze z 3 razy do córki .. no ale jak on twierdzi , że ja się wysypiam.. chodzę czasami jak truposz po domu.. naprawdę nie wiem co mam mu powiedzieć .. żeby zrozumiał kretyn .. za przeproszeniem. On wraca z pracy (8h) i jest zmęczony albo siedzi albo śpi .. a ja jak wracałam po 24h pracy do domu .. to spałam 5h i musiałam wstać do córki .. (praca-organizator wesel itp itd) .. po prostu czasami mnie tak wkurza, że mam ochotę wyjść i nie wracać..
PS. Baranosia trzymam kciuki żeby było wszystko okej ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 11:37
14.01.2016r - 3580g, 58cm -g.15.00
14.02.2019r - 3970g, 59cm -g.00.45
-
wrócilam z IP, po protu klekajcie narody.. lekarz zbadal mi cisnienie, pouciskal troche i brzuch i wzial probke moczu tylko po to zeby stwierdzic ze wyszedl pozytywny test ciazowy!!!! wiec wszystko ok!!!!!!!!! ja pierdo*e za przeproszeniem co za konowaly.. przeciez pozytywny test to i kilka dni po poronieniu wyjdzie! masakra, nie zrobil mi USG ani nic, stwierdzil tylko ze no takie jednorazowe krwawienie moze sie czasem zdarzyc, ze mam sie obserwowac i jakby sie znowu zdarzylo to zebym przyjechala to dadza mi skierowanie na usg..
no myslalam ze sie tam wsciekne, jeszcze powiedzialam ze jestem zapisana na usg dopiero na 23.07 to powiedzial ze no to zebym zaczekala i zobaczymy....
masakra, no ale nic uprosilam go ze sie martwie i w ogole i wcisnal mnie do innego szpitala na oddzial wczesnych ciaz i tam mi zrobia usg, mam wizyte za 2 godziny takze zobaczymy..
podczytalam was troche i wiecie co moj maz na ogol tez jest cudownym czlowiekiem, praca-dom-praca-dom, ale jak spotka sie z kolega... i zlapie smaki.. tak juz koniec, bedzie chlal az padnie, telefonu nie odbiera i ogolnie ja jestem ta najgosza co mu wszystkiego zabrania ehh no nic, odezwe sie pozniej.. -
Karola94c wrote:Szczerze ? Zazdroszczę mój przy córce coś zrobi jeszcze ale jeśli chodzi o sprzątanie i gotowanie, to dwie lewe ręce.. jak ja mam wytłumaczyć mu , że też jestem zmęczona ( przecież siedzę w domu i się wysypiam ) wstaje najpóźniej o 8 rano o kładę się około 1 w nocy (spać nie mogę) . A no i w nocy wstaje jeszcze z 3 razy do córki .. no ale jak on twierdzi , że ja się wysypiam.. chodzę czasami jak truposz po domu.. naprawdę nie wiem co mam mu powiedzieć .. żeby zrozumiał kretyn .. za przeproszeniem. On wraca z pracy (8h) i jest zmęczony albo siedzi albo śpi .. a ja jak wracałam po 24h pracy do domu .. to spałam 5h i musiałam wstać do córki .. (praca-organizator wesel itp itd) .. po prostu czasami mnie tak wkurza, że mam ochotę wyjść i nie wracać..
PS. Baranosia trzymam kciuki żeby było wszystko okej ..
Hehe mój też mnie wkurza różnymi rzeczami, ale próbuje sobie to tłumaczyć hormonami