Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Pau.Em , biedne dziecko tej "kolezanki" obok Twojego lozka...
co za matka taka marudząca... bo sie chce wyspac no wiecie co... my mieszkamy na 4pietrze a, pod nami mieszka taka para i ona tez calymi dniami krzyczy na te dziecko (6miesieczne) wyzywa tego maluszka az przykro sluchac :'( !
A jak wraca ten jej facet to slychac ze jest ze wrocil bo on tak ladnie caly dzien bawi sie z tym malcem, ciagle jakies odglosy mu tam robi, jakies zabawy slysze, dźwieki samochodow itd. ...nie mi to oceniac ale serce sie łamie jak ONA tak do malca podchodzi :'(12/02/2019
SZYMEK
-
Jo baby blues straszna rzecz, ale do pokonania , naprawdę! Ja miałam straszny po pierwszym synku. Ryczalam, że jest ze mną, wziął go tata to ryczalam, że go ze mną nie ma, ryczalam non stop! O wszystko! Przeszlo- także Kochana głowa do góry, cycki do przodu i ze wsparciem szybko się z tym uporasz. Taka myśl , powtarzana sobie w głowie na pewno Ci pomoże. Karmieniem się nie przejmuj! Chcesz karmić piersią i będziesz to robić, a że trzeba do tego dokarmić trudno , to pewnie tylko kwestia przejściowa! Dużo siły Ci życzę :*
Wczoraj dzień bez Maluszka, to może dzisiaj jakieś Dzieciątko się wykluje? Trzymam kciuki za te , które by już chciały. A jutro już luty, więc będzie z górki! ! !Jonesey lubi tę wiadomość
Księżniczka 2014
Królewicz 2009
21.03.2006 [*] 13tc -
malami91 wrote:Dziewczyny, kawa przy kp? Ktoś, coś? Internety mówią, żeby się wstrzymać przez pierwsze 2miesiące... Jakie macie doświadczenia?
zawsze musisz obserwować dziecko. Przy kp można wszystko, ale z umiarem i obserwując
malami91 lubi tę wiadomość
-
Poczytajcie, bardzo ciekawy artykuł o rzeczach, które pozornie rozpieszczają maluszka, a tak naprawdę świetnie wpływają na jego rozwój
https://dziecisawazne.pl/5-rzeczy-ktore-rozpieszczaja-a-wspieraja-rozwoj/?fbclid=IwAR3FL2sCKnTuAIKdYdLZ6RnbhvTrO0obaP2ZjhMr7otEo6-Bzkgksc1asN0malami91 lubi tę wiadomość
-
Kropeczko ja już chce urodzić !
Jonesey kochana dziewczyny dobrze piszą baby blues ma prawie kazda z nasa to czy dziecko karmisz piersią czy mm jest nieistotne ważne żeby maluszek był najedzony
Oliwka była karmiona mm a Ala piersią z Wojtusiem co ma być to będzie ( chociaz kp wygodniejsze
)
Ja po nocnych ekscesach ledwo zyję i mam nadzieję że dzisiejsza noc oznacza ze niedługo Wojtuś pojawi się na świecie
-
MałaMała wrote:Pau.Em , biedne dziecko tej "kolezanki" obok Twojego lozka...
co za matka taka marudząca... bo sie chce wyspac no wiecie co... my mieszkamy na 4pietrze a, pod nami mieszka taka para i ona tez calymi dniami krzyczy na te dziecko (6miesieczne) wyzywa tego maluszka az przykro sluchac :'( !
A jak wraca ten jej facet to slychac ze jest ze wrocil bo on tak ladnie caly dzien bawi sie z tym malcem, ciagle jakies odglosy mu tam robi, jakies zabawy slysze, dźwieki samochodow itd. ...nie mi to oceniac ale serce sie łamie jak ONA tak do malca podchodzi :'(druga połowa to kupy , gile , gorączki , kolki, przeziębienia , skoki rozwojowe , zęby , okresy buntu itd. wiele z nas jeszcze nie raz zweryfikuje swoj pogląd na macierzyństwo
Karola94c, MałaMała, Ciążowa_Gapsy, malami91 lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o karmienie to ja nie mam nic przeciwko MM, ale mój mąż za to uważa że nie ma nic lepszego od mleka matki a MM to tylko pasza żeby zapchac kichy dziecku
W ogóle się poklocilismy na ten temat parę dni temu bo jakby dał mi do zrozumienia że to moja wina ze nie mam na tyle mleka i że się nie staram wystarczająco
Trochę teściowa go też podburza bo ona z tych co minutę po porodzie miała nawał i cudze dzieci wręcz swoim mlekiem Karmilai nie rozumie że ja nie mam na tyle a mały musi rosnąć i musimy mu dokłada MM
Szczerze to czasami jestem tak zmęczona tymi sesjami karmienia że mam ochote pieprznac to wszystko i przejść na samo MM ale wtedy chyba by mnie uznali są najbardziej wyrodna matkę świata..
-
Jonesey wrote:Jeśli chodzi o karmienie to ja nie mam nic przeciwko MM, ale mój mąż za to uważa że nie ma nic lepszego od mleka matki a MM to tylko pasza żeby zapchac kichy dziecku
W ogóle się poklocilismy na ten temat parę dni temu bo jakby dał mi do zrozumienia że to moja wina ze nie mam na tyle mleka i że się nie staram wystarczająco
Trochę teściowa go też podburza bo ona z tych co minutę po porodzie miała nawał i cudze dzieci wręcz swoim mlekiem Karmilai nie rozumie że ja nie mam na tyle a mały musi rosnąć i musimy mu dokłada MM
Szczerze to czasami jestem tak zmęczona tymi sesjami karmienia że mam ochote pieprznac to wszystko i przejść na samo MM ale wtedy chyba by mnie uznali są najbardziej wyrodna matkę świata..Karola94c lubi tę wiadomość
-
Przez ten ogólny nacisk na kp wielu mamom wydaje się właśnie, że są gorsze jak karmią mm. Moja pierwsza córka praktycznie od początku była na mm. Chciałam kp Ale nie wyszło.. Moja szwagierka na każdym kroku to krytykowala. Wszyscy wkoło pytali czy kp. I my matki zamiast myśleć o dobru dziecka mamy wyrzuty.. Ale czemu? Bo karmimy dziecko?
Ps. Czytam Was dziewczyny Ale zawsze z opoznieniem, bo tak dużo piszecie
-
Jonesey, przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcesz karmić piersią. Bo jeżeli masz się męczyć i robić coś wbrew sobie to może Ci zwyczajnie odebrać radość z macierzyństwa. A jeżeli kp jest dla Ciebie ważne to tak jak pisze Straciatella, doradca laktacyjny to jest dobry kierunek. Laktacja Ci się jeszcze rozkręca, więc nic straconego.
Nie wiem jak inne mamy, ale z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że nie jest to droga usłana różami. Ja na przykład nie chciałam w ogóle karmić, zmieniło mi się jak zobaczyłam mojego synka. Najpierw zakładałam miesiąc karmienia, potem trzy, potem pół roku. W rezultacie wyszło 1,5 roku. Owszem, jest to duża wygoda, ale też duże poświęcenie, na które trzeba się przygotować. Kryzysy laktacyjne, zastoje nie raz doprowadziły mnie do łez...
Mój mały urodził się z hipotrofią, musieliśmy go ważyć codziennie. Ja oprócz przystawiania do piersi również używałam laktatora i karmiłam butelką z moim mlekiem, żeby mieć pewność ile synek zjadł.
Lutyska, Straciatellaa, Mambella, symbolica lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny jaką ja miałam noc, najdłużej drzemalam 25 minut w pozycji siedzącej. Już wiem co to skurcze, około 19 się cos zaczelo, a od 22 juz impreza na całego. Probowalam mierzyć odstępy ale reguły nie było zbytnio, przeczyscilo mnie 4 razy, jeszcze nic dziś nie jadlam. Nie wiedzialam czy juz męża budzić i jechac czy nie - on o 5 wstaje do pracy. Leżeć nie mogłam bo bardziej bolalo, no ale wiedziałam ze dzisiaj ktg i spotkanie z lekarka w szpitalu (jestem juz po zapisie i czekam na lekarkę). W końcu wyszło, ze nie pogarsza mi się i regularności nie ma wiec do rana zlecialo. Maz pojechał do pracy, a ja zabralam mamę i przyjechalysmy do szpitala na kontrole. Napisze Wam później jak się sprawy maja.
Objawów było zero, pojawiły się w sumie po wczorajszym badaniu szyjki. A może to strach przed wywoływaniem...
Nadrobie Was podczas czekania...
Przepraszam za ewentualne błędy w tekście...Córka, ciąża naturalna, 02.2019
Aniołek, ciąża naturalna, 04.2021 13 tc
Córka, in-vitro, urodzona 09.2024