Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
baranosia wrote:Mi w pierwszej ciąży nie odeszły więc nawet nie wiem czego się spodziewać. Oby szybko Ci poszło
3mamy kciuki i czekamy na wieści
i też nie wiedziałam ile ich było w sumie...
-
Dziewczyny które planują CC czy inne zabiegi w przyszłości (laparoskopia/laparotomia) - polecam zakupić żel antyzrostowy i zabrac ze sobą do szpitala. Własnie kupiłam ten żel antyzrostowy do CC przez ceneo hylobarrier gel - wczoraj szukałam i nie było, albo był bardzo drogi z odbiorem osobistym. Na szczęście Apteka Rosa znów go ma dziś i można kurierem zamówić :-] Ja już mam takie zrosty po dwóch cięciach (CC i laparotomia-usunięcie CP), że nie chce mieć kolejnych. Taniej nie znajdę... a wczoraj już miałam pytać w aptece stacjonarnej czy mi nie sprowadzą, nie byłam tam, pewnie by mnie ładnie podliczyli... p.s. jedną ostatnią ampułkę czy tam strzykawkę mają teraz na stanie... to ja się dziwię, że tak ciężko go zdobyć
https://www.ceneo.pl/10672870
Makowa trzymam kciuki i nie puszczam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2019, 14:37
-
nick nieaktualnyMakowa, powodzenia! Trzymamy z Jasiem kciuki za Was
. Też się dziwiłam ile jest tych wód, lały się i lały.
Ja mam śródskórny szew rozpuszczalny. Nie wiem czy się rozpuścił czy nie, bo po wierzchu nic nie widać. W zasadzie wygląda na prawie zagojone, czasem coś zaszczypie. U mnie sprawdza się szare mydło i tantum rosa.
Dziewczyny, fajne brzuszki! To już ostatnie chwile z nimi.
Czy do Was przychodzi pediatra na wizytę patronażową? Nas dziś odwiedził.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2019, 14:45
-
Makowa powodzenia!!
My po wizycie. Młoda waży 2900g. Sprawdzał jeszcze raz przepływy, ilość wód itp. Wszystko ok.
Powiedział, że "szyjka przepuszcza na pół opuszka" to chyba o rozwarcie chodzi co?
mówił, że póki co nie prognozuje porodu, ale kto to wiewszystko się może dynamicznie zmienić.
KaroKaro, malami91, MałaMała, symbolica, Pepper, Black_Lilith, Kropeczka85, Nadzieja22, Lutyska, baranosia, -Mamunia-, artemida27 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny nie mogę się pozbierać. Własna siostra potraktowała mnie w bardzo chamski sposób , nawet nie wiem, jak Wam to przekazać, w każdym razie nie z mojej winy miałam awanturę przez telefon. Lezę teraz, płaczę i boję się, że mogę przez to zacząć rodzić...
-
nick nieaktualny
-
Cześć Dziewczyny, wreszcie dotarłam aby opisać Wam jak to wszystko u mnie poszło.
Na początku chcę pogratulować wszystkim świeżym mamusiom z ostatnich dni :* Nie wiem czy i kiedy uda mi się nadrobić wszystkie posty, których nie czytałam...
Piszę tak późno, bo dopiero wczoraj wypuścili nas do domu.
Jak wspominałam w wiadomości zaraz po porodzie był on trudny i dość mocno obciążył mój organizm - dlatego taki dłuższy pobyt. Już podczas porodu pogorszyły mi się wyniki CRP i to już była pierwsza przesłanka do dłuższego pobytu - trzydniowy antybiotyk dożylnie... Druga rzecz - dość mocno mnie ponacinali (w zawiązku z operacją proktologiczną, którą miałam w 2017 roku, aby moje problemy nie wróciły) w związku z czym miałam krwotok wczesnopołogowy i straciłam 700 ml krwiHemoglobina na granicy przetoczenia przez kilka dni (jestem blada jak papier wciąż, ale już lepiej), zaczęła się poprawiać więc już nas puścili.
Sam poród szczerze, dla mnie ciężki i psychicznie i fizycznie. Znieczulenie przy bardzo mocnych skurczach co 3 minuty wydawało się wybawieniem, a tak naprawdę spowodowało wydłużenie się porodu bo rozwarcie nie postępowało, jak już zeszło to skurcze wróciły takie, że myślałam że zejdę... Nie ma co przywoływać konkretów bo złe wspomnienia się szybko zacierają, w każdym razie aby dodać coś pozytywnego jak już dotarłam do pełnego rozwarcia i pozwolili mi po swojemu przeć i pomogli w tym to poszło błyskawicznie, mimo że cały poród trwał ponad 10 godzin (tzn. tyle byliśmy na sali porodowej do czasu aż mała wyszła). Malutka cały poród znosiła dobrze, tętno miała ładne i urodziła się w bardzo dobrej formie, chociaż podobno wody były zielone - czego dowiedziałam się mimochodem jak rozmawiali ze sobą neonatolodzy podczas obchodu... Przez te wody i moje CRP małej też je badali i początkowo miała lekko podniesione, ale w dniu wypisu już było w normie. Jedyną rzeczą związaną ze zdrówkiem małej jaką stwierdzono jest mały ubytek w jakiejś przegrodzie w serduszku, co podobno ma się zasklepić z czasem (oby) i będziemy to kontrolować - pierwszy raz już za miesiąc.
Ola jest kochana i naprawdę grzeczna. Taki szkrabek słodki. Dobrze radzi sobie z piersią, jeszcze musimy się dotrzeć ale dajemy radę. W szpitalu dostała kilka razy mm bo była na granicy 10% spadku wagi (brakowało 2g) i chcieliśmy mieć pewność, że już zacznie przybierać.
Ogólnie mam teraz mocną huśtawkę emocji, ale jak tylko myślę racjonalnie to jest ok
Największy uraz mam do organizacji w szpitalu (rodziłam w końcu w innym niż planowałam, bo nie było w nim miejsc). Ja byłam całkowicie zielona co, jak i kiedy się robi z takim dzidziusiem i ogólnie po porodzie. Niestety to że każdy mówił co innego, nie pomagało. Dowiedzieć się czegoś było bardzo trudno i pomocy za dużo nie było, ale cóż life is brutal i nikt nie mówił, że będzie łatwo. Teraz w domu na pewno będzie nam już łatwiej.
Muszę teraz ostro popracować nad swoim organizmem, aby się możliwie szybko zregenerował dla mojej córci i w ogóle całej rodziny.
Muszę jeszcze pochwalić mojego męża - bez niego na sali porodowej i przez te wszystkie dni w szpitalu bym nie dała rady. Był dokładnie taki jak powinien, we wszystkim. A wyraz jego twarzy jak mała tylko przyszła na świat był taki, że każda kobieta powinna zabrać swojego partnera do porodu aby taki wyraz twarzy zobaczyć
Załączam jeszcze na chwilkę zdjęcia Oli, jutro usunę.
Pozdrawiamy wszystkie forumowe ciocie i dziękujemy za Wasze wsparcie :*
Trzymamy kciuki za następne lutowe dzieciaczkiWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2019, 09:56
MonisiaK, Pepper, ej_est, Papapatka, Black_Lilith, Kolorowaola, symbolica, malami91, -Mamunia-, Ewelcia85, Anet85, Ika..., patuniek86, MałaMała, Pau.Em, Nadzieja22, KaroKaro, Karola94c lubią tę wiadomość
Córka, ciąża naturalna, 02.2019
Aniołek, ciąża naturalna, 04.2021 13 tc
Córka, in-vitro, urodzona 09.2024 -
nick nieaktualnyMakowa powodzenia
oby szybko poszlo
Fajne brzuszki macie.
Jednak ja jeszcze sie za swoim nie stesknilam:p zdecydowanie wole mala miec na brzuchu czy na piersiwiem ze i wy sie tego doczekacie.wiadomo każda musi swoje 9 m-cy pochodzic
Mam chwile spokoju. 2 dzieci spi.nie wierze w to ze synek usnal. To i ja odpoczne psychicznie chociaz.
Byl temat szwow to pociągne. Po jakim czasie nie czulyscie juz ich?mam te rozpuszczalne.lekarz mowil ze za pare dni powinny poodpadac a cos mnie uwiera. Jak po toalecie octaniseptem spryskam chwile jest lepiej ale chwile...