Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ruda spokojnie powoli karmienie się unormuje , a im ty będziesz spokojniejsza to i dziecko tez - zobaczysz
Dziewczyny w dwupakach trzymajcie się dzielnie , końcówka najgorsza ale potem dzidzius wynagrodzi wszystko
U mnie Oliwka ( 9 lat) zakochana w bracie , pomaga i zero zazdrości czy nerwów
Ala ( 16 msc) przychodzi , glaszcze i całujeogolnie zachowuje się dość cicho ale my już wprawione w bojach bo mąż pracuje tez na nocki i praktycznie od urodzenia mowiłam jej ze tata spi i trzeba byc cicho . Teraz wystarczy powiedziec "ciii" i ona sama paluszkiem pokazuje i jest ciszej
na szczęście na razie zero zazdrości ale zobaczymy co czas przyniesie
baranosia, Ciążowa_Gapsy, KaroKaro lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLutyska współczuję.. też bym wylaczyla telefon. Jak ja nienawidzę takiego czegoś ;/
Gapsy nie będą wywoływać. Tylko brałaś luteine do 37 tygodnia co zapewne ma jakiś mniejszy lub większy wyplyw na to co jest teraz. Nie bez powodu luteine odstawia się do 35+0. Dlatego wszystkie tu zdziwione bylysmy że tak długo masz braćprzy takiej długiej szyjce:) także teraz spokojnie trzeba czekać.
Ruda kurczę no tak jak dziecko płacze to może ulac:( A nie uspokaja się u Ciebie na rękach? Boże u nas z kolei najlepszy uspokajacz to cycek. Jeszcze możesz podać jakiś probiotyk. Nie ma małą refluksu? Dzieci przy tym często i dużo ulegają. Ale jeśli tylko w nerwach to tak może być. Mojemu się czasem też zdarzy. Albo przy czkawce czasem też.Ciążowa_Gapsy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymalami91 wrote:ej_est, jak czop z domieszką krwi to chyba możesz się szykować
Chciałabym, ale na nic sie juz nie nastawiampo czwartkowej wizycie i gadaniu lekarza o ‚porodzie na horyzoncie’ cały weekend siedziałam jak na szpilkach i tylko sie wsłuchiwałam w siebie, nawet na imprezę rocznicowa dziadków nie pojechałam bo bałam sie podróży 200 km w jedna stronę
,a tu prawie tydzień juz minął, a u mnie dalej ciszatakże teraz staram sie nie nakręcać i bedzie co ma być.
Mam tylko nadzieje, ze nie bedą musieli wywoływać bo po cesarce to podobno nie jest taka łatwa sprawa z tym wywoływaniem
malami91, Ciążowa_Gapsy, Mila_85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNadzieja22 wrote:Ja też się melduję w dwupaku
Jakieś tam w nocy skurcze były, ale bez szału. Także czekamy dalej i dalej idę myć okna
Wczoraj tylko jedno udało się umyć, bo mąż zapomniał zdjąć kwiaty z parapetów, a mamy ciężkie bonsai. Na dziś mam w planie 3.
U mnie 13 kg na plusie było w piątek na wizycie, a stawiałam, że 15 będzie
Tak myślałam, ze Nadzieja pewnie dalej twardo myje oknaNadzieja22, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość
-
Zgadzam sie- moją w 90 % przypadków cycek uspokaja. Sutki mnie juz bola bo mam wrazenie ze caly czas jest na piersi.
Jednak dziś o 4 w nocy nawet on nie pomógł.. Był wielki płacz i krzyki. W dzień jakoś łatwiej mi sobie z tym radzić, noce są najgorsze.
Co do naszych potowek; tak, mamy za ciepło w mieszkaniu. Już wczoraj lżej ja ubieralam, nie okrywalam drugim kocykiem, kąpiel była w krochmalu i mam wrażenie że wyglądają troszkę lepiej. Napewno nie ma nowych. Mi się cały czas wydaje że jest za lekko ubrana i mam ochotę ja jeszcze czymś otulic.
Dziewczyny w dwupaku; doskonale Was rozumiem i trzymam kciuki za szybkie porody. Ja urodziłam w 42 tygodniu i każdy kolejny dzień był trudniejszy, ciągnął się jak tydzień.
Jeszcze kilka dni i będziecie że swoimi maluszkamiCiążowa_Gapsy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA wczoraj byla taka wyjatkowa pełnia i żadnemu.dzieciaczkowi nie szykowało się na ten świat.
Artemida wietrz pokój, na grzejniki mokre pieluchy ja jeszcze kupiłam nawilzacz powietrza. W domu jest o zgrozo 25, ale my mamy piec zasypowy, a grzejniki ledwo grzeją, dom jak termos.
Ja ubieram kaftanik i spiochy, albo body z krotkim rekawem i na to pajacyk, a wczesniej to nawet bez body ubierałam.
Jesli dziecko ma zimny kark to znaczy ze jest mu zimno.
Raczki i nosek nie sa wyznaczniekim, moj ma chłodniejsze. Mozesz trzymac ja w samym rożku. -
Ej est, no chociaż będą czyste
Trochę mi się już nudzi, książki wszystkie przeczytane, co miałam zrobić przed porodem, to zrobione. Także nuuuudy
Komuś dziecka popilnować?
ej_est lubi tę wiadomość
-
...a ja mam totalna załamke... bo od dnia, w ktorym urodzilam sysze od mojej mamy KIEDY SCHUDNE , KIEDY BIORE SIE ZA SIEBIE !
Super...
Mialam cesarke bo glowka nie chciala wejsc w kanal rodny, a ze lekarze za dlugo czekali z cc to maly dostal zapalenia pluc przez to ze wody odeszly 24h wczesniej a oni tyle czekali z cc :'( bylam tydz.w szpitalu bo maly dostal kupe lekow i zastrzykow... :'( a ja jak ledwo urodzilam W TYM SAMYM DNIU mama napisala kiedy sie za siebie.biore ! Poryczalam sie! I tak codziennie jest, jestem zdolowana... i do tego nadal ledwo chodze po cc mam zaogniona rane... a ona do mnie ze ZACZNIJ CWICZYC I ZWIĄŻ SOBIE BANDARZEM BRZUCH ! (Wszystko opuchniete i rana a ona takie cos oszalala) ! Widze przed lustrem ze nie jestem top model na razie ale przyjdzie czas to bede ceiczyc na razie bol i maly to jedyne o czym mysle... i mam doła totalnego, chodze po kątach i tylko placze... bo dzis to ja jestem ta zła i niedobra :'( co ja jej zrobilam... nie mam sil... dobrze ze maż mnie wspiera i fuzo przytula bo bym nie wyrobila calkiem... ale to boli...ze wlasna matka zamiast cieszyc sie wnukiem to jeszcze wlasnej corce wbija noz w plecy...
SORRY ALE MUSIALAM SIE WYGADAC...12/02/2019
SZYMEK
-
Mała, jak najszybciej odetnij się od mamy. Przecież Ty dopiero co parę dni temu urodziłaś i to przez cc, no błagam... Jakim kurde cudem masz od razu wyglądać jak modelka? Przez 9 miesięcy ciało się zmieniało i szykowało na mega ważne wydarzenie, więc i powrót do względnej normalności może zająć tyle samo...
-
nick nieaktualnyNadzieja22 wrote:Ej est, no chociaż będą czyste
Trochę mi się już nudzi, książki wszystkie przeczytane, co miałam zrobić przed porodem, to zrobione. Także nuuuudy
Komuś dziecka popilnować?
Doskonale rozumiemja chciałam dzis znow myć okna, ale mama mi nie pozwoliła haha dzis pogoda nie za bardzo wiec nie chce żebym sie przeziębiła i w sumie chyba ma troche racje wiec posprzątałam mieszkanie ZNOW, a teraz czekam az dzieci wstaną i idziemy na dwór :>
Ciekawe jak tam pozostałe mamusie Makowa, Lady, Karola, amir, Dorota, Jo i cała reszta -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMałamała niech twoja Matka sie w głowe póknie. Chora stytuacja.
Nie płacz przez nią, teraz jesteś w okresie połogu, nie możesz sie przeciazać.
Ja jak wrociłam ze szpitala to zobaczylam bałagan w domu i zaczelam ogarniac, nawet łoże przesunełam pod ktorym było strasznie duzo kurzu, oczywiście maż tego nie zrobił bo jest zbyt ciezkie i trzeba to zrobic we dwie isoby. Ale jak to baba ja w nerwach sama to zrobilam, potem wyleciały ze mnie dwa olbrzymie skrzepy i zaczelam mocniej karmić. Kolezanka mowila ze przez taka glupote moge dostać krwotoku i nie można mi nic dzwigać, procz dziecka.
Ćwiczenia odpadają ze wzgledu na krwotok, twoja macica musi dojść do siebie. Moja kolezanka po cc miala ze trzy miesiace brzuch jakby byla w 6 mc. Takze skup sie na dziecku bo ono jest teraz ważne. -
Cześć Dziewczyny, my jestesmy od wczoraj w domu. Postaram się Was nadrobić, chociaż może to być trudne.
U nas zaczęło się od tego masażu szyjki, Skurcze pojawiły się dość szybko, masaż miałam przed 14.00, skurcze regularne od 17.00. Nie wydawały mi się aż tak mocne, ale kiedy przez dwie godziny były średnio co 5 minut to stwierdziliśmy, że jedziemy. Na izbie przyjęć byliśmy o 23.00, była kolejka, grzecznie czekaliśmy, bo w sumie skurcze po drodze mi przeszły, potem były może dwa w trakcie 30 minut czekania. Ale kiedy weszłam na KTG bardzo się nasiliły i juz wtedy było widać, że małemu spada tętno na szczycie skurczu. Lekarka przebadała mnie po raz kolejny tego dnia (ta sama, która robiła masaż kilka godzin wcześniej)i stwierdziła, że skutecznie mnie zbadała bo już jest 5 cm rozwarcia. Po chwili na porodówce podłączyli mnie pod KTG, skurcze były już bardzo silne, bolało strasznie. Nie mogli już podać znieczulenia, bo okazało się że jest dziewięć centymetrów rozwarcia. A skurcze tak silne, ze tętno coraz bardziej zanika. Nie dałam rady urodzić bez pełnego rozwarcia a na vacuum też jeszcze było za wcześnie. W ciągu minuty wylądowałam na sali operacyjnej i w sumie niewiele pamiętam, obudziłam się diw godziny później. Całe szczęście synek cały i zdrowy a położne i lekarze przytomni, po raz drugi zareagowali na tyle rozsądnie, że nic się nie stało. Bo starszego też przyduszały moje skurcze, tylko udało się z vacuum.
Ja powoli dochodzę do siebie, rana oczywiście boli i ciągnie, ale mam nadzieję, że to szybko minie. Udało mi się super rozkręcić laktację i mały dostał w szpitalu mleko tylko raz. Na szczęście jest małym ssakiem a ja nie mam problemu z pokarmem, już muszę używać wkładek, bo przecieka. No i jednak doświadczenie w karmieniu starszego synka bardzo się przydaje, bo z dostawieniem też nie było problemu. Bardzo się o to bałam, więc przynajmniej tu mały sukces, skoro nie udało się z porodem sn.Nadzieja22, malami91, -Mamunia-, Ewelcia85, KaroKaro, artemida27, MonisiaK, Pepper, iwona01 lubią tę wiadomość