X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Mamusie Luty 2022
Odpowiedz

Mamusie Luty 2022

Oceń ten wątek:
  • Ada.. 31 Autorytet
    Postów: 264 922

    Wysłany: 17 listopada 2021, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Odnośnie wizyt ja dziś byłam u endokrynolog, moje tsh 2,8 za wysokie ,nie może takie być, trzeba szybko podnieść dawkę hormonu tak trochę się czułam jakbym ja była za to odpowiedzialna 😅😅 i najlepszy tekst nie uwierzy pani jedziemy na zjazd endokrynologow 700 osób stacjonarnie 😅😅 ta lekarz taka zabawna ale wzięła mnie bez kolejki wie pani taki przepis i ja go przestrzegam pierwszy raz w ciąży ominęłam kolejkę 😅😅 ale grono niezadowolonych głośno komentowało. Następna wizytę mam 15 grudnia mam nadzieję że to tsh spadnie 🙄🙄🙄

    jaina_proudmoore, Stokrotka 86, Aga12345 lubią tę wiadomość

    bl9cdf9hz0nfzo3c.png
  • jaina_proudmoore Autorytet
    Postów: 4196 7887

    Wysłany: 17 listopada 2021, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ada.. 31 wrote:
    Odnośnie wizyt ja dziś byłam u endokrynolog, moje tsh 2,8 za wysokie ,nie może takie być, trzeba szybko podnieść dawkę hormonu tak trochę się czułam jakbym ja była za to odpowiedzialna 😅😅 i najlepszy tekst nie uwierzy pani jedziemy na zjazd endokrynologow 700 osób stacjonarnie 😅😅 ta lekarz taka zabawna ale wzięła mnie bez kolejki wie pani taki przepis i ja go przestrzegam pierwszy raz w ciąży ominęłam kolejkę 😅😅 ale grono niezadowolonych głośno komentowało. Następna wizytę mam 15 grudnia mam nadzieję że to tsh spadnie 🙄🙄🙄
    Na pewno szybko spadnie. Przerabiałam to samo. Miałam 3.8 a za miesiąc już 1.5 🙂dawka z 75 na 100.

    Ada.. 31, MyŚliwa lubią tę wiadomość

    zDmVp2.png
  • Ada.. 31 Autorytet
    Postów: 264 922

    Wysłany: 17 listopada 2021, 21:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    jaina_proudmoore wrote:
    Na pewno szybko spadnie. Przerabiałam to samo. Miałam 3.8 a za miesiąc już 1.5 🙂dawka z 75 na 100.
    Ja mam już 150 ale nie mam tarczycy wcale podobno dla kobiet w ciąży norma jest do 2,4 ale mi Gliwice zalecają 1 z względu na nowotwór, wcześniej i tak było między 0,1 a 0,4

    bl9cdf9hz0nfzo3c.png
  • MyŚliwa Autorytet
    Postów: 1199 2039

    Wysłany: 17 listopada 2021, 22:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Teraz raczej starają się trzymać poniżej 1,5. Tak w granicach 0,5-1 przy zachodzeniu w ciążę.

    Jeheria lubi tę wiadomość

  • MyŚliwa Autorytet
    Postów: 1199 2039

    Wysłany: 17 listopada 2021, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JESZCZE JA SIĘ CHCĘ WYGADAĆ! :D
    Ada.. 31 wrote:
    (...) Co do szczepień, to wciąż temat sporny, ja np mam skłonność do żylaków i zwyczajnie boję się zakrzepu.(...) Zaszczepieni zresztą tak sama zarażają jak i Ci nie szczepieni jedynie to że bez szczepienia ma się więcej ograniczeń
    Ja się staram przyjmować stanowisko po środku. Kogo mogę (i kto chce) to namawiam do przyjęcia szczepionki, ale jednocześnie rozumiem, że można mieć swoje zdanie, przemyślenia i wątpliwości.
    Jakoś nie widzę, żeby była wola nawoływania do szczepionek (może pojedynczy lekarze, ale nie ma odgórnych jasnych zaleceń, ani akcji rozwiewających wątpliwości).
    Co do Twoich predyspozycji... a nie przyjmujesz w takim razie jakichś leków rozrzedzających krew i zapobiegających zakrzepom? Acard, heparyna? Jest szansa, że to pomoże przy prawidłowych przepływach, a jednocześnie zapobiegnie zakrzepowi po szczepionce.
    Wydaje mi się, że te doniesienia na temat zakrzepów dotyczyły korelacji kilku rzeczy: Astry, palenia papierosów i przyjmowania długoletniego antykoncepcji (tabletek) no i oczywiście - bycia kobietą. Z tego co słyszałam to same dwa ostatnie czynniki były poważnymi prekursorami do zakrzepicy, więc tak jakby po prostu szczepionka powodowała szybsze rozwinięcie HIT.
    Dlatego między innymi kobietom w ciąży zaleca się Pfizera jako szczepienie pierwszego rzutu.
    Tak tylko mówię, masz prawo do innego zdania czy innej decyzji, rozumiem.

    Co do osób zaszczepionych: denerwuje mnie to, że właśnie się zapominamy o transmisji i chorowaniu na wirusa przez te osoby. Osoby zaszepione dalej przenoszą zakażenie (chociaż na statystycznie mniejszą ilość osób) i dalej chorują (chociaż lżej, głównie bez potrzeby długiej hospitalizacji). Żyłka mi skacze ja się dowiaduję, że takie osoby sobie na koncerty mogą chodzić bez limitów...
    U nas w rodzinie na szczęście poszło bokiem, kilka osób z dalszej rodziny umarło, ale to byli już starsi, schorowani ludzie. Moja mama ma taką pracę, że ma kontakt z różnymi środowiskami (na szczęście w dobie pandemii udało się utrzymywać kontakt tylko z ich przedstawicielami, z małą grupką osób) i właśnie zbiera plotki, że ten umarł, albo tamten. A ten chorował tylko do pracy przychodził (i dowiaduje się o tym po czasie, jak miała z nimi wtedy kontakt!).

    Dobuska - z tej całej historii najstraszniejsze jest to, że ludzie przychodzą do pracy i zarażają. Nie wiem, kiedy my jako społeczeństwo i lekarze pierwszego kontaktu się nauczymy: przychodzenie chorym do pracy powoduje tylko potem gorsze przestoje (bo zamiast jednej osoby na zwolnieniu, będziemy mieć 10). I to nie ważne, czy Covid, grypa, bostonka, czy świnka (wiadomo Covid szybciej się rozniesie). Naprawdę się cieszę, że ja i moi domownicy możemy zawsze przejść na pracę zdalną i w sumie ograniczamy kontakty ile możemy.
    Ludzie też mają dosyć kwarantann, lockdownów i siedzenia w domu. Znajoma (po 2 dawkach Astry jest) ostatnio miała pretensję, bo poszła do lekarza - zrobili jej ankietę antycovidową, pokazała zaświadczenie o 2 dawkach, a tuż przed gabinetem zatrzymali ją i wysmyrali szybkim testem - żeby sprawdzić czy nie ma zakażenia. No, bo przecież jakby wyszło dodatnio to by kwarantannę miała. Skandal! ;-)
    Nie wydaje mi się, że powiązanie rodzaju szczepionki z zachorowaniem jest aż takie mocne. Moja siostra po 2giej dawce Pfizera zachorowała z mężem i dziećmi. Przeszli trochę mocno, ale na tyle, żeby w domu przesiedzieć. Po kilku miesiącach, dzieciaki prawdopodobnie znów zachorowały (zaobserwowała, że nie mają węchu ostatnio). Teraz po kilku tygodniach z kolei jedno dziecko siedzi na kwarantannie, bo miało kontakt w przedszkolu, siostra na opiece nad nią, a reszta mieszkania se śmiga do pracy, do szkoły, do sklepów...
    Hm... A to nie jest tak, że teraz Ty powinnaś iść na wymaz niedługo? Przez kontakt.
    U mnie niestety w rodzinie mamy przykład udaru po przyjęciu Pfizera (na szczęście przejściowego) i przedwczesnego urodzenia dziecka, bo matka zachorowała na Covid (i to taki mocny wcześniak, chyba w kwietniu urodzony zamiast w lipcu) :/.
    Co do szczepionek w ciąży to jest inna retoryka - "Nie stwierdza się obecnie, zwiększonego ryzyka stosowania szczepień przeciw COVID-19 u kobiet w ciąży w stosunku do pozostałej populacji osób w wieku prokreacyjnym, jak również nie ma danych o szkodliwym działaniu szczepionki na rozwój płodu od momentu zapłodnienia." Już nawet nie skomentuję tego, że takie zalecenia na stronie Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników wisza od kwietnia i nic się nie zmienia.
    Nie ma danych i nie stwierdza się nie oznacza tyle samo dane wskazują, że nie ma powiązania/skutków... Mnie to właśnie między innymi niepokoi, że takich badań (nawet metaanaliz) się po prostu nie przeprowadza, danych nie zbiera i nie analizuje. Chyba, że mnie jakieś wiadomości ominęły... Możesz mi podesłać na priv to się uspokoję :D.
    A jak ze zgłoszeniami powikłań jest, dobrze wiemy. W Wielkiej Brytanii odmówiono wszczęcia zbierania danych i informowania o powikłaniu szczepienia (krwawienia z macicy po szczepionce), bo do teraz za mało osób to zgłasza. W USA takich zgłoszeń jest więcej, ale kto by się takim rozregulowaniem cyklu martwił? To na pewno jest przejściowe - mówią.
    Sorry, nakręciłam się :D.

    Jeheria, jaina_proudmoore, Stokrotka 86, dobuska, Aga12345, Kasiastaraczka, Gosia Rumi lubią tę wiadomość

  • MyŚliwa Autorytet
    Postów: 1199 2039

    Wysłany: 17 listopada 2021, 22:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    jaina_proudmoore - ja też miałam swoje wątpliwości i szczerze mówiąc, podchodząc do transferu miałam przekonanie, że ja się szczepić nie chcę. Że to za wcześnie, nie znamy skutków długofalowych, nie przeprowadza się badań na kobietach w ciąży itd. Dalej mam swoje wątpliwości.
    Jednak lekarz mi powiedział, że on uważa przyjęcie szczepionki za ważne. Żebym chociaż tą jedną wzięła, potem się najwyżej drugą przełoży... Ufam i ufałam temu lekarzowi, gorsze rzeczy brałam, żeby zajść w tę ciążę, więc wskoczyłam na głęboką wodę - miałam widełki dwutygodniowe na przyjęcie dawki, gdzie dopiero w drugim tygodniu dawka wchodziła dla mojego rocznika, a na złość w całej Warszawie nie było ani jednej dawki Pfizera, hihi.
    To samo z drugą: pozwoliłam lekarzowi podjąć decyzję za mnie. Lekarz tak mówi i ja tak robię.
    Ale niepokój mimo wszystko został. Siedzę jak na szpilkach i czekam na kolejną wizytę, żeby na monitorku zobaczyć czy żadna dodatkowa noga dziecku nie wyrosła :P.
    jaina_proudmoore wrote:
    @MyŚliwa - mam pytanie do Ciebie. koleżanka robiła krzywą cukrową w ciąży, wyszło jej 86- 93- 133 - czy taki wynik jest prawidłowy? ten ostatni nie powinien być niższy, w sensie w układzie rośnie drugi - spada trzeci? co myślisz? :) lekarz pow. jej, że wszystko jest ok.
    Hm.. Normalnie takie wyniki wskazywałyby na insulinooporność (z tego względu, że właśnie III wynik jest znacznie wyższy od I), jednak w ciąży takie wyniki mieszczą się w normach.
    Nawet słyszałam na jakim wideo (nie wiem, czy nie tym - https://www.youtube.com/watch?v=PESRBEg5RgA ), że insulinooporność jest jakby normalnym stanem w ciąży. (Mi się to w głowie nie mieści i nie rozumiem tego - nagle się nie bada insuliny i na nią nie zwraca uwagi). Po prostu nasze ciała nagle niewyrabiają z odpowiedzią na cukry i się rozregulowujemy.
    Normy dla ciąży to: 92-180-153 i nie patrzy się na ich wzajemne relacje.
    Ja bym mimo wszystko skołowała sobie glukometr, bo lepiej trzymać rękę na pulsie. Ale to tylko ja, ja wymusiłam OGTT w 14 tc :D, bo sama obserwowałam wysokie wyniki na czczo.
    W kwestii przyprowadzania chorych dzieci do szkoły... To nie jest też po części tak, że jak dziecko jest chore do któregoś roku życia to rodzice muszą go pozostawić pod opieką? Chyba tych dni na opiekę nad dzieckiem też jest limitowana ilość, a nie każdy ma dziadków czy inne osoby do opieki pod ręką. Z resztą też i nie każda praca pozwala na branie takiego wolnego... Współczuję takich sytuacji.
    Jako dziecko, jak byłam chora to mnie matka zamykała na klucz w domu i tyle. Miałam do niej dzwonić w razie pogorszenia samopoczucia. Nikt nie miał czasu na zwolnienia (no chyba, że serio coś bardzo poważnego się działo).
    Stokrotka 86 wrote:
    Ja na pewno będę chciała swoje dziecko zaszczepić min na ospe i pneumokoki.
    My mamy zamiar zafundować mały zawał rodzinie:
    Nie zamierzamy szczepić swoich dzieci...
    Po prostu uważamy, że lekarz albo pielęgniarka zrobią to lepiej :D.

    Co do innych szczepionek niż Covid to nie mam zamiaru się nawet zastanawiać: są przebadane długo, bezpieczne i rekomendowane. Co do tej najnowszej - pewnie trochę poczekamy.

    Stokrotka - ja dostałam skierowanie na USG piersi I trymestru. W Enel Medzie jedyny dostępny wolny termin był na ... wrzesień 2022. Ja nawet nie wiem, czy wtedy to skierowanie jeszcze będzie ważne :-).
    Ja z kolei mam głowę suszoną w drugą stronę, siostra nawet mi awanturę zrobiła, że się w 1 trymestrze nie zaszczepiłam. Dopiero potem przeczytałam jej zalecenia, to umilkła, ale od końca 1 trymestru raz w tygodniu miałam telefon kiedy się zaszczepię? Kurde, tylko narzekam na tę siostrę :/.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2021, 22:07

    jaina_proudmoore, Stokrotka 86, dobuska, Gosia Rumi lubią tę wiadomość

  • MyŚliwa Autorytet
    Postów: 1199 2039

    Wysłany: 17 listopada 2021, 22:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolla wrote:
    Wiecie, liczyłam, że przejdzie, że te domowe sposoby leczenia pomogą, ale męczę się już 3 dni. Nocki prawie nieprzespane przez ból głowy, ciągły katar i dalej mam czekać...
    Musiałam się wyżalic, bo zwyczajnie mi ciężko.

    A może spróbuj butelki do płukania zatok? Mi to ulgę sporą dawało. Tylko schłodź wodę przegotowaną, delikatnie dozuj i nigdzie nie wychodź przez 2 godziny, unikaj przeciągów.
    Kiedyś mnie dołapało takie zapalenie zatok, ale że mam dużo uczuleń na antybiotyki to prosiłam, żeby jak najdłużej czekać. No i mimo, że na zatoki szczękowe weszło, to po 2 tygodniach się rozchodziło.
    Podgrzana sól ma jeszcze właściwości inhalacyjne - to trochę jakbyś do groty solnej poszła. I podejrzewam, że ma trochę inne właściwości cieplne - w związku z czym trochę łagodniej i stabilniej traci temperaturę.
    Moja mama odkryła świetny sposób na zapalenia zatok: nie antybiotyki, a leki przeciwalergiczne. (Z tym, że ona raczej ma sienny katar przy takich zapaleniach)

    U nas w mieszkaniu ciężko powiedzieć, jaka temperatura. W okolicy komputerów mamy 24 stopnie, ale przy oknie już 20... Wiem tylko, że jak u rodziców jest nagrzane do 24 stopni to otwieramy w sypialni okna, bo spać się nie da (wiem, nieekologiczne, ale tata nie da sobie przemówić, że to za dużo - jego kręgosłup boli i nagrzane musi być). Z drugiej strony, mnie często trzęsie z zimna przez tą hemoglobinę, w końcu wyniki mam niskie. No nic, dzieciak się pojawi to my najwyżej w szalikach będziemy siedzieć.

    jaina_proudmoore, Stokrotka 86, dobuska, Aga12345 lubią tę wiadomość

  • Jeheria Autorytet
    Postów: 2375 2617

    Wysłany: 17 listopada 2021, 22:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ada.. 31 wrote:
    Ja mam już 150 ale nie mam tarczycy wcale podobno dla kobiet w ciąży norma jest do 2,4 ale mi Gliwice zalecają 1 z względu na nowotwór, wcześniej i tak było między 0,1 a 0,4
    A ja niby coś tam jeszcze mam a dawka 125... Hashimoto mi tak ją zeżarło. Też endokrynolog trzyma mi wynik w okolicach 1. A jak nowotwór się objawiał? Miałaś guzki?

    Vy8jp2.png
    3V06p2.png
  • Jeheria Autorytet
    Postów: 2375 2617

    Wysłany: 17 listopada 2021, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolla a mi na zatoki pomaga parówka. Nachylam się nad miska z gorąca woda z dodatkiem soli, szalwi i co tam mam np jakiś olejek z eukaliptusa i tak oddycham.

    Pimka bardzo się cieszę że serduszko ok ❤

    Jaina rozśmieszyłaś mnie z tą studnią 🤣 ta babka to jakis suchar że się nie zna na żartach 🤣

    Moja siostra jest ujemna, uff.

    No i szwagier się znalazł... Uciekł poza miasto do domku letniego drugiego brata bo miał problemy finansowe, nie miał za co zapłacić za stancje no i ma jeszcze inne problemy, ale nie będę się rozpisywać. Najważniejsze że żyje! Ale go teraz bracia postawią do pionu...

    jaina_proudmoore, Pimka, Aneta8, Stokrotka 86, Ada.. 31, Kasiastaraczka, Aga12345, MyŚliwa, Gosia Rumi lubią tę wiadomość

    Vy8jp2.png
    3V06p2.png
  • Stokrotka 86 Autorytet
    Postów: 1641 4841

    Wysłany: 17 listopada 2021, 23:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeheria, kamień z serca 🙂 dobrze że u Ciebie się wyprostowało. W taki czy inny sposób ale jednak do przodu 😉

    Myśliwa jak zwykle celne riposty😉
    No Enel med wygrywa jeśli chodzi o terminy... Ja na szczęście w ciąży na usg piersi dostałam się bez problemu na pakiet ale to już było w tym roku. A w 2020 miałam poslizg bo nigdzie nie badali...

    Dziewczyny, kurcze koszmar z tą tarczyca... U mnie w rodzinie i mama i siostra miały nadczynność. Mama nawet na początku ciąży ze mną miała operację. Mnie jak narazie nic związanego z tarczyca nie dopadło, ale cyklicznie kontroluje bo pewnie predyspozycje są. Za to siostry nie mogę namówić na badania... Jej rodzina jest taka że unika lekarzy jak ognia. Kiedyś nawet tak się wkurzyłam na siostrę bo bardzo źle się czuła ale nie chciała iść się zbadać. Bo jeszcze lekarz coś znajdzie- lepiej nie wiedziec 🤦 no rozwala mnie takie podejście.tym bardziej że ma męża i dzieci więc ma dla kogo żyć i dbać o zdrowie. ... I ja też nagadalam na siostrę 😁

    Jeheria, jaina_proudmoore, Aga12345, MyŚliwa lubią tę wiadomość

    16-01-2022 - synek💙
  • dobuska Autorytet
    Postów: 7840 10275

    Wysłany: 18 listopada 2021, 00:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeheria, ale ulga! Cieszę się bardzo!!!❤️


    Myśliwa, jak ponownie przypadkowo trafie na takie artykuły to je prześlę, bo ja je po prostu wyszukiwalam jakiś czas temu i nie zapisywalam, bo nie miałam potrzeby.🙊
    Co do rodzaju szczepionki i szansy na ponowne zachorowanie to ja obstaje przy swoim, bo przecież nawet producenci szczepionek podają różne skuteczności w przypadku ochrony przed zachorowaniem. Pfizer dawał ponad 90% szans, Astra zeneca dość dużo mniej (ale już nie pamietam, chyba ponad 60 % ochrony przed zachorowaniem. :) ale na pewno każda szczepionka daje podobna ochronę przed ciężkim przebiegiem :) (wiadomo, jak wszędzie są wyjątki)

    Jeheria lubi tę wiadomość

  • dobuska Autorytet
    Postów: 7840 10275

    Wysłany: 18 listopada 2021, 00:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Stokrotka - metoda „lepiej nie pójdę, bo jeszcze coś znajdą” to metoda mojego teścia. I powiem tak, nie przetłumaczysz… :(

    jaina_proudmoore lubi tę wiadomość

  • dobuska Autorytet
    Postów: 7840 10275

    Wysłany: 18 listopada 2021, 00:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ada na szczescie jest tak jak dziewczyny piszą, na szczescie tsh szybciutko spada po zwiększeniu dawki :)

    jaina_proudmoore lubi tę wiadomość

  • Ada.. 31 Autorytet
    Postów: 264 922

    Wysłany: 18 listopada 2021, 06:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeheria wrote:
    A ja niby coś tam jeszcze mam a dawka 125... Hashimoto mi tak ją zeżarło. Też endokrynolog trzyma mi wynik w okolicach 1. A jak nowotwór się objawiał? Miałaś guzki?
    Poszłam na USG węzłów chłonnych bo sobie wyczulam powiększonego pod pachą i odrazu zrobilam szyjne i pachwinowe. Okazała się że ten węzeł to nic a na tarczycy był guzek 1 ale miał wszystkie cechy nowotwora. Potem biopsja wątpliwa, następna robiłam w Katowicach niby Hashimoto a po jakimś czasie telefon z Gliwic że to nowotwór, później biopsja u nich, potwierdzenie nowotwora, operacja w Katowicach i cały czas kontrolę w Gliwicach, na chwilę obecną wszystko jest dobrze. Nie wiadomo czy to skutek Czarnobyla czy płynu Lugola który wtedy miał być wybawieniem, ale ilość osób w Centrum Onkologii w Gliwicach przeraża 😔😔

    bl9cdf9hz0nfzo3c.png
  • dobuska Autorytet
    Postów: 7840 10275

    Wysłany: 18 listopada 2021, 07:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ada.. 31 wrote:
    Poszłam na USG węzłów chłonnych bo sobie wyczulam powiększonego pod pachą i odrazu zrobilam szyjne i pachwinowe. Okazała się że ten węzeł to nic a na tarczycy był guzek 1 ale miał wszystkie cechy nowotwora. Potem biopsja wątpliwa, następna robiłam w Katowicach niby Hashimoto a po jakimś czasie telefon z Gliwic że to nowotwór, później biopsja u nich, potwierdzenie nowotwora, operacja w Katowicach i cały czas kontrolę w Gliwicach, na chwilę obecną wszystko jest dobrze. Nie wiadomo czy to skutek Czarnobyla czy płynu Lugola który wtedy miał być wybawieniem, ale ilość osób w Centrum Onkologii w Gliwicach przeraża 😔😔
    Kurde, moja kuzynka tez przez „przypadek” znalazła guzka. Ja często mam robione usg tarczycy, bo moja babcia i ciocia miały usunięta tarczyce przez zmiany.
    Ja myśle, że ten czarnobyl swoje dołożył do tego co się dzieje.
    Tak czy inaczej, cieszę się, że u Ciebie skończyło się dobrze!❤️❤️❤️❤️❤️

  • Stokrotka 86 Autorytet
    Postów: 1641 4841

    Wysłany: 18 listopada 2021, 08:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ada, a zanim okazało się że masz guzek to miałaś jakieś zachwiania w wynikach badań/hormonach? Czy akurat nie badałas. Koszmarne te historie ale dobrze że z happy endem.
    Ja urodziłam się w roku wybuch Czarnobyla. Jakiś czas po tej katastrofie moja mama dowiedziała się o ciąży i przy okazji o konieczności operacji tarczycy. Bo problemy z nią też zdiagnozowano. Ale nie wiem czy to miało związek z wybuchem czy to przypadek.
    W sumie to ciąża była dla niej zaskoczeniem bo skończyła już 40 tke i w tamtych czasach to wręcz ludzie się dziwili że to możliwe. Mieszkała w małej miejscowości i tam Kobiety w jej wieku zostawały już babciami a nie matkami noworodków 😁

    Pod tym względem to cieszę się że to się zmieniło. Ja to pierwsze dziecko będę miała mając już skończone 35 lat bo w grudniu mam urodziny 🙂 myślałam że uda się wcześniej ale lepiej późno niż wcale🙂 inna sprawa że chce mieć też kolejne dzieci a zegar niestety tyka i jeżeli ma się udać to muszę szybko stanąć na nogach po porodzie i najlepiej w ciągu roku dojść do siebie.
    Widziałam że na forum są mamy które mają stosunkowo krótkie odstępy czasu między dziećmi więc chyba jest to realne🙂

    dobuska, jaina_proudmoore, Aga12345, MyŚliwa lubią tę wiadomość

    16-01-2022 - synek💙
  • niutek87 Autorytet
    Postów: 817 1992

    Wysłany: 18 listopada 2021, 08:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja siedzę sobie w laboratorium i czekam na drugie pobranie krwi po glukozie 🙂 przed pierwszym pobraniem mierzyli mi glukometrem to miałam 84. Nie kupowałam swojej,bo w diagnostyce mówili,że wolą dawać swoją. Dostałam cytrynową i dużo lepiej wchodzi niż zwykła, nie ma takiego sztucznego posmaku 🙂

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2021, 08:10

    Kasiastaraczka, jaina_proudmoore, Aga12345, MyŚliwa lubią tę wiadomość

    ♥️ 2019
    ♥️ 2022

    [*] Aniołek 7tc 08.2017

    Starania od 08. 2013
    Leczenie napro od 03.2017😀
  • Stokrotka 86 Autorytet
    Postów: 1641 4841

    Wysłany: 18 listopada 2021, 08:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niutek, to kciuki za dobre wyniki👍

    Na tym forum jest już chyba za dużo mam z cukrzyca wiec liczę ze skoro my wyrabiamy statystykę to Ciebie to świństwo już nie może dopaść 😉

    Ja też miałam cytrynową ale ja właśnie w niej czułam taki sztuczny posmak- no ale to badanie- nie musi byc przyjemne😉

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2021, 08:19

    niutek87, jaina_proudmoore, Aga12345 lubią tę wiadomość

    16-01-2022 - synek💙
  • niutek87 Autorytet
    Postów: 817 1992

    Wysłany: 18 listopada 2021, 08:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A może pielegniarka mi cytrynę wkropiła, jakoś to było mniej słodkie niż zwykła glukoza.

    ♥️ 2019
    ♥️ 2022

    [*] Aniołek 7tc 08.2017

    Starania od 08. 2013
    Leczenie napro od 03.2017😀
  • Joana23 Autorytet
    Postów: 1149 3078

    Wysłany: 18 listopada 2021, 08:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeheria - super wieści ze szwagrem :)
    Niutek - trzymam kciuki za krzywą 🤞🏻
    Stokrotka - my też będziemy wracać po rodzeństwo jeśli wszystko dobrze się poukłada :) a siostra może jeszcze się opamięta i zacznie dbać o swoje zdrowie.. tego mocno jej życzę :)

    Co do tarczycy to moja przyjaciółka niestety musiała mieć całą usuniętą.. bardzo późno się za to zabrała 😔 całe szczęście obyło się bez przerzutów. Teraz ma wszystko wyregulowane tabletkami i zaczęła starać się o maluszka 🙂

    Jeheria, Stokrotka 86, jaina_proudmoore, niutek87, Aga12345, Gosia Rumi lubią tę wiadomość

    uS2wp2.png
‹‹ 419 420 421 422 423 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zadbać o spokój i relaks w czasie ciąży. Praktyczne porady dla przyszłych mam.

Bycie matką to jedno z najważniejszych i najwspanialszych przeżyć, jakie doświadcza każda kobieta, która rodzi dziecko. Przyjemne i sielskie chwile spędzone z pociechą poprzedza czas nie zawsze spokojnego oczekiwania na poród. W czasie ciąży często jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak i zestresowane, a to sprawia, że warto pomyśleć o sobie w kontekście relaksu i odpoczynku. W jaki sposób uprzyjemnić sobie czas oczekiwania na dziecko? Czy ciążowe dolegliwości można jakoś zminimalizować i poddać się domowemu SPA? Oczywiście, że tak. Za chwilę podpowiemy Ci, jak to zrobić skutecznie i bez wielkich przygotowań!

CZYTAJ WIĘCEJ