Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
brunetka91 wrote:Nie wiem czy dobrze zrozumiałam lekarza, który badał mnie na wyjście ale mówił, że szyjka mam 0,5 cm.. Myślałam, że na wypisie to będzie, bo nie wiedziałam czy się nie przeslyszalam, ale nie było napisane. Jakby tak faktycznie było to poród już blisko nie? 😜
Ciężko powiedzieć-ja od 2 tyg.chodzę z rozwarciem na 2 cm i porodu ni widu ni słychu -
Hej
Udało mi się nadrobić Wasze posty, ale przyznam, że nie czytałam wszystkiego od deski do deski. W każdym razie serdeczne gratulacje dla wszystkich nowych Mam !
Co do naszego Wielkiego Dnia - noc jak każda poprzednia, skurcze, bóle okresowe, bóle rozpierające, generalnie wszystkie ciążowe uroki, ale sama przed sobą przyznałam, że i tak pewnie nic z tego nie będzie, bo czuję się jak przejechany walcem trup już od przynajmniej dwóch tygodni i dalej w dwupaku... Przestałam wierzyć, że w końcu urodzę i byłam zła na moją lekarkę, która od tak dawna mówiła przecież, że to tuż tuż.
Zdążyłam jeszcze w nocy ściągnąć książkę, którą przesłała mi Konieczynka - dziękuję Ci bardzo, ale niestety udało mi się przeczytać tylko kilkanaście pierwszych stron
Z samego rana obudziło mnie dwukrotne "puk puk" w brzuch (z racji tego, że się naczytałam o odgłosie odchodzących wód płodowych wiedziałam co się święci) otworzyłam oczy jak pięciozłotówki, wstałam z łóżka i poczułam jak poszły wody. Lało się ze mnie całą drogę do szpitala i w zasadzie do końca porodu. Na IP było już 4 cm rozwarcia, podpięli mnie pod KTG, nic się nie pisało, ale nic dzinwego, bo pierwszy skurcz poczułam dopiero pod koniec zapisu. Zbadano mnie i decyzja, że idziemy już na porodówkę, bo to szybka akcja będzie. Po chwili było już 6 cm, położna zrobiła lewatywę, po której akcja się rozkręciła na całego i za moment było już 8 cm. Wtedy przypomniałam sobie o znieczuleniuChciałam, żeby mi podali, że nie wytrzymam tego bólu, położna zaś przypomniała mi, że wyraźnie w planie porodu zapisałam, że nie chcę korzystać z ZZO ani z żadnych innych środków farmakologicznych... Przytaknęłam, przyznałam rację i machnęłam rękę, pamiętam, że pomyślałam, że już chyba gorzej nie będzie jakoś dam radę - hmm było gorzej
Poza tym myślę, że było już za późno więc ostatecznie dostałam gaz. Wdychałam jak opętana, ciągle pytałam czy tam coś w ogóle jest czy to jest tylko atrapa, bo to żadnej ulgi nie przynosi. Ryczałam na całą porodówkę. Nie spodziewałam się, że tak będę się darła, ale naprawdę mi to pomagało w zniesieniu bólu. Ucieszyłam się strasznie kiedy położna oznajmiła, że dotarliśmy do drugiej fazy porodu (przeć mi się chciało już o wiele wcześniej i to powstrzymywanie się było bardzo męczące), poza tym powiedziały mi, że akcja naprawdę jest postępowa i urodzę w 20 minut. Niestety trwało to ponad dwie godziny. Mały kiepsko wstawiał się w kanał, musiałam ciągle zmieniać pozycje i przede wszystkim przeć w pozycji na boku z uniesioną nogą do góry, co było dla mnie katorgą! Chciałam powyrywać sobie te nogi, tak mi przeszkadzały! Po tych dwóch godzinach zaczęło spadać tętno Ignasiowi i lekarka kazała przynieść próżnociąg, po tej informacji sama próbowałam jeszcze na kilku skurczach, ale za cholerę nie dawałam rady, chyba już za mało sił miałam, no więc ostatecznie vacuum. Sam moment wyjścia dziecka na świat wydarzył się jakby poza moją świadomością, to uczycie rozpierania było tak ogromne, zawyłam jak obdzierana ze skóry. Na szczęście to była tylko chwila i zaraz potem moje dzieciątko wylądowało na moim brzuchu, mąż coś tam poobcinał, coś do mnie mówiono, zupełnie nie wiem co się działo, cieszyłam się, że jest już ze mną, a jednocześnie zrobiło mi się tak smutno, że on też musiał przez to przejść. W tym momencie zaczęłam się o niego martwić i myślę,że tak już pozostanie do końca życia
kkkaaarrr, Klaudia2016, _nova, ManiaM, wiktoriaa, Cabrera, KasiaP, kalcia, Goemi, Aaga, Jupik, ammarylis, Kookosowa, kasia1518, Konieczynka, aga_ni, sunshine03, mia4444 lubią tę wiadomość
🤵🏽♀️34
ahm <0,1 / KIR BX, kilka nieobecnych / Allo mlr 0%
🤵🏻♂️34 ⭐
2019 - Angelius GM - amh 0,14;
bakteria, po wyleczeniu -> Cud 👶💗
2022 - Angelius MP - amh leci, omnitrope, androtop, cycloprogynova
✨ 11.2023 DuoStim -> 2 komórki
-> ❄ 5BB -> ET ❌
✨ 9.2024 Stymulacja -> punkcja -> lipa
✨ 11.2024 Stymulacja przerwana (poor responder)
✨ 2.2025 Stymulacja -> punkcja -> lipa
Decyzja o AZ 🔮
Czeka na nas 3BB 🌼-> transfer czerwiec 2025! -
Japonka i sunshine - gratuluję chłopaków! 😘😊
Ja dzisiaj byłam w szpitalu na USG z przypływami. Wszystko jest oki, mam się nie martwić, a dzidzia po prostu bedzie mniejsza. Waży 2250g, więc sugerowana waga końcowa max 3kg. 😉
Dziewczyny ja ostatnio mam jakieś dziwne objawy. Po pierwsze swędzą mnie nogi 😣 po drugie pojawiają mi się na nich siniaki z niewiadomych przyczyn...
Tzn nie kojarzę,żebym się uderzyła, albo coś. Kurde zaczełam się tym denerwować i przejmować 😐sunshine03, mia4444 lubią tę wiadomość
-
Jeszcze słów kilka o karmieniu:
Przez pierwsze dni w szpitalu oczywiście walka o laktację. Pokarm pojawił się od razu, ale karmienie no wiadomo początki bolesne. Mały przysypiał po kilku łykach, za nic nie mogłam go obudzić, przystawiałam go co chwilę, miałam wrażenie, że nic nie robię tylko karmię. W trzeciej dobie pojawił się nawał, a mały ledwo co wypijał. W końcu zaczęłam sobie robić ciepłe okłady przed każdym karmieniem i wtedy ssał lepiej, mleko płynęło szybciej a mój leniuch nie musiał aż tyle nad tym pracowaćKryzys pojawił w momencie pojawienia się żółtaczki. Pediatra stwierdziła, że pomimo tego, że przybiera na wadze powinnam go dokarmiać, żeby bilirubina szybciej się wypłukała. I wtedy zaczął się stres, płacz i nerwy. Nie zrozumcie mnie źle - nie mam nic do karmienia mm, ale ja przez całą ciążę robiłam wszystko, żeby nastawić się pozytywnie do karmienia piersią, więc nawet nie zastanawiałam się nad sztucznym mlekiem, nie dopuszczałam do siebie myśli ktoś poleci mi dokarmiać. A naprawdę szło mi dobrze z tym karmieniem, doradca laktacyjny nie miała zastrzeżeń, walczyłam z bólem, ale widziałam efekty a tu nagle ktoś mi mówi, że muszę szprycować dziecko modyfikowanym. Dodam, że poziom bilirubiny był bardzo wysoki, lekarze mnie nastraszyli więc nie chcąc zaszkodzić małemu podałam mu kilka razy mm z wielkim bólem i łzami w oczach. Ostatecznie wypisano nas po 5 dniach, nadal z wysoką żółtaczką, ale o niższym poziomie niż na początku i z zaleceniem dokarmiania do dnia kontroli. Płakałam całą drogę do domu. Nie mogłam tego pojąć - całą ciążę nastawiałam się na kp, przetrwałam te najgorsze pierwsze momenty, dziecko radziło sobie coraz lepiej ze ssaniem, a mimo to mam dokarmiać... Kupiliśmy mm z Hippa i mąż nakarmił go pierwszej nocy w domu (15 ml) i następnego dnia po południu (10 ml) a potem, przez kolejne trzy dni, Ignaś tak ładnie pił moje mleko, każdego dnia coraz więcej, że powiedziałam KONIEC, więcej nie będę mu tego podawać - u mnie laktacja super gra, wszystko jest na dobrej drodze więc basta. Jak się okazało w dniu wizyty kontrolnej pięknie przybrał na wadze, bilirubina spadła i całe to dokarmianie nie było potrzebne... Widziałam, że niektóre z Was też się z tym spotkały w szpitalach, czyli żółtaczka=dokarmianie, dlatego piszę o swoich doświadczeniach.
Klaudia2016, Cabrera, Jupik, Kookosowa, mia4444 lubią tę wiadomość
🤵🏽♀️34
ahm <0,1 / KIR BX, kilka nieobecnych / Allo mlr 0%
🤵🏻♂️34 ⭐
2019 - Angelius GM - amh 0,14;
bakteria, po wyleczeniu -> Cud 👶💗
2022 - Angelius MP - amh leci, omnitrope, androtop, cycloprogynova
✨ 11.2023 DuoStim -> 2 komórki
-> ❄ 5BB -> ET ❌
✨ 9.2024 Stymulacja -> punkcja -> lipa
✨ 11.2024 Stymulacja przerwana (poor responder)
✨ 2.2025 Stymulacja -> punkcja -> lipa
Decyzja o AZ 🔮
Czeka na nas 3BB 🌼-> transfer czerwiec 2025! -
Jupik wrote:Ciężko powiedzieć-ja od 2 tyg.chodzę z rozwarciem na 2 cm i porodu ni widu ni słychu
każdy ma swój efekt białego kitla :p
-
Karooo93 wrote:Japonka i sunshine - gratuluję chłopaków! 😘😊
Ja dzisiaj byłam w szpitalu na USG z przypływami. Wszystko jest oki, mam się nie martwić, a dzidzia po prostu bedzie mniejsza. Waży 2250g, więc sugerowana waga końcowa max 3kg. 😉
Dziewczyny ja ostatnio mam jakieś dziwne objawy. Po pierwsze swędzą mnie nogi 😣 po drugie pojawiają mi się na nich siniaki z niewiadomych przyczyn...
Tzn nie kojarzę,żebym się uderzyła, albo coś. Kurde zaczełam się tym denerwować i przejmować 😐
A nie masz opuchnietych nóg? Ja mam spuchniete stopy i na łydki idzie i zdążą mi się z 2 razy w ciągu dnia napad drapania. Tak nagle mnie łapie, swędzi trwa to chwilę ale denerwujące bardzo.
-
brunetka91 wrote:Nie wiem czy dobrze zrozumiałam lekarza, który badał mnie na wyjście ale mówił, że szyjka mam 0,5 cm.. Myślałam, że na wypisie to będzie, bo nie wiedziałam czy się nie przeslyszalam, ale nie było napisane. Jakby tak faktycznie było to poród już blisko nie? 😜
-
kkkaaarrr wrote:A ja mam pytania do tych z was, ktore mialy wczesniej CC.
1. Polozne zakazaly golić sie na dole minimum do konca pologu a najlepiej 8 tyg. Dla mnie brzmi to jak abstrakcja. Trzymalyscie sie tych zalecen?
2. Jak dlugo utrzymuja sie opuchniete, bolace waleczki pod i nad linia ciecia?
3. W skutek punktu 2 mam powazne obawy przed zapieciem normalnie pasow w samochodzie. Kiedy zaczynalyscie prowadzic po CC? Zapinalyscie normalnie pasy??
U mnie ta opuchlizna była ze 3tyg - delikatnie myłam i masowalam szarym mydłem.
Zawsze naciągnełam tak dół pasa żeby był luz i nie uciskal, ale to może ze 2tyg ,później już normalnie. Staraj się nie dźwigać to w miarę szybko wszystko wróci do normy.kkkaaarrr lubi tę wiadomość
kasia1518
-
Sunshine, gratuluję 😊
Dziewczyny, rodziła któraś z mega hemoroidami? 😱 Wyszły mi teraz i to takie wielkie, że boję się co to będzie.. Czopki procto glyvenol w ogóle nie pomagają. Na pewno nie wykuruje tego do porodu ☹️sunshine03 lubi tę wiadomość
-
JaSzczurek wrote:Wybacz, że się wtrącę w Wasz wątek, ale karm maleństwo na żądanie, nie wiem co to za szpital, że każe co 3 h, takie zalecenia już dawno odeszły do lamusa. Tak małe dziecko ma prawo wisieć na piersi 24/7, tak własnie rozkręcają sobie laktację, to nie znaczy koniecznie, że się nie najada. Im więcej będzie ssała, tym więcej mleka będziesz miała, zwłaszcza w tych początkach. 3h przerwy to jest absolutny max, nie minimum.
Pozwól też, że o coś zapytam, bo widzę, że masz małą różnicę wieku między dziećmi, a ja planuję drugie niedługo, tak że będzie podobna różnica, co u Ciebie. Jak przeszłaś ciążę i poród? Jakieś problemy z tego względu, że taka mała odległość między ciążami? -
emikey wrote:Google map wie
ja w Oxford. To nie aż tak daleko.
Ja dalej myślę co tu by zrobić z tą dupna nhs. I wymyśliłam, że jutro pójdę do GP. Rozrycze się, opowiem że w szpitalu mnie olali, że prywatne kliniki też mnie olaly I będę się upiera żeby zabookowal usg. A jeśli nie to niech zmierzy mi ciśnienie. Przy tym stresie na pewno jest wyższe niż 140/90. Będzie musiał wysłać mnie do szpitala na ktg i badania i na rozmowę z lekarzem na polozniczym. No i o tego lekarza mi właśnie chodzi. Muszę się dostać do tego właśnie. Więc taki mam plan.[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Gratulacje dla wszystkich nowych mam
A tym walczącym życzę powodzenia. Poprzednia ciąże przenosilam tydzień więc doskonale Was rozumiem. Termin minął a tu żadnych objawów.
Moni jak czytam Twoje wpisy to mam wkurwa na tych lekarzy. Mi podali oksy przy praktycznie zerowym rozwarciu. Skurcze ruszyły po jakichś trzech godzinach po skończonej kroplowce. Było ciężko, bo mała nie chciala zejść w kanał, cały czas uciakala do góry. Była owinieta pepowina więc pewnie to ją cofalo. Ale w końcu wyszła, fakt, że niedotleniona, ale dzięki Bogu wyszła z tego bez szwanku. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się u Was skończy.
I któraś pytała o hemoroidy przy porodzie. Ja miałam ten problem, całkiem spory. Cały czas miałam wrażenie, że robię kupę a to właśnie one mi wychodziły. Teraz pewnie będzie tak samo,bo już mi mocno przeszkadzają. -
No i dzisiaj miałam wizytę i jestem mega zadowolona. Ostatnie trzy tygodnie miałam sporo skurczy, czego w tamtej ciąży nie było. I coś się rusza
Szyjka jeszcze wysoko, ale rozmiekczona i krotka. Lekarz powiedział, że raczej do terminu nie dochodzę. I za tydzień, dwa mogę spokojnie rodzić, tym bardziej, że mała waży już 3 kg. Kazal przyjść za dwa tygodnie, jak dotrwam, i wtedy "mocniej" mnie zbada. Jak bym chciała, żeby miał rację,ze tym razem pójdzie łatwiej.
kalcia64, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, ale tu nowych postów!
Powiem Wam że nie sądziłam że końcówka ciąży kest taka trudna. Widzę że każda ma swoje mniejsze lub większe dramaty k zmartwienia. A to dziecko źle ułożone, a to za duże, a to brak akcji porodowej, a to hemoroidy albo inne dziwne dolegliwości. I do tego mam wrażenie że wciąż czekamy ma coś w niepewności przy braku rzetelnej informacji. Naprawdę nie miałam pojęcia że tak wyglada końcówka ciąży.
U mnie jescze dodatkowo doszła kwestia nowej pracy mojego męża i nadchodzącego wyjazdu służbowego, hemoroidy i dzisiaj kryzys taki przyziemny - jak zobaczyłam znowu kg więcej na wadze to się załamałam. Spojrzałam na swoje nogi i pomyślałam ze wyglądam jak karykatura mnie. Takie problemy pierwszego świata ale mnie jakoś dobiły
I jak czekałam z niecierpliwością na poród tak teraz się go boję i boję się że będę miala dziecko!
Gratulacje Dziewczyny, które powitalyscie swoje maleństwa! meerici wielkie dzięki za relacje! Sunshine Tobie tez bardzo gratuluje i czekamy na relacje!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2019, 23:30
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Ja jutro jadę do szpitala i dębić zwolnienie najlepiej bez konieczności położenia się jeszcze w szpitalu.. Tak więc trzymajcie kciuki.
Wedle moich super obliczeń mały był spłodzony później (na co wskazują pierwsze usg, które przejrzałam) i moim zdaniem taki termin termin dla mnie to 5.10 i do tego czasu nie chciałabym się kłaść i mieć coś wywoływane
Meerici, no ciężki poród miałaś, podobny do mojego (tylko u mnie nie poszedł w ruch vacuum) ale tez niby to co miało trwać 20 min trwało 2 godz.i mała nie chciała wejść w kanał. Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło, możesz teraz tulić maleństwo i zapomnieć o tych bolesnych przeżyciach. -
nick nieaktualnyMeerici gratulacje! U Ciebie podobnie ciężko, jak u mnie!
Japonka również gratulacjejesteś mega dzielna, że bez znieczulenia dałaś radę 😱
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2019, 00:08
KasiaP, kasia1518, aga_ni, kalcia, Klaudia2016, kkkaaarrr, meerici, Jupik, Karooo93, Cabrera, mia4444, silent, Goemi, japonka lubią tę wiadomość