Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Aga, super że porozmawialas z lekarką i super że tak to przedstawiła. W końcu jakieś rozsądne podejście bo szczerze dziwne dlaczego ta cała reszta uparla się zasiać w Tobie wątpliwości...
Mania ja bym się wybrała na IP z tymi objawami. Przesyłam wsparcie.
Karoo powodzenia, może zaraz się rozkręci.
A ja chyba w końcu mam mleczko bo piersi stwardniały i Mała słyszę że więcej przełyka ☺️Konieczynka, moni05, Klaudia2016, ManiaM, aga_ni lubią tę wiadomość
-
A myślałam,że to mi coś odwala
przyznaję,że ja od porodu mężowi wspominam o trzecim
nie wiem czy namówię i to przeżyję (cukrzyca,cholestaza), ale w sumie czemu nie?
Konieczynka piękna księżniczka
Co do diety to jem wszystko i wiem,że za dużo (tzn.bez smażonego,ciężkostrawnego ze względu na wątrobe) bo waga już rośnie. Od jutra przechodzę do zdrowego trybu sprzed ciąży.
Ja dzisiaj miałam telefon od babci która podniosła mi ciśnienie. Dowiedziałam się,że cała rodzinka chce wpaść w odwiedzimy bym miała raz i spokój, do tego z dzieciakami . Na domiar wszystkiego babcia ma katar. Myślę,że głupota ludzka jednak nie ma granic.
A mieliśmy tez dzisiaj patronaż. Misio waży 3190 g, do dobicia mamy 70 g,ale jeszcze na to kilka dni. Ale dr stwierdziła ze 20g na dzien to małe przybranie i za tydzień mamy kontrolę.Konieczynka lubi tę wiadomość
-
Co do tych imion, czytałam te wasze wpisy, że "gorzej wybrać nie mogliście" itp. Łącze się w bólu. Moja teściowa przez całą ciążę narzekała na Kacpra- bo ona se wymyśliła Ksawery. Już nawet moja mama jej powiedziała, że przecież ma syna to mogła se go tak nazwać
dziś przylezli do szpitala i teściowa mówi, że podobno jednak nie Kacper (siostra męża jej pewnie powiedziała) i że jak w takim razie. To mówimy, że Kornel, a ta z pełną pogardą, że "to ja już wolę Kacper". To mówię, że w takim razie będzie mieć problem bo to nie od niej zależy. A ona, że po kim to w ogóle- czy po Morawieckim czy Makuszyńskim. No strzelić se w łeb- akurat daję imię po kimś 😬 Ci ludzie (rodzice, teściowie) to czasem nie pomyślą zanim chlapna ozorem..
-
aga_ni wrote:Acha, czy wy tez odbieracie kilka telefonów dziennie z których każdy zaczyna się pytaniem: co tam, rodzisz? Jprdl na pewno bym odbierała te telefony jakbym właśnie rodziła 🤦♀️🤦♀️🤦♀️2017 #1
2019 #2
-
ManiaM wrote:Spirit, ja mam wrażenie że boli mnie nerka... straszny to bol. Wczoraj był taki etapowy i przeszedł po kilku h. A dziś mam jednostajny bol. Od jakiejś godziny. W jednym miejscu, po lewej stronie. Jest tępy, jak leżę to jest jeszcze gorzej niż jak siedzę lub chodzę. Chyba zgłoszę się na IP jak nie przejdzie w ciągu następnej godziny...2017 #1
2019 #2
-
Mnie też często w szkole córki mamy pytały "kiedy rodzę"?? To im podawałam datę a one ale skąd wiesz? Więc ludziom nie dogodzisz, jak powiesz że jeszcze trochę to niepocieszeni jak podasz datę to zdziwieni.
Wogóle to dziś byłam na zdjęciu szwa, i podeszłam też na oddział gdzie byłam po porodzie z prośbą zdjęcia klipsa z pępka bo on bardzo przeszkadza w pielęgnacji i lekarka która była ją odbierała zgodziła się a jakaś stara Pipipi (inaczej jej nie mogę określić) stwierdziła że absolutnie tego zrobić nie mogą bo to już powinna położna środowiskowa, tylko że jeszcze się z nami nie skontaktowała i byłam w przychodni poprosiłam żeby jutro przyjechała ale nie wiem czy przyjedzie. Jeszcze z tym pępkiem to mogę poczekać ale ona dziś wogóle się nie wybudza na jedzenie, a jak się obudzi to i tak nie chce ssać więc dziś cały dzień na laktatorze i strzykawce nie wiem czy to może przez żółtaczkę ale zaczynam się martwić -
Spirit wrote:Ty się śmiejesz A ja dosłownie 10minut po porodzie dostałam SMS czy urodziłam i odpisałam że tak,10 minut temu ^^ też się dziwiłan że ludzie opisują w trakcie albo po ale takie wywoływanie np to leżenie pod ktg to telefon to jedyna rozrywka :p albo właśnie po cięciu jak się jest bez dziecka to też się człowiekowi że tak to określ e nudzi :p
Haha, taki SMS po porodzie by mnie ucieszył. Ale teraz odbieranie co chwile telefonów z pytaniami czy to już i kiedy nie pomaga.23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Wiecie co. Jakoś kp za mną nie przemawia. Znaczy wiadomo karmie bo mam mleko ale nie mogę powiedzieć że to jest coś co lubię. Tak samo jak że starszym mam dużo pokarmu. Z Gaba sciagalam lekko po litrze mleka dziennie. Teraz też, Daniel opintolil cyca I poszedł spać a cyce nadal jak kamienie. Kapię za mną tak że mama lata że szmatką I zmywa ciągle panele. Tak mnie bolały, że scisgnelam po ostatnim karmieniu mleko i w 5 dniu po porodzie scisgnelam już 300ml na wieczór po całym dniu karmienia
-
aga_ni wrote:Haha, taki SMS po porodzie by mnie ucieszył. Ale teraz odbieranie co chwile telefonów z pytaniami czy to już i kiedy nie pomaga.
-
Emikey tylko sie cieszyć ze masz mleczko. Co do kp to tez uwazam ze to żaden cud natury. Robie odciagam bo mleko leci. Jakby nie lecialo to dałabym butelkę.
A mnie wkurzaly teksty typu " o jaki wielki brzuszek. To blizniaki?" nie poprosty urodze hipopotama. Albo " o jeszcze nie urodzilas?" urodzilam ale doczepiam sobie brzuch zeby nadal ustepowali mi miejsca w kolejkach.
Krytykowanie imion to bez komentarza. Szczyt żenady
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Mnie też denerwują te pytania. Najbardziej mnie wkurza jak teściowa pyta a mieszkają pod nami. Gdyby się zaczelo by widziała że jedziemy i musiałaby się córkami naszymi zająć.
Za to u męża w pracy już robią zakłady kiedy zacznę rodzic. A u mnie dalej cisza 😶 jestem ciekawa co jutro moja gin powie która była przekonana że do terminu urodze. 🙄Karolina 10.10.2019💞
Lena 8.11.2012💞
Samantha 27.10.2009💞
-
Koło 18.30 poszłam na IP. Na KTG tętno takie niezbyt fajne ok 180 , tachykardia. Skurcze się pisały, po badaniu usg i na fotelu decyzja że zostaje. Położyli mnie na oddział już ten noworodkowy czy tam porodowy . Na późniejszym KTG tętno już było lepsze, skurcze nadal się piszą tylko ja ich nie czuje tzn jak są po 80-100 To czuje przytykanie, szybsze bicie serca i dyskomfort. Jutro ma zapaść decyzja co robimy. Czy czekamy czy oxy ale lekarka powiedziała że jutro rodzimy jak co...
Kookosowa, Klaudia2016, meerici, KasiaP, Jupik, Aaga, moni05, kasia1518, wiktoriaa, Monalisa88, przedszkolanka:), Atyde, mia4444, Cabrera lubią tę wiadomość
-
Monalisa88 wrote:Mnie też denerwują te pytania. Najbardziej mnie wkurza jak teściowa pyta a mieszkają pod nami. Gdyby się zaczelo by widziała że jedziemy i musiałaby się córkami naszymi zająć.
Za to u męża w pracy już robią zakłady kiedy zacznę rodzic. A u mnie dalej cisza 😶 jestem ciekawa co jutro moja gin powie która była przekonana że do terminu urodze. 🙄
No ciekawe co powie, daj znać koniecznie po wizycie.
U mojego męża w nowej pracy ogólne zawieszenie, chyba cały oddział czeka na info kiedy urodzę żeby po tej inf ustawić terminy wyjazdów mojego męża j innych ludzi. Strasznie go to stresuje, bo to nowa praca i patrzą na niego jak na wariata że wziął te prace wiedzac Ze mu się dziecko rodzi. A prawda jest taka ze rekruterzy mu powiedzieli ze żadnych wyjazdów noe będzie i dowiedział się jak już było trochę za późno żeby się wycofać. no ale co poradzić, młody wyjdzie kiedy zechce23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
ManiaM wrote:Koło 18.30 poszłam na IP. Na KTG tętno takie niezbyt fajne ok 180 , tachykardia. Skurcze się pisały, po badaniu usg i na fotelu decyzja że zostaje. Położyli mnie na oddział już ten noworodkowy czy tam porodowy . Na późniejszym KTG tętno już było lepsze, skurcze nadal się piszą tylko ja ich nie czuje tzn jak są po 80-100 To czuje przytykanie, szybsze bicie serca i dyskomfort. Jutro ma zapaść decyzja co robimy. Czy czekamy czy oxy ale lekarka powiedziała że jutro rodzimy jak co...
Mania dobrze ze poszłaś! Przynajmniej masz pewność że jesteście pod opieka. Trzymamy kciuki!ManiaM lubi tę wiadomość
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Hej dziewczyny. Gratuluję kolejnym mamusiom
ManiaM w takim razie kciuki za jutro. Ale nerki ok?
Myślałam, że u mnie się coś dzisiaj rozkręci, bo jak wcześniej miałam tylko twardnienia brzucha w miarę bezbolesne, tak dzisiaj od rana doszedł ból okresowy i ciągłe parcie na dwójkę, ale do 17tej mi przeszłoJutro umówiłam się z położna, to może mnie zbada.
Do mnie codziennie dzwonią rodzice "jak tam?". I ciągle im powtarzam, że jak będę rodzić to zadzwonię, bo ktoś musi przyjechać do małej. No masakra. Chociaż mam nadzieję, że przytrafi mi się szybką akcja, najlepiej w nocy, i mój brat z dziewczyną popilnuja mani, bo są na miejscu, a po porodzie już wróci do niej mąż.
A co do imienia, chyba będzie u nas Izabela. Mąż i mała tak chcą, to im ustąpie, chociaż nie jestem przekonana. I też nikomu prawie się nie podoba, ale to ich problem. -
Szyjki nie mam, rozwarcie bez zmian - na opuszek czyli 1 cm około.
Teraz posłucham płaczu dzidziusi i spróbuje zasnąć. Muszę nabrać siły na jutro. Pewnie będzie oxy, boję się jak diabli.
Nerek nie badali. Usg tylko płodu, krew, 2x zapis ktg. I póki co tyle
-
Maniam powodzenia:-)
Widze ze wiekszosć już rozpakowana. Chwała Bogu:-). Wspaniale.
Ja dziś wyszłam.pierwszy raz bez małego na godzinę jak drzemał. Kupiłam sobie w reserved sweter. Jeju jak ja lubie chodzić bez brzucha . Inma jakość. Zaliczyliśmy też pierwszy spacer i chyba za ciepło go ubrałam bo powrot był w płaczu. Malutki jest cuuudowny, taki piekny i słodki. W nocy budzi sie co 2 godz i je 40 min. Dziewczynyny moje karmiłam na leżaco wiec tego nie czuĺam bo spałam i karmiłam. A tu jednak na siedząco. Maĺy dziwnie brodawki łapie dlatego na leżąco mnke boli. Wogole obgryzł mi je bardzo. Chyba za płytko łapie. Nigdy nie miałam tego problemu.
Mam etap objadania sie jak swinia słodyczami. Aż sie boje. 9 miesiecy nie mogłam to teraz popłynelam. Od przyszłego tygodnia musze sie ogarnąć. Brzuch mam nadal duży, mam nadzieje ze z czasem sie wchłonie. Moje dziewczynki zakochane ale ostatnio przychodzą sie mnie pytac caly czas czy nadal je kocham:-(
Czyli pomimo wieku 9 i 7.5 przezywają to że mama teraz nie dla nich do konca. W sobote zaplanowałam nam.kino
No i znowu powtorze. Kolektor mleka uwielbiam:-) codziennie w nocy odciągam i trzymam w lodowce.
Dzis miałam 120ml mleczka i dałam małemu. Ale nie zjadł do konca. Ale misja nauczenia picia z butli i cyca rozpoczeta.
Kupiłam.butle medeli calma i chyba podoba sie małemu. -
Hej dziewczyny, podczytuję, trochę nie miałam siły się udzielać. Poród porodem - chyba nie opisywałam w szczegółach ale było, minęło, jedyne co będę niemiło wspominać to brak znieczulenia, ale bardzo ciężko zniosłam czas po porodzie i pobyt w szpitalu, do tego stopnia, że miałam konsultację z psychologiem i psychiatrą i proponują mi wsparcie farmakologiczne ze względu na obniżony nastrój. Niestety ucierpiało na tym karmienie bo młody jako wcześniak nie radzi sobie ze ssaniem piersi (butelkę ogarnia), ja od początku ściągałam mało, jakieś 15-20 ml więc praktycznie od początku był dopajany MM. Jak zgodnie z zaleceniami moja doba zaczęła wyglądać tak że daję butelkę co 3h ale w każdych 3h spędzam 30 min na laktatorze bez dobrych efektów i jeszcze ogarniam dziecko, które najchętniej by ze mnie nie schodziło, to miałam już totalne załamanie i 5 dnia już w zasadzie tylko siedziałam i płakałam, zwłaszcza że doszło zapalenie piersi od nawału. Skończyło się tak że mały je już tylko MM w tym tygodniu, ja mam wyciszoną laktację i czuję się jak najgorsza matka że nie dałam rady
ale jak pogadałam z lekarzem, to wychodzi na to, że nie chodziło tylko o karmienie bo np pierwsze 5 dni nie spałam w ogóle, cały czas się martwiłam i myślałam tylko o tym, że nie donosiłam, że jeszcze miałam być w ciąży, że każdy inny dał radę donosić i karmić tylko nie ja (przez 6 dni było ze mną na sali 5 różnych babek i wszystkie z terminowymi dzieciaczkami z KP bez problemów) a w ogóle nie widziałam że przecież mały się urodził bez większych problemów i powinnam się cieszyć. Prawdopodobnie trudny ostatni trymestr i ciągłe martwienie się, nasza długa historia starań i sytuacja z rodzicami się do tego dołożyły i poród to wszystko uwolnił. Trochę mnie przeraża wejście na leki ale może to faktycznie coś da... Zastanawiam się czy jest jeszcze szansa na KP czy już powinnam się pogodzić że nic z tego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 01:13
Awaria_90 lubi tę wiadomość