Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Jupik wrote:No to widzę, że tu też lepiej nie pisać, że ma się zamiar iść na urlop, bo niektóre gotowe zrobić dochodzenie kto i podkablowac
Ja w poprzedniej ciąży poszłam na L4 od początku,fakt, że najpierw miałam szpitalne, ale i tak pewnie gro osób by się znalazło z komentarzem: no tak zaszła, i od razu z d..na L4. I że ciąża to nie choroba. Super. Nigdy nie byłam tak chora jak w ciąży. Schudłam 7 kg i z łóżka wstać nie mogłam. Nie robiłam remontów i nie byłam nawet 1 dzień na urlopie, ale nawet jeśli- co komu do tego. Też płacę ZUS. Zapierdzielam w korpo po 12 godz.na dobę. Nie liczy się ze mną ani państwo ani pracodawca, bo wszyscy tylko patrzą na swoje,a człowieka mają totalnie w d.. , więc z całym szacunkiem, raz w życiu też mi się coś należy. I może teraz jeszcze z małym dzieckiem po macierzyńskim dla dobra ojczyzny miałabym wrócić w ciąży na 12 godz do korpo zapierdzielac jak wół w stresie, żeby przez przypadek z czyichś składek nie korzystać? No śmiech na sali. Co wy piszecie. I to super przykazanie ZUSu, że skoro jestem na L4 ciążowym, mam w domu tylko siedzieć. Smród jak cholera, mieszkamy przy wylotówce. Nie mogę tyłka do lasu w wakacje na 2 tyg. ruszyć dla dobra dziecka tego co mam i tego co rośnie we mnie, bo ktoś mi się przypierdzieli, że chora to powinna na kanapie siedzieć. Jakoś emeryci chorzy i zapierdzielaja do sanatoriow, a ja nic nie mogę. I niech mi ktoś powie, że to nie chory naród.
My to widzę podobne bardzo jesteśmy. Ja w pierwszej też od razu na L4 ze względu na krwiaka i też w korpo pracuje więc wiem o czym piszesz... moja szefowa mi kiedyś powiedziała że jak zajde w ciążę to puści mnie na zwolnienie tydzień przed porodem i 3mc po porodzie widzi mnie spowrotem... haha myślałam że padnę jak to usłyszałam. Jeszcze jak byłam w ciąży to pytała kiedy wracam bo nie wzięła nikogo na moje zastępstwo i ona musi za mnie robić- na pewno się ucieszy jak powiem że jestem w kolejnej ciąży ☺ ale generalnie lubię swoją pracę- mocno mnie rozwija i jest ambitna. Sama miałam w planie pracować przynajmniej do 6mc w pierwszej ciąży no ale życie weryfikuje .
I jeszcze obie rzygamy ☺kasia1518
-
Mi naprawdę jest wszystko jedno co kto robi na zwolnieniu. Sama na nim jestem mimo że pewnie znaleźliby się tacy, którzy by uznali, że niesłusznie. I też zdarza mi się iść na zakupy, odbieram dziecko ze żłobka i zajmowałam się nim jak było chore (mimo że wg ZUSu nie powinnam). Nie rozumiem, dlaczego niektóre z Was interpretują komentarze, które mają uświadamiać jakie są przepisy, tak jakby to był jakiś atak. Mi się bardzo nie podoba, co wyprawia ZUS, interpretacja ich przepisów. Sama jestem na działalności, boje się kontroli mimo że nic złego nie robiłam ani nie robię. Żeby umiejętnie korzystać z różnych przywilejów albo obchodzić niekorzystne prawo trzeba je najpierw dobrze znać. Bo wystarczy poczytać grupy albo fora, gdzie wypowiadają się osoby, którym ZUS odebrał zasiek albo co gorsza kazał go zwracać, żeby się przekonać, jak dużo jest takich sytuacji, również wśród osób na etacie. A z tego co tu czytam wiele jest osób, które po prostu źle rozumieją zasady, jakimi sie rządzą zwolnienia lekarskie. Tak jak mówię, sama jestem na L4, na pewno w drugiej połowie ciąży na nim będę rowniez.
Awaria_90, Cabrera, Nanu7 lubią tę wiadomość
-
Rzepakowepole ja rozumiem co masz na myśli pisząc tu to wszystko, chętnie się z Tobą pobulwersuję 😉 moja kierowniczka od razu powiedziała - wiem,ze ciaza to nie choroba, ale to też nie jest stan, w którym każda kobieta będzie wydajna na 100%, niektóre nie będą wydajne nawet w połowie tak jak przed ciążą - po co im taki pracownik? Na siłę chcą trzymać?
Siedzę teraz przed kompem i odliczam minuty do wyjścia do domu. Idę na zwolnienie tak jak 100% dziewczyn w ciąży z mojej pracy. I już nie mogę się doczekać 😀 -
nick nieaktualny
-
Nie wiem czy mój komentarz nie został źle odczytany - nie mam wątpliwości, że każda kobieta w ciąży, która czuje, że dla dobra dziecka powinna sobie zrobić przerwę w pracy, powinna bez problemów ze strony pracodawcy czy ZUSu móc przebywać na zwolnieniu lekarskim.
To co chciałam powiedzieć, że mnie denerwuje, to osoby, które nadużywają zwolnień lekarskich w innych celach (nie miałam tutaj na myśli kobiet ciąży) i nienależnie pobierają zasiłki.
Przepisy dotyczące tych kwestii rzeczywiście to najprostszych nie należą... ale nie jest to podstawa to tego aby kwestionować zwolnienie / wysokość zasiłku kobiet w ciąży. One powinny być pod specjalną opieką państwa.
Byłam dziś u lekarza, karta ciąży założona, to już oficjalnie czuję się w ciąży
Cabrera lubi tę wiadomość
-
Ja do l 4 nic nie mam. Pracuje na zlecenie niestety więc mimo że swoje mi zabierają z pensji to i tak mi się nic nie należy. Taki kraj. Więc pracuje mimo wszystko bo kasa się teraz przyda.
U mnie mdłości lekki tak że jak przegryzienia coś co 2 godzinki to czuję się dobrze. Z córką też tak miałam w tym tyg. Jutro wizyta i wkoncu zobaczę co ten bąbelini tam robi.przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Kookosowa wrote:Ja do l 4 nic nie mam. Pracuje na zlecenie niestety więc mimo że swoje mi zabierają z pensji to i tak mi się nic nie należy. Taki kraj. Więc pracuje mimo wszystko bo kasa się teraz przyda.
U mnie mdłości lekki tak że jak przegryzienia coś co 2 godzinki to czuję się dobrze. Z córką też tak miałam w tym tyg. Jutro wizyta i wkoncu zobaczę co ten bąbelini tam robi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 13:19
-
Hej kobietki
Jakoś tak sobie o Was dzisiaj pomyślałam i myślę sobie - zajrzę czy jeszcze rzygają xD ale przeczytałam kilka stron i widzę, że jeszcze co niektóre męczywspółczuję :*
Dominika32 lubi tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
rzepakowepole wrote:Będąc na zleceniu, możesz płacić dobrowolne chorobowe. Tak samo jest na działalności gospodarczej. Dostaję zasiłek tylko dlatego, że płace składke, której wcale płacić nie muszę. Jeśli chciałabyś jeszcze w ciąży skorzystać z tych paru groszy zasiłku, zainteresuj się, czy nie będzie to dla Ciebie korzystne. Aby podlegać pod chorobowe, musisz płacić składkę w terminie przez 3 miesiące. Musialabyś to policzyć. Na macierzyński wpływu go nie ma za dużego, bo i tak dostaniesz kosiniakowe 1000 zł, raczej zasiłek taki podstawowy tego nie przebije. Chyba że na zleceniu podstawą jest wyliczana jak na etacie - tu pewności nie mam.
Na zlecenie podobnie bierze się do podstawy średni przychód z 12 ostatnich miesięcy (chyba że okres ubezpieczenia był krótszy, ale tak jak piszesz musi być te przynajmniej 90 dni wyczekania - to do chorobowego, bo przy macierzyńskim nie ma okresu wyczekiwania).
-
Kinga13 wrote:Hej kobietki
Jakoś tak sobie o Was dzisiaj pomyślałam i myślę sobie - zajrzę czy jeszcze rzygają xD ale przeczytałam kilka stron i widzę, że jeszcze co niektóre męczywspółczuję :*
A jak Ty się czujesz kochana? Jak się masz?Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
moni05 wrote:A jak Ty się czujesz kochana? Jak się masz?
U mnie słabociągle coś, niestety, ale to poronienie nie zakończyło u mnie czarnej serii
Fizycznie ok, oczyściłam się sama, byłam już na kontroli i wszystko śmiga jak potrzeba. Z obowiązkami też lżej, przy dziadku już sporo nauczyłam rodzinę i nie muszę jeździć co 4h, ale i tak jeszcze w 100% niezastąpiona nie jestem. Mimo to udało mi się ostatnio wyrwać na weekend do teściowej xD
Psychicznie oczywiście, pierwsze dni najgorsze. Jeszcze nie zdążyłam się do końca oczyścić, a mojemu pierwszemu synkowi pogorszyły się wyniki, więc w pewnym sensie musiałam wziąć się w garść i skupić na nim... Na wizycie wzięłam receptę na tabsy, wstrzymuję moje plany reprodukcyjne dopóki nie będzie jasne co z młodym. Mam takie momenty, gdy siadam i zadaję sobie pytanie "kiedy to się k... skończy?"08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Kinga13 wrote:U mnie słabo
ciągle coś, niestety, ale to poronienie nie zakończyło u mnie czarnej serii
Fizycznie ok, oczyściłam się sama, byłam już na kontroli i wszystko śmiga jak potrzeba. Z obowiązkami też lżej, przy dziadku już sporo nauczyłam rodzinę i nie muszę jeździć co 4h, ale i tak jeszcze w 100% niezastąpiona nie jestem. Mimo to udało mi się ostatnio wyrwać na weekend do teściowej xD
Psychicznie oczywiście, pierwsze dni najgorsze. Jeszcze nie zdążyłam się do końca oczyścić, a mojemu pierwszemu synkowi pogorszyły się wyniki, więc w pewnym sensie musiałam wziąć się w garść i skupić na nim... Na wizycie wzięłam receptę na tabsy, wstrzymuję moje plany reprodukcyjne dopóki nie będzie jasne co z młodym. Mam takie momenty, gdy siadam i zadaję sobie pytanie "kiedy to się k... skończy?"
Najwazniejsze, że z Twoim zdrowiem jest wszystko dobrze, bo jeśli by nie było to nikomu byś nie pomogła... To cholernie ciężkie i musisz dać sobie czas. :*
A z synkiem to coś poważnego? Mam nadzieję, że się , tym szybko uporacie. Nie pali się, najwazniejsze zeby bylo Wam wszystkim dobrzespokoju :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 15:20
Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
moni05 wrote:Najwazniejsze, że z Twoim zdrowiem jest wszystko dobrze, bo jeśli by nie było to nikomu byś nie pomogła... To cholernie ciężkie i musisz dać sobie czas. :*
A z synkiem to coś poważnego? Mam nadzieję, że się , tym szybko uporacie. Nie pali się, najwazniejsze zeby bylo Wam wszystkim dobrzespokoju :*
Synek ma podwyższone płytki krwi. Przyczyn może być oczywiście masa, udało mi się znaleźć w pewnym, medycznym źródle wszystkie możliwe opcje. Z przyczyn wtórnych, takich objawowych może dotyczyć go infekcja albo niskie żelazo. Żelazo, hemoglobinę i czerwone krwinki ma w dolnych widełkach, ale jeszcze w normie, no ale ja wiem? Suplementuję go i zobaczymy. Z infekcją też takie na dwoje babka wróżyła, był ciut podziębiony, ale już minęło trochę czasu, generalnie tą morfologię robiłam wtedy przed szczepieniem i był już zdrowy. Po tygodniu powtórka i wynik porównywalny, ale wtedy z kolei był po szczepieniu...
W każdym razie w kwietniu mamy wizytę u hematologa, na bank zrobię mu jeszcze morfo do tego czasu to już powinnam mieć odpowiedź jak z tymi odczynowymi przyczynami. Zobaczymy. Staram się jeszcze nie panikować, ale szczerze mówiąc bardziej niż sam wynik martwi mnie to, że rosną mu te płytki od urodzenia, z pobrania na pobranie miał więcej. Tylko do tej pory jeszcze w normie, jest dość szeroka dla dzieci. Taki jednorazowy skok to luz, martwi mnie tendencja. Mój syn ogólnie jest z konfliktu do płytek krwi. Nie wiążę tego ze sobą, ale chyba pediatra był bardziej skory wydać skierowanie od razu, zamiast kazać obserwować. Generalnie jeśli do wizyty żelazo podskoczy, on nic nie podłapie, a płytki nie spadną to... No słabo.08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
nick nieaktualny
-
Wiem że nie powinnam tego robić. Mam śluz taki przebarwiony mini krwią koloru delikatnego kapuczino. Wsadził am sobie palec a tam bez problemu dosiegnelam szyjki miękkiej i co gorsza lekko otwartej
. Dziewczyny czy któras ostatnio się badala tam i miała podobnie? Wczoraj wspolzylam ale tak płytko. Mam wciąż krwiaka. Jestem debilem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 17:07
-
Kinga13 wrote:Synek ma podwyższone płytki krwi. Przyczyn może być oczywiście masa, udało mi się znaleźć w pewnym, medycznym źródle wszystkie możliwe opcje. Z przyczyn wtórnych, takich objawowych może dotyczyć go infekcja albo niskie żelazo. Żelazo, hemoglobinę i czerwone krwinki ma w dolnych widełkach, ale jeszcze w normie, no ale ja wiem? Suplementuję go i zobaczymy. Z infekcją też takie na dwoje babka wróżyła, był ciut podziębiony, ale już minęło trochę czasu, generalnie tą morfologię robiłam wtedy przed szczepieniem i był już zdrowy. Po tygodniu powtórka i wynik porównywalny, ale wtedy z kolei był po szczepieniu...
W każdym razie w kwietniu mamy wizytę u hematologa, na bank zrobię mu jeszcze morfo do tego czasu to już powinnam mieć odpowiedź jak z tymi odczynowymi przyczynami. Zobaczymy. Staram się jeszcze nie panikować, ale szczerze mówiąc bardziej niż sam wynik martwi mnie to, że rosną mu te płytki od urodzenia, z pobrania na pobranie miał więcej. Tylko do tej pory jeszcze w normie, jest dość szeroka dla dzieci. Taki jednorazowy skok to luz, martwi mnie tendencja. Mój syn ogólnie jest z konfliktu do płytek krwi. Nie wiążę tego ze sobą, ale chyba pediatra był bardziej skory wydać skierowanie od razu, zamiast kazać obserwować. Generalnie jeśli do wizyty żelazo podskoczy, on nic nie podłapie, a płytki nie spadną to... No słabo.