X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Mamusie październik 2019
Odpowiedz

Mamusie październik 2019

Oceń ten wątek:
  • Kiniorek91 Autorytet
    Postów: 2003 1502

    Wysłany: 24 marca 2019, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurde kłuje mnie pod zebrami w okolicy wątroby... :/ Chyba sie wszystko przemieszcze bo inaczej tego nie wytlumacze skad...

    Tez sie ciesze, ze do Was dolaczylam :)

    f2w3dqk3m66a9e1d.png
  • Jupik Autorytet
    Postów: 2947 1313

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    emikey wrote:
    Ja naczytalam się historii o in vitro. Bajonskie pieniądze trzeba wydać. Niektórzy starają sie nie tylko co kilka tranferow a kilka procedur. Czasem człowiek nie docenia, że tak myk myk i jest w ciąży za free.

    No tak, osoby które zachodzą myk myk nie doceniają i bynajmniej nie powinni docenić tego, że zaoszczędzili kasę na in vitro, tylko czas, nerwy, ilość wylanych łez, rozczarowanie, strach, że nigdy nie zostanie się rodzicem i 1000 innych emocji, które towarzyszą staraniom.

    Ja zawsze chciałam urodzić przed 30. Najpierw mój mąż zwlekał "bo nie jest gotowy", a jak już się zrobił gotowy, miałam chyba 29, to dupa. Mija rok, dwa, trzy, badania, srania, nic. Niby jakieś drobnostki po drodze wychodziły z mojej strony, a to mały polip, a to za grube endometrium, ale nic poważnego, a u niego słabe nasienie, więc tylko suplementacja. I tak się bujalismy do decyzji o inseminacji, po 5 latach. Założyłam 4, lekarka namawiała od razu na invitro. W międzyczasie w ciąży były moje 2 najblizsze przyjaciółki, jedna z in vitro (2 dziecko) druga wpadka i płakała nam na ramieniu, że ona nie chce tego dziecka, bo nie jest gotowa. Ironia losu. Jeden by oddał wszystko (tudzież oddaje, bo czasem na invitro idą wszystkie oszczędności), inny płacze, że nie chce.
    Tak czy siak inseminacja udała się za 1 razem. Jakoś udało mi się wyluzować, były wakacje, mieliśmy wesele, wyjazd, nawet o tym nie myślałam. A potem wracamy, robię test i bingo. Kinga to nasz mały cud.
    A teraz to już w ogóle dowód na to, ile robi psychika. Nie staraliśmy się. Oczywiście nie zabezpieczaliśmy, bo skoro człowiek lata się nie zabezpiecza i stara i dupa to ma w głowie, że nie musi. Jak rozmawialismy o drugim to tylko w kontekście, kiedy i czy w ogóle idziemy do kliniki. Nie było mowy o zajściu naturalnie. A tu cyk myk. Jak powiedziałam mężowi o ciąży to ucieszył się jak głupi i śmialiśmy się,ze hej. Bo to dla nas takie nieprawdopodobne.
    Psychika robi większość roboty, ale powiedz kobiecie która chce dziecko i się stara i nie wychodzi - wyłącz głowę. A prawda taka, że kiedyś dzieci nie były takie planowane. Teraz musi być praca, mieszkanie, auto, trzeba być gotowym itd.i wtedy włączamy tryb- staranie. I u niektórych działa to dokładnie odwrotnie, czyli dupa wychodzi. A wystarczy przestać się starać i o tym myśleć i zaczyna trybic.
    Dużo nas tu po długich staraniach. Trzymam kciuki szczególnie za te z was, dla których to pierwsze wyczekiwane dziecko. Wy wiecie jaki to cudek i potem będziecie się cieszyć z każdej pieluchy, którą będziecie zmieniać (przynajmniej przez jakiś czas, haha ;-) )

    Kaktusia, nuśka91, japonka lubią tę wiadomość

    dxomf71x292hw6jw.png
    f2wlj44j36x6tmua.png
  • ManiaM Autorytet
    Postów: 588 569

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciekawe te wasze historie:)
    U mnie było raczej krótko, we wrześniu zeszłego roku zaczęliśmy się starać, przy 2 cyklu się udało, niestety straciłam tą ciążę i uznałam, że nie chce na razie , boję się że znów będzie to samo, odpuscilismy . I w lutym dowiedziałam się że jestem w ciazy . Udało się. Już 11 tydz leci, a ja tak boję się nadal, jednak to zostaje w psychice. Jutro na szczęście wizyta, tak bym chciała żeby wszystko było dobrze. Byłoby to spełnienie moich marzeń, mogę nawet przytyć 50 kg byle by było zdrowe nic więcej.

    Co do serka wiejskiego , kabanosów czy salami np. Ja jem normalnie:)


    oar843r8hxms7jm7.png
  • wiktoriaa Autorytet
    Postów: 1250 616

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To i ja się podzielę. 3.5 roku starań, stymulacje hormonalne, badania, tabletki, zastrzyki, laparoskopia, lekarz rozkłada ręce z medycznego punktu widzenia jest ok, ciąży nie ma. Postanowienie że w tym roku ostatni raz wyjeżdżamy do Holandii, a po powrocie szukamy jakiejś kliniki. Bez żadnych leków, bez niczego, bez grama podejrzenia że się uda w 45 cyklu moim oczom ukazały się 2 kreski. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze!

    syy26iye928jhyb7.png
  • Dreamer Autorytet
    Postów: 2040 849

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    APrzybylska wrote:
    Hej. Czytając Wasze niektóre historie, to aż wstyd się przyznać, że obie ciąże to jeden cykl starań. Pierwsza stracona, to wpadka. Za pierwszym razem tak się nakręciłam, że nie było innej opcji. A za drugim razem potwornie się bałam, że będzie długa walka.

    Cieszę się, że mogę z Wami dzielić ten czas i trzymam kciuki za wszystkie kruszynki ♥️♥️♥️

    Moja sytuacja podobna. Ale po pierwszym niepowodzeniu był strach ze teraz może się udać. Poszedł w ruch internet, czytanie o komplikacjach łyżeczkowania itp. Ale potem pierwszy cykl poważnych starań i jest. Natomiast strach jest ogromny. To będzie pierwsze dziecko. Mam 32 lata. Tez chciałam skończyć rodzic do 30 ale życie się inaczej układa niż chcemy.
    Nie wiem skąd takie obawy ale całe życie się bałam ze nie będę mogła mieć dzieci.

  • nuśka91 Autorytet
    Postów: 1043 2172

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    basia1987 wrote:
    Niesamowite są niektóre wasze historie! Aż się łezka w oku kręci... ja zaszlam po roku starań w cyklu który spisalam na straty bo seksu było bardzo mało w okolicach owulacji i szans nie widziałam. Nawet sie zloscilam na narzeczonego że mu się nie chciało :) a tu proszę taka niespodzianka :)

    To u Ciebie też obstawiam dziewczynkę :D

  • nuśka91 Autorytet
    Postów: 1043 2172

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, ale miałam odjazd... Poszłam sobie do kościoła, na szczęście stanęłam przy drzwiach. Stoję, stoję i zaczyna mi się jakoś tak dziwnie robić, serce wali a po chwili zaczęłam tracić obraz! Normalnie czarne mrówki zaczęły mi zalewać wszystko. Jakoś wyszłam na zewnątrz, próbowałam usiąść na schodach i prawie z nich spadam nic już nie widząc przy okazji... A potem cała się spociłam. Na szczęście po chwili odzyskałam wzrok. Masakra... A na początku mszy myślałam o tym jak moja mama kiedyś opowiadała, że straciła przytomność w kościele jak była w ciąży i pomyślałam eeee mi to nie grozi ;)

  • Aguuula;2525 Autorytet
    Postów: 1157 1239

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas 8 lat starań. Poznałam chyba wszystkich lekarzy w okolicy. Nic nie pomagało. W koncu pierwsza klinika, inseminacje, 3 procedury INV i nic. Masa badań w tym immunologia, laparoskopia, histeroskopia i przyczyna nieznana. Zmiana kliniki, kolejna procedura, ciąza "na chwilę", kolejna procedura udana. Nie żałuję ani złotówki w tym momencie. Dla mnie nierealne było jak można zajść naturalnie? Serio! Abstrakcja. No ale najwazniejsze ze się nie poddaliśmy :)
    Dziś znów mam kryzys... :( a miało być juz lepiej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2019, 11:57

    Wrzesień 2019, urodził się synuś 💙
    Czerwiec 2022, urodziła się córcia❤
    4xIUI :( ,3x transfer :( ,1x crio :( ,1x transfer -biochemiczna :( , 1x crio :), drugi crio :)
  • APrzybylska Autorytet
    Postów: 1883 2969

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dreamer wrote:
    Moja sytuacja podobna. Ale po pierwszym niepowodzeniu był strach ze teraz może się udać. Poszedł w ruch internet, czytanie o komplikacjach łyżeczkowania itp. Ale potem pierwszy cykl poważnych starań i jest. Natomiast strach jest ogromny. To będzie pierwsze dziecko. Mam 32 lata. Tez chciałam skończyć rodzic do 30 ale życie się inaczej układa niż chcemy.
    Nie wiem skąd takie obawy ale całe życie się bałam ze nie będę mogła mieć dzieci.
    Jakbym czytała o sobie. Po poronieniu nie mogłam się oderwać od netu. Lekarz w sumie nic nie powiedział żeby czekać, a tu różne opinie: 3 cykle, 6 ... Ja miałam drugi zabieg (po pierwszym "coś" zostało i dostałam zakażenia) 21.05, okres dostałam 26.06 i to był pierwszy dzień ciąży z córeczką. Też miałam 32 lata. Wszystko będzie dobrze!

    Nuśka współczuję, wiem jakie to okropne uczucie. Mam nadzieję, że to był Twój pierwszy i ostatni raz.

    14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
    29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
    19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*]
  • Karooo93 Autorytet
    Postów: 603 549

    Wysłany: 24 marca 2019, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To u nas pierwsza ciąża w sumie jeszcze przed staraniem.
    Mąż byl niepocieszony, bo powiedział,że jeszcze nawet starać
    Się nie zaczął 🤷 aktualnie ciąża pojawiła się troche znienacka
    I w tez bez jakikolwiek starań 😊
    Ja z kolei też myślałam,że będą problemy, będziemy
    Się starać niewiadomo ile (zwlaszcza jak się czyta, albo
    Słyszy jakie są problemy ...)

    6ff2db1f3a.png
    e787fc5cda.png
  • Karooo93 Autorytet
    Postów: 603 549

    Wysłany: 24 marca 2019, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To u nas pierwsza ciąża w sumie jeszcze przed staraniem.
    Mąż byl niepocieszony, bo powiedział,że jeszcze nawet starać
    Się nie zaczął 🤷 aktualnie ciąża pojawiła się troche znienacka
    I w tez bez jakikolwiek starań 😊
    Ja z kolei też myślałam,że będą problemy, będziemy
    Się starać niewiadomo ile (zwlaszcza jak się czyta, albo
    Słyszy jakie są problemy ...)

    6ff2db1f3a.png
    e787fc5cda.png
  • basia1987 Autorytet
    Postów: 718 1330

    Wysłany: 24 marca 2019, 12:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nuśka91 wrote:
    To u Ciebie też obstawiam dziewczynkę :D
    Zobaczymy bo dużo osób przepowiada mi chłopca :D ja nie mam przeczucia, ale może jutro czegoś sie dowiem :)

    3jgxvfloilgh1ndu.png

    13 cs szczęśliwy ❤
    25.01 beta 197
    28.01 beta 599
    31.01 beta 1636
  • Kiniorek91 Autorytet
    Postów: 2003 1502

    Wysłany: 24 marca 2019, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fajny temat dzisiaj sie rozwinal :)
    Ja zaczelam 14tc i tak jakos mi dobrze i spokojnie. Co prawda padam na twarz po tym maratonie ale czuje taki spokoj wewnetrzny
    Zaczelam na calego maraton do wc :D wciagu pol godziny 5razy wycieczka i nawet dobrze sie zdrzemnac nie moglam bo co oczy zamknelam to czuje ucisk na pecherz :p

    Ciocia mi napisala ze ma dla nas lozeczko i jak sie zdecydujemy to materac tez. Wolalabym nowy materac. Ale twierdzi ze to taki lepszy, dobrze zapakowany, byl na strychu (maja przewiewny strych)
    No nic ,poogladac mozna, to nic nie kosztuje, a zrobie jak mi bedzie pasowac :)

    f2w3dqk3m66a9e1d.png
  • meerici Autorytet
    Postów: 473 412

    Wysłany: 24 marca 2019, 13:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja z moim mężem jestem od 10 lat i nigdy się nie zabezpieczaliśmy (może na samiuteńkim początku) po prostu uważaliśmy - nigdy żadnej wpadki więc w głowie coś siedziało, że może jest jakiś problem. Najpierw chcieliśmy skończyć studia, wiadomo pierwsza praca, gówniane umowy, szukanie czegoś stabilniejszego, potem ślub, przeprowadzka, wiecznie coś nas powstrzymywało, choć bywały takie chwile, że machaliśmy ręką i dobrze wiedząc, że to czas bliski owulacji szliśmy na całość i tak przez lata nic nie wydarzyło się przypadkowo! Jak w końcu poszłam do ginekologa na przegląd z tekstem, że chcemy z mężem zajść w ciążę, to na pół roku wylądowałam na visanne (torbiel endometrialna), więc wszystko wstrzymane. Po tej kuracji torbiel ani drgnęła, lekarz kazał szukać pomocy gdzie indziej, bo on nie pomoże mi w zajściu w ciąże, choć na krojenie miał chęć, ja nie bardzo. Po kilku miesiącach koleżanki z pracy namówiły mnie na klinikę leczenia niepłodności, tam po podstawowych badaniach wyszła ureaplasma, która szybko została zaleczona, no i najgorsze - wynik AMH 0,14 czyli nie obniżony, ale krytyczny. Przy takim wyniku laparoskopia absolutnie niewskazana! Dobrze, że zdecydowałam się na specjalistę, bo ten wcześniejszy lekarz pozbawił by mnie nie tylko torbieli, ale też resztek komórek jajowych!

    Same aktywne starania, z termometrem w ręku, suplementami, testami owulacyjnymi i całą resztą trwały 9 cykli więc nie jakoś długo, ale mnie psychicznie zmiażdżył ten wynik AMH, po którym lekarz stwierdził, że są naprawdę nikłe szanse na naturalną ciążę, a jeśli jakimś cudem trafi się jedna zdrowa komóreczka to nie wiadomo czy ta ciąża się utrzyma przez endometriozę. Mój mąż zdrowy, ale w nasieniu wykryto lekko podwyższone przeciwciała, to też działało na naszą niekorzyść. Generalnie lekarz wyliczył nasze szanse na zajście naturalnie na bliskie 0%, zaś przy in vitro byliśmy w przedziale 2,5% - 5% !!! Zapytałam ile możemy dać sobie czasu na próby, bo mimo wszystko nie chciałam od razu pchać się w in vitro - lekarz odpowiedział, że maksymalnie 3 miesiące, że za pół roku moje komórki jajowe kolokwialnie mówiąc mogą nie istnieć. W moim przypadku to były 4 cykle, no i w tym ostatnim udało się. U mnie na pewno nie zadziała psychika, ja byłam emocjonalnie rozchwiana, psychicznie rozjechana i na pewno nie wrzuciłam na luz. Nie wiem co zadziałało, ale wiem, że to się dzieje poza nami, czasem medycyną i nigdy nie wiesz czy tym razem to nie będzie "ten" cykl, nie można się poddawać i trzeba próbować.

    Awaria_90, japonka, Jupik lubią tę wiadomość

    🤵🏽‍♀️34
    ahm <0,1 / KIR BX, kilka nieobecnych / Allo mlr 0%
    🤵🏻‍♂️34 ⭐
    2019 - Angelius GM - amh 0,14;
    bakteria, po wyleczeniu -> Cud 👶💗
    2022 - Angelius MP - amh leci, omnitrope, androtop, cycloprogynova
    ✨ 11.2023 DuoStim -> 2 komórki
    -> ❄ 5BB -> ET ❌
    ✨ 9.2024 Stymulacja -> punkcja -> lipa
    ✨ 11.2024 Stymulacja przerwana (poor responder)
    ✨ 2.2025 Stymulacja -> punkcja -> lipa
    Decyzja o AZ 🔮
    Czeka na nas 3BB 🌼-> maj 2025 ?
  • Dominika32 Autorytet
    Postów: 692 591

    Wysłany: 24 marca 2019, 13:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ja zaczynam 13tydzien A od wczoraj takie mdlosci że po scianach chodzę:(
    Byle do środy...

    w57vrjjgdjn1sode.png

    qdkkkqi1yy4kqg9a.png

    lprkcwa1u3xyt21v.png

  • CodziennoscM Ekspertka
    Postów: 232 184

    Wysłany: 24 marca 2019, 14:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dominika32 wrote:
    Dziewczyny ja zaczynam 13tydzien A od wczoraj takie mdlosci że po scianach chodzę:(
    Byle do środy...
    Weź nie strasz :) ja myślałam że skoro do tej pory mdłości nie miałam to już mnie to ominie :)

    A wiecie co jest wspaniałe? Że po tych przejściach lub bez jesteśmy tu razem i się wspieramy. I mam nadzieję, że każda szczęśliwie zakończy te 9 miesięcy :) trzymajmy kciuki :)

    Karooo93, Kookosowa, japonka, Jupik lubią tę wiadomość

    Insta: @CodziennoscM
    h44ehqvkxg5mefqn.png
  • .Aleksandra. Ekspertka
    Postów: 165 103

    Wysłany: 24 marca 2019, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dominika32 wrote:
    Dziewczyny ja zaczynam 13tydzien A od wczoraj takie mdlosci że po scianach chodzę:(
    Byle do środy...
    Mnie mdlosci od poczatku mecza, teraz mam 11 tydzien i od 7 dni wymiotow nie bylo ale dzis znow przyszly, a myslalam ze juz spokoj.

    01589vvj37l1te20.png
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 24 marca 2019, 14:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja starałam się o wojtka 10 miesięcy. Po 4 miesiacach już zaczęłam diagnostykę. Najpierw niski poziom Wit d potem tsh wysokie potem uleoplazma noi trafiłam do lekarza (trzeciego) który kazał zrobić badania na trombofilie i wyszło że mam wrodzona plus mutacje mthr. Po acard zie miałam biochemiczba w 8 cyklu potem heparyna od owulacji i Zaszłam. Poronilam. Cykl przerwy. Zmiana lekarza na obecną, heparyna encorton acard euthyrox luteina dupek od owulacji i znowu Zaszłam. W 4 tyg szpital bo krwawilam z jelit 18 tydz szpital 8 tydz krwiak 35 tydzień odeszły wody sterydy i poród. Mija 7 miesięcy. Zabezpieczenie czasami jest czasami nie. Średnio uważamy bo przecież bez heparyny nie zajde. Zaszłam. Wpadka.

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • Kaktusia Znajoma
    Postów: 23 40

    Wysłany: 24 marca 2019, 14:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .Aleksandra. wrote:
    Mnie mdlosci od poczatku mecza, teraz mam 11 tydzien i od 7 dni wymiotow nie bylo ale dzis znow przyszly, a myslalam ze juz spokoj.

    Ja przez ostatnie 4 tygodnie nie wymiotowalam 3 dni. Masakra jakas...

  • przedszkolanka:) Autorytet
    Postów: 16063 11970

    Wysłany: 24 marca 2019, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj dziewczyny,jak ja Was podziwiam za te miesiące walki i starań! Ja bym w psychiatryku wylądowala..
    U mnie z Polą udało sie przy pierwszej stymulacji w 3cs, teraz za pierwszym razem ale byla biochemiczna..pozniej infekcja intymna,spuchlam od 8 i skonczylam na antybiotyku aż w końcu w 5cs sie udało ;)

    Za tydzien zaczne 2 trymestr,ten tydzien jest tak szalony że szok,bo nie dość że my chore bez sil lezymy to we wtorek mamy mieć gosci i maja sie dowiedziec,później wizyta w czwartek,w piatek mamy tez wyjatkowe spotkanie w rodzinie,w soboterocznice slubu rodzicow i wtedy dowie sie babcia i ciotki z wujkami o ciąży :) w niedziele troche odetchne 😊

    Mi póki co tfu tfu mdlosci przeszly ale moze to zasluga choroby(oby nie wrócily juz jednak) .

    Moje szczęścia <3
    74di2n0ak6fycgla.png

    relg20mmmizyz3er.png
‹‹ 269 270 271 272 273 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ

Gadżety elektroniczne dla kobiet część 1 - opaski fitnessowe wesprą Twoje zdrowie, ale też płodność

To pierwszy artykuł z serii gadżetów elektronicznych dla kobiet. Dziś przyjrzymy się opaskom fitnessowym - w czym mogą nam pomóc, na co warto zwrócić uwagę wybierając opaskę i co ciekawe w jaki sposób opaski fitnessowe mogą dodatkowo wesprzeć naszą płodność i polepszyć analizę cykli miesiączkowych. Podpowiemy również dlaczego warto skonfigurować opaskę z aplikacją miesiączkową i czy zawsze jest to możliwe.

CZYTAJ WIĘCEJ

Wybór dawczyni komórki jajowej – o czym warto pamiętać?

Odkryj kluczowe aspekty wyboru dawczyni komórki jajowej i dowiedz się wszystkiego o procedurze in vitro z wykorzystaniem komórki jajowej dawczyni lub nasienia dawcy. Jak to dokładnie działa? Gdzie i w jaki sposób można znaleźć odpowiednią dawczynię? Rozmawiamy z lek. med. Włodzimierz Sieg z Kliniki INVICTA, który opowiedział nam również o innowacyjnym narzędziu wykorzystującym algorytm machine learning (AI) do doboru fenotypowego pomiędzy biorcami a dawcą komórek. 

CZYTAJ WIĘCEJ