Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez połóg zniosłam bardzo dobrze
wszystko robiłam bez problemu, krwawienie znośne, jakieś 4 tygodnie, przerwa i potem jesZcze kilka dni. Ale żadnych nastrojów dziwnych nie miałam na szczęście, wręcz byłam naładowana pozytywnymi endorfinami i codziennie chciałam mieć dom na błysk, sama umalowana i uczesana, obiad itp . Mam cicha nadzieje, ze synek tez będzie tyle spal co córcia
moni05 lubi tę wiadomość
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
Przypomniałam sobie coś. Przy 1 porodziw głupia kupiłam majtki z fizoliny takie białe. I dziewczyny tak mi sie tyłek odpażył ze to mnie bardziej bolało niż moje pęknięte krocze. A najgorsze było to że wiedziałam że mają być siateczkowe ale sprzedawca na allegro tak je miał opisane a ja nie mając doswiadczenia nie wiedziałam że siateczkowe bo są z takiej siatki. No i 2 dni dałam rade potem mąż kupił dobre w aptece:-)
-
kalcia wrote:Ja tez połóg zniosłam bardzo dobrze
wszystko robiłam bez problemu, krwawienie znośne, jakieś 4 tygodnie, przerwa i potem jesZcze kilka dni. Ale żadnych nastrojów dziwnych nie miałam na szczęście, wręcz byłam naładowana pozytywnymi endorfinami i codziennie chciałam mieć dom na błysk, sama umalowana i uczesana, obiad itp . Mam cicha nadzieje, ze synek tez będzie tyle spal co córcia
2017 #1
2019 #2
-
Połóg też przeszłam ok. Krwawienie jako okres traktowałam. Nie miałam humorów ani hormonów. Bardziej cierpiałam z laktacja. Strasznie się pocilam i mleka nie było. Tym razem stawiam na luz. Nie ma to trudno dam butle. Wcześniej jakoś nie mogłam się z tym pogodzić. Jednak doświadczenie dużo daje i brak krytyki. Bo w koło pełni matek krytykantek jak można butle dac. A na szczęście i maz i moja mama mnie wsparli.
silent, moni05 lubią tę wiadomość
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Uwemhe, a w jakim wieku masz córeczki?
bo jak opisujesz je to jakbym mojej siedmiolatkę czytała.... z ta pomocą w domu itd 😊
Mnie w połogu najbardziej męczyło karmienie. Nawał miałam ogromny (co teraz już bym wykorzystała mrozić pokarm), ale pękały mi sutki, karmienie bardzo bolało aż przez ponad miesiąc... 😕 wiadomo, zniesie się wszystko, co trzeba znieść, ale żeby to tak super było to niezbyt. Dużo krwawiłam, trafiłam tez do szpitala 2 razy z krwotokiem, a wcale nie nadwyrężałam się za bardzo.
A psychicznie... cóż. Ja wiedziałam, ze nie chce być z ojcem dziecka. Teraz jesteśmy na fajnej relacji, młoda z nim tez, dogadujemy się super, ale nie tak. Wiec nie chciałam jego wsparcia ani pomocy. Miałam moja cudowna mamę, to było nieocenione. A teraz będę miała dwa Anioły - mamę i męża. Jest przecudowny. Wiec mysle, ze będzie zupełnie inaczej. Tez jestem starsza, mądrzejsza, bardziej świadoma, wiem, czego chce i przede wszystkim jestem asertywna do bólu.
Zupełnie inne mam podejście do oczekiwania na malucha, porodu i tego, co będzie później. Nie mogę się wręcz doczekać. A trzecie? Już chyba w ogóle będzie ekstra 😋😋Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
Ja tam wszystko wspominam źle- poród do bani, połóg do bani (psychika, bo fizycznie dość szybko doszłam do siebie), laktacja do bani, cyce popękane do bani, w małżeństwie do bani, szczerze mówiąc naprawdę był to baaaardzo ciężki okres dla mnie. Teraz liczę na to, że wszystko będzie lepiej i wszystko zniosę lepiej
-
Naszła mnie jakaś straszna rozkminka i spokoju mi nie daje. Do tej pory wybór szpitala był dla mnie tak oczywisty, że nawet nie myślałam o tym w kategoriach wybierania. Mam bardzo blisko domu szpital gdzie juz rodzilam i bylam zadowolona, dodatkowo moj gin tam pracuje. Ale.. jest to typowy szpital polozniczy, dzieciom zakaz wstępu, no a ja mam przeciez mojego starszaka w domu. Wszystko fajnie jak wyjde po 2 dniach, ale jak tfutfu bedziemy musialy pokiblowac w szpitalu dluzej to lipa okrutna
pojawil sie zatem pomysl, aby rodzic w szpitalu uniwersyteckim, tam gdzie Borys sie leczyl, maja bardzo kulturalny oddzial polozniczy. Wiadomo, na sale przedszkolaka nie wpuszcza, ale jakby co to ja na korytarz wyjsc moge i moglby mnie choc na chwile zobaczyc. No, ale to nie koniec rozterek. Bo jak sobie tak teraz pomyslalam, ze ja wychodze na ten korytarz, po ktorym chodza dzieci z przeroznymi chorobami (w tym zakaznymi) to ja nie wiem czy to takie madre i bezpieczne majac u boku noworodka. No i chyba wychodzi na to, ze trzeba zacisnac zeby i w razie czego 3latek jakos tam zrozumie czemu mamy nie ma, ale nie chcialabym, aby nastawil sie negatywnie do siostry juz na dzien dobry jesli to z jej powodu bedzie ode mnie odizolowany na kilka dni. Co wy o tym wszystkim myslicie? Mamy starszakow, macie takie rozterki, czy tylko mi sie na mozg rzucilo??
-
Boje się tego samego. Zwłaszcza, ze przed pierwszym porodem byłam w szpitalu prawie miesiąc... teraz nie mogę sobie wręcz pozwolić na coś takiego.Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
Kkkaaarrr to mój największy lek jaki teraz mnie męczy. Zostawienie mojej 3 latki. Nie boje się porodu wcale za to płakać mi się chce że jej nie będzie ze mną 3 dni. Do tej pory zostawiałam ja na kilka godzin raz na jakiś czas żeby wyjść z mężem do kina albo obiad. Usypianie, kąpiele zwykle z mężem na zmianę. Ale jesteśmy razem. Ona jest bardzo mamina i wiem że to będzie dramat. Będzie płacz i milion telefonów żeby mnie słyszała.
Co do odwiedzin w szpitalu to jestem na nie. Taki noworodek jałowy a tyle zarazków ludzie przynoszą. Mąż powinien przyjść pomoc chwilę. Ale wszystkie babcie, ciocie i sąsiadki to powinny sobie odpuścić.
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Dziewczyny proszę powiedzcie czy któraś też nie może wytrzymać z bólu pleców? Odcinek piersiowy między podatkami i w górę, taki ból że aż ciężko mi się skupić na myśleniu... próbowałam troszkę rozluźnić mięśnie, delikatnie rozmasowac i nic . Czy możemy jakieś maści stosować? Nie daje rady, leżę i boli w każdej pozycji, następna noc nieprzespana
-
Hm ja już Jasiowi mówię,że mama pojedzie do szpitala i wróci po kilku dniach z dzidziusiem, a ona będzie z tatą i dziadkami. Mam nadzieję,że uda nam się,aby przyszedł do nas, albo właśnie wyjdziemy na korytarz 😉
Teraz też Jasio jeździć do dziadków na weekend sam,żeby ta kilkudniowa rozłąka nie była taka straszna. Chociaż on bardzo chętnie jeździ do dziadków, mówi że jedzie bez mamy, sam, jak duży chłopczyk, starszy brat i takie tam.
Raczej nie martwię się o ten czas, wiem że da radę 😊 -
Umwehe. Po dzisiejszym szaleństwie ze skurczami postanowiłam odpuścić... Mam do tej pory takie stawianie że już plecy bolą... Nie wiem o co chodzi, ale czuję że chyba to ten czas, w którym mówię pas.
Nawet moja mama wyczuła przez telefon, że coś nie gra.
ManiaM łącze się a bolu... Moje przekręcanie się na łóżku to wieczne stękanie... Tylko mnie boli odcinek lędźwiowy. I tez po dzisiaj mam problem żeby się ułożyć. Na razie mam pozycję półsiedząca a jak będzie trzeba spać to będzie koszmar...
Ja połogu nie pamiętam. Dla mnie to czas wyciętych z życia bo taki baby boom miałam jak Kasper miał kolki. 2msc z życia wyjęte...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2019, 23:00
-
Mam te same obawy co Wy. Ale u nas nie robią problemu z wpuszczaniem(chociaż jak rodzilam Pole i panowała grypa to nikogo nie wpuszczali) więc na szczęście ile wytrzyma tyle posiedzą aczkolwiek samo rozstanie na tyle,usypianie(zawsze ze mną),noce..będzie ciężko. Dużo rozumie bo to ponad 4 lata już no ale mówić teraz co innego a co innego jak juz zniknę.
-
Wiecie, mi sie zdarzalo wyjezdzac na 2-3 dni sluzbowo i bylo zupelnie bez problemu. Z tym, ze z takiego wyjazdu wracałam i bylam cala dla niego, a teraz po pierwsze martwi mnie to, ze nie ma gwarancji, ze na 2-3 dniach sie skonczy, no i ten powrot zupelnie inny, z drugim dzieckiem, nagle sama siebie bedzie trzeba rozdwoic. Aaaaa, chyba wlasnie przezywam pierwszy atak paniki w tej ciazy!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2019, 23:07
-
Ja nie miałam wyjścia... przy piersi dziecku spadalo tętno - sciagalam więc laktatorem i dawalam moje z butelki, ale po 6tyg pokarm zanikl mimo różnych suplementów pobudzających laktacje i ściągania mleka co 2-3h. I ten okres wspominam najgorzej bo było tylko ściąganie, karmienie, wyparzanie laktatora i butelek...I tak kladlam się spać i za 20-30min dzwonił mi budzik na kolejne ściąganie mleka i od nowa cały rytuał. Wtedy to jeszcze w dzień mogłam się zdrzemnąć bo dziecko dużo spało, a teraz już bym nie mogła sobie na to pozwolić. Dlatego liczę że uda mi się KP żeby nie tracić czasu na randki z laktatorem i całe obrzędy związane ze ściaganiemkasia1518
-
Ja nie wiem też jak zostawię Kingę. Tzn.jak zostanie z tatą to pół biedy, o mnie nawet nie pomyśli. Ale jak mąż będzie przy porodzie, a chcę, żeby był, i wtedy mi Kinga zostanie z dziadkami, którzy zazwyczaj chodzą z nią tylko na spacerek i nic nie potrafią przy niej zrobić, to już mnie szlag trafia.. dlatego z tej okazji zaczęłam szukać dorywczej niani do dziecka, przyda mi się teraz na odciążenie, a potem żeby właśnie przejmować Kingę w sytuacjach podbramkowych, no i może ona by się nią zajęła podczas porodu.. (jeśli nie byłby w nocy..). Kurde, ja mojemu dziecku nawet nic nie wytłumaczę, gdzie mama idzie, kiedy wróci, za mała jest. Staram się być dobrej myśli, i pewnie pora też dziadków douczać, ale nie powiem, żebym się tym trochę nie stresowała
-
ManiaM wrote:Dziewczyny proszę powiedzcie czy któraś też nie może wytrzymać z bólu pleców? Odcinek piersiowy między podatkami i w górę, taki ból że aż ciężko mi się skupić na myśleniu... próbowałam troszkę rozluźnić mięśnie, delikatnie rozmasowac i nic . Czy możemy jakieś maści stosować? Nie daje rady, leżę i boli w każdej pozycji, następna noc nieprzespana
Mania, ja miałam taki mocny ból kilka razy, czasem trwał dzień, czasem dwa dni, czasem kilka godzin. nie wiem dlaczego, pewnie dlatego ze krzywo siedzę czasem po 9-10godzon dziennie. Pomogło uciskanie, mąż mi naciskał plecy w okolicy łopatek punkt po punkcie i jak poczułam ze trafił ma źródło bólu to masował to miejsce. No i zawsze możesz puścić na yt ćwiczenia na kręgosłup w ciąży, mi tez pomagają.ManiaM lubi tę wiadomość
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
ManiaM, mi pomagają piłeczki sensoryczne. Takie twarde, z kolcami. Mąż masuje mi tym plecy i pośladek jak łapie rwa kulszowa. Sam nacisk takiej pilecKi przynosi ulgę.
Podczas pierwszego porodu miałam skurcze krzyżowe i wiem tez, ze na ten poród zabiorę piłeczkę ze sobą.Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019