Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Kiniorek przykro mi...
Emikey chyba faktycznie będziesz mieć dużego dzidziusia. W takim razie mam nadzieję, że będziesz miała jednak wyjątkowo łatwy poród ✊
Przedszkolanka szkoda, że ta glukoza taka wyszła. Wiem, że rzadko się to zdarza, ale moja mama miała jakiś błąd pomiaru przy badaniu krzywej w ciąży i dowiedziała się o tym dopiero jak zaczęła często mdleć z powodu przestrzegania jakiejś bardzo rygorystycznej diety podanej przez lekarke. -
nuśka91 wrote:O rany, aż tak duży jest odsetek cc w porównaniu do sn? 😮 czy po prostu w tej grupie się tak trafiło?
A i jeszcze pytanie czy do szkoły wszystkie kobiety chodzą ze swoimi facetami? Mój akurat przez najbliższe tygodnie będzie tylko w weekendy i raz w tygodniu ale późno popołudniu i podejrzewam że na większość zajęć (lub nawet na wszystkie) przyjdę sama.
O masowaniu krocza żeby się przygotować do porodu oczywiście nie miałam nawet pojęcia 😉Paulina -
Nuska ja do szkoły rodzenia nie chodzę. Mojego bym pewnie nie zaciągnęła. Poszłabym ale chyba bym zgłupiała od tych wytycznych.
Miałam zrobić jeszcze pranie dzisiaj ale najzwyczajniej w świecie mi się nie chce. Nawet nie chciało mi się obiadu zjeść bo były pierogi. Ale bałam się że cukier wywali. Więc były kanapki z pomidorem i serek wiejski. Teraz kolacja zjedzona i czekam na pomiar.
Kurde wieczór przychodzi i znowu brzuch się bardziej stawia... Już nie wiem od czego to zależy... -
Ja chodzę do szkoły rodzenia zawsze z K. To był jego pomysł żeby się zapisać.
Szczerze mówiąc to trochę żałuję, bo teoria z położnymi to porażka - nic nie mówią czego kobieta w ciąży na tym etapie by nie wiedziała. Mam nadzieję, ze zajęcia z pielęgnacji maluszka i kp będą bardziej konkretne. Na plus są póki co jedynie zajęcia z fizjoterapeutką.
W grupie jest 10 par, rzadko się zdarza żeby któregoś z partnerów nie było. A no i 2 dziewczyny z siostrami przychodzą. Też fajnie
W grupie przed naszą za to większość dziewczyn bez partnerów przychodzi.
Kiniorek i dobrze, że ci się nie chce - odpoczniesz trochę. Ty jak mrówka przecież się uwijasz ciągle.
-
sandrina22 wrote:Ja chodzę do szkoły rodzenia zawsze z K. To był jego pomysł żeby się zapisać.
Szczerze mówiąc to trochę żałuję, bo teoria z położnymi to porażka - nic nie mówią czego kobieta w ciąży na tym etapie by nie wiedziała. Mam nadzieję, ze zajęcia z pielęgnacji maluszka i kp będą bardziej konkretne. Na plus są póki co jedynie zajęcia z fizjoterapeutką.
W grupie jest 10 par, rzadko się zdarza żeby któregoś z partnerów nie było. A no i 2 dziewczyny z siostrami przychodzą. Też fajnie
W grupie przed naszą za to większość dziewczyn bez partnerów przychodzi.
Kiniorek i dobrze, że ci się nie chce - odpoczniesz trochę. Ty jak mrówka przecież się uwijasz ciągle.
Paulina -
paulina2811 wrote:Zajęcia z pielęgnacji maluszka u nas były naprawdę fajne tam jak i kąpiel
no u nas też ma byćna pielęgnację są przewidziane 3 zajęcia (w tym 1 praktycznie) i mam duże oczekiwania co do nich.
I tak najbardziej się cieszę, że tu na forum trafiłam - najlepsze źródło informacji
-
sandrina22 wrote:no u nas też ma być
na pielęgnację są przewidziane 3 zajęcia (w tym 1 praktycznie) i mam duże oczekiwania co do nich.
I tak najbardziej się cieszę, że tu na forum trafiłam - najlepsze źródło informacjiPaulina -
A swoją drogą w waszych szkołach rodzenia potrzebują zaświadczenia od lekarza prowadzącego, że nie ma przeciwwskazań do uczestnictwa? U mnie potrzebne było ale mój lekarz nie chciał go dać. Powiedzial, że nabrał się 3 razy jak wydał zaświadczenie, na szkole mieli obciążające zajęcia i 2 kobietom odeszły wody a 1 miała krwiaka. I szkoła rodzenia próbowała zrzucić winę na lekarza, że pozwolił na uczestnictwoPaulina
-
Nuśka u mnie się lekarz zdziwi bo też nie stawiał,że mi wyjdzie.. pozostaje czekać do czwartku.
Kiniorek mi też się nie chciało i leżałam hahaa nieee,małosolne zrobiłam o!
Co do brzucha to mam tak samo,czytałam że tak się dzieje,jako reakcja po całym dniu ,zwłaszcza aktywnym. Ja po tej schizie z szyjką leżę sporo więcej i drugi wieczór mam bez stawiania praktycznie,czyli odpoczynek jednak ma ogromne znaczenie. -
Nuska ja w pierwszej ciąży chodziłam sama ba szkole rodzenia, bo mój mąż był na kontrakcie, wszystkie pary razem i ja sama. Było mi bardzo przykro, bo to jeszcze mnie dobijało, ze męża nie ma, ale wolałam chodzić sama niż w ogóle i płakać w domu- na szczęście zdążył wrócić przed porodem
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
Eee to może nie będę sama SAMA na tych zajęciach ☺️ Kiniorek ja pójdę z ciekawości do tej szkoły bo to moje pierwsze dziecko i nie ogarniam 😉 oczywiście wiem, że ta wiedza może być w większości niepraktyczna bo ostatecznie i tak wszystko wychodzi w praniu, ale chcę mieć po prostu jakiś punkt odniesienia poza radami mojej mamy ☺️
Przypomniało mi się jak tu przyszłam na forum i zapytałam, czy chodzicie na wizyty z facetami i wyszło że praktycznie wszystkie z facetami tylko ja jestem jakimś ewenementem. Potem podobnie z porodem, większość z facetami a mój się nie pali do tego specjalnie i nie wiem jeszcze czy będzie ze mną. I teraz o szkole rodzenia też myślałam że mi napiszecie "bez faceta, no jak to!"😂
A tak szczerze to mojego zabrałam ze sobą na prenatalne i połówkowe. Było fajnie, raz widziałam jak się wzruszył jak zobaczył pierwszy raz dzidziusia live 😍 ale dalej uważam, że nie potrzebuje, żeby był ze mną na każdej zwykłej wizycie.
A tak w ogóle to właśnie ja dziś też po wizycie. Ogólnie wszystko ok, badał mnie tylko na fotelu bez usg. Powiedział że dziecko głową w dół to nie wiem czy już tak zostanie czy ma jeszcze miejsce żeby się kręcić.
No i w sumie chyba podjęłam decyzję, że nie idę na III genetyczne. Za 3 tygodnie na wizycie mój gin będzie wszystko dokładnie sprawdzał, mierzył dziecko itp.
Co do dyskusji o facetach to widzę u nas w grupie skrajności. To ja żeby wyrównać proporcje mogę o moim powiedzieć, że jest umiarkowany. Ani z niego anioł ani demon 😉 z obowiązków domowych nie raz nie mogę się doprosić o niektóre rzeczy, ale znowu są też rzeczy które często robi bez gadania.
Ogólnie obserwując jego zachowanie mam pewność, że do niektórych czynności po prostu nie ma preferencji, np nie układa porozwalanych rzeczy. Nie wiem, może to go logistycznie przerasta, za dużo półek, nie wie gdzie co ma być, albo po prostu nie lubi tego robić. Ale jak daje mu prosty komunikat np umyj podłogę to prędzej czy później to zrobi. Chyba większość facetów potrzebuje takich prostych przekazów. Jak się im powie ogólnie, że nie zajmują się domem to nie ogarną o co dokładnie chodzi.
I też jestem za tym, że jak czegoś nie zrobi to żeby go nie wyręczać. Takim sposobem całe życie można wszystko robić za drugą osobę i nigdy się nie nauczy. I ważne jest też chwalenie (wiem, jak z dziećmi 😄). Ale to naprawdę działa. Ostatnio jak mój umył okna to powiedziałam mu że super i w ogóle ale zobaczyłam, że firanke krzywo zawiesił i pokusiło mnie żeby to skomentować. To był błąd, bo pamięta już tylko krytykę a to że powiedziałam że super to już nie.
Ale wiadomo każdy przypadek inny. Myślę że ogromne znaczenie ma wychowanie. Mój mąż był nauczony, że w domu każdy ma swoje obowiązki (tu ukłon w stronę teściowej❤️) i myślę że głównie z tego powodu nie mam z nim jakichś ogromnych problemów. -
Ja musiałam z Melmanem na dwór lecieć. Chyba mu pasztet psi nowy zaszkodził i stąd ta niespodzianka na balkonie. Widziałam że chodzi ciągle w kółko i miejsca szuka. No i poszłam z nim i ewidentnie mu coś siadło na brzuszku
Ale wiecie co! Normalnie jestem w szoku! Krzysiek powiedział że pójdzie że mną do cesarki! Jest taka możliwość w szpitalu, chyba jeden z nielicznych w ogóle, gdzie tata może być przy zabiegu i dostaje dziecko do kangurowania jak się urodzi a mamusie szyjajestem taka wzruszona
ammarylis lubi tę wiadomość
-
nuśka91 mój też ze mną na wizyty nie chodzi - był 2 razy i marudził (a to że lekarz młody, a to że na tym usg nic nie widać), i teraz tylko za szofera mi robi. Rodzić ze mną też raczej nie będzie, bo by zemdlał.
A wzruszył się jak mu pokazałam 1wsze zdjęcie naszego potomkamiał wyraz twarzy jakby ktoś mu udowodnił, że kosmici mieszkają za rogiem:D
Kiniorek - brawo ON !!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2019, 20:58
-
Sandrina powiedział mi że będę mu robić kolację do prac do piątku to pójdzie xD
Ale to taki pretekst był tylko bo pewnie by się zgodziłchociaz on też z tych wrażliwych. Nie lubi widoku krwi. W ogóle przy swoim własnym pobieraniu kiedyś prawie zemdlał. Blady jak ściana itp. Zobaczymy czy nie będzie cykorzył jak przyjdzie co do czego
-
Ja w szkole byłam dwa razy sama i raz z eM. W sumie większość to wykłady i jakieś luźne rozmowy więc nie widzę obowiązku chodzić razem. Jak były ćwiczenia dla ciężarnych to poszedł za mną najpierw był wykład, a potem prowadząca poprosiła by panowie wyszli
Na wizyty też chodzę sama, tylko na te ważne usg chodzimy razem (ale to wizyty prywatne, na nfz to i tak lekarz nic nie mówi i nic nie widać) -
Hej
Ja mam bardzo radykalne podejscie do obecności facetow przy porodzie. Moim zdaniem powinna decydować kobieta. Nie przemawia do mnie że ktoa nie może bo boi sie krwi, mdleje, nie chce patrzec na cierpiącą partnerke albo ze potem zle mu bedzie przy sexie. Kurcze kobiety też sie boją. Gdyby mogły też by ich tam nie było. Ale niestety muszą. Na szczescie moj zawsze chciał i powiem tak nie wiem czy bym.bez niego urodziła. On mnie za reke trzymał, wode podawał, przypominał o oddychaniu bo ja nagle zapomniałam wszystkiego, głaskał i mowił kocham i dasz rade. CO NAJWAZNIEJSZE STAŁ PRZY GŁOWIE. ja na partych padnieta i obolała pamietam słowa położnej czy chce Pan glowke zobaczyc a ja krzyk że nie.mimo tego bolu. Wiec tej krwi jesli jest tam gdzie ma byc czyli przy glowie kobiety to nic nie wiedzi. A jak to zbliża jeju.
To magiczna chwila i moim zdaniem kochający facet na prosbe swojej kobiety powinien być pomimo obaw.
Ja kolejne miałam juz cc i teraz też bedzie cc. ALE dziekuje Bogu że mąż ZE MNĄ BYŁ. no i sa kobiety ktore nie chcą by był facet to inna sprawa. Mają prawo. Mi chodzi gdy kobieta chce a on nie.kalcia lubi tę wiadomość
-
Ale powiedziałam, że na porodówce sama nie będę i albo jedzie ze mną albo ja rodzę w domu
W szpitalu do którego się wybieram, na salę operacyjną nie można wchodzić osobie towarzyszącej, ale zaraz po cc jeśli wszystko jest ok z dzieckiem to 2 godz tata kanguruje, a mamę łatają.