Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny ☺️ ja po fatalnej nocy, nie mogę spać. Jak już przed 3:00 miałam zasnąć to zaczęłam słyszeć jakby ktoś chodził nam koło domu i po spaniu 😑 oczywiście nie wiadomo co to było. Po dłuższej obserwacji zauważyliśmy dwie kuny, ale wcześniej słyszałam jakby ciche kroki (na kamieniach to jednak słuchać) i próbę otwarcia garażu.
Widzę, że same poważne tematy 😉 co do cc też mam zdanie, że powinno być wykonywane tylko ze wskazaniem, ale właśnie w Polsce jest plaga porodów cc na życzenie... Bardzo zapamiętałam słowa pewnej położnej, że cc to najbardziej krwawa operacja w historii medycyny a kobiety, które wybierają cc, bo tak im po prostu wygodnie nie zdają sobie sprawy z zagrożeń. Ja bardzo nastawiam się na sn jednak mam świadomość, że zawsze może zdarzyć się coś czego nie można przewidzieć i może też skończyć się na cc.
Chciałbym karmić piersią, ale nie chcę sobie wmawiać, że tak musi być i koniec, bo dopiero się okaże co będzie. W każdym razie będę próbować ☺️ nie wiem tylko co z laktatorem - czy kupować już chociażby taki ręczny czy zobaczyć jak będzie na początku?
Co do żywienia dzieci to nie mam pojęcia w tym temacie. Ja jako dziecko dostawałam wszystko, również słodycze, ale też codziennie miałam normalnie posiłki i domowe obiady. Ale chyba największym błędem było to, że rodzice w ogóle nie nauczyli nas pić wody. Zawsze były soki, herbatki itp. Sami dopiero od kilku lat piją wodę ale i tak bardzo mało. Ja musiałam się sama nauczyć pić wodę już w dorosłym życiu i wcale nie było to takie łatwe, po całym dzieciństwie bez tych nawyków 😉 Będę się musiała podszkolić co to w ogóle można dawać dzieciom do jedzenia jak już od 4 miesiąca można rozszerzać dietę, bo jestem zielona w temacie.
A i ja też jestem w grupie osób, które lubią słodycze. Zwłaszcza w ciąży 🙈 normalnie mam większe zahamowania ale teraz to przegrywam. Tak jak niektóre kobiety lubią kwaśne tak ja mam zachcianki na słodkie, zwłaszcza na lody. -
Aaga wrote:Odnośnie żywienia też dopiero będę mamą po raz pierwszy więc ciężko konkretnie powiedzieć "nie, ja nie dam słodyczy", ale na ten moment będę się starała jak najdłużej je ograniczać, ale na jakiś wakacjach czy jak wszyscy pójdziemy na lody to dziecko też będzie mogło je zjeść. U mnie niestety to moja mama będzie ta co będzie wciskać słodycze i już nie wiem jak sobie z tym poradzić... Ale ja uwielbiam warzywa więc myślę, że to u nas będzie królować
Mam identyczne zdanie, POSTARAM się długo małemu nie dawać słodyczy.
Ale czy to takie proste?
Moi rodzice w ogóle nie jedzą słodkiego, dostawałam w minimalnych ilościach, to skąd od czasów szkolnych wcinam na co dzień?
Puszka kajmaku idzie łyżeczką na raz, a mama zawsze jak widzi to za głowę się łapie😂 Wyniki glukozy: 72/102/94. Może muszę dostarczać tyle cukru 😅Aaga lubi tę wiadomość
-
Temat szkoły u mnie dopiero się zaczyna, ale zerówka w normalnej sali toaleta na korytarzu więc dzieci wychodzą kiedy chcą i nie muszą tego zgłaszać. Szkoła gabarytowo naprawdę duża i wszystkie drzwi wejściowe otwarte bez kontroli bo to wieś to nic im nie grozi. Poruszyłam temat z rodzicami i usłyszałam od jednej mamy, że przecież nie mogą zamknąć drzwi bo UCZNIOWIE wychodzą na papierosa to co się dziwić dzieciom jak ja mam wrażenie, że rodzice jeszcze gorsi.
-
kalcia wrote:Aga, potwierdzam słowa położnej o nagości. Ja w pewnym momencie zdjęłam koszule i już nie założyłam nawet jak anestezjolog przyszedł ze znieczuleniem. Ciagle chodziłam pod prysznic ciepły, bo miałam skurcze z krzyża i mąż polewał mnie ciepła woda, a jak wychodziłam to zakładałam koszule. Jednak atmosfera była taka wspaniała, ze zostawiłam ta koszule i o niej zapomniałam. Chyba założyłam przy partych, bo ona mnie zapytała czy chciałabym. Położne były wspaniałe i czułam się jak z rodzina, był mąż, było przygaszone światło i cisza spokój. Był tez ból, ale mąż mówi , ze nawet nie pisnelam tylko oddychałam. Przez to jaka był atmosfera ja nie panikowałam tylko skupiałam się na tym, żeby przy bólu oddychać, a po skurczu odpocząć .
Ale super, to byłby mój poród marzeń 😉❤️ManiaM, aga_ni lubią tę wiadomość
-
nuśka91 wrote:Cześć dziewczyny ☺️ ja po fatalnej nocy, nie mogę spać. Jak już przed 3:00 miałam zasnąć to zaczęłam słyszeć jakby ktoś chodził nam koło domu i po spaniu 😑 oczywiście nie wiadomo co to było. Po dłuższej obserwacji zauważyliśmy dwie kuny, ale wcześniej słyszałam jakby ciche kroki (na kamieniach to jednak słuchać) i próbę otwarcia garażu.
Widzę, że same poważne tematy 😉 co do cc też mam zdanie, że powinno być wykonywane tylko ze wskazaniem, ale właśnie w Polsce jest plaga porodów cc na życzenie... Bardzo zapamiętałam słowa pewnej położnej, że cc to najbardziej krwawa operacja w historii medycyny a kobiety, które wybierają cc, bo tak im po prostu wygodnie nie zdają sobie sprawy z zagrożeń. Ja bardzo nastawiam się na sn jednak mam świadomość, że zawsze może zdarzyć się coś czego nie można przewidzieć i może też skończyć się na cc.
Chciałbym karmić piersią, ale nie chcę sobie wmawiać, że tak musi być i koniec, bo dopiero się okaże co będzie. W każdym razie będę próbować ☺️ nie wiem tylko co z laktatorem - czy kupować już chociażby taki ręczny czy zobaczyć jak będzie na początku?
Co do żywienia dzieci to nie mam pojęcia w tym temacie. Ja jako dziecko dostawałam wszystko, również słodycze, ale też codziennie miałam normalnie posiłki i domowe obiady. Ale chyba największym błędem było to, że rodzice w ogóle nie nauczyli nas pić wody. Zawsze były soki, herbatki itp. Sami dopiero od kilku lat piją wodę ale i tak bardzo mało. Ja musiałam się sama nauczyć pić wodę już w dorosłym życiu i wcale nie było to takie łatwe, po całym dzieciństwie bez tych nawyków 😉 Będę się musiała podszkolić co to w ogóle można dawać dzieciom do jedzenia jak już od 4 miesiąca można rozszerzać dietę, bo jestem zielona w temacie.
A i ja też jestem w grupie osób, które lubią słodycze. Zwłaszcza w ciąży 🙈 normalnie mam większe zahamowania ale teraz to przegrywam. Tak jak niektóre kobiety lubią kwaśne tak ja mam zachcianki na słodkie, zwłaszcza na lody.
Mnie czasem jak mucha w nocy obudzi, bo muszę robić polowanie na nią, bo usnąć nie da rady!
Chciałabym SN, ale u mnie nie ma szansI nigdy nie będzie.
Zapisałaś się może do szkoły rodzenia? Tam z reguły jest położna laktacyjna, która pomaga w początkach karmienia, wypożycza laktator itd. Jak spasuje to dopiero wtedy warto kupićByć może pójdzie łatwo i bez tych gadżetów się obejdzie ... chyba nie ma sensu kupować na zapas
-
miśka wrote:Mnie czasem jak mucha w nocy obudzi, bo muszę robić polowanie na nią, bo usnąć nie da rady!
Chciałabym SN, ale u mnie nie ma szansI nigdy nie będzie.
Zapisałaś się może do szkoły rodzenia? Tam z reguły jest położna laktacyjna, która pomaga w początkach karmienia, wypożycza laktator itd. Jak spasuje to dopiero wtedy warto kupićByć może pójdzie łatwo i bez tych gadżetów się obejdzie ... chyba nie ma sensu kupować na zapas
Tak, ale byłam dopiero na pierwszych zajęciach (było o pierwszej pomocy więc też super) a teraz idę w środę na drugie. Kazali przynieść lalki albo misie, bo będzie jakieś uczenie trzymania dziecka itp 😉 Nie wiem kiedy będzie o karmieniu i czy w ogóle zdążę być na tej lekcji, bo niestety zajęcia są co dwa tygodnie. W sumie to moja kuzynka ma jakiś laktator elektroniczny więc chyba w razie czego wyparzy i pożyczy. Ona już nie karmi. A narzekała też, że w sumie przez laktator zrobiły jej się straszne złogi w piersiach które ma cały czas, bo po porodzie na siłę chciała cokolwiek ściągać. A była po cc, bo kilkanaście godzin męczyła się sn ale już było zagrożenie i musieli ciąć. Dodatkowo dziecko wrześniak w inkubatorze więc przystawiać też za bardzo nie miała jak. -
Boję się tej szkoły. Cholernie się boję. Dopiero pierwsza klasa, ale już wiem jakie rzeczy były w przedszkolu. Dzieci są wychowanie strasznie różnie, nieraz wręcz skrajnie... Nie wiem jak moja córka poradzi sobie z takimi złymi wpływami.
Moje dziecko jest wybiórcze bardzo jeśli chodzi o słodycze, je ich kilkukrotnie mniej niż inne dzieci. Ale przyznaję, dostaje te sklepowe, gotowe rzeczy... Też je zjadam. To jest myślę kwestia, nad którą będę chciała popracować w przyszłości, chociaż i tak jest nieźle.
Co do picia wody to tak samo jak Nuśka. Zawsze były w domu soki i napoje, sama musiałam się tego nauczyć. Teraz kupujemy zgrzewkami, delikatnie gazowaną lub muszyniankę, bo takie lubi moja Ala.
Ja dzisiaj się czuje dziwnie. Ale coraz częściej tak mam. Nie wiem, czy to jakaś zaawansowana faza pregnancy brain, ale mam wrażenie, że jestem ja, a rzeczywistość jest jakby obok. Totalnie nie mogę się skupić, jestem scieta, ospala, myślę jeszcze wolniej niż dotychczas w ciąży. Poszłam do szkoły córki, bo niedługo zacznie się dystrybucja podręczników, a na to trzeba umowy a ja zmieniłam nazwisko w maju. No i nie mogłam się nawet wyslowic po co ja przyszłam... 🤦🏻♀️ Stałam tam z 5 minut zanim doszłam jak to ująć. Masakra 🙄 chyba nie dospalam. A niedługo przyjdzie siostra, popracuje resztę ciuszków. Ułożenie tego w te 10 minut zostawię sobie, ja muszę mieć logistycznie to ogarnięte.
Przepraszam za taki długi post.
Aha. Zapisałam się do fryzjera na koniec października i na grudzień. Ale sciecie i odrost tylko, bo z dekoloryzacja będzie trzeba czekać jeszcze długo. I tak jestem zadowolona, że będę "ogarnięta" 😋Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
paulina2811 wrote:To ja powiem Ci jeszcze coś lepszego, u mamy w szkole uczen 4 klasy, ledwo od stołu odstaje pobił nauczyciela wfu. Jaki skutek? Uczeń siedzi na wfie w bibliotece bo boją się, że drugi raz może to samo zrobić...tez nie chce czasów jak były kiedyś, że nauczyciele bili uczniów ale tak jak u mnie rocznik 93 to naprawdę było optymalnie. Uczniowie się bali nauczycieli, dzieci były grzeczne. Teraz dzieci w 4 klasie robią na lekcjach zawody kto puszcza głośniej bąki a jak dyrektor im zwraca uwagę to pytaja:a skąd ty wiesz jak ja się nazywam. Może w większych miastach u Was jest inaczej, u nas jest coraz gorzej
Ja do tej pory pamiętam jak z mojej klasie
4 podstawowa jedenn agregat psocil ile wlezie. Więc wkoncu nasz wychowawca ( trener siatkarek i wfista ) przy całej szkole mu wlał w dupsko. I co. I nic. Każdy się bał bo nauczyciel był autorytetem a ten chłopak był grzeczny przez jakiś czas. Wiadomo że z łobuza nie zrobisz w minutę prymusa ale dało się go spacyfikować.
Ale co można oczekiwać od dzieci skoro rodzice są teraz gorsi. Ja jakbym pysknela do nauczyciela a mama by się dowiedziała że dostałam za to uwagę to bym pewnie dostała szkole jakiej mało. Straszne czasy idą niestety. Bo te dzieci potem wyjdą ze szkoły. I to samo będą robić na ulicy. A skoro nie ma szacunku do dorosłego to nie nie będzie miał do dziecka ,zwierzęcia albo kogoś chorego.
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Wy tu o szkole, to ja wam powiem czego świadkiem byłam w przedszkolu... Jestem w szatni, ubieram Borysa. Borys podpatrzył, że jakiś chłopiec ma samolocik z papieru i bardzo mu się podobał. Akurat miałam jakąś ulotkę w torebce, też mu zrobiłam. Okazało się, że świetnie lata. Co zrobił chłopiec? Podszedł do Borysa, zabrał mu samolocik, który zrobiłam. Ok, małe dziecko, więc ja na spokojnie zwracam mu uwagę i proszę, aby oddał, na co on wystawia język i ucieka, a to wszystko na oczach jego matki, która była absolutnie niewzruszona całą sytuacją. Cóż, podeszłam do chłopca, wzięłam co nasze i powiedziałam mu, że zachował się bardzo nie ładnie, z matką nawet nie chciało mi się rozmawiać, szkoda czasu... Także tak, jeśli takie 3 latek ma przyzwolenie w domu na takie zachowanie to nic dziwnego, że potem w wieku szkolnym jest dla niego ok pobić czy opluć nauczyciela... Strasznie to smutne
-
Aaga wrote:Aga_ni myślę, że strach przed porodem sn też wynika z własnych złych doświadczeń. Moja koleżanka miała pierwszy potworny poród, fatalną opiekę itd. Błagała lekarza żeby przy drugiej ciąży jej wypisał wskazanie, ale się nie zgodził i mówi, że to była najlepsza decyzja. Szybki poród w wodzie, dużo mniej bolesny i zupełnie inna opieka. Więc wszystko zależy i nie ma reguły. Każdy ma swoje "strachy". Ja jestem pierwiastką więc na nic się nie nastawiam. I tak nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić co mnie czeka
Dokładnie, masz racje! Polska jest w czołówce krajów UE w liczbie cc. Polozna mówi ze to wynika trochę z braku edukacji a ja mysle tez ze niestety nie standardów. Bo ciagle można spotkać na sali porodowej nieprzyjazny personel, której Cię upokorzy a nie pomoże i bez powodu odmówi znieczulenia. Niestety, jak czytałam traumatyczne wspomnienia kobiet z porodów (nie wiem po co zrobiłam) bardzo często trauma nie dotyczyła samego bólu porodowego tylko traktowania przez personel. Ja już wtłaczam mojemu mężowi do głowy ze jakby co ma asertywnie zadbać o traktowanie mnie z szacunkiem. A jak to będzie, wyjdzie w praniu. Staram się nastawiac pozytywnie.23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
kalcia wrote:Aga, potwierdzam słowa położnej o nagości. Ja w pewnym momencie zdjęłam koszule i już nie założyłam nawet jak anestezjolog przyszedł ze znieczuleniem. Ciagle chodziłam pod prysznic ciepły, bo miałam skurcze z krzyża i mąż polewał mnie ciepła woda, a jak wychodziłam to zakładałam koszule. Jednak atmosfera była taka wspaniała, ze zostawiłam ta koszule i o niej zapomniałam. Chyba założyłam przy partych, bo ona mnie zapytała czy chciałabym. Położne były wspaniałe i czułam się jak z rodzina, był mąż, było przygaszone światło i cisza spokój. Był tez ból, ale mąż mówi , ze nawet nie pisnelam tylko oddychałam. Przez to jaka był atmosfera ja nie panikowałam tylko skupiałam się na tym, żeby przy bólu oddychać, a po skurczu odpocząć .
Ale super, marzyłabym o takiej atmosferze! U nas w szpitalu zachęcają żeby puszczać sobie ulubiona muzykę, poddawać się temu na co mamy ochotę, czy będzie to położenie się na łóżku i skulenie w kacie sali. Mówią ze kobieta jest najważniejsza j będzie sama wiedzieć co jest dla mniej najlepsze w danym momencie. Bardzo bym chciała żeby te piękne opowieści okazały się rzeczywistością23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Kookosowa, zdecydowanie.. tu nie mozna miec pretensji do dzieci, to nie ich wina, a wrecz to naturalne, ze dzieci testuja gdzie sa granice i rola rodzicow jest je stawiac. Wiadomo, zawsze byly domy z wieksza i mniejsza dyscypliną, ale ta moda na 'bezstresowe wychowanie' to moim zdaniem jakas absolutna pomylka i az strach pomyslec co to bedzie za pare lat jak ten trend sie utrzyma
-
Hej dziewczyny. My po pomiarach dziś. Niestety nie jest już tak optymistycznie jak poprzednio. Filipek przybrał tylko 100g. Waży 1kg może 1,1kg. Jeszcze pomiary ostatnie w przyszły wtorek. Ale ordynator powiedział że już raczej nie będą czekać. Będą nas rozpakowywać w 34 tygodniu czyli za tydzień. Pewnie środa, czwartek lub piątek bo w środę kończymy 34 tygodnie. Dowiem się po pomiarach w przyszły wtorek który dzień dokładnie. Także żadna z Was dobrze nie obstawiła. Zapowiada się na to że będę pierwsza "rozpakowana" październikową mamą...
13 cs szczęśliwy ❤
25.01 beta 197
28.01 beta 599
31.01 beta 1636 -
Aaga wrote:Kurde czyli bez względu jaki będzie przyrost to cesarka w 34 tyg? I czemu tak wcześnie, czemu nie chcą czekać żeby jak najwięcej przybrał? Czy chodzi o to żeby Filipek przybrał już po drugiej stronie brzuszka jak najszybciej?
13 cs szczęśliwy ❤
25.01 beta 197
28.01 beta 599
31.01 beta 1636 -
basia1987 wrote:No tak bo po 34 tyg kończy się skrajne wcześniactwo i maluch jest na tyle dojrzały że może sobie już poradzić na tej stronie. A co do wagi już nie liczą na cuda u mnie w brzuchu i chca go dozywic na tej stronie...Paulina
-
Sarrrra wrote:A szkoła na to pozwala? Ma możliwość zabronienia w regulaminie? Bo chyba nie2017 #1
2019 #2
-
basia1987 wrote:No tak bo po 34 tyg kończy się skrajne wcześniactwo i maluch jest na tyle dojrzały że może sobie już poradzić na tej stronie. A co do wagi już nie liczą na cuda u mnie w brzuchu i chca go dozywic na tej stronie...
To będziemy bardzo mocno trzymać za Was kciuki! Będziesz pierwszą październikową Mamusią!! Mam nadzieję, że nam na sierpniówki nie uciekniesz i będziesz na bieżąco informowała co u Was. Jeżeli taka zapadła decyzja to widocznie jest ona dla Was najlepsza, a może faktycznie Filipek szybciej przybierze już będąc karmionym normalnie. Zrobiłaś kawał dobrej roboty dla swojego maluszka, pamiętaj o tym!!! -
paulina2811 wrote:Basiu a u Ciebie liczą 33+1 jako 34 czy 33 tydzień? Bo u mnie lekarz w szpitalu liczy jako 34 już
13 cs szczęśliwy ❤
25.01 beta 197
28.01 beta 599
31.01 beta 1636