Mamy z rocznika 91
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, spokojnie. W 37 tyg nie ma się co jeszcze martwić o przenoszenie . Ja podczas pierwszych skurczy porodowych (około 3 w nocy miałam pierwsze badanie, urodziłam o 14, skurcze od 1) miałam rozwarcie na opuszek czyli żadne (takie rozwarcie utrzymywalo się od około 37 tc)! Szyjka byla długa i nic się nie skracala. Dopiero koło 6 rano zaczęło się coś ruszać. Także spokojnie. To, że teraz nie ma rozwarcie a szyjka dluga, nie znaczy, że za godzinę, dwie czy trzy się nie zacznie .
Marta..a, PLPaulina lubią tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
nick nieaktualny
-
Paulina, tak na gorąco byłoby super. Jak się akcja zacznie to sygnał dla dziecka i organizmu, że czas wychodzić. Ale ja bym chyba nie dała rady . Za bardzo by mnie stresowalo to czy zdążę do szpitala, czy nie będzie za późno na cesarke, itp. Teoretycznie od pierwszych skurczy aż do urodzenia trochę mija ale na kwietniowkach były dziewczyny, które ledwo dojechały do szpitala a już miały pełne rozwarcie i zaczynały się parte. Jednej ledwo zdążyli zrobić cesarke bo zaczęło się przed wyznaczonym terminem.
Takze musisz sobie to przemyśleć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2018, 21:23
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Paulina, daj koniecznie znać po klasyfikacji w szpitalu jak to wygląda
Ja na gorąco chyba też bym się za bardzo spinała, że nie zdążę, tym bardziej, że szpital jest dokładnie na drugim końcu miasta, więc w godzinach szczytu to jechałoby się z dobre 3h chyba...👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualny
-
Dawaj znać Paulina jak tam u Ciebie.
Ja dzisiaj miałam mały fałszywy alarmik chyba. Byłam na zakupach i złapał mnie ból brzucha kilka razy w trakcie kompletowania spożywki.. ale wróciłam do domu i ucichło. Jedyne co to czuje się trochę rozbita, mam temp 37,0, głową mnie boli.
Wczoraj wysiadła mi rzepka w lewym kolanie, niech wyskakuje Klusek bo waga zaczyna mi mocno dokuczać.
-
nick nieaktualny
-
PLPaulina wrote:U mnie ostatnio były bóle. Olałam sprawe.. w 35+5 szyjka zamknieta.. a dzis 37+1 - 2 cm rozwarcia.
Ogolnie nudno w szpitalu..
No to życzę ci aby szybko się sama zaczęła rozwierać, maluch wybierał się na świat, zrobili ci cc i miała słodziaka już w ramionach👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualny
-
Początki bywają trudne, no i jest to jednak ogromna odpowiedzialność i zupełnie nieznana sytuacja, więc lęk jest zasadniczo uzasadniony. Ale podobno (tak twierdzą moje koleżanki co już są mamami), najpierw instynkt swoje robi, a potem już nawet nie ma się czasu o tym myśleć👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Oj zmieni się. I nie wierzcie jak mówią, że dziecko nic nie zmienia. Ja też myślałam, że będzie jak dawniej i doznałam trochę szoku . Ponieważ jestem osobą aktywna i towarzyska to długo nie mogłam pogodzić się z tym, że jestem uziemiona w domu, że nie mogę wyjść kiedy chce, gdzie chce, nie mogę jechać pojeździć rowerem, iść poćwiczyć na siłowni, że moje dziecko nie lubi gondoli i zostawaly nam spacery tylko jak spała (choć i tak zazwyczaj budziła się w trakcie i jak się orientowala gdzie jest to krzyk) albo na raczkach, że nie mogłam z nią jechać na zakupy bo fotelik też nie za bardzo (z wózkiem i fotelikiem niestety do tej pory tak jest i jest w stanie wytrzymać max 30 min). Nasze życie zmieniło się o 360 stopni! Zwłaszcza, że na początku nikt nam nie pomagał (wiecie, każdy się bał płaczącego dziecka, a Amelka płakała praktycznie non stop ). Ale teraz to wszystko już nie ma znaczenia . Nasze życie kręci się wokół naszej najwspanialszej córki i bez niej byłoby beznadziejnie . Nie wyobrażam już sobie, że mogłoby jej z nami nie być! I chociaż często musimy sobie odmówić jakąś imprezę albo wrócić wcześniej, bo rano trzeba do niej wstać i w dzień się zająć to też czas spędzony z nią jest cudowny .
Moim zdaniem najważniejsze to sobie wszystko poukładać. Pogodzić się z tym, że nasze życie się zmieniło. I już nigdy nie będzie tak jak dawniej. Ze teraz priorytetem jest dziecko. Ze dzień, noc, wszystkie wyjścia, spotkania układamy pod nie. Że nigdy już nasza głowa nie będzie spokojna, bez zmartwień. Że czasami z mężem nie będziemy mieli dla siebie czasu bo wieczorem jak już dziecko śpi i kiedy można posiedzieć we dwoje to brakuje siły (zwłaszcza na początku, teraz już jest lepiej ).
Aaa no i trzeba pogodzić się z tym, że czasami pijemy zimna kawę . Choć ja już się do tego przyzwyczaiłam i ciepła mi tak nie smakuje jak zimnaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 09:22
mala_misia lubi tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
nick nieaktualnyByl dzis rano obchód, troche późno w tym szpitalu bo po 9.
Byla bardzo miła pani doktor..
W poniedziałek mam wziac śniadanie ale nie jeść az do obchodu bo chcą zakonczyc ciążę poniedziałek/wtorek.
Mam mieszane uczucia.. z jednej strony czuje radość a z drugiej strach..Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 11:20
-
Ale znasz już datę
Cieszbsie brzuszkiem ostatnie dni.
Do mojego męża zaczyna docierać że niedługo nam się życie zmieni ale się na razie tego nie boję. Bardziej porodu nadal6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Miałam nadzieję, że przeczytam że urodziłaś
Moja koleżanka z pracy opowiadała, że 3x jechała rodzić i dopiero za tym trzecim okazało się, że rodziLoczek2018 lubi tę wiadomość
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka