Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Justa1994 każda z nas boi się o te maleństwa w naszych brzuchach, jedna mniej, druga więcej ale musisz pamiętać, że najważniejsze jest pozytywne myślenie. Dziecko czuje Twoje nerwy. Ciesz się ciąża, że dobrze się rozwija
https://www.maluchy.pl/li-73084.png -
Moje 10t0d miało 3cm Podziwiam te kobiety które same decydują się na cesarkę. Miałam jedną 8lat temu i jak teraz pomyśle że jest ryzyko kolejnej cesarki to już męczą mnie koszmary z porodu z synem i spać nie moge 3 noc . Pocieszam się że po tylu latach może uda się jednak sn. Zastrzyk w kręgosłup u mnie nie działał jak powinien a po narkozie po wybudzeniu dusiłam się.
2009- Synek Kacper
18 luty 2016 - Aniołek* Oliwia (12 tydz)
29 Sierpień 2016 -Aniołek* Puste jajo (9tydz)
8 Maj 2017 -Aniołek* c.biochemiczna (6tydz)
(Ana 1 Ana2 1:160 )(wysoka homocysteina)
-
nick nieaktualny
-
Indiana_dzika wrote:Moje 10t0d miało 3cm Podziwiam te kobiety które same decydują się na cesarkę. Miałam jedną 8lat temu i jak teraz pomyśle że jest ryzyko kolejnej cesarki to już męczą mnie koszmary z porodu z synem i spać nie moge 3 noc . Pocieszam się że po tylu latach może uda się jednak sn. Zastrzyk w kręgosłup u mnie nie działał jak powinien a po narkozie po wybudzeniu dusiłam się.
Jak ja Cię rozumiem! u mnie mała różnica wieku, ale wiem że jest szpital w Krakowie bardzo przychylny próbom sn po cc ja po wkłuciu w kręgosłup zaczęłam wymiotować i tak zeszło mi całe cięcie i szycie+ łyżeczkowanie na wymiotowaniu na siebie, bo wiadomo, że ruszyć się nie da... koszmar potem rozeszla się rana na skórze już po zdjęciu szwów, sączyla się ropa, nikt tego nie chciał zszyć... dochodzenie do siebie po cięciu to było najgorsze co w życiu chyba przeżyłam, pomijając już fakt, że po cesarce macica się nie obkurczała tak dobrze- 2 miesiące po cc w aptece chciałam kupic pas poporodowy to mi farmaceutka powiedziała, żebym przyszła jak urodzę
myśl o bólu rany przy każdym kichnięciu, czymkolwiek, też spędza mi sen z powiek. Oddam wszystko, żeby tym razem urodzić naturalnieIndiana_dzika lubi tę wiadomość
-
Justa1994 wrote:Słuchajcie a w moim 12 tygodniu który teraz zaczynam albo kończę juz nie wiem ale 12 tydzień 1 dzień zarodek ma 5cm to nie mało ?? bo któraś wyżej pisała ze jej jest tydzień starsze i ma 7 cm to duża różnica .. mój za tydzień będzie mieć Max 6..
W poprzedniej ciąży (syn urodził się duży i zdrowy ) w 13tc miał 5,9 cm Więc wszystko jest NORMALNIE wyluzuj -
Marietta współczuje to straszne co piszesz. Problem z każdym psiknięciem chrząknieciem by odksztusić i taka rana może tak sie paskudzić. Tyle powikłań marzę o sn tego bólu tak sie nie boje co cięcia na żywca i tego duszenia po obudzeniu o dochodzeniu do siebie po wszystkim.
Zabka87 lubi tę wiadomość
2009- Synek Kacper
18 luty 2016 - Aniołek* Oliwia (12 tydz)
29 Sierpień 2016 -Aniołek* Puste jajo (9tydz)
8 Maj 2017 -Aniołek* c.biochemiczna (6tydz)
(Ana 1 Ana2 1:160 )(wysoka homocysteina)
-
No to ja po kilkunastu godzinach próby porodu sn miałam cesarke. Samo przygotowanie jak i operacja mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że bardzo dobrze. Lekarz nawet kawały opowiadał. Wszystko pamiętam. Blizna ładnie się zagoila, bez komplkacji. Najgorszy był ból samej rany. Nawet po 2-3 miesiecach od cięcia przy silniejszym dotknięciu sprawiało ból. Dlatego chcę próbować naturalnie, moze tym razem się uda. Po co się ciąć na własne życzenie choć wszystko się okaże od stanu blizny i wielkości malucha
Marietta lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73084.png -
ja po 2 dobach wywoływania i 3h akcji na pełnym rozwarciu zostałam skierowana na cięcie, bo dziecko nie miało szans zejść w kanale, a i ja byłam już wykończona bo nie spałam od 2 dni. samo cięcie wspominam b. dobrze, po cięciu również. wstałam po 6h i poszliśmy do synka na neonatologię. leżał tam 5 dni, chodziłam codziennie nie mialam siły i czasu przeżywać bólu po cięciu, rozchodzilam go. mam taką traume po 2 dobach porodu i komplikacjach dziecka po nim, że przy planowaniu kolejnej ciąży musiałam upewnić się, że przysługuje mi cięcie, bo nie zdecydowalabym się na sn ponownie,chociaż wiem, że jest znacznie lepszym rozwiązaniem. wydaje mi się, że to indywidualna sprawa każdej z nas i szczerze, to każda powinna mieć wybór. u nas ciężkie porody są rodzinne, moja babcia mama i ja mamy ten sam problem - duże dzieci, wąska miednica. zazdroszczę bardzo tym, którym udaje się sn bez powikłań i komplikacji.
Cabank84, KasiaMarysiaaa, syla2312 lubią tę wiadomość
-
U mnie w 12+0 crl było 51mm i z tych wyliczeń (nie wiem czy lekarza czy kompuyera ) właśnie dla takiego crl wychodził wiek ciąży 12+0 więc wg mnie jest na prawdę ok. Postaraj się nie stresowaćTp 26/27.04.2021
10.2019 Aniołek 18tc
02.2018 Synek
12.2016 Aniołek 24tc
09.2014 Córeczka -
Justa1994 wrote:Mariposa ja liczyłam ze z 12 tyg nagle będzie super a ja dzis wymiotowałam .. malo tego wszystko przede mną czuje ze dzis rzyganie jeszcze raz na pewno przede mną bolą mnie mięśnie głowa rzygam nie mam w ogóle apetytu i już jestem bardzo chuda
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny
Byłam wczoraj na wizycie. Według Pani doktor wszystko ok, ciąża parę dni młodsza (chyba 5), ale mówi że tak może być. W sumie od początku tak mam wg usg. Dzidzia tańczyła na usg, pokazano mi rączki, nóżki, cieszyłam się, ale weszłam wczoraj na forum i moja radość przygasła przez Twój temat Justa1994. Panikujesz, bo dziecko ma 5 cm, a co ja mam powiedzieć? moje miało wczoraj niecałe 4 . Chyba nie będę wchodzić przez pewien czas, bo źle to na mnie wpływa. Jakoś sobie wytłumaczyłam, że nie zawsze są takie same wymiary itd. Nie ma co panikować - serduszko biło, dziecko się ruszało... Zobaczymy co będzie za 2 tygodnie, mój płacz dziecku nie pomoże.
Dziewczyny, jak czytam wasze przeżycia z cc, to aż się boję. Ja pewno go będę mieć (wskazanie - przegroda w macicy). Ale tym się będę martwić jak dotrwam w 8-mcu .
Byłam wczoraj też u diabetologa - z mojej obecnej krzywej nie wychodzi jeszcze cukrzyca, ale ze względu na moją cukrzycę w wieku młodzieńczym oraz uwarunkowania rodzinne (babcia i tata) to doktorka postanowiła, że mnie obejmie wsparciem. W piątek dostanę glukometr i paski i czeka mnie kucie do końca ciąży 4 razy dziennie . Będę miała wszystko pokute, bo tu zastrzyki przeciwzakrzepowe, tu pobieranie z paluchów. Oj dzieciaku... jak dorośniesz matka Ci wystawi rachunek
Indiana_dzika lubi tę wiadomość
11.2016 [8 tc] - puste jajo plodowe, 06.2017 [5 tc] - cb
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą...
One tylko zmieniają datę swojego przyjścia na świat" -
nick nieaktualnydandelion wrote:ja po 2 dobach wywoływania i 3h akcji na pełnym rozwarciu zostałam skierowana na cięcie, bo dziecko nie miało szans zejść w kanale, a i ja byłam już wykończona bo nie spałam od 2 dni. samo cięcie wspominam b. dobrze, po cięciu również. wstałam po 6h i poszliśmy do synka na neonatologię. leżał tam 5 dni, chodziłam codziennie nie mialam siły i czasu przeżywać bólu po cięciu, rozchodzilam go. mam taką traume po 2 dobach porodu i komplikacjach dziecka po nim, że przy planowaniu kolejnej ciąży musiałam upewnić się, że przysługuje mi cięcie, bo nie zdecydowalabym się na sn ponownie,chociaż wiem, że jest znacznie lepszym rozwiązaniem. wydaje mi się, że to indywidualna sprawa każdej z nas i szczerze, to każda powinna mieć wybór. u nas ciężkie porody są rodzinne, moja babcia mama i ja mamy ten sam problem - duże dzieci, wąska miednica. zazdroszczę bardzo tym, którym udaje się sn bez powikłań i komplikacji.
U mnie jest to samo, dlatego chcę rodzić cc. Przez takie ciężkie porody Moja siostra jest chora i nie zamierzam rodzić naturalnie. Moim zdaniem nie mamy nawet co dyskutować na ten temat jeżeli jedna drugiej chce udowadniać że coś jest lepsze albo gorsze to ja muszę niestety opuścić to forum ponieważ każdy ma swoje zdanie. Bardzo mi przykro że niektóre z was tak źle zniosły cesarkę i bardzo możliwe że i u mnie tak będzie jednak jest to moja decyzja i nie chciałabym przez kolejne miesiące tylko wtedy kiedy ktokolwiek wspomni że chce cesarkę na życzenie czytać jaka to zła decyzja jakie to jest straszne bo dla jednej straszna będzie cesarka a dla drugiej straszny będzie poród naturalnymoodliszka, dandelion, Kazio14 lubią tę wiadomość
-
Marietta wrote:Jak ja Cię rozumiem! u mnie mała różnica wieku, ale wiem że jest szpital w Krakowie bardzo przychylny próbom sn po cc ja po wkłuciu w kręgosłup zaczęłam wymiotować i tak zeszło mi całe cięcie i szycie+ łyżeczkowanie na wymiotowaniu na siebie, bo wiadomo, że ruszyć się nie da... koszmar potem rozeszla się rana na skórze już po zdjęciu szwów, sączyla się ropa, nikt tego nie chciał zszyć... dochodzenie do siebie po cięciu to było najgorsze co w życiu chyba przeżyłam, pomijając już fakt, że po cesarce macica się nie obkurczała tak dobrze- 2 miesiące po cc w aptece chciałam kupic pas poporodowy to mi farmaceutka powiedziała, żebym przyszła jak urodzę
myśl o bólu rany przy każdym kichnięciu, czymkolwiek, też spędza mi sen z powiek. Oddam wszystko, żeby tym razem urodzić naturalnie
Po takich przygodach z cc nie dziwię się, że bardzo liczysz na sn.
U mnie też skończyło się cc, ale powiem szczerze, że wcale źle tego nie wspominam. No, może najgorsza była pionizacja.
Ale samego wkłucia w kręgosłup nawet nie poczułam, znieczulenie zadziałało idealnie, o zszywaniu nie myślalam, bo oglądałam z boku jak badają dzidzię, później przyłożyli mi go do buzi, to zaczął ssać mój nosek a brzuch? Mój brzuch po cc wyglądał jak po plastyce i nie mogłam się na niego napatrzeć. Macica obkurczyła się w ekspresowym tempie.
Teraz też bym chciała sn, ale nie wiem czy się lekarz zgodzi, bo na ciążę zgodził się warunkowo, bo teoretycznie powinnam jeszcze czekać. Zobaczymy. Póki co o tym nie myślęMarietta lubi tę wiadomość
-
Witam się.
Dzisiaj czeka nas ciężki dzień, bo muszę jechać ze starszakiem na szczepienie. We wtorek byliśmy na pobieraniu krwi, więc dzisiaj znowu będą mi go maltretować igłą no ale damy radę. Wrócimy do domku, to akurat wypadnie czas jego drzemki
Jutro w końcu wizyta! Dopiero druga. Nie mogę się już doczekać, żeby zobaczyć jak dzidzia wyrosła.
Dziewczyny nie schizujcie tak z tą wielkością dzidziusia. Pamiętajcie, że to są wartości orientacyjne w dodatku nie zawsze uda się dokładnie zmierzyć. Cieszcie się, że serduszka biją, bo to jest najważniejsze, a nie to, czy któreś ma 4 czy 5 cm za dwa lata będziecie marudzić, że te maleństwa takie cieżkie i wielkie są coś o tym wiem kiedy nieraz muszę teraz podnosić te moje prawie 15kg szczęścia -
Ja tylko złe wspominam szycie po sn i potem jakieś 2dni jak nic nie możesz zrobić Ale ponoć przy drugim można bez nacięcia albo mniejsze więc się pocieszam
Marietta w krk na pewno jest taki szpital ze można sn po cc bo moja koleżanka jest na niego nastawiona
A ja jestem chora mąż w szpitalu i siedzę sama z synkiem dziś mam endokrynolog jeszcze parę spraw załatwić i bilans roczniaka masakra od 6 12 nie śpi już mógłby się zlitowac nad matką no ale mus to mus zaraz idę się naszprycowac jakimś prenalenem inhalacje i może przejdzie obym ho tylko nie zarazila
Mój synek był na początku o tydzień większy a potem wyrównał a urodził się 2690 więc jeszcze dużo czasu do porodu groszki mają żeby zdrowo rosnąć
-
KasiaMarysiaaa wrote:U mnie jest to samo, dlatego chcę rodzić cc. Przez takie ciężkie porody Moja siostra jest chora i nie zamierzam rodzić naturalnie. Moim zdaniem nie mamy nawet co dyskutować na ten temat jeżeli jedna drugiej chce udowadniać że coś jest lepsze albo gorsze to ja muszę niestety opuścić to forum ponieważ każdy ma swoje zdanie. Bardzo mi przykro że niektóre z was tak źle zniosły cesarkę i bardzo możliwe że i u mnie tak będzie jednak jest to moja decyzja i nie chciałabym przez kolejne miesiące tylko wtedy kiedy ktokolwiek wspomni że chce cesarkę na życzenie czytać jaka to zła decyzja jakie to jest straszne bo dla jednej straszna będzie cesarka a dla drugiej straszny będzie poród naturalny
tak ja również się zdadzam, tutaj każdy ma prawo do własnej opinii i nie ma co kogo linczowac. to samo będzie z karmieniem piersią, wtedy to się dopoero wojna na forum rozpęta:)KasiaMarysiaaa lubi tę wiadomość