Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
MamaPama wrote:No i mam dokładnie to samo.
Każde imię męskie albo mi sie nie podoba, albo zajęte albo kojarzy się z kimś konkretnym. Mamy czas
Ja tak mam z imieniem dla dziewczynki. Dla chłopca mam już wybrane, ale prawdopodobnie będzie dziewczyna. -
Zabka87 wrote:Szatanka sciskam mocno i zycze kolejnej zdrowej ciazy.
Tak czytam wasze posty odnosnie rzeczy do szpitala. Ja rodzac 4 lata temu w niemczech mialam ze soba rzeczy na wyjscie do domu dla corki, fotelik przyniosl potem maz. Dla siebie cos do spania, kpszulki spodnie dresowe recznik, zel pod prysznic. Wszelkie rzeczy dla corci od samego poczatku dostawalam ze szpitala, tak samo podpaski, majtki i podklady jednorazowe. Jedzenie bylo super. Sniadania i kolacje to otwarty bufet z goraca herbata lub kawa. Mozna bylo jesc ile sie chcialo i do pokoju zabrac na pozniej. Obiady to solidne dwa dania.
Heh, niestety realia polskich szpitali zwykle są strasznie słabe.. Pamiętam jak chodziłam do przyjaciółki,która leżała na patologii ciąży... To co dostawała do jedzenia, wołało o pomstę do nieba.. Dwie kromki chleba, dwa plasterki mielonki, a na kolację kilka chrupek typu Flipsy... Na obiad te rzeczy tak wyglądały, że na sam widok odechciewało się jeść... Paranoją jest dla mnie, żeby do szpitala trzeba było nawet swoje sztućce przynosić... Ale to wszystko jest do przeżycia, najważniejsze żeby trafić na dobry personel, który będzie pomocny, nie obojętny na nasze uwagi, jeśli czujemy że coś jest nie tak i nie kąśliwy, jak to nieraz daje się słyszeć uwagi typu "czego się drzesz"... -
kinia2111 wrote:Heh, niestety realia polskich szpitali zwykle są strasznie słabe.. Pamiętam jak chodziłam do przyjaciółki,która leżała na patologii ciąży... To co dostawała do jedzenia, wołało o pomstę do nieba.. Dwie kromki chleba, dwa plasterki mielonki, a na kolację kilka chrupek typu Flipsy... Na obiad te rzeczy tak wyglądały, że na sam widok odechciewało się jeść... Paranoją jest dla mnie, żeby do szpitala trzeba było nawet swoje sztućce przynosić... Ale to wszystko jest do przeżycia, najważniejsze żeby trafić na dobry personel, który będzie pomocny, nie obojętny na nasze uwagi, jeśli czujemy że coś jest nie tak i nie kąśliwy, jak to nieraz daje się słyszeć uwagi typu "czego się drzesz"...
Teraz, jak leżałam na patologii, też miałam swój zestaw obiadowy: talerz, miskę, sztućce, kubek. Nawet swój papier toaletowy, bo szpitalny skończył się i nie dołożyli nowego. Jedzenie skrajnie ubogie i tylko na białym pieczywie. Obiady wyglądały tak, że lepiej było nie jeść. Mąż mnie dokarmiał domowym jedzeniem. -
Verbena,
my zdecydowaliśmy się na amnio...
trisomia 18 1:242
białko pappa bardzo niskie
Mój już były gin bardzo Nas nastraszył, że trzeba robić odrazu test Harmony, że będę miała nadciśnienie, że wizyty co chwilę-
ale poszłam skonsultować wynik z innym lekarzem, który powiedział, że mam nie zapominać, że ten wynik to nie wyrok tylko statystyka i bardzo często dochodzi do takich "pomyłek"
wizytuje 2 października (16tydz)
-
U mnie w szpitalu nie było źle. Wręcz uważam, że jak na warunki szpitalne, było super. Fakt, mąż kupowal mi moją ulubioną wędlinę, bo tej co dostawalam w szpitalu, było dla mnie po prostu za mało w stosunku do ilości pieczywa
Co do rzeczy, które musiałam mieć ze sobą, to dla dziecka tylko oliwkę, pampersy, chusteczki, a dla siebie podkłady poporodowe i takie duże na łóżko. Sztućce też miałam swoje, bo po prostu tak wolę. -
Usg u nas wyszło ok NT - 1,4 , zrobiliśmy pappa ze względu na podwyższone tętno 177 no i wyszło jak wyszło. Co do biopsji kosmówki lekarz nie zaproponował a ja z tego wszystkiego też nie dopytywałam.Kacperek 06.01.2018 - 12.01.2018 [*]
Nasze 6 dni szczęścia...
Filip 18.04.2019 nasz mały wielki cud 😍3270g 55cm -
Kobietki czy tylko mnie ogarnia szał wyprawkowy czy Wy też tak macie... Ja nie mogę się doczekać kiedy zakupie te wszystkie rzeczy dla maluszka
Co myślicie o tego typu wózeczku ?
http://allegro.pl/klasyczny-lekki-wozek-gleboki-na-paskach-gratisy-i5096138715.html#thumb/5
Potrzebuje wózek tylko raz dziennie na pół godziny bo w większości tras wybieram się samochodem nawet jak jest do przejścia jest 1km lub dwaw wózku to będą ewidentnie tylko spacery dla zdrowia malucha pół godz może godzinke połazić i wracać. Moja mama mówi że te na paskach najzwyczajniejsze są najlepsze. Dla pierwszej dójki mialam taki "nowocześniejszy" i nie byłam z niego zbyt zadowolona
-
nick nieaktualnyOjMaryś wrote:Kobietki czy tylko mnie ogarnia szał wyprawkowy czy Wy też tak macie... Ja nie mogę się doczekać kiedy zakupie te wszystkie rzeczy dla maluszka
Co myślicie o tego typu wózeczku ?
http://allegro.pl/klasyczny-lekki-wozek-gleboki-na-paskach-gratisy-i5096138715.html#thumb/5
Potrzebuje wózek tylko raz dziennie na pół godziny bo w większości tras wybieram się samochodem nawet jak jest do przejścia jest 1km lub dwaw wózku to będą ewidentnie tylko spacery dla zdrowia malucha pół godz może godzinke połazić i wracać. Moja mama mówi że te na paskach najzwyczajniejsze są najlepsze. Dla pierwszej dójki mialam taki "nowocześniejszy" i nie byłam z niego zbyt zadowolona
Hmm szał to jest dobre określenie. Nawet nie pytaj ile tego mam xD W każdym razie opróżniłam szafę na początku ciąży u rodziców, żeby tam póki co składować rzeczy, jest ogromna a na dzień dzisiejszy została jedna półka. Moja szafa też już pęka w szwach, bo rodzice mieszkają daleko i nie miałam jak tego wywieźć, ale już się opanowuje, bo przeraża mnie kwota, jaką wydałam. W każdym razie dzisiaj przyszło okno dachowe do pokoju małego i niedługo zaczynamy remont, to trochę odciągnę się od zakupów. -
szatanka i tak chyba lepiej ze dowiedzialas się teraz i możesz zadecydować teraz bo przy porodzie już byś nic nie zrobiła. teraz tak się boję że też mogłam zrobić ten test pappa ale się nie zdecydowałam bo uznałam że skoro usg wyszło dobrze to nie będę sobie szukać.
t
Cykl rozpoczęty 1 czerwca 2017 -
Słuchajcie, co do badań genetycznych i tych inwazyjnych - mój lekarz, na moje pytanie o wysokie wolne bHCG na PAPP-ie odpowiedział mi historię swojej pacjentki. Ryzyko PAPPa wyszło u niej podwyższone, kość nosowa była, NT też całkiem ponoć a on zauważył drobne nieprawidłowości w przepływach w sercu. Zalecił amniopunkcję, kobieta zrobiła NIFTY, bo bała się inwazyjnych. Wyszło, że zdrowy chłopiec. Na kolejnych badań on coś tam widział w sercu ale bez paniki. Kobieta przeżyła szok w szpitalu, gdyż dziecko urodziło się z ZD. Morał - żadne badanie genetyczne nieinwazyjne nie daje 100% pewności. Zawsze jest jakiś margines błędu.06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek -
Kasia.ke1 wrote:Słuchajcie, co do badań genetycznych i tych inwazyjnych - mój lekarz, na moje pytanie o wysokie wolne bHCG na PAPP-ie odpowiedział mi historię swojej pacjentki. Ryzyko PAPPa wyszło u niej podwyższone, kość nosowa była, NT też całkiem ponoć a on zauważył drobne nieprawidłowości w przepływach w sercu. Zalecił amniopunkcję, kobieta zrobiła NIFTY, bo bała się inwazyjnych. Wyszło, że zdrowy chłopiec. Na kolejnych badań on coś tam widział w sercu ale bez paniki. Kobieta przeżyła szok w szpitalu, gdyż dziecko urodziło się z ZD. Morał - żadne badanie genetyczne nieinwazyjne nie daje 100% pewności. Zawsze jest jakiś margines błędu.
To mnie zszokowałaś, że po dobrym NIFTY urodziło się tak chore dzidzi..
-
Cześć dziewczyny. Niektóre z Was mogą mnie nie kojarzyć. Udzielam się tu na początku. Po wynikach pappa zdecydowaliśmy się na amniopunkcję. Usg wyszło ok. Krew już taka nie była. Zespół downa w ryzyku 1:97. Wczoraj miałam amniopunkcję. Zabieg nie przyjemny, brzuch pobolewa. Dzisiaj jest już lepiej. Przed nami 3 tyg czekania. lekarz z invicty w gdansku zadzwonil po 2 tygodniach od usg i zaprosil do genetyka
Nie chcial powiedziec o co chodzi. Po tygodniu pojechalismy do genetyka. Wizyta trwala 10 min i od razu mielismy podjac decyzje. Cala droge ryczalam. Na drugi dzień wmowilam sobie, że wszystko jest ok i za 3 tyg dowiem się, że to zdrowe dziecko.
-
OjMaryś wrote:Kobietki czy tylko mnie ogarnia szał wyprawkowy czy Wy też tak macie... Ja nie mogę się doczekać kiedy zakupie te wszystkie rzeczy dla maluszka
Mnie nie opanował szał zakupowy. Nic nie mam i jeszcze długo mieć nie będę. Ubranka dostane po siostrze i jej synku, łóżeczko dostaniemy od znajomych, a na resztę przyjdzie czassyla2312 lubi tę wiadomość
-
Ja poki co tez nic nie kupuje jeszcze, nie widze potrzeby tak wczesnie... A przepraszam, tylko poduszke rogala do spania sobie kupilam ze wzgledu na bolacy kregoslup (myslalam ze cis da, ale niestety nie...) Nie wiem, moze podswiadomie jakos dalej sie boje ze cos moze sie stac, boje sie zapeszac... Wozek i lozeczko to kupimy moze kolo lutego, bo po co wczesniej ma zajmowac miejsce i sie kurzyc. Ubranka i wszystko inne mam zamiar kupic na wyprzedazach zimowych, zawsze po swietach sa, wiec na pewno cos sie upoluje
mam tylko dylemat, bo jedni rodzice chca kupic lozeczko a drudzy wozek, boje sie zeby nie kupowali sami, bo ja jestem strasznie wybredna i nie chcialabym miec czegos co nie bedzie mi sie podobac albo bedzie niepraktyczne... Co robic? Ubiec ich i kupic samemu? Bo nie chce chamsko pokazywac kupcie to i to, bo nie wiem jaka kwote chca przeznaczyc... Jak im zasugerowac ze sami chcemy o tym zdecydowac?
-
mała_ruda, życzę żebyście za trzy tygodnie otrzymali informację, że dzieciątko jest zdrowe!
kinia2111 a może po prostu zapytajcie rodziców jaką kwotę chcą przeznaczyć na zakup i wtedy wybierzecie coś, co będzie Wam się podobało?
Ja jeszcze nic nie kupuję dla dziecka. Dla mnie jest trochę za wcześnie. Planuję zacząć po nowym roku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 20:00
06.2016 [*] Aniołek 6 tc -
Zgredek 12 wrote:Grupa na fb zrobiona przeze mnie jest tajna, takze nikt nawet nie moze jej wyszukac. Widza ją tylko osoby dodane przeze mnie
nasi znajomi nie beda widziec, ze do niej należycie. Kto jeszcze chetny zapraszamy:-)
Zgredek 12 lubi tę wiadomość
-
Kasia.ke1 wrote:Słuchajcie, co do badań genetycznych i tych inwazyjnych - mój lekarz, na moje pytanie o wysokie wolne bHCG na PAPP-ie odpowiedział mi historię swojej pacjentki. Ryzyko PAPPa wyszło u niej podwyższone, kość nosowa była, NT też całkiem ponoć a on zauważył drobne nieprawidłowości w przepływach w sercu. Zalecił amniopunkcję, kobieta zrobiła NIFTY, bo bała się inwazyjnych. Wyszło, że zdrowy chłopiec. Na kolejnych badań on coś tam widział w sercu ale bez paniki. Kobieta przeżyła szok w szpitalu, gdyż dziecko urodziło się z ZD. Morał - żadne badanie genetyczne nieinwazyjne nie daje 100% pewności. Zawsze jest jakiś margines błędu.
to już trzeba mieć na serio pecha bo margines błędu przy NIFTY i amniopunkcji jest dokładnie taki sam, jeśli chodzi o trisomie, bo w obu badaniach analizuje się DNA plodowe. dziecko musiało mieć mozaikowatosc - to jest taki rodzaj ZD, w którym jie wszystkie komórki chorują - niektóre mają ZD a niektóre są zdrowe, wtefy często stopień zespolu jest dużo lżejszy. w takim wypadku amniopunkcja też ma. duże szanse się pomylić.