Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Niedawno miałam wizytę u lekarza - rozpoczęłam 3 trymestr! Jestem w szoku, jak to szybko zleciało!
Nadal mam skurcze i bóle podbrzusza niestety... lekarz zwiększył mi dawkę leków. Póki co szyjka jest ok, wody płodowe też, więc nie panikuję.
Co do laktatora, to wolałabym elektryczny, ale obawiam się, że wydam kupę kasy a nie będę korzystała, więc zamierzam zakupić ręczny jeszcze przed porodem - słyszałam wiele opinii, że laktator przydaje się często tuż po porodzie.
Mi też w szkole rodzenia doradzali octenisept na pępek, ale ja akurat posiadam w związku z częstym użytkowaniem przez mojego tatę, więc pewnie będę go używać. Poza tym przydaje się też do wielu innych ran. Ale o spirytusie też słyszałam pozytywne opinie, więc jakbym nie miała octeniseptu, to pewnie używałabym alkoholu
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
My dzisiaj też byliśmy na badaniach. Robiliśmy przepływy u mnie w przychodni i lekarz super od razu wszystko pomierzył i wysłał na dokładniejsze przepływy do szpitala bo przyznał że tam sprzęt jest lepszy. Przepływy w sumie nie wiem czy różnią się od tych poniedziałkowych bo potrafią drastycznie skakać w ciągu kilku minut, jednak najgorsze są w pępowinie, a niby już było tak dobrze. Zmierzyli też malucha i wychodziło niecałe 300g czyli malutko bo jutro 25 tydzień nam wskakuje a maluch wychodzi 20+1
, jednak sprawdzę to jeszcze u mojego lekarza bo u niego wszystkie badania robiliśmy i wiem że i sprzęt lepszy i lekarz także jednak on przyjmuje tylko prywatnie a mi już aż głupio jest do niego chodzić mimo że powiedział że to żaden problem.
A i krwiak poza łożyskowy też potwierdził i powiedział, że pewnie był od początku ciąży, kolejny dowód na to że moja lekarka prowadząca to totalna pomyłka i nieporozumienie.
W samym szpitalu jedna lekarka która weszła do gabinetu doprowadziła mnie do łez i tylko zdenerwowała jakby mi mało wszystkiego było. Zaczęła tekstami czy mam świadomość że dziecko w każdej chwili może umrzeć, że wyciąganie go w momencie osiągnięcia minimalnej wagi to same problemy i krzywda dla dziecka bo jaka będzie jego przyszłość i w ogóle z takimi tekstami i jakby wyrzutem jakby według niej najlepiej było malucha już teraz usunąć. Nawet już nie wiem co tam jeszcze dokładnie mówiła po prostu byłam w szoku, mąż jak wyszłam i powiedziałam mu to stwierdził bez krępacji że może jest jakimś konowałem który robi skrobanki po godzinach.
W ogóle dzisiaj jakiś taki paskudny dzień, dół totalny i ciągłe zastanawianie się co będzie dalej. Wszyscy w koło jak na złość cieszą się, chwalą że będą rodzicami, i wszystko jest super a ja tylko myślę i sprawdzam po przebudzeniu od razu czy mały kopnie, leżenie ciągle z ręką na brzuchu by poczuć że on po prostu tam dalej jest, straszne to wszystko, ta cała bezsilność i świadomość tego co może się stać mimo że z całych sił staram się być dobrej myśli. Mam dość, po prostu cholernie dość wszystkiego, dzisiejszy dzień to jedna wielka chodząca depresja.
Aha szpital z Warszawy odpowiedział że nie skonsultują mnie bo musieliby mnie przyjąć na oddział by zrobić swoje badania a nie zrobią tego bo brak miejsc i na wypisie mam że wyszłam ze szpitala poprzednim razem na własne żądanie...
Kacperek 06.01.2018 - 12.01.2018 [*]
Nasze 6 dni szczęścia...
Filip 18.04.2019 nasz mały wielki cud 😍3270g 55cm -
Witajcie!
Poszukuję kontaktu do położonej Kasi z wojewódzkiego bo podobno super babka. W Marcu będę rodzić 2 raz i koniecznie chce miec i tym razem swoją położną. Czy możecie mi ewentualnie doradzić, może z własnego doświadczenia, która z tam pracujących Pań jest godna zaufania? Póki co wyczytałam z różnych forum pozytywne opinie o Pani Kasi i Eli. Pozdrawiam i bardzo proszę o kontakty jak kto ma
z góry dzięki!
-
Agi83 wrote:Verbena a z doc Cnota sie nie umawialas zeby polozyl cie u siebie na odziale? Ja bylam w Bytomiu 10 dni i powiem Ci ze personel super, moze do nich?
Leżałam tam na oddziale i byłam dodatkowo u niego na konsultacji to on powiedział bym monitorowała przepływy i wagę maluszka a gdy ta będzie wynosić 500g to się zgłosić. W Bytomiu nie byłam, dostałam dziś skierowanie do poradni patologii a wiem że te są własnie albo przy szpitalu w Rudzie albo w Bytomiu czy Katowicach i tam mam się jeszcze udać ale ostrzegli mnie że ciężko z terminami może byćZAneczka lubi tę wiadomość
Kacperek 06.01.2018 - 12.01.2018 [*]
Nasze 6 dni szczęścia...
Filip 18.04.2019 nasz mały wielki cud 😍3270g 55cm -
Mam już 2 dzieci i jeśli chodzi o pępek tu tylko spirytus! I o zgrozo!!!!nie nacieramy nim dziecka tylko maleńki skrawek wokół pępka aby go osuszyć! Wiec bez żadnych ... no way! !!!! Niema nic gorszego gdy jadzi się pępek u noworodka! Zaczyna smierdziec i slimaczyc się i może dojść do zakażenia! !!! Sama położna te 9 lat temu powiedziała ze tylko spirytus bo dziecko to nie boli, wysuszach pępek dziękuję temu szybciej odpada i niema żadnych powikłań.
Agi83, ZAneczka, kascok lubią tę wiadomość
-
Verbena nie dziwię się że ci humor siada na całej linii, nadal trzymamy mocno kciuki.
W szpitalu gdzie rodziłam w 2016r to same pielęgniarki psikały oktaniseptem bezpośrednio na pępek ;P Ja go używam jeszcze do tego że jak mi dziecko osrało lub oblało przewijak to tym po wyczyszczeniu jeszcze odkażałam.ZAneczka lubi tę wiadomość
17/2/2016 B
11/3/2018 I -
Verbena, czasem zdarzają się gorsze dni, a Wy w szczególności macie powody by na chwilę opaść z sił- taki chwilowy odpoczyek w ciągłej walce. Ale nie poddawajcie się! A przede wszystkim nie przejmuj sie takimi konowałami, co zamiast wykazać się odrobią wyrozumiałości, traktują człowieka jak robota bez uczuć. Mocno trzymam za Was kciuki i wierzę, że Wam się uda! Z tego co piszesz sa wspaniali lekarze, na których można liczyć, więc trzeba się takmi cieszyć, korzystać i być wdzięcznym. Walczcie o Wasze szczęście, bo warto! Myślę o Was i trzymam kciuki, żeby było coraz lepiej, także kochana nie załamuj się, masz tu wiele osób, które w Was wierzą!
Ponoć octanisept też można stosować na zszyte krocze, jeśli dobrze słuchałam tego co beblała położna w szkole rodzenia.
A dobry pomysł z tym odkażaniem przewijaka... Jakoś mi taki nawyk z pracy w żłobku pozostał i z całą pewnością przeniosę go do domu. Mam też zamiar do upierdliwości wszystkim gościom po porodzie na wejściu komunikować, że mają umyć ręce, bez wzgledu na to czy dotkną dziecko, czy nie:) Takie skrzywienie zawodowe, ale zdrowe. No i ta cała akcja z całowaniem dziecka... Już widze jak babcie i prababcie rzucają się z tymi wymalowanymi ryjami do mojej małej (fuuuuuuuu:(). Męzowi zapowiedziałam,że wprowadzamy zakaz całowania naszej małej dla wszystkich poza nami i ma tego pilnować, czy ma się ktoś obrazić czy nie. Przez minimum pierwszy miesiąc zero całowania przez innych niż ja i Mąż.
A co Wy o tym myślicie?
pippi lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry w III trymestrze
Z tym całowaniem jestem za. Dużo było przypadków, gdzie dziecko zaraziło się np. wirusem opryszczki. Nie powinno się całować małego dziecka w usta, bo można zarazić je swoimi żyjątkami. Więc od tamtej pory unikam takiego kontaktu z moim chrześniakiem. I zgodzę się z myciem rąk. Ludzie dotykają różnych rzeczy, a podobno na telefonie komórkowym jest więcej zarazków niż na desce klozetowej...
Do krocza znalazłam regenerujący spray do okolic intymnych Motherlove, ale nie wiem czy to nie jest naciągane.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2017, 08:21
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Hej, tutaj jest przypadek dziecka, które w zeszłym roku urodziło się mając 22cm i ważąc 229g. Dziewczynka urodziła się w 26 tygodniu i żyje. Sytuacja miała miejsce w Niemczech (http://www.mirror.co.uk/news/world-news/worlds-smallest-surviving-baby-born-8794175).
Poniżej, w artykule, opisana jest też sytuacja dziecka z USA, z 2004, które urodziło się mając 244g.
Nadzieja więc jest. Nie wiem, czy nie powinniście, Verbana, pogadać z lekarzem, by skonsultował się z Niemcami, jak utrzymać dziecko i już nie czekać na 500g..?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2017, 23:38
-
A ja mam odwrotny problem. Byliśmy w piatem na wizycie (28tc) i lekarzowi dziecko wyszło za duże. Może nawet nie całe ale przede wszystkim główka. Z pomiarów wychodziła mu 29-30 tydzień. Powiedział, że on co prawda wodogłowia nie widzi ale coś podejrzanie za duża. I do tego miękka szyjka - choć długa. Bardzo go lubię, świetny specjalista ale nie wiem czy konsultować się dalej czy czekać na następną wizytę w styczniu?06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek -
wszędzie pisze że rozbieżności do 2ch tygodni to norma, jeśli spędza Ci to sen z powiek to idz na usg gdzie indziej, po co się stresować. Ja w poprzedniej ciąży miałam tak że lekarz na 1 usg nie widział kości nosowej, a na drugim była.17/2/2016 B
11/3/2018 I -
Hejka :-)ja planowałam pracować do końca grudnia ale niestety krzywa cukrowa wyszła źle i 4 dni spędziłam w szpitalu z diagnoza cukrzycy ciążowej. W związku z tym koniec z pracą jestem na L4. Co do wyprawki mamy już wózek i łóżeczko
reszta w styczniu
w środę mieliśmy usg i niunia ważyła 1079g
a u mnie stwierdzono niedozywienie he he
aha i nasza niunia jest o tydzień starsza wg usg
Agi83, panama, ZAneczka, El*a, pippi lubią tę wiadomość
Liwia 04.03.18 godz. 15:30, 3530g, 56cm :-* -
anitka710 wrote:Hejka :-)ja planowałam pracować do końca grudnia ale niestety krzywa cukrowa wyszła źle i 4 dni spędziłam w szpitalu z diagnoza cukrzycy ciążowej. W związku z tym koniec z pracą jestem na L4. Co do wyprawki mamy już wózek i łóżeczko
reszta w styczniu
w środę mieliśmy usg i niunia ważyła 1079g
a u mnie stwierdzono niedozywienie he he
aha i nasza niunia jest o tydzień starsza wg usg
panama, anitka710 lubią tę wiadomość
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.