Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam taki na podczerwien ale on mierzy temperature ciala na zewnatrz i wyniki sa czesto niemiarodajne jesli np skora jest zmarznieta albo nagrzana od slonca. O ile u siebie czy u starszego dziecka blad pomiaru jest jeszcze do przyjecia to u takiego maluszka wolalabym miec dokladny wynik. Najlepiej chyba doodbytniczo mierzyc tylko czym? Elektronicznym czy rteciowym?01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
Ja mierze też takim na podczerwień. W szpitalu też takim mierzyli. Z tego co czytałam to mierząc w dupce odejmuje się pół stopnia czy coś
Edit: chyba elektronicznym będzie szybciej i bezpieczniej niż rtęciowymWiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2018, 10:47
-
Marcepanka wrote:Jak upały będą przez cały sierpień to chyba wykorkuję.
Czy są tutaj mamy, które z rozszerzaniem diety czekają do tego 6 miesiąca? Albo chociaż do 5,5 mc? Czuję się odosobniona
U nas grzmi od czasu do czasu, ale na deszcz to się nie zapowiada. Ma sa kra!
Moja 9 sierpnia 6 miesięcy skończy, rozszerzamy od 1 sierpnia:) Także do 6 miesiąca czekaliśmy z oficjalnym rozszerzaniem diety, wczesniej tylko tak dawałam jej "polizać". Teraz naprawdę interesuje się jedzeniem. Z tego co wiem chleb można od 8 miesiąca podawać, ale jak dziecko chce, to nie będę odmawiać- na dziąsła piętka do pomemłania jest super. Jestem baaardzo zadowolona, ze dałam dziecku czas, bo już dosyć długo nas obserwuje i przy tym mieli buźką, az wreszcie tak jojczyła, że dopiero przestała jak dostała chleb- tak jak my. Na szczescie nie patrzyła czy dostała z czymś, czy suche, tylko memłała z uśmiechem na twarzy:D A to najważniejsze. Z zupą sobie super poradziła dzięki doidy cup. Nalałam jej i podawałam w kubeczku, który uwaga! sama sobie chce już trzymac. Jestem tym meeega zaskoczona, jednak podtrztyymuje z nią ten kubeczek, żeby lepiej do buźki trafiała, ale myślę, że szybko nauczy się z niego pić, skoro tak chętnie sama trzyma. Łyżeczką też próbowałam jej dawac zupkę, bo widziała, ze my tak jemy i wolała potem w ten sposób, ale tez sama chciała trzymac łyżkę, tylko tak nie bardzo trafiała do buzi- bo odwrotnie wkładała i wszystko ladowało na śliniaku i na mnie;) Więc również z nią trzymałam łyżeczkę. Jestem mega szczęśliwa:D
Z tego co wiem, są takie szklane termometry niertęciowe, nimi można mierzyć w pupie, chcociaż bałabym się szklanym- bezpieczniejszy elektroniczny. NBajbardziej miarodajne w pupie jest. My mamy dotykowy do ucha i skroni, ale czasem nie wiem czy dobrze mierzyt, bo wydaje mi się, że dziecko jest bardzo rozpalone a tylko 37, 3 pokazuhe...
w pupie boje sie mierzyc a mamy taki elektroniczny, próbowałam pod paszką, ale 3 min to o wiele za długo by mała bez ruchu wytrzymała.
AnnaIzabela lubi tę wiadomość
-
Ja to sie zastanawiam czy to moje dziecko się nie odwodni przez te upały. Niby przystawiam ją często, ale nadal mam obawy. Wierzga, kręci się jak jakiś dzik! O! Albo diabeł tasmański ten z kreskówki A wodą pluje, nawet nauczyła się na odległość..
Dziś przyjechało mi zamówienie z HiPP, kilkanaście sloiczkow i kaszka orkiszowo-ryzowa bez mleka i cukru kocham zakupy w interneciemała_ruda, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
AnnaIzabela obsersuj ciemiaczko. Jesli nie jest wklesniete to wszystko ok, objaw odwodbienia to wklesniete ciemiaczko. Moja apetyt ma, do piersi ciagle sie rwie. Wody nie chce, mm ostatnio jak ja mocno przeglodzilam to laskawie wypila (po chyba setnej probie w koncubsie udalo), za to bardzo chetnie je warzywka. Generalnie jestem w szoku bo bardzo dobrze znosi te upaly. Na spacer wychodze ok 8 rano a pozniej dopiero po 16 wiec najwiekszy skwar spedzamy w domu gdzie jest ok 28st ale i tak lepiej niz na dworze01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
Nie czuję żeby było wklesniete, chociaż jest trochę niżej niż reszta, ale to może od tego, że dotykam i dlatego się zniza pod palcem, no i jest na opuszek, więc już ciężej wyczuć..
Nie jest też osowiała, normalnie sika.. Dziś za 3 i 4 próbą woda trafiła do brzucha! Co prawda wielkości moze łyżki stołowej, ale już jakiś początek jest Też mamy doidy i z tego ją uczę -
Mi lekarka kazała już dietę rozszerzać. Mamy 4miesiące i 2tygodnie. Mnie jednak się do tego rozszerzania nie spieszy...Owszem, Młody obserwuje jak jemy ale nic poza tym. We wrześniu czyli jak zacznie 6 miesiąc jedziemy na 3 tygodnie na wakacje i tam na pewno nie będę mieć warunków by bawić się w kaszkini inne marcheweczki. Dlatego chyba rozszerzanie zaczniemy na spokojnie po przyjeździe jak już 6 msc będzie miał. Ale zaczniemy od warzyw. Z chlebkiem poczekamy bo tam cukier...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2018, 10:57
-
Lona W wrote:Mi lekarka kazała już dietę rozszerzać. Mamy 4miesiące i 2tygodnie. Mnie jednak się do tego rozszerzania nie spieszy...Owszem, Młody obserwuje jak jemy ale nic poza tym. We wrześniu czyli jak zacznie 5 miesiąc jedziemy na 3 tygodnie na wakacje i tam na pewno nie będę mieć warunków by bawić się w kaszkini inne marcheweczki. Dlatego chyba rozszerzanie zaczniemy na spokojnie po przyjeździe jak już 6 msc będzie miał. Ale zaczniemy od warzyw. Z chlebkiem poczekamy bo tam cukier...
Nam też pediatra kazał rozszerzać dietę. Ale jest starej daty Ja czekam do 6. miesiąca. Sądzę, że mała już dawałaby radę - podaje jej łyżeczką rozcienczony wodą syrop na wypróżnienia to tak się cieszy, sama łapką łapie za łyżeczkę i razem ze mną do buzi wkłada, ale cóż z tego jak nie siedzi jeszcze i problemy z kupami ma nawet na samym moim mleku. Na wszystko przyjdzie czas:)
-
Myślę, ze niektórzy pediatrzy mimo obecnych zaleceń who proponują stare metody.
Córa wczoraj próbowała papki: brokułową, marcehwkową i ziemniakową, do tego te same warzywa ale w kawałkach. Pierwsze co sięgneła to brokuł Byłam szczesliwa, bo to już 3 dzień widzi, ale polizała, kawałek ciamkndstawiła na talerz, a pół rozmemłala i wyrzuciła na podłogę Ziemniak w kawałku nie przeszedł, za to jako papka okazał się smaczny (choć więcej wypluła niż zjadła to i tak jest dobry start). Marchewka ciekawa do potrzymania w rączce ale jako papka już nie.
W dlaszym ciągu zainteresowana kubkiem i wodą, chociaz większośc wypluwa. Jestem dobrej myśli, powoli do przodu. Na razie niech się zapoznaje z jedzeniem, bo i tak bardzo kocha pić ciciowe mleczko. e u nas i papki i kawałki w ruchu a najlepiej szła zupa krem.
po rehabilitacji- super postęp, jest wreszcie wysokie trzymanie, mamy ćwiczenia do siadania i czworaków, także idziemy do przodu:D Jak cudnie! mała dogoniła wiek urodzeniowy nareszcie!
Od 20 minut leje, burza trwa. Dawno tak bardzo nie cieszyłam się na burzę
AnnaIzabela lubi tę wiadomość
-
Totoro wrote:Nam też pediatra kazał rozszerzać dietę. Ale jest starej daty Ja czekam do 6. miesiąca. Sądzę, że mała już dawałaby radę - podaje jej łyżeczką rozcienczony wodą syrop na wypróżnienia to tak się cieszy, sama łapką łapie za łyżeczkę i razem ze mną do buzi wkłada, ale cóż z tego jak nie siedzi jeszcze i problemy z kupami ma nawet na samym moim mleku. Na wszystko przyjdzie czas:)
Moja też miała problemy z kupą, nie miała po kilka dni, a często tylko rurka pomagała. Odkąd rozszerzamy dietę kupa jest i dwa razy dziennie i bez wysiłku! Czasami nawet nie wiem kiedy zrobiła, a wcześniej męczyła się okropnie. Więc może lepiej dać marchewkę czy ziemniaka niż ładować w nią syrop? -
Lona W wrote:mała_ruda, co z tym kaszlem? Może to bardziej kasłanie?? Mój też tak ale tylko w dzień. Lekarka stwierdziła że jak w nocy spokój to poprostu się śliną ksztusi bo zęby idą i strasznie mu kapie
No właśnie ten kaszel coraz mniej mi się podoba. Na początku też myślałam, że ślina ale to nie jest ślinowy kaszel. Nawet w nocy kaszle. W poniedziałek chyba pójdę z nim do lekarza.
U nas wczoraj brokul był zajadany, dzisiaj mniej mu smakował. Jutro z ziemniakami spróbujemy. Chciałam mu dać brokuła do reki ale nie był zainteresowany.
Kupa też pojawiła się codziennie od kiedy daje warzywa. Wczoraj wieczorem zrobił gęstą ale bez wysiłku (zasługa marchwi z czwartku) a dzisiaj już normalna po brokule. AnnaIzabela marchew zatwardza.
-
Moja odkąd skończyła 3 tygodnie ma coś z trawieniem. A to wzdęcia, a to ciągłe ulewanie... Ale nie odbija się to na jej wadze, cały czas pięknie przybiera. Kupy wcześniej robiła co karmienie, potem raz dziennie, co kilka dni, raz na tydzień i teraz od jakiegoś czasu tak rzadko. Dziś zrobiła po 3 dniach brania syropu i ogólnie tygodniu od ostatniej kupy i szału nie było, wydaje mi się, że jej musi się więcej nazbierać po prostu, żeby się wypróżnila.
-
Hmm, nie zauważyłam żeby moją zatwardziła co prawda jest gęstsza, ale robi bez problemu
U nas mimo braku kupy to przybieranie słabło, ale nasza to diabeł, wg fizjoterapeuty rozwojowo w 6-7 miesiącu więc i spala dużo więcej. wzdęcia też były, ulewanie jak i wymioty. Szły probiotyki i niemiecki Lefax. Teraz wszystko odstawione, dostaje tylko witaminę D i tfu tfu brzuszek działa jak ta lala -
AnnaIzabela wrote:Hmm, nie zauważyłam żeby moją zatwardziła co prawda jest gęstsza, ale robi bez problemu
U nas mimo braku kupy to przybieranie słabło, ale nasza to diabeł, wg fizjoterapeuty rozwojowo w 6-7 miesiącu więc i spala dużo więcej. wzdęcia też były, ulewanie jak i wymioty. Szły probiotyki i niemiecki Lefax. Teraz wszystko odstawione, dostaje tylko witaminę D i tfu tfu brzuszek działa jak ta lalaAnnaIzabela lubi tę wiadomość
-
AnnaIzabela wrote:Hmm, nie zauważyłam żeby moją zatwardziła co prawda jest gęstsza, ale robi bez problemu
U nas mimo braku kupy to przybieranie słabło, ale nasza to diabeł, wg fizjoterapeuty rozwojowo w 6-7 miesiącu więc i spala dużo więcej. wzdęcia też były, ulewanie jak i wymioty. Szły probiotyki i niemiecki Lefax. Teraz wszystko odstawione, dostaje tylko witaminę D i tfu tfu brzuszek działa jak ta lala
U nas podobnie, mała bardzo szybko się rozwija, też konsultowalismy się z fizjo i też była do przodu. Jest mega ruchliwa, nawet jak się ją nosi na rękach, to cały czas przebiera nogami No ale tak jak pisałam, nie ma problemów z przybieraniem mimo, że miała epizody z silnym ulewaniem, z wymiotami też, potrafiła zwracać już w trakcie jedzenia. Teraz jest o niebo lepiej, ale doszedł problem z kupą. Problem albo nie problem, bo generalnie nic jej się nie dzieje mimo tych przerw, jedynie blisko zrobienia kupy zaczyna się napinac, denerwować, wcześniej jest wszystko ok.
-
Mala_ruda uff, bo już się bałam, że czeka nas zatwierdzenie
Totoro to jak faktycznie poza czasem nic się nie dzieje to można poczekać u nas problem był cały czas do momentu rozszerzenia
Edit: zatwardzenie oczywiście,co ten słownik -_-Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 09:33