Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas za kilka dni skończy 7 miesięcy! Leci czas nieubłaganie. ostatnio jak patrzyłam na Malutką to płakać mi się chciało z radości, że tyle potrafi i żalu, że to juz!
Półroczniaki zdrówka dla Was:D i wsaniałej drogi w rozwoju dla Ciebie, Maluszku i dla Rodziców:)
Tak czytam, że piszecie o tych niespokojnych w nocy dzieciątkach, to myślę, że to rozwojowe może być. Chyba ma to zwązek z tym, że dziecko rozwija się motorycznie a dzięki temu też umysłowo- patrzy na świat z nowej perspektywy, dociera do niego więcej bodźców, pewnie to jakoś nocą odreagowuje.
A te zęby... Ja już 3 miesiące czekam i kupa... Dalej nic. Codziennie sobie mówię, o może coś bardziej rusza.. NIC
Każdy mówi, że to długo trwa.
U nas drugi dzień luźxniejsze kupy... i znów to zdanie "mOże to już te zęby"
Dzisiaj dałam Małej słoiczek z Hippa po 7 mies "ryba morska z makaronikiem" i czymś tam... Skład moim zdaniem średni, bo kurde jaka to ryba morska? Dzieci nie moga jadać wszystkich ryb... Sama dawałam jej halibuta, a tu cos. Była strasznie niezadowolona z makaroniku, alo ezdjała z 10 łyżeczek, na koniec zaczęła pluć makaronem. Osobiście nie zjadłabym tego bo nie miało smaku... Chyba wolę sama jej gotować Kupiłam też z Hippa morele, jutro na deserek spróbujemy. Bo mała ciągle gruszki, jabłka, banany. Musze tez dac jej coś innego.
Agi83 lubi tę wiadomość
-
AnnaIzabela wrote:Szczęśliwa i jednocześnie załamana, że to już. Że za szybko i ja się nie zdążyłam nacieszyć nią taką Malutką
Ja ostatnio pół ranka przeplakalam jak oficjalnie pożegnaliśmy gondolkę
A z tym kręceniem się na spaniu to nie wiem o co chodzi... W dzień jest ok, w nocy akrobacje i poplakiwanieZAneczka lubi tę wiadomość
-
Może być tak jak ZAneczka napisała, odreagowanie całego dnia nowych wrażeń Na szczęście to wszystko w końcu minie
Ja z kolei gondole pożegnałam tańcem radości, że już tego ciężkiego cholerstwa nie muszę targać z 3 piętra teraz znoszę Małą i fotelik żeby móc wózek wyjąć z miejsca gdzie jest przypięty, jest praktycznie tak samo ciężko, ale duuuzo wygodniejZAneczka lubi tę wiadomość
-
El*a wrote:Totoro, po co to napisałaś o tej gondoli, ja teraz też będę płakać
A co, tylko ja się będę ślimaczyc?
Może to faktycznie odreagowywanie dnia. Pamiętam jak dużo ćwiczylam i w nocy się rzucałam, bo mi się śniło, że dalej ćwiczęAnnaIzabela, El*a lubią tę wiadomość
-
Hehe:D
Ja gondolę pożegnałam z mieszanymi uczuciami- z jednej strony mega uszcześliwiona, bo przejście na spacerówkę to jakiś kamień milowy, jakiś nowy etap, jak mówię córeczce "już jest dużym dzidziusiem i jeździ w wóziu dla dużych dzidziusiów". Z drugiej taka świadomość,że czas upływa szybko i te piękne chwile z maleństwem zostaną wspomnieniami.
Oby było coraz lepiej z tymi naszymi nocnymi markami.
Kurcze,macie jakiś pomysł jak złapać mocz dziecka inaczej niż do woreczka? Od 5rano z tym walczyłam i pamper zasiuśkany razem z woreczkiem, który w środku pusty... Już niewiem czy ja to źle przyklejam, czy co...Dziś nie poszłyśmy na badaniebo do 9 pkt pobrań...;/
https://mataja.pl/2015/07/co-gryzie-male-dzieci-mity-zwiazane-z-zabkowaniem-i-sposobami-na-nie/ a propos czekania na zęby.
Czyli ni ma co się łudzić, że to ciągle żeby...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2018, 13:55
-
ZAneczka u nas zawsze się sprawdza, tylko nie wiem czy sama sobie poradzisz. Zaraz po pobudce kładziesz Małą na plecy, otwierasz pampka, octenisept na wacik, przemycie i filowanie z kubeczkiem na siku. U nas zazwyczaj siku jest chwilę po przebudzeniu. Inna metoda to suszarka na brzuszek, ciepło wyzwala siku
Z pierwszym sposobem jest tak, że u nas aby Mała ulezala na plecach, to albo ją karmię a M filuje z kubeczkiem, albo M zabawia a ja filuje z kubkiem. Woreczek użyłam raz, też mi się rozlało i wylalo i dupa
U nas się przebiła lewa jedynka, jeszcze 3 w kolejce już na wylocie. Masakra jakas.. Mala potrafi leżeć spokojnie, nagle ryk, rzucanie się i wierzganie, za chwilę znów spokój.. niechże one już wyjdą i dadzą Małej odetchnąć..
Edit - przeczytałam i w sumie się zgadzam, że Mała bardziej niż zwykle rozdrażniona jest chwilę przed i po tym jak się przebija ząb.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2018, 14:22
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
A ja Wam się przyznam, że cały czas mówię, że mogłabym już zajść w ciążę bo nasze starania były długie itd. Ostatnio mąż poleciał parę razy na żywioł... i powiem Wam, że się zmieszałam czy dobrze robimy i co jedzie jak zajde w ciążę... mózg kobiety dziwny jest. Przecież mój luby opory miał, a tu pyk i twierdzi, że i tak "go dopadne" na drugie dziecko więc conza różnica czy teraz czy za chwilę. Za to ja zaczęłam się grubo zastanawiać bo przecież nie będę mogła już nosić swojego synka...
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Ja bym chciała bardzo zajść w ciążę po Nowym Roku, albo w okolicach roczku małej... Tylko, że u nas droga do dziecka była bardzo długa i mega kręta, więc na wszelki staramy się już. tzn. na razie jeszcze nie wróciły mi cykle, więc to takie tylko, żeby nie przegapić jakiejś okazji, gdyby się jednak nadarzyla
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
AnnaIzabela- Dzięki, wypróbuję obie metody:D
Mała Ruda- mam tak samo... Mieliśmy od października zacząć starania, ale nagle zaczynam się wahać czy to nie za szybko. Chociaż chciałabym zajśc w ciąże w okolicach roczku córy, jak u Totoro. Ale ostatnio w ogóle zastanawiam się czy chcę mieć drugie... Jakieś mnie lęki dopadły, że co będzie jak coś nie w porzadku będzie się działo i trafię na długo do spzitala- a nie wyobrażam sobie zostawianie córy z teściową,co to to nie!
White Innocent lubi tę wiadomość
-
ZAneczka wrote:AnnaIzabela- Dzięki, wypróbuję obie metody:D
Mała Ruda- mam tak samo... Mieliśmy od października zacząć starania, ale nagle zaczynam się wahać czy to nie za szybko. Chociaż chciałabym zajśc w ciąże w okolicach roczku córy, jak u Totoro. Ale ostatnio w ogóle zastanawiam się czy chcę mieć drugie... Jakieś mnie lęki dopadły, że co będzie jak coś nie w porzadku będzie się działo i trafię na długo do spzitala- a nie wyobrażam sobie zostawianie córy z teściową,co to to nie!
Ooo, ja o tym nie pomyślałam mnie stresuje już sam pobyt w szpitalu po porodzie, teraz lezalysmy 6 dni, bo mała miała żółtaczkę, nie wyobrażam sobie leżeć tyle przy drugim, co dopiero dłużej... Ale tak sobie myślę - nie ma co zakładać takich scenariuszy. Do szpitala można trafić i nie będąc w ciąży, więc trzeba być dobrej myśli po prostu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2018, 21:40
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
ZAneczka wrote:AnnaIzabela- Dzięki, wypróbuję obie metody:D
Mała Ruda- mam tak samo... Mieliśmy od października zacząć starania, ale nagle zaczynam się wahać czy to nie za szybko. Chociaż chciałabym zajśc w ciąże w okolicach roczku córy, jak u Totoro. Ale ostatnio w ogóle zastanawiam się czy chcę mieć drugie... Jakieś mnie lęki dopadły, że co będzie jak coś nie w porzadku będzie się działo i trafię na długo do spzitala- a nie wyobrażam sobie zostawianie córy z teściową,co to to nie!
No ja też chciałabym w styczniu/lutym trafić 2 kreski. Co do teściowej to przybijam 5! Nawet chomika bym swojej nie dała do pilnowania, szkoda zwierzat!
Totoro my byliśmy 5 dni i myślałam, że jajo zniose w tym szpitalu. Szpital to samo zło..Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2018, 22:02
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Uwaga, uwaga! Moje dziecie poszło spać o 21, o 6 wstał na butle i do tej pory spi! Od paru dni w nocy jak się kręcił wstawałam, dawałam smoczka i spał dalej ale zawsze max do 3. Wszystko byłoby super i bym się wyspala ale o 4 złapał mnie mega ból brzucha i się męczyłam do 5 zanim nospa nie zaczęła działać.
AnnaIzabela, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
No ja leżałam z dziewczyną, która była drugi raz w ciąży, Ala ma chyba około właśnie 2 latek no i ona była w tym szpitalu 7 tygodni! Masakra..
Moje dziecko wczoraj dostało słoiczek jakichś warzyw z kurczakiem. Pluła dłużej niż widziała.. Myślę no jakiś obiad musisz zjeść. Miałam mięso z rosołu i marchewkę. Porwalam jedno, ugniotlam drugie. Zezarla cały talerzyk i krzyczała o jeszcze mięsko znaczy się nie może być mielone. Trudno, będę jej gotować
Mała ruda lubię za sen Młodzieży, nie lubię za brzuch..Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 09:32
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTrochę mnie tutaj nie było. Cóż... brak czasu.
Co do nocy, mój budzi się kilka razy. Ja już przywykłam do latania i do spania z przerwami. W dzień śpi mi czasami raz a konkretnie ok.2h, a czasami 2x po godzince.
Agi83 jabłko. Dla mnie słodkie dla młodego kwaśne. Jakbym mu cytrynę podawała! Nie lubi na ten czas.
Totoro my mamy jeszcze pare dni do 6miesięcy a nadal w gondoli, ale ledwo się mieścimy. Zaraz też przechodzić będziemy. Ja tam się cieszę jak młody rośnie i zdobywa nowych umiejętności. Najbardziej mi się podoba, że jest z dnia na dzień bardziej kontaktowy. Noworodek to sama słodycz, ale teraz też jest super.
mała_ruda ah wyjeżdżasz mi tu z drugą ciążą. Ja najchętniej bym już chodziła z brzuchem haha a tu dupa przez to cc. Zazdroszczę, że już się możecie starać.
U nas jest progres z mm. Chyba załapał i już dwa razy nam coś wypił. Raz 30 ml, a drugi 100 ml. Także, jeszcze 2 mc kp i czekam na @mała_ruda, El*a, AnnaIzabela, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
No Marcepanka brawo! Wiedziałam, że z tym mm to kwestia czasu. Szczerze współczuję cc. Jeśli ktoś musiał mieć cc to trudno i nie zazdroszczę ale jak ktoś załatwia sobie cc bo się boi sn to ja tego nie kumam. Mój sn bolał podczas porodu ale za 3h już chodziłam i ból minął. Mam nadzieję, że przy kolejnej ciazy też sn będzie.
Ostatnio dawałam małemu maliny zajadał się bo akurat tata kosił trawnik i ta kosiara była super! Więc nie zwracał uwagi co mama mu wciska. Wczoraj pogniotłam maliny.. jeju... miny takie strzelał jakby gorzej niż cytryne jadł. Najbardziej lubi banany.ZAneczka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Totoro- u nas historia szpitalowa przed porodem 4 dni, po porodzie 9, po 5 dniach w domu znowu 10 dni w szpitalu, po powrocie do domu co 2 dni kontorle u lekarzy- żółtaczka trwała do końca 2 miesiąca... w 1 po szpitalu co 2 dni kontrola bilirubiny, potem co tydzień. Jak zeszło ponizej 4 to daliśmy spokój:)
Mam lek przed szpitalem,bo mi wody odeszły i tak 4 dni sobie w szpitalu leżałam zanim nastąpiło sn i to mi podali oksytocynę przy 5 cm...
Dodatkowo byłam na sali z dziewczyną co miesiąc tam leżała, bo miała 3 cm rozwarcia,oksy 5 razy nie dało rady wywołąć i tak ją trzymali, ażurodziła po terminie dzięki temu że lewatywe jej zrobili jak miała 4 cm...
Mała Ruda, wow że bąbel tyle spał
AnnaIzabela- mięso z rosołu najlepsze- u mnie też w kawałku był szał
Marcepanka- super, że jest postęp w nauce mm. Jeju, Twoja chęć bycia w drugiej ciąży jest godna podziwu:D
U mnie są przemyślenia z serii: co jak tarfię do spzpitala, nie chcę by teściowa zajmowała się córą, jak ja bez męża urodzę, jak ja bez córy wytrzymam w szpitalu z drugim dzieckiem, czy to nie za szybko, czy dam radę z dwoma bąblami
Nie martw się cc, ważne że Ty i dzidziuś macie się dobrze. Nie rozumiem cc na życzenie, chociaż sama jak słyszałam te wszystkie wrzaski przez 4 dni przed porodem to zaczełam płakać do meża,czemu jednak nie jest tyłkiem do świata nasze dziecko, ale sn to sn, 2-3 godziny pamiętałam o bólu, ale już chodziłam i mogłam nosić dziecko. Po cc niestety dużo dłużej i boleśniej dochodzi się do siebie.