Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Agigagi robiłam prawie identyczne, tylko w przepisie były jeszcze drożdże:D
Co do miodu to w upieczonych pierniczkach to został z niego tylko kolor i aromat miód całkowicie traci swoje właściwości pod wpływem temperatury
EDIT: Przeczytałam jeszcze raz przepis agigagi i w moim był jeszcze cukier puder, więc odpada dla malucha muszę na święta wypróbować ten przepis, może Lila zacznie jeść normalnie do tego czasu i jej posmakująWiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2018, 19:02
AnnaIzabela, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
mała_ruda wrote:Co myślicie o pchaczu/jeździku? Tak się zastanawiam nad zakupem pod choinkę.
My kupiliśmy używany i bardzo się cieszę, bo Jagoda poza zabawą panelem kompletnie nie ogarnia o co w tym chodzi, niby stanie przy, ale nie umie zrobić kroku, łapie panel od tyłu i ciągnie do siebie, wspina się na pchacz od przodu xD także ja osobiście nie polecam, ale może Radek będzie bardziej ogarniety
Edit: Wyniki Młodej się poprawiły i już nie ma neutropenii! Prawdopodobnie już ostatnia wizyta czeka nas po roczku jestem super szczęśliwa!
Aaa! Dziś po raz pierwszy w życiuzrobilam coś na szydełku! Póki co to paseczek żeby poćwiczyć te sploty/ściegi czy jak to zwał, ale zajaralam się, bo mi wyszło:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2018, 22:26
M86, El*a, ZAneczka, Totoro, erre lubią tę wiadomość
-
Ja Małej daję miód, nie ma żadnych problemów.Miała miód w herbatce owocowej i w cieście marchewkowym- ze strony ala'antkowe dla dzieci po 8 miesiącu, także w zwykłych domowych piernikach także zje;) i na Wigilii w kutii też sróbuje;)
Dzisiaj mój dzień pieczenia pierników:D Oby i tym razem wyszły dobre, w tym roku będę bawić się w ozdabianie pierniczków:)
Mała Ruda, jak pracowałam w żłobku to pchaczyki były suoper dla tych maluszków, które uczyły się chodzić i non stop chciały być na nogach ale jeszcze bez pomocy nie potrafiły. często się przewracały, czasem się zdarzało, ze dziecko przewracało się na plecki a pchaczyk na dziecko. My chcieliśmy Małej kupić, ale zrezygnowaliśmy (przynajmniej póki co kupiliśmy zabawki rozwijające motorykę rąk i koordynację ręka-oko).
Mamy już fotoksiążki dla dziadków pod choinkę - sama bym takie coś chciała:D
Z jedzeniem trochę lepiej niż ostatnio. Za to drzemki nadal problemowe- w godzinach kiedy zazwyczaj śpi, widac że jest padnięta, ale chce się bawić, przy usypianiu krzyczy, chwilę się pobawi potem stękoli i tak kilka razy próbujemy, czesto odpuszczam i się bawi aż zaczyna płakać i dopiero wtedy wreszcie przy usypianiu zasypia... Ja już nie wiem może ja nie potrafię usypiać dzieci... próbowałam innej metody niż panująca i też nie działa... W nocy od 2 dni śpi normalnie, budzi się na chwilę, ale przy cycu zasypia i nawet tak mocno nie stękoli.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2018, 10:40
-
Nasze książki i kalendarze przyjadą dziś! Już nie mogę się doczekać my robilismy też dla nas, szlag by mnie trafił gdybym nie miała dla siebie
Zrobiłam sobie pastę z tuńczyka z białym serem (sztos!) I Młoda się tak dopadła, że myślałam, że mi rękę zje! Wiem, że tuńczyka nie powinno się dawać, ale tyle co zjadła nie zaszkodzi
Ja też planuje pierniki jutro albo w czwartek, a w przyszłym tygodniu kruche ciasteczka
W weekend jedziemy do Krakowa i już się nie mogę doczekać jarmarku świątecznego!
Totoro o to tego nie wiedziałam, to nie będę jej uczyć tego pchacza, niech się bawi panelem a jak ruszy to wtedy będzie się bawiła w pchanie
Totoro, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Agi83 wrote:Dziewczyny skąd wy bierzecie czas na te wszystkie ciasteczka pasty kopytka itp. Ja się czuje jak bym w westernie grała...
Ja robię wszystko po nocach. Ba, ostatnio wzięłam się za pierniczki, oczywiście jak zagniatalam ciasto to Lila się obudziła i z takimi piernikowymi łapami poleciała ją usypiac... Na rękach xD była później bardzo apetyczna xD przed Mikołajem piekłam pierniczki, ozdabialam wstępnie salon i pakowalam prezent Lili do 1.30 xD
-
Ja tfu tfu naprawdę nie będę narzekać na to moje dziecię w ciągu dnia zajmuje się sobą nawet na godzinę, półtorej. Tylko sobie razem gadamy oczywiście jak podejdzie i pokaże że chce na ręce, albo przytulić to przerywam, ale jak się samą sobą zajmuje to jej nie przeszkadzam, pilnuje tylko, żeby nie rozniosła mieszkania za bardzo pierniki będę robić wieczorem jak niemałż wróci z pracy, ktoś musi mi ciasto zagnieść w końcu xD
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Moja juz sie przyzwyczaila ze jak robie obiad albo np biore kapiel to laduje w bujaczku i nie ma przebacz. Dostaje wtedy rozne fajne przedmioty do lapek typu durszlak, foremka do ciasteczek albo grzebien i jest spokoj dopoki jej sie nie znudzi. Wtedy szukam kolejnego fajnego przedmiotu, chociaz powoli juz pomysly sie koncza...
Dzisiaj mala jadla domowego pieroga z serem i jej smakowal bardzo zrobilam bez cukru, sam twarog z jajkiem i cynamonemZAneczka lubi tę wiadomość
01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
Acha, jesli chodzi o rozrabianie to moja poobrywala WSZYSTKIE do ktorych miala dostep łączenia listew przypodlowogych w mieszkaniu. Walczylam z tym przez jakis czas, w koncu sie poddalam, bo jak tylko widziala te narozniki to az jej sie oczy swiecily i dostawala speeda do tej listwy. A wiec teraz leżą na stole ye poobrywane laczniki i czekaja na lepsze czasy
ZAneczka lubi tę wiadomość
01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
agigagi wrote:Acha, jesli chodzi o rozrabianie to moja poobrywala WSZYSTKIE do ktorych miala dostep łączenia listew przypodlowogych w mieszkaniu. Walczylam z tym przez jakis czas, w koncu sie poddalam, bo jak tylko widziala te narozniki to az jej sie oczy swiecily i dostawala speeda do tej listwy. A wiec teraz leżą na stole ye poobrywane laczniki i czekaja na lepsze czasy
-
To ja jak próbuję coś zrobić to Lila jest uwięziona w krzesełku do karmienia xD jest na kółkach, więc wszędzie jeździ ze mną. Ale muszę się bardzo spieszyć, bo ona nie lubi być unieruchomiona i zaraz się drze xD jak kończę myć włosy to zazwyczaj gęba mi się nie zamyka, żeby ją jeszcze chwilę zająć, trochę lepiej jest jak odkurzamy, gotowanie z kolei to dramat. Robimy w weekendy więcej żarcia, mrozimy i odgrzewamy w tygodniu, najwyżej dogotowuje jakiś ryż, makaron, czy warzywa. Przy Lili nie da rady zrobić obiadu.
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
mała_ruda wrote:Na narożniki mam patent. Przykleiłam je na taśmę klejąca i mam spokój. A w kuchni też daje wszystko co pod ręką chociaż on za wszelką cenę próbuje szarpać za firanki. Jak myje włosy to siedzi w bujaku i "myje" zęby swoją szczoteczką.
Probowalam z tasma klejaca! Ona podchodzi i drapie te tasme az ja odklei a pozniej do buzi wpycha. Moze na tasme dwustronna by dalo rade ale juz mi sie nie chce kombinowac, przyczepimy te narozniki jak podrosnie01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2
-
Agigagi, u nas oberwana cała uszczelka przy maskownicy przy kuchennych szafkach
Ja na swoją księżniczkę też nie mogę narzeka:) pięknie zajmuje się sobą, bawi się sama na podłodze, a ja wtedy robię różne rzeczy, czy to domowe, czy czytam książkę, piję kawę albo dziergam diy. Są dni bardziej angażujące i wtedy bawimy się razem, no i mam zasadę że minumum przez godzinę dziennie jestem z nią na podłodze, żeby nie było tak że ja swoje, a ona swoje ale jak patrzę na 10-miesięczne dzieci na yt to stwierdzam, że mi się trafiła wyjątkowo spokojna sztuka w bujaczku siedzi tylko na czas jedzenia, jak biorę prysznic to siedzi na dywaniku i ogląda jego metkę przez cały czas mojego myciaZAneczka lubi tę wiadomość
-
M86 u mnie dokładnie tak samo, jedynie jak się myje to Młoda ląduje w kojcu i tam się bawi zabawkami w łazience są szafki z uchwytami, pralka i sedes. Wszystko się tak pięknie otwiera xD
Mamy taką miękka książeczkę z 6 stronami ze zwierzętami. Pokazuje Jagodzie te zwierzęta i naśladuje jak one "ryczą", więc jest krowa i ona robi "muuu" i tak dalej. Ostatnio zapytałam Jagodę gdzie jest krowa i wskazała bezbłędnie Przy innych zwierzętach też pokazuje idealnie
Niesamowite jak te dzieci łapią w lot! Teraz z dnia na dzień będą takie niespodzianki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2018, 09:29
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Normalnie czuję się jakbym jakieś science fiction czytała xD nigdy nie zdarzył mi się dzień, ba, nawet godzina! żeby Lila zajmowała się sobą a ja mogła coś zrobić albo ląduje w krzesełku do karmienia i ją ciągam że sobą wszędzie albo po prostu nic nie zrobię dopóki mąż z pracy nie wróci
Co do książeczek to też mamy miękką że zwierzatkami, Lila naśladuje konika inne zwierzątka zna, ale nie pokazuje tylko patrzy na to, o które zapytam a hitem są u nas aktualnie księgi dźwięków! Pierwsza książeczka, która nie ląduje w buzi tylko jest przeczytana od a do z.ZAneczka lubi tę wiadomość
-
U nas hitem są twarde książeczki, które mają w środku różne powierzchnie do drapania.
Aktualnie jesteśmy w wirze przeprowadzkowym. Jestem sama z pakowaniem wszystkiego, bo mąż po pracy jeździ na budowę wykańczać wnętrza. Nie mogę na sekundę wyjść z pokoju, bo młody momentalnie w ryk, niczym nie może się teraz zająć. Ja jestem podenerwowana, więc pewnie małemu się udziela, do tego zaczęłam przeklinać, niestety na głos Mam nadzieję, że po przeprowadzce wrzucę na luz i się uspokoję.ZAneczka lubi tę wiadomość