MARCOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
haha wyjdzie na to że mamy jakiś klub matek z dziećmi, które nie potrafią samodzielnie spędzać czasu samodzielnie. Rychu od kąd czworakuje coraz częściej bawi się sam, ale to tym razem ja za nim biegam,żeby mieć na niego oko a i nie raz jak się zorientuje, ze jest sam to po 5 minutach juz mi się plącze pod nogami a kiedy usiądę i probuje wypić herbatę i zajrzeć na forum to juz siada obok na podłodze i się przytula, albo gryzie w stopy albo cokolwiek innego bylebym się nim zajęła.
Dziś mięliśmy super dzień jak na razie po feralnej nocy, choć rano tez mi tylko gagatek pół godziny psopał o tej 10 ;/ ale pojechaliśmy do książnicy, zjadł kaszkę, był bardzo grzeczny. Przez godzinkę od 13-14 sobie pospał i udało mi się zrobić wszystko co na dzis zaplanowałam bez konieczności jechania jeszcze o 18 Reszta w postaci ksero zostaje na wieczór- idealnie, bo mąż ma próbę, wiec nie będzie wymówek:)
Zjadł dzis mój Księciuniu obiad, choć kręcił sie i wiercił przeokrutnie to trochę kaszy jaglanej pół jaja i marchewka wciagnięta . Nie jest to może powalająca ilosć, ale zawsze coś. -
Pytanie do mam chłopców.
Czy wasze bąble też mają obsesję na pukcie swojego siusiaka?
Jak tylko ściagam pieluszkę Ryś od razu się tam szczypie i się śmieje. Nie zwracałabym specjalnie na to uwagi, bo wiem, ze wiekszosc takich zachowań sama mija (a wraca wieku dojrzalszym ;)ale boje sie, ze cholera zrobi sobie krzywdę nie raz sie tak szczypnie, ze ma czerwone całe. Podczas kąpieli udało nam się odwrócić uwage dając zabawki, ale przy przewijaniu niewiele to pomaga ;/wisnia11 lubi tę wiadomość
-
Kocur my tez tak mielismy, teraz nie wiem, spytam meza, Jas sie kiedys tak pociagnal ze sobie skorke naderwal. Ale potem jakos byl spokoj, staraj mu sie tak nie pozwalac robic, bo to sa bodzce seksualne i jemu to poprostu sprawia przyjemnosc, gdzies o tym czytalam.
U nas dzis lepoiej ze 190 140 g obiadku zjedzona, wiec nie jest tak zle.
Spadam do domu na 3 dniKocur lubi tę wiadomość
-
Misiek też się podszczypuje koło siusiaka. Parę razy złapał za niego, ale chyba nie wiem o co kaman, hehe
a teraz moje pytanie, otóż Misiek uwielbia jak gmera mu się patyczkiem do ucha w uchu oczywiście, zdarza mu się przy zasypianiu wieczornym gmerać swoimi palcami w swoich uszach, czy to normalne? czy ma jakieś zapalenie ucha, bo już zaczynam sobie wkręcać? dodam, że przy czyszczeniu uszu, nie płacze, itd. tylko się uśmiecha, więc raczej to nie zapalenie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2014, 16:09
Kocur lubi tę wiadomość
-
Dzięki, kamień z serca Domyślam sie, zę sprawia mu to przyjemność , ale to chyba jeszcze nie pora na to
Kaasiaczek nasz też lubi i nos jak mu oczyszczam patyczkiem czasem, bo ma jakieś suche gile to też sobie daje bez problemu. Z fridą gorzej Czasem daje a czasem się wierci, jak mu naleci, choc ostatnio odpuścił trochę i pozwala sobie.kaaasiaczek_ lubi tę wiadomość
-
Amelka ma dziś gorszy dzień albo to przez katar albo zęby albo nie wiem... cały dzień marudzi, nic jej sie nie podoba. Uwielbia spacery a dziś 3 wyjścia ale krótkie bo nie pasowało jej. Jest jakaś senna, tuli sie dużo, pcha sie sama na kolana. Katar odciągamy, daje jej Nasivin dla dzieci i podałam wit.C
Chwilami sie śmieje ale większość dnia dziś stękanie jakby nie wiedziała czego chce...
Nie wspomnę o wyjściu nawet do łazienki bo od jakiegoś czasu nie zajmie sie sobą na dośc krótko nawet -
bu :< miejmy dzień, że dziś będzie lepiej Amelka jest prawie w tym samym wieku co Ryszard, więc może też ma skok? Bo Rysiu ma drugi tydzień w kratkę, choć ten to i tak lepszy od poprzedniego. Wcześniejszy był taki jak wczorajszy dzień u Amelci, czyli wszystko na NIE ;/
Nawet nauczył sie mówić "nie" i kiedy płacze, albo wkładam go do kojca krzyczy 'ne ne ne ne'
Dziś lepsza nocka. pobudka o 5 - mleczko i spanko do 7 więc super. A teraz łobuzuje i ciągle próbuje się dostać do kociej kuwety albo wyjadac kocie chrupki z misek ;/
Wczoraj w ogóle zaliczył mega upadek, przed który bardzo płakal, ale chyba bardziej się wystraszył, bo żadnych obrażeń na ciele nie miał i nie ma. Stał przy regale i kkoniecznie chciał się obrócić czy też zrobić krok, w każdym razie puścił się jedną ręką i ak się obkręcił o jakieś 180 st. że wywinął orła na płasko na podłogę oO wyglądało mega, mega poważnie. On tak zapierdziela po całym domu, ze czasem nie sposób za nim nadążyć, kiedy idę do łazienki na siłę go zabieram ze sobą , bo boje się, że zaraz wpadnie na jakiś genialny pomysł...
A! Dwa dni bez cycola za nami. Mały radzi sobie całkiem nieźle, ale ja? KATASRTOFA mam takie wrzuty sumienia i tak mi przykro, że nie pytajcieWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 07:53
-
Kocur i tak ładnie kp Rysia wiec nie obwiniaj sie;* jestesmy super mamami czy kp czy mm.
Amelka noc płaczu miała. Z noska dziś leci;/ znowu wszystko na nie jest... wstała o 5:10. padam;/
ja tez Amelke zabieram wszędzie bo łobuzuje a poza tym ona nie da zostawić sie nawet na moment bo jest płaczKocur lubi tę wiadomość
-
My byliśmy dziś znowu u lekarza bo mnie zaniepokoił kaszelek. Płucka i oskrzela ok. Ma czerwone gardełko dostała Biseptol, na kaszel suchy PetitDrill i Floractin krople mamy je brać do końca opakowania i na flone a potem na odporność.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 17:40
Kocur lubi tę wiadomość
-
dziewczyny dziękuję wam za ogromne wsparcie. Jak się z Rysiem tylimy to nie raz aż mnie korci żeby wycianąc cycola i zeby sobie przy nim tak uroczo pomrukiwał, ale już dokładnie to milion razy analizowałam i decyzję podjęła najlepszą w związku z powrotem na uczelnię i problemów ze spaniem małego. Teraz zasypia 1 raz dziennie przy butelce, drugi raz na spacerze a na noc sam po butli czasem chce sie tylko po przytulać. Smoczka za żadne skarby nie weźmie ;/
Pilow no przygotuj się na to, że Dawidek może polować na kocie przysmaki. U nas jest jeszcze ogromny drapak, ale przymocowany do sufitu, wiec dosć stabilny i mały próbuje się na niego wspinać. Miski kocie stają na szafkach w kuchni, bo są ulubionym łupem, a kuweta jest co prawda zabudowana z taką jakby delikatną blokadą drzwiczek, wiec w niej de facto (jeszcze) nie grzebie tylkoją obstujuje łapkami z każdej strony.
Aniu niech się małą kuruje, ja dzis skocze do apteki po coś na odporność, bo mały zaczyna pokasływać a mąż sie przeziębił, wiec lepiej dmuchać na zimne.
Paula minie zobaczysz. Zachowajcie spokój i będzie lepiej. W ubiegym tygodniu płakałam takie miałam jazdy z Rysiem, a teraz odpukać jest już lepiej. Trzymam za was kciuki dziewczyny Niuniaj malutką za kilka dni na pewno wszystko wróci do normy -
jeśli się sprawdzi to Ryś też pójdzie przed roczkiem Ja miałam 11 miesiecy a mąż 12, ale miałam w rodzinie też geniusza (mojego brata), który poszedł przed 9 miesiącem ! ale on miał 5 miesięcy jak juz siedział, więc raczej mój malec nie pójdzie w jego ślady
-
pillow zdążysz sie nagimnastykować przy Dawidku;)
ja chodziłam między 10-11 miesiącem więc zobaczymy czy Amelka pójdzie w moje ślady.
dziś przechodzi samą siebie... stękanie, płacze. strajk na obiad, mleko i dopiero po 2h zjadła mleko po porze obiadowej.
Kocur daj znać co na odporność kupiłas bo tez nad tym myślepillow, Kocur lubią tę wiadomość
-
Paula kupiliśmy Vibovit w kropelkach Farmaceuta od razu polecił tran alee bierzemy już wit. D z kwasami DHA więc dostaliśmy coś innego. W smaku małemu jak najbardziej odpowiada. Dostaje 2-3 krople na dzień wraz z posiłkiem. W jednej jest 28 j.m. wit D , dziennie dostaje 400 w kapsułce a max może podobno 800, wiec powinno być ok. bo teraz wychodzi jakieś 460-490.
paula22 lubi tę wiadomość
-
a moze to problemy brzuszkowe ? hm brak apetytu i nieciekawe kupki mogą za tym przemawiać. Moze spróbować np. dicoflor ?
Kurde ja mam inny problem i to chyba nie z Rysiem a ze sobą. Nie wiem co się ze mną dzieje. Miałam dziś tylko jedne zajęcia, ale ustaliliśmy z meżem że on się zjmuje synkiem. Wg mmnie robił wszystko źle. Miałam ochotę się rozpłakać, bo byłam chwilami tak zawiedziona. Poszli na spacer i przez 20 minut nie odbierał telefonu. Wpadłam w tak dziką panikę, ze nie pytajcie ;/ Na dodatek powiedział, ze rozmawiał ze swoją matką i wg nich powinnam zacząć pomału zostawiać Rysia u babci, np. na spacery żeby się przyzwyczajał sokoro ma isć do żłobka kiedy będzie miał ok 1,5 roku. Wieciejak się poczułam? OKROPNIE nie chcę go nigdzie zostawiać chcę żeby był przy mnie. Teściowej jakoś szczególnie. Nie wiem dlaczego. Na dodatek przestałam karmić i mam wrazenie że ten fakt potęguje we mnie te wszystkie złe emocje. Czy to nie za wcześnie na odcinanie pępowiny? Czuje sie jak wwariatka, serioania_mr lubi tę wiadomość
-
Kocur, to Twoja sprawa kiedy i z kim zostawisz dziecko, jak nie będziesz miała ochoty, to nie zostawisz, tylko Ty decydujesz, a nie teściowa, bo ona już pewno czeka, aż Ty pójdziesz do pracy, a ona przejmie władzę nad Rysiem, tak jak moja, głupia baba. Co innego teściowa może powiedzieć synowej, tylko to co napisałaś, moja też tak pi*rdoliła, do czasu awantury... nie załamuj się, może akurat Rysio będzie wolał towarzystwo innych dzieci, a nie sfrustrowanej starej baby hehe.
Kocur lubi tę wiadomość