MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySabsimplex ma wyższą dawkę (70 mg/ml, a espumisan ma 40) i zaleca się go dawać nawet do 15 kropli przed każdym karmieniem. Substancja jest ta sama co w espumisanie - symetykon, ale jest też mocniejszy espumisan, taki co ma 100 mg/ml
Także te krople to nie jest jakaś magia czy coś, jak espumisan nie pomagał, to to też może nic nie dać...
-
Ewa ja rowniez nie potepiam za karmienie mm. Potepiam tych ktorzy narzucaja komus jak ma karmic, wychowywac swoje dziecko. Kazdy ma prawo do swojego zdania na te tenaty. Wogole sie nie przejmuj. Karmienie piersia nie dla kazdej kobiety jest proste. Sama tez mam duze problemy. I jestem juz mocno zmeczona. Mam to samo zdanie co coffe. szczesliwa mama to szczesliwe dziecko. Nic na sile. Mleka modyfikowane sa teraz naprawde dobrej jakosci. Sama nie wiem ile jeszcze wytrzymam...
coffee2 lubi tę wiadomość
-
A tak wogole to mysle ze nawet te kilka tygodni jest lepsze od tego jak bysmy wogole od poczatku zrezygnowaly z prob kp. Znam wiele kobiet, ktore nawet nie probuja odrazu wybierajac mm i nigdy ich nie potepialam. Jestes cudowna mama jak kazda z nas;) karmiac piersia jak i butelka ,) Mojs niedzielna Wiktorka jutro konczy 4 tygodnie,) nie wiem sama kiedy to zlecialo. A jak u Was mamuski starsze dzieciaczki reaguja na rodzenstwo? i jak Wy sobie radzicie ?powiem szczerze, ze wiedzialam ze bedzie na poczatku ciezko to wszystko poukladac. Momentami jestem wykonczona psychicznie i fizycznie od nadmiaru bodzcow ,)ale wiem ze wejdziemy w ten nowy rytm. Moja starsza corka jest cudowna siostra. poki co nie przejawia zazdrosci.bardzo cieszy sie z narodzin Wiki.
ewa81, Nadiii, coffee2 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEwa81 nikt nie ma prawa nikogo oceniać. To Twoja indywidualna sprawa, Twoje dziecko, Twoje ciało, Twoja psychika. Szacunek za to, że podjęłaś sie próby i znosisz zmęczenie i wyrzeczenia. Jeśli uważasz, że to czas na mm, że nie masz już sil to zrób tak zamiast katować siebie i dziecko. Najważniejsze by dziecko sie najadało i żebyś Ty była była szczęśliwa. A jeśli kp staje się już dla Ciebie męczarnią to i uśmiechu zabraknie.. Ja też bardzo chciałam karmić małą cycem mininum 6 mcy, a z powodu skazy walczę o to, by przetrwać chociaż trzy.. Nie wiem czy damy radę, czas pokaże.
ewa81 lubi tę wiadomość
-
Moja Ala jest rowniez cudowna starsza siostra az się tego nie spodziewalam. Bardzo mi pomaga. Raz nawet poplakala sie bo przeciez ona sama chciala przewinac Piotrusia a tylko kremik i pieluszke podawala. Pomaga go myc, rozmawia z nim, buja w bujaczku. Teraz bedzie troche ciezej bo bedzie musiala trzymac sie z daleka bo wieczorem byl u niej lekarz i niestety angina. Jakby jeszcze malo nam bylo. Ona byla bardzo do mnie przywiazana i nie wiedzialam jak zniesie to ze juz nie bede na wylacznosc. Za to bardzo poprawily sie jej relacje z tata a ta zmiane to chyba ja bardziej przezywam niz ona bo juz nieraz mojw oczy byly mokre ze nie ma czasu dla mojej myszki. Ale jest coraz lepiej. Musimy sie dostosować do nowej sytuacji. Na szczescie corcia jest niesamowicie wyrozumiala.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2017, 01:04
-
Malwinka, tak to jedna herbata.
Aarizona, ile lat ma córka? Moja ma 5,niby chce pomagać ale momentami jest ciężko. Ja jestem zmęczona i brakuje mi cierpliwosci. Nie wiem czy się nie obrazisz ale proponuję przemycić jej trochę Twojego mleka..to ją postawi na pewno szybciej na nogi. Ige rozlozylo przeziębienie. Dostała 3 razy dolewke mojego mleka do kakao i po trzech dniach nie było śladu po katarze i kaszlu.
U nas mijają dwa tygodnie.odkąd ściągam mleko. Jestem zmęczona. Byliśmy u lekarza. Mały przybiera za dużo. 100 gram dziennie. Waży już 6kg! Wypija 150 ml mojego mleka co 2-2,5godz. Mamy zmianę systemu karmienia, dostaje 100 ml mojego mleka po każdym karmieniu dostaje 50ml hippa żeby wytrzymać 3 godz a i tak płacze i muszę go przetrzymywać. Lekarkapowiedziała żeby wytrzymać chociaż az skończy 3 miesiące i potem przejść ewentualnie na mm. Zobaczymy.
-
nick nieaktualnynataliad wrote:Teraz mleka mam za dużo. Ściągam 4 razy na dobę po ponad 200-250 ml jednorazowo. Od poniedziałku chyba zacznę mrozic jedna porcje (150ml) dziennie.
-
nick nieaktualnyDziewczyny, nie znam autora, piękne, zaczerpnięte z grupy fb, ♡♡ aż mi łezka poleciała:
LIST OD NIEMOWLAKA.........Mamusiu! Bardzo chciałbym, abyś na prawdę mogła to przeczytać. Abym na prawdę, mógł wytłumaczyć Ci wszystko. Wszystko, co się działo ze mną, przez pierwszy rok mojego życia, a nawet wcześniej.... abyś Ty mogła mnie lepiej zrozumieć, wtedy było by Ci łatwiej. Było by nam łatwiej Mamo. Ale nie mogę tego zrobić, nie mam jeszcze zdolności werbalnych, nie umiem pisać listów, ani nawet SMS-ów. Nigdy tego nie przeczytasz. Nigdy tego nie powiem. Bo wtedy gdy będę umiał już się z Tobą komunikować, zdążę zapomnieć co chciałem Ci powiedzieć. Co chciałem Ci powiedzieć Mamo, gdy się urodziłem, gdy opiekowałaś się mną, razem z Tatą przez pierwszy rok mojego życia. Dlatego wysyłam tą wiadomość do Twojego serca Mamo. Żebyś mogła to poczuć i zrozumieć. Mamo. Żebym mógł Ci podziękować.
Gdy tylko pojawiłem się na tym świecie, jeszcze nie wiedziałem co będzie, ale czułem, że jest ktoś lub coś, kto na mnie czeka. Wtedy pod Twoim sercem Mamo, czułem że jesteś i że mimo tego, że się boisz, to już mnie kochasz, chociaż nawet jeszcze o tym nie wiesz... Pewnie w to nie uwierzysz, ale ja czułem i słyszałem bardzo wiele, będąc wtulony w Ciebie w Twoim brzuchu. Lubiłem to miejsce, czułem się bezpiecznie. Nie chciałem nigdy go opuszczać, myślałem, że tak już będzie na zawsze, że tak wygląda życie. Dźwięk bicia Twego serca, Twój głos Mamo... Chciałem tak trwać... Jednak czułem, że jesteś już zmęczona, rosłem... Było mi ciasno... Słyszałem Twój krzyk Mamo. Bałem się... Myślałem że umieram... Że już nigdy nie usłyszę Twojego serca , głosu... Tak bardzo mnie bolało... Czy to już koniec?
Zimno, jasno, hałas... Tak to pamiętam. Krzyczałem. Moje ciało mnie bolało... Wszystko pulsowało, tętniło... Chciałem wrócić tam gdzie bylem. Z powrotem... Potem czyjeś ręce położyły mnie na Twoim sercu. Czułem je... Wszystko odpłynęło, już się nie bałem, nie musiałem krzyczeć. Wiedziałem, że mnie nie opuścisz Mamo.
Wszystko co się działo było bardzo dziwne i szybkie. Nie umiałem sobie z tym poradzić. Wiedziałem tylko tyle, że jesteś Ty Mamo i że przy Tobie jest mi lepiej. Poznałem w końcu głos, który tak bardzo mnie intrygował, gdy mieszkałem w Twoim brzuchu. Ten głos to mój Tata. Jego ciepłe, silne ręce... Gdy mnie kołysały do snu czułem się bardzo spokojny... Przy Was czułem się bezpiecznie...
Na początku nie widziałem zbyt wiele. Gdy zbliżałaś swoją twarz do mojej, czułem Twój zapach i widziałem zarys Twojej głowy. Jednak rozpoznawałem Cię nawet w nocy, poruszałaś się charakterystycznie, brałaś na ręce zawsze w taki sam sposób, nigdy się nie myliłem. Z czasem wzrok się wyostrzał, wszystko stawało się takie namacalne. Widziałem emocje na Twojej twarzy i uczyłem się je odwzajemniać. Pokazywałaś mi wiele rzeczy, mówiłaś do mnie. Te wszystkie słowa, choć nie raz było to zwyczajne opisywanie codziennych czynności, były dla mnie niczym najpiękniejsze baśnie. Mogłem słuchać Twojego głosu bez końca...
Mamo, myślisz że nic z tego nie wiem, że nie pamiętam. Ale mylisz się. Słyszałem jak płakałaś. Słyszałem nie raz. Czułem Twój ból i smutek. Słyszałem jak mnie przepraszasz, że nie jesteś taka jak powinnaś być... Ale Mamo... Nie wiem jaka powinnaś być... Dla mnie byłaś najlepsza. Tuliłaś mnie, karmiłaś, byłaś delikatna i czuła. Ale i stanowcza. Pokazałaś mi świat. Pokazałaś mi, co to jest dzień i noc, i chociaż nie chciałem tego pojąć, byłaś cierpliwa. Wiem, że nie raz czułaś się bezradna. Że byłaś zdezorientowana moim płaczem. Że zrobiłaś już wszystko. Byłem najedzony, czysty, było mi ciepło, a ja nadal płakałem... Przepraszam za to, ale tylko tak potrafiłem zwrócić Twoją uwagę. Czasem płakałem, bo po prostu chciałem Ciebie, chciałem się pokołysać w Twoich ramionach, poprzytulać... A czasem płakałem bo sobie nie radziłem. Nie radziłem sobie Mamo. Z tym co się ze mną działo. Było tyle nowych rzeczy, nowych twarzy...
Nie wiedziałem, co znaczy ten ból w brzuchu i dlaczego pojawia się zawsze po jedzeniu, nie rozumiałem że masując mi brzuszek, pomagasz mi... Nie wiedziałem o tym że, żeby było mi ciepło, Ty musisz mnie ubrać i dlatego ciągniesz moje rączki i nóżki, wiem, że robisz to delikatnie, ale dla mnie liczyło się to, że ciągniesz. Nie rozumiałem, że musisz przebierać brudną pieluchę, po to żeby mi było wygodniej, wiedziałem tylko tyle, że wtedy mnie odkrywasz i jest mi zimno, i że nie mogę się wtedy odwracać na brzuch bo się złościsz, a ja po prostu lubię się odwracać, nie mogłem tego pojąć. Że czegoś nie wolno, że coś robisz po coś, dla mnie liczyło się tylko to, że w danym momencie czuję się źle i dążyłem do zmiany swojego położenia, żeby poczuć się lepiej...
Tyle rzeczy się wydarzyło, tyle się nauczyłem... Wiem, że jeszcze długa droga przede mną, przed nami...Jeszcze wiele nie rozumiem. Ale Mamo pamiętaj... Ja nie robię czegoś na złość Tobie... Ja po prostu nie rozumiem co jest dobre i jak się powinno zachowywać... to wszystko musisz mi dopiero pokazać, nauczyć mnie... Nie rozumiem wszystkich słówklaudia.29, Aarizona, ewa81, coffee2 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAż się poryczałam czytając ten post....cały czas tak myślę jakie to mam szczęście, że mam tak wspaniałego synka. To że niewyspane noce, bolesne piersi itd to jest nic, nie zamieniłabym tego na nic innego. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez synka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2017, 08:54
Nadiii, klaudia.29 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też patrząc na córkę gdy ciągnie mleko i przewraca maślanymi oczami nie mogę uwierzyć, że jest z nami, że to nie sen, że jest moja i mogę ją wreszcie tulić do siebie. Tak bardzo wyczekiwana, wymarzona, wytęskniona... Kocham bezgranicznie!
ewa81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJak pomyślę, że nasze Maleństwa są takie bezbronne, maleńkie. Jeszcze nie umieją mówić, nie mają jak inaczej nam przekazać czego potrzebują. Więc przekazują co chcą właśnie przez płacz. My też mamy nieraz gorsze dni, to maleństwa też mogą mieć. Taki płacz może być właśnie dlatego, że ma gorszy dzień, nie mówiąc że jest głodne, albo ma porobione w pampersie, czy brzuszek boli, a przede wszystkim też potrzebują naszej bliskości.
Nadiii lubi tę wiadomość
-
Zgadzam sie z Wami w 100%! Nasze malenstwa nie robia nam na zlosc. Inaczej nie potrafia. Ta ich bezbronnosc i totalna zaleznosc od nas. Docenia sie role mamy i taty jeszcze bardziej, jak zostaje sie rodzicami. Ja teraz duzo bardziej niz wczesniej jestem wdzieczna rodzicom za wychowanie bo wiem jaki to jest trud a zarazem radosc i milosc;) Wiktoria jak narazie jest spokojna i powoli zaczyna jej sie wyrywac guuu;) Widze ze coraz bardziej swiadomie sie usmiecha;)i zaczyna z nia byc powoli kontakt:) piekne chwile przed nami;) od wczoraj mamy kryzys znowu z karmieniem. Ssie, ssie kilka minut po czym zaczyna sie denerwowac i pluje i sie wygina. Nie wiem dlaczego... Dzis rano to samo .Zobaczymy dalej... Dokarmiam butelka ale raz lub dwa razy dziennie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2017, 08:24
-
nick nieaktualnyCudowna noc! Wreszcie od porodu jestem mega wyspana. Mąż spisał się na medal! Z racji tego, że dziś ma wolne zadeklarował się, że wstanie w nocy do małej. Fakt, że budził mnie jej płacz i kontrolowałam sytuacje z łóżka, ale jestem wyspana. Mleko podawał ściągnięte, nawet dostałam ochrzan, że chciałam sprawdzić czy dobrze podgrzał, a miałam spać... Rano przebrał małą i poszli do salonu, a ja dopiero wstałam (raz tylko odciągałam pokarm w nocy 20min). To będzie bardzo miły dzień!
Pozdrawiam wszystkie mamyWiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2017, 10:04
coffee2 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNadii wiesz że swojego mleka nie musisz podgrzewać jak trzymasz w temperaturze pokojowej do 8 godzin? Wyjątek to jeśli mleko było w lodówce. Ja ani razu mleka nie podgrzewałam. Fajnie, że wyspałaś się . My dopiero wstaliśmy o 9, nie pamiętam kiedy takwstaliśmy. Małego nad ranem wzięliśmy do łóżka i wszyscy razem spaliśmy.
-
nick nieaktualnyNo właśnie mleczko było w lodówce. Ja już sama nie wiem ile mleko może stać w lodówce a ile w temp pokojowej. Wszędzie pisze inaczej.. Ty jak przechowujesz mleko? Czyli też dziś wyspana jesteś. Mam wrażenie że dziś niedziela l. Byliśmy u teściów, teraz idziemy na spacer
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2017, 17:21