MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja sucza (york) zabieg przeszla naprawde bezproblemowo. Odebralam ja tego samego dnia i fakt byla baaardzo spiaca i taka raczej nie w humorze, ale nastepnego dnia bylo juz wszystko w porzadku. Staralam sie ja wsadzac na kanapy itp jak chciała wejsc zeby nie skakala za duzo ale potem juz dawala rade. Ranka na brzuchu byla naprawde malenka. Sunia troche sie styla niestety ale charakter zostal taki jaki byl. Nie wymiotowala po narkozie, nie ma problemow z trzymaniem moczu itp wszystko normalnie.11.02.2016r Aniołek
-
Znowu sobie teorie dorabiacie. Nigdzie nie napisałam, że się nie cieszę z tego co będzie - jakbym nie cieszyła się z dziecka to bym w ciąże nie zachodziła. Mowa była o dwóch aspektach marudzenia na końcówce - tego, że od 7-8 miesiąca większość ciężarnych narzeka, że chciałoby już urodzić bo się męczy oraz po kilku tygodniach nieprzespanych nocach narzekają, że wolałyby wrócić do czasów ciąży, bo łatwiej było. Ja tak nigdy nie narzekałam, ani na to że się toczę, że mi ciężko, czy cokolwiek. taki stan fizjologiczny mamy i trzeba to przejść. Nie trwa wiecznie. Nie oznacza to bynajmniej, że się z niczego nie cieszę. To, że o wiele rzeczy się nie martwię w ciąży, to nie jest równoznaczne z tym, że mam wszystko w dupie i z niczego się nie cieszę. Za dużo mnie w życiu złego spotkało, żebym się martwiła czy w 13 tygodniu jak nie czuję ruchów to źle.
Termin porodu jednak z usg 14 marca, następna wizyta 4 października. Tak jak myślałam, dziecko żywe, serce bije, NT w porządku. Cieszę się tą chwilą, nie martwiąc się o inne rzeczy. To źle?milagro, kr0pka, Englein, taka_ja, Czarnuszka, Dziunka lubią tę wiadomość
-
O to u mnie odwrotnie. Właśnie dlatego, że bardzo dużo złego mnie w życiu spotkało, ciągle się czymś martwię ze strachu, że znów mnie coś przykrego doświadczy. Jednak z tym walczę i uczę się nie przewidywać w czarnych kolorach przyszłości tylko żyć tu i teraz.
O ruchy się nie martwię bo wiem, że jest za wcześnie. Jedynie ta jutrzejsza wizyta mnie stresuje.Fipsik lubi tę wiadomość
-
anuschka wrote:Jeny maluszek rośnie
Super że wszystko dobrze :*
Dziewczyny pytanie, ja nadal się męczę kiedy myję zęby... słyszy mnie już cały blok. Czy to kiedyś minie? Boję się, że tak mi zostanie też po ciąży
Co radzicie na ból głowy? Średnio co dwa dni, a nawet i codziennie okropnie boli mnie głowa( piję dużo, jem regularnie, nie chodzę głodna.
Co do bólów głowy to też tak miałam a odkąd zaczełam pić jedną kawe dziennie rano to odeszło to w zapomnienie także wnioskuję że było to od nisiego ciśnienia. Tyle że ja miałam ból razem z zawrotami głowy mdłościami i było mi strasznie zimno. -
Ale sobie znalazłyśmy dzisiaj temat - sterylizacja zwierzaków
A ja Wam powiem, że jak do 12 tyg. i badań prenatalnych zamartwiałam się, że na pewno coś jest nie tak (bo nie miałam objawów), to po tym czasie po prostu odpuściłam i staram się w ogóle nie myśleć czy jest dobrze czy źle - skupiam się na innych aspektach: szczególnie pracy. I mi lepiej.Fipsik, borsuk, fantasmagoriia lubią tę wiadomość
-
Ja jestem dziś nie wyspana ale mimo to mam mnóstwo energii. Miła odmiana. Zrobiłam zupę krem z edycji proste historie do tego drugie danie piersi z kurczaka w sosie pieczarkowym, zasmazana kapusta czerwona i ziemniaki z piekarnika a zaraz wrzucę bułeczki śniadaniowe do piekarnika. Jakiś cud, że mam tyle werwy. Może to znak, że drugi trymestr tuż tuż.
kr0pka, Magdzia88, borsuk lubią tę wiadomość
-
a ja wisiałam 55 min na infolinii na Inflancką żeby umówić się do lekarza na jakąś dodatkową wizytę a nie czekać do 22 bo ta biocenoza trochę kiepsko wygląda i co? Jedyna opcja to wpychać się jutro z jakąś pacjentką ale wtedy też tracę termin na 22 z tego co zrozumiałam.. grrr..
chyba po prosu wykupię te Nystatynę tak jak babka kazała i zacznę brać, boje się czekać do 22go aż żeby cos się nie pogorszyło i nie zaszkodziło.. -
borsuk wrote:Chyba tego do szczęścia bym potrzebowała
zamieniłabym kapustę na buraczki (też zasmażane) i też byłabym szczęśliwaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2016, 15:47
borsuk, kark lubią tę wiadomość
-
anuschka wrote:U nas obiad placek po węgiersku
kochaamanuschka lubi tę wiadomość
-
żurek, placek po węgiersku, ziemniaczki z buraczkami lub czerwona kapustą, pomidorówka z makaronem... wszystko bym zjadła!!!
Aaaaa... chcę do domu na obiad. Ciekawe co mój T wymyślił -
Mnie zmartwienia męczyły do badania prenatalnegeo, ale to jak wcześniej pisałam za szybko poszłam do lekarza i na dobrą sprawę długo nie wiedziałam czy ciąża w ogóle jest, a jeśli jest to czy żywa. Fakt jest taki, że teraz odpuściłm po mimo lekkich bóli brzucha bo dzidek leży mi na prawym jajniku co bardzo mnie boli. Teraz jest dla mnie ok, bo wiem ze na koniec będzie już ciężko i zmęczenie będzie dawało się we znaki.
U mnie na obiad były placki ziemniaczane, a tak długo mi się marzyłyWiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2016, 16:13
Fipsik, coffee, borsuk lubią tę wiadomość