MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Nadiii wrote:Jak zaglądną to jeszcze pomdleją tam, że taka duża główka przechodzi przez taką małą szparkę!
Powiem Wam, że jednak powoli coś tam się rozszerza i rozpulchnia. Stosuję teraz globulki na moją nieszczęsną infekcję bakteryjną i czuć różnicę. -
Dobrze że jest fryzjerką. Przecież to normalne że położne starają sie dbać o to żeby tatuś nie widział wszystkiego... i jak słyszałam opinie znajomych to bardziej był zestresowany i zajęty wspieraniem, sytuacją i emocjami a nie oglądaniem co sie tam dzieje. My ustaliliśmy prosto chce być ja też chce wiec będzie jak sie poczuje źle psychicznie czy fizycznie ma natychmiast wyjść i zawołać zmiennika (mama) i pójść sobie bez wyrzutów zapalić
-
Malwinka wrote:No i właśnie tak gadała położna, że często tak się zdaza. Dlatego się tego boję, ma z od rana do nocy będzie w pracy, a ja sama
Jeszcze dzisiaj...bylam u fryzjera i ona zapytała czy maz będzie przy porodzie. Powiedziałam, że tak. No i się zaczęło.. ..ze on już nigdy nie spojrzy na mnie jako kobiete, obiekt pożądania tylko już jako matkę...ze faceci tego nie powinni widzieć, że ona rozumie ze on będzie mnie wspierał, ale też chodzi żeby potem był normalny seks a jak on to wszystko zobaczy to już nigdy tak samo nie będzie. No niby ma trochę racji wiem, ale chciałabym żeby był ze mną, żeby bardziej mnie szanował, docenił potem za moja mękę...
Też sobie pomyślałam, że może niech ze mną będzie, ale przy samej końcówce jak beda bóle parte to niech wyjdzie i nie widzi tego.
No a wy co na To?? ??
Rozumiem, że niektórzy mężczyźni nie chcą być przy porodzie, tak jak niektóre kobiety też nie chcą mieć towarzystwa i wolą rodzić same. Z rożnych przyczyn. Ale jeśli rozmawialiście ze sobą i oboje chcecie mieć poród rodzinny, to naprawdę nie będzie to miało negatywnego wpływu na to jak będzie Cie później widział mąż. Dla mnie świadomośc, że obok jest mój mąż, ktoś bardzo bliski, tak samo jak ja przeżywający tę chwilę ( dla lekarzy/połoznych to rutyna) była bardzo ważna, dodawała mi otuchy. Czułam się z nim bezpieczniej. Mąż, ze swojej strony, miał poczucie, że maksymalnie, na tyle na ile jest to możliwe, uczestniczy w porodzie naszego dziecka. Dla niego to też był jeden z najważniejszych dni w życiu. Ale, uważam, że jeśli mężczyzna nie chce być obecny (bo np. się boi, nie lubi krwi) to też nie należny go zmuszać. Jeśli oboje chcecie to bardzo warto i nie należy słuchać tej pani fryzjerki!
konwalia83 -
Cześć
Chciałam się pochwalić, że 12.02.2017 o godz. 14:02 w 36t+5d poprzez cesarskie cięcie przyszedł na świat nasz syn Antoni Ignacy 3230g, 52cm
Od wczorajszego popołudnia jesteśmy już w domukark, Malwinka, monia99, maggdax, Magdzia88, nikafika, ewa81, chloet, klaudia.29, Nadiii, Rubineye, m@rtynka, linda392, 83konwalie, Aarizona, coffee2 lubią tę wiadomość
--
Mateusz 23.08.2018 [*] 9t+4d -
nick nieaktualnyNadiii wrote:Dokładnie Malwinka! Gdyby Twój partner był jakimś małolatem i znał Cię krótko, to fakt, mógłby tego nie znieść i po prostu się zablokować później.
Po porodzie się nic nie zmieniło, jak był napalony 8 lat temu, tak do tej pory jestMalwinka, Nadiii, klaudia.29 lubią tę wiadomość
-
Powiem Wam szczerze, że zryla mi banie. Na poczatku mój maz się walach, i zapytał czy ja chce żeby on był, potwierdziłam. I jak ostatnio zapytałam, czy na pewno chce, bo jeżeli nie to ok...odpowiedzial, że oczywiście w końcu to mój synek.
Ta Fryzjerka gadała, że on mi się nigdy nie przyzna ze nie chce tego oglądać, a pójdzie ze mną bo mnie kocha i nie będzie chciał mi przykrości zrobić. I jeszcze mówił a, że gadała ze swoimi kolegami i takie samo zdanie mają co ona...wola nie oglądać tego, bo potem już nie mają takiej ochoty na bzykanko.. . -
jenny88 wrote:Cześć
Chciałam się pochwalić, że 12.02.2017 o godz. 14:02 w 36t+5d poprzez cesarskie cięcie przyszedł na świat nasz syn Antoni Ignacy 3230g, 52cm
Od wczorajszego popołudnia jesteśmy już w domu -
Z. wrote:Malwinka,bzdury ci powiedziała ta fryzjerka. Mój mąż był przy porodzie, widział nawet wychodząca główkę i twierdzi że jestem dla niego atrakcyjna i seks mamy lepszy niż za malolata. Głupia baba głupio gadala...
identyko u nas! mój mąż chciał patrzeć i wręcz byłby zły jeśli by nie mógł przy tym być! ja myślę że jak facet kocha kobietę to takie rzeczy go nie obrzydza, nie rozumiem co jest odrazajacego w porodzie. mój mąż twierdzi że to najlepsze co w życiu przeżyłMagdzia88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjenny88 wrote:Cześć
Chciałam się pochwalić, że 12.02.2017 o godz. 14:02 w 36t+5d poprzez cesarskie cięcie przyszedł na świat nasz syn Antoni Ignacy 3230g, 52cm
Od wczorajszego popołudnia jesteśmy już w domu
-
nick nieaktualnykark wrote:Hehe, mój był małolatem, bo 19 lat miał jak się Tosia rodziła, a zaglądał zafascynowany, cieszył się jak głupi, że główkę już widać, szeptał do ucha, że zaraz po wszystkim, że mnie kocha, że jestem dzielna itd.
Po porodzie się nic nie zmieniło, jak był napalony 8 lat temu, tak do tej pory jestklaudia.29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMalwinka, a mąż jak jest delikatny czy emocjonalny to się pożyga i co ? Normalna rzecz.
Zresztą nie wiem jak twój facet podchodzi do spraw fizjologicznych, mój normalnie przy mnie sika, a ja przy nim. Jak wymiotuję to zawsze wpada do łazienki i nie raz mi włosy podtrzymuje. Także wiem, że choćby miał sam odbierać poród to się nie zrazi
Tak naprawdę mąż może podczas parcia stać za Tobą, głaskać Cię po głowie, dotykać ramion, wtedy jedyne co to zobaczy dziecko we krwi i śluzie plus pępowinę, bo już nawet przy łożysku może np trzymać malucha albo coś w ten deseń i nawet nie zauważy nic u Ciebie -
jenny88 wrote:Cześć
Chciałam się pochwalić, że 12.02.2017 o godz. 14:02 w 36t+5d poprzez cesarskie cięcie przyszedł na świat nasz syn Antoni Ignacy 3230g, 52cm
Od wczorajszego popołudnia jesteśmy już w domu
Gratulacje ogromne!Duzo zdrowia i wszystkiego dobrego -
Jesli chodzi o porod rodzinny to tez kwestia indywidualna. Ja nie mam porownania wiec ciezko mi sie wypowiadac. Moj maz przy 1 porodzie mial byc. Umowilismy sie ze jesli bede czula sie niekomfortowo to poprosze zeby wyszedl. Kupiony byl fartuch i wszystko zaplanowane... ale niestety nie zdarzyl dojechac poniewaz doswiadczone Panie polozne kazaly mu jechac do domu, poniewaz wg nich mialam rodzic 3 dni bo nie bylo postepu. i obiecaly ze powiedza kiedy mam po meza dzwonic. Po czym przez caly porod mowily ze nie mam skurczy(nie pisaly sie na ktg mocne tylko bardzo slabe.a ja myslalam ze wiekszego bolu juz sie nie da zniesc) i tak nagle stwierdzily ze mam 8cm i za pol godz urodzilam... wiec juz nie bylo szans zeby maz przyjechal... zreszta nawet juz wtedy o tym nie myslalam bo bylam juz dosc zmeczona...Ale w trakcie boli skupialam sie sama w tym bolu. i nie zalowalam ze go nie bylo...teraz chce bc tez maz. zobaczymy jak to wyjdzie;) bo sama nie wiem czy chce zeby byl;)
-
Malwinka nie przejmuj sie opinia fryzjerki.Sama najlepiej bedziesz czula czy potrzebujesz obecnosci meza czy nie. Nie kazdy jest taki sam. Sa mezczyzni dorosli, odpowiedzialni i dojrzali... a sa tacy, ktorzy nigdy nie dorastaja do takich sytuacji... Pani fryzjerka opierala swoja opinie tylko na tej drugiej grupie. A wiec jesli maz chce byc przy Tobie i sama tez tego potrzebujesz to sie niczym nie przejmuj;)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2017, 09:40
-
Niestety czasami zdarzają się takie przypadki, że Facet idzie "rodzic" z Kobitka bo ona chciała, kazała mu, albo rzuciła mu tekst :"bo mąż Kasi był przy porodzie to ty tez musisz..." sama znam taki przykład. Jak Partnerzy podchodzą do sytuacji z rozsądkiem i myślą o sobie na wzajem to nie będzie później gadania "a bo mnie zmusili"... Trzeba pogadać szczerze i bez naciskania , Położne naprawdę starają się pilnować facetów, żeby nie widzieli tego czego nie powinni, jeśli mają słabe nerwy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2017, 10:14
-
Moj tez chce byc przy... I nawet na poczatku ciazy...i wczesniej duzo...bo poronilam za 1 razem rok temu...to zawsze mowil ze chce byc.... A jak przyszedl moment testu to odrazu tekst ze tym razem musi doczekac tego widzenia ze tym razem sie uda i ze nie moze go nie byc ! Nie zapytal nawet o moje zdanie...dopiero po pol godz...kochanie a ty sie zgadzasz tak???? I z taka litoscia do mnie...hdybym czasem miala inne zdanie. A ja ze jesli tylko ma ochote to zapraszam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2017, 10:40