MARZEC 2017 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja mam od kilku tygodni kłucie w pochwie i kłucie w cewce. Mój lekarz myślał, że to infekcja ale po wybraniu globulek nie przeszło. Mała naciska i uderza główka i stąd takie dolegliwości. Jest to pewne dlatego, że jak siadam lub się kładę to mija, chyba, że zaczyna się ruszać to ten ból się pojawia. Trwa kilka sekund ale wyciska z oczu łzy. Natomiast dodatkowo przy chodzeniu boli spojenie i kości pachwin. Nieraz nie da się iść i drobię maleńkie kroczki byle dojść do celu. Wcześniej myślałam, że będę już rodzić bo dziecko tak nisko i takie dolegliwości. W pierwszej ciąży tego nie miałam. Jedynie kopniaki w pęcherz. No ale jak widać to nie jest zwiastun tego, że poród blisko.
-
Strasznie się dziś czuje. Wszystko mnie boli, śpiąca, bez humoru, mam jakiś ucisk na prawą łopatkę bo czuję jakby mi ktoś na niej siedział, a ból przy tym niesamowity.
Cały czas od ponad godziny mam twardy brzuch, ruchy odczuwam ale nie takie mocne.
Nie wiem czy to przez hormony, ale dziś normalnie usiadłam na łóżko, i się popłakałam... Czuję się tak nieporadna, tak niezdarna, nie atrakcyjna, i aby wstać muszę zamach wziąć lub podtrzymać się czegoś..
A, do terminu zostało 5 dni, a czuję że przenoszę. -
A ja mam odwrotnie niż wy Wcale mi się nie spieszy. W pierwszej ciąży strasznie nie mogłam sie doczekać kiedy sie zacznie i jak czytałam relacje z porodów poprzedniczek to tym bardziej miałam ochote juz rodzić. A teraz.. jak urodzę w kwietniu też będzie Bardziej mi straszny szybszy poród niż późniejszy. Jedynie chciałabym, żeby sie samo zaczęło i pięknie rozkręcało, bez oxy. No i żeby mała była hmmm.. mała
Poza tym wczoraj i dziś prasowałam ciuszki. Teraz mega napieprza mnie w biodrze. Powinnam się położyć i odpocząć, ale mam wrażenie, że to jakaś niekończąca się opowieść. Zaczęłam pakowanie później niż w pierwszej ciąży i są tego skutki.. Ledwo zipie, a zrobić trzeba. W dodatku jakoś efektu nie widze.. Wtedy mogłam sobie posprzatac w domu, ułożyć wszystko i czeeeeekać. A teraz co posprzatam, to synek rozwali, więc w ogole nie czuję tego tak jak wtedy.. Wtedy wszystko było zapięte na pstatni guzik. Wróciliśmy do domu to było miło, cichutko, przyjemnie, czysto, wszystko porobione. A teraz wrócę to pewnie wszędzie będzie bajzel cicho i spokojnie też nie bedzie. Jedyny plus, to, że będzie na mnie czekał mój najcudownieszy mały mężczyzna
Szczerze mówiąc jest mi źle na samą myśl, ze jak się zacznie będzie trzeba coś zrobić z synkiem i przez kilka dni nie będę go widzieć. Moze dlatego tak mi się nie spieszy tym razem. -
klucia tez mam od 2 tygodni moze troszke dluzej ale to pewnie mala, bo czuje wowczas jak sie wierci i musze isc zaraz do toalety mimo, ze sie okazuje, ze tylko kilka kropel czasem poleci hehe
ale dla mnie te klucia tez nieprzyjemne, jakby ktos szpilki wbijal. -
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczynki.
Już czuje się spokojna, Męzuś wrócił do domku po 2 miesiącach... teraz to mogę pomalutku rodzic;)
Jutro jedziemy po furę i fotelik dla malego. Może jak dam radę to i lozeczko już ubiorę...brzuszek nadal wysoko to chyba jeszcze Igorkowi tam dobrzeewa81, klaudia.29, Nadiii, coffee2 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kiedyś się tu trochę udzielałam a teraz jako ze jestem świeżo po porodzie (2 marca urodziłam śliczną dziewczyneczke musze się wciac na temat oksytocyny... ja miałam podana oksytocyne po której ból byl nie do zniesienia dla mnie - bralo mnie na wymioty, odpływalam z bólu a skurcze w przeciwieństwie do naturalnych- nie dawały chwili wytchnienia... przy moich własnych na ok 127 % dałam rade wytrwać ból, a po oksytocynie te na 40 byly dla mnie ponad siły.. być może to nie jest regula, ale u mnie tak było. .. brrr
klaudia.29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWydaje mi się, że to wszystko zależy od danej kobiety jeśli chodzi o oxy i nie ma na to reguły. Pewne jest to, że oxy sztucznie wywołuje skurcze, a bez niej skurcze idą tak jak życzy sobie nasz organizm.. Ale z tego co się naczytałam na przeróżnych forach i wątkach każda kobieta odczuwa inaczej. Dla jednej bóle po oxy są nie do zniesienia, a inne nie widzą różnicy porównując z bólami, które miały wcześniej. Moim zdaniem to wszystko zależy od danej kobiety, jej organizmu, odporności na ból, wielkości dzidziusia i warunków kobiecych. I tak jedne będą bronić się przed oxy, a inne o nią prosić.. Wiadomo, że lepiej bez, ale jeśli kobieta długo się męczy czy nie ma postępów..
Tak jak z całym porodem, niezależnie jakbyśmy się przygotowywały wcześniej- u jednej pójdzie raz dwa, bez nacięć i pęknięć, a druga będzie wspominać jako najgorszy koszmar latami..Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2017, 23:07
-
Nina nie że straszne. Ale wolałabym żeby zaczęło się samo.
Tak w ogóle to byłam dziś na SORze bo nigdY 16 A 17 nagle tak mega szybko i mega mocno zaczęło mi bić serce. JeszcE nigdy tak nie miałam. Juz wzywalam karetkę ale po 2 minutach się uspokoilo to powiedZiałam żeby nie prZyjeżDżali bo sama mogłam jechać do szpitala w którym zamierzam rodZić, a tak wzięli by mnie do najbliższego. Wróciłam O 23.30 do domu. Nic się w sumie nie dowiedziałam. W ekg i krwi jest ok. Mam się skontaktować z kardiologiem. Także w sumie nadal mam stresa. Mam nadzieję że już będzie wszystko ok, a to był jednorazowy incydent. No i ze do szpitala będę jechać dopiero do porodu. -
Moja dzisiejsza noc chyba przejdzie do historii ciezkich ciazowych nocy Usnelam o 22.Pierwsza pobudka o 24 na ok.godz...zgaga gigant nie dala usnac...nie wiem ile spalam ale od 2 znow niemoge zasnac....
Jesli chodzi o oksy w moim przypadku tez dala duzo mocniejsze skurcze ale nie mam porownania gdy porod idzie sam bez podania przyspieszacza. Bo fakt jest taki ze im wieksze rozwarcie tym bol sie nasila, wiec nie wiem na ile to bylo dzialanie oksy a na ile poprostu bol przy coraz wiekszym rozwarciu.Moze bede teraz miala okazje sie przekonac, ale przy 1 porodzie natura bardzo powoli zrobila 4cm. i gdyby nie pomogly polozne nie wiem ile bym rodzila...i tak jak pisze Nadii oksy odbierana jest indywidualnie. Np na moja kolezanke 2 kroplowki kompletnie nie zadzialaly ...i skonczylo sie cesarka przez brak postepu porodu, a przy drugim urodzila w 3 godz od kiedy poczula 1 skurcze(8 lat po pierwszym porodzie, bez zadnej oksy ani przebijania pecherza w 100% naturalnie).
Malwinka zazdroszcze Ci ze masz juz meza w domu. Ja czekam bo u nas jest tak ze im pozniej przyjedzie tym dluzej bedzie mogl zostac jak malutka sie urodzi na czym nam bardziej zalezy... ale mam stresa bo jednak w kazdej chwili moze sie zaczac.
Dzis jade do szpitala na kwalifikacje do anestezjologa do ewentualnego zoo. A w srode mam wizyte u mojego lekarza prowadzacego wiec moze dowiem sie cos wiecej czy cos sie tam przygotowuje;)
-
ChciałabymJuż wrote:Nina nie że straszne. Ale wolałabym żeby zaczęło się samo.
Tak w ogóle to byłam dziś na SORze bo nigdY 16 A 17 nagle tak mega szybko i mega mocno zaczęło mi bić serce. JeszcE nigdy tak nie miałam. Juz wzywalam karetkę ale po 2 minutach się uspokoilo to powiedZiałam żeby nie prZyjeżDżali bo sama mogłam jechać do szpitala w którym zamierzam rodZić, a tak wzięli by mnie do najbliższego. Wróciłam O 23.30 do domu. Nic się w sumie nie dowiedziałam. W ekg i krwi jest ok. Mam się skontaktować z kardiologiem. Także w sumie nadal mam stresa. Mam nadzieję że już będzie wszystko ok, a to był jednorazowy incydent. No i ze do szpitala będę jechać dopiero do porodu.ChciałabymJuż lubi tę wiadomość
-
pina87 wrote:Kiedyś się tu trochę udzielałam a teraz jako ze jestem świeżo po porodzie (2 marca urodziłam śliczną dziewczyneczke musze się wciac na temat oksytocyny... ja miałam podana oksytocyne po której ból byl nie do zniesienia dla mnie - bralo mnie na wymioty, odpływalam z bólu a skurcze w przeciwieństwie do naturalnych- nie dawały chwili wytchnienia... przy moich własnych na ok 127 % dałam rade wytrwać ból, a po oksytocynie te na 40 byly dla mnie ponad siły.. być może to nie jest regula, ale u mnie tak było. .. brrr
Gratulacja coreczki )) -
nick nieaktualnyChciałabymJuż- to najadłaś się strachu! Mam nadzieje, że więcej sie nie powtórzy!
U mnie nocka też koszmarna, właściwie to spróbuję zaraz się trochę przespać. Całą noc skurcze, chyba z tych przepowiadających bo nieregularne co 10,15 min. Do tego ciągły ból brzucha jak na miesiączkę, nacisk i kłócie w pęcherzu i ten cholerny ból pleców, który łapie i puszcza.. Chyba nie obejdzie się bez bóli krzyżowych przy porodzie, więc już mam dość na samą myśl..
Może teraz uda się zasnąc spokojnie na chwilę..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2017, 07:09
ChciałabymJuż lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOj widzę że niejedna miała koszmarną noc...ja również....o spaniu zapomnij. Próbuję teraz trochę odespać ale co jakiś czas mnie kłuje po lewej stronie. Nie wiem czy to blizna po laparo mnie boli.
ChciałabymJuż matko to musiałaś nieźle się wystraszyć. Mam nadzieję, że lepiej już się czujesz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2017, 09:46
Nadiii, klaudia.29, ChciałabymJuż lubią tę wiadomość
-
pina87 wrote:Kiedyś się tu trochę udzielałam a teraz jako ze jestem świeżo po porodzie (2 marca urodziłam śliczną dziewczyneczke musze się wciac na temat oksytocyny... ja miałam podana oksytocyne po której ból byl nie do zniesienia dla mnie - bralo mnie na wymioty, odpływalam z bólu a skurcze w przeciwieństwie do naturalnych- nie dawały chwili wytchnienia... przy moich własnych na ok 127 % dałam rade wytrwać ból, a po oksytocynie te na 40 byly dla mnie ponad siły.. być może to nie jest regula, ale u mnie tak było. .. brrr
Hej Pinia Pamietam Cie z poczatku forum Wielkie gratulacje i dzieki za podzielenie sie swoja opinia
-
nick nieaktualny
-
Moja nocka też do kitu córcia wyszalała sie na placu zabaw I poszła spać o 21 a potem nie wiedziała co robić w nocy...màż oczywiście nic nie słyszał...a u nas faktycznie coś stanęły te rozpakowania..na fb szalejà a u Nas nic..
Mam pytanie jak u Was z mg6 łykacie jeszcze?