Marzec 2025 🤱
-
WIADOMOŚĆ
-
Gratulacje dla wszystkich mamuś, byłyście bardzo dzielne ♥️ Monii mam nadzieję, że z synkiem już lepiej, podziwiam że dajesz radę, ciężka sytuacja 🥺
Czy są tu jeszcze jakieś oczekujące jak na bombie? 😅 Jak u was perspektywy? U mnie tydzień temu żadnych objawów zbliżającego się porodu, jutro ostatnia wizyta u gina i jak się nic nie wydarzy to wystawi skierowanie na indukcję na 21, mam trochę wątpliwości bo patrzy na termin z Om który był na 14.03 i daje tydzień po terminie, a od 1 wizyty termin był na 18.03 potwierdzony na pierwszym usg. Zastanawiam się czy negocjować te 4 dni, czy już dać sobie spokój bo już mnie męczy ta sytuacja, nie wiem czy to może tak być ze totalnie nic się nie dzieje, żadnych objawów, a jednak poród zacznie się sam?🥺 -
Martiii ja też jestem jak na bombie i czekam. Co prawda mam 39tc. Termin na 22.03 i wtedy też mam wizytę, zobaczymy co lekarz powie. Ale ostatnio wspominal ze jak nic się nie będzie działo to 28.03 dostanę skierowanie na wywoływanie 🤷♀️ U mnie czasem spina się brzuch i żadnych objawów.. czekam ale to czekanie jest najgorsze 🙄
Martiiii lubi tę wiadomość
-
Ola28.28 wrote:Martiii ja też jestem jak na bombie i czekam. Co prawda mam 39tc. Termin na 22.03 i wtedy też mam wizytę, zobaczymy co lekarz powie. Ale ostatnio wspominal ze jak nic się nie będzie działo to 28.03 dostanę skierowanie na wywoływanie 🤷♀️ U mnie czasem spina się brzuch i żadnych objawów.. czekam ale to czekanie jest najgorsze 🙄
Oj tak, tydzień temu też byłam w 39+0 ale już lekarz się śmiał że będę tą pacjentką która korzysta do ostatniej wizyty i na odchodne powiedział mi do zobaczenia to już mu odpowiedziałam że mam nadzieje że się nie zobaczymy! Niestety miał rację - jutro się widzimy 😅 a im bliżej tym bardziej człowiek kombinuje.. Ja już nabrałam wątpliwości co do szpitala bo znowu się naczytałam opinii, już nawet wczoraj wymieniłam koszulę do porodu. Można zwariować. A jak Ola u Ciebie z wagą maluszka? Bo też już zaczęłam rozkminiac że im dłużej siedzi tym większy i będzie ciężej.. 🫣
A jeszcze pytanie, czy jest tu ktoś kto nie czuł pod koniec ciąży jakiegoś wielkiego parcia na pęcherz itp? Ja się naczytałam że wszystko tam uciska, jakaś kula od kręgli między nogami a ja tam czuję luzik 😅 czuje ze się dziecko rusza nad miednicą ale żadnego tam napięcia, on się chyba serio nigdzie nie wybiera 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca, 20:43
-
Martiiii wrote:Oj tak, tydzień temu też byłam w 39+0 ale już lekarz się śmiał że będę tą pacjentką która korzysta do ostatniej wizyty i na odchodne powiedział mi do zobaczenia to już mu odpowiedziałam że mam nadzieje że się nie zobaczymy! Niestety miał rację - jutro się widzimy 😅 a im bliżej tym bardziej człowiek kombinuje.. Ja już nabrałam wątpliwości co do szpitala bo znowu się naczytałam opinii, już nawet wczoraj wymieniłam koszulę do porodu. Można zwariować. A jak Ola u Ciebie z wagą maluszka? Bo też już zaczęłam rozkminiac że im dłużej siedzi tym większy i będzie ciężej.. 🫣
A jeszcze pytanie, czy jest tu ktoś kto nie czuł pod koniec ciąży jakiegoś wielkiego parcia na pęcherz itp? Ja się naczytałam że wszystko tam uciska, jakaś kula od kręgli między nogami a ja tam czuję luzik 😅 czuje ze się dziecko rusza nad miednicą ale żadnego tam napięcia, on się chyba serio nigdzie nie wybiera 😅
Widzę że mamy podobnie 🙈 im dłużej to wszystko trwa tym więcej człowiek rozmyśla i ma wątpliwości 🙄
W 37tc+ 4 mała ważyła +- 3300g i już wtedy się przeraziłam że jak maja mi wywoływać porod końcem marca to będzie małym klockiem.. Polozna mi mówiła że przewiduje że koło 3800 będzie wazyc, ale na bank jest dluga. Tatus ma 2 metry 🙈 A ile waży obecnie to nie wiem.. polozna chodzi do mnie 2 razy w tygodniu bada tętno, a tak to kolejna wizyta w termin porodu czyli tego 22 to się dowiem. Chociaż mam nadzieję że dowiem się wcześniej, że zaskoczy mnie i będzie się sama pchała na ten świat 🤣
Powiem Ci, że ja też nie mam jakiegoś wielkiego parcia na pęcherz. Fakt faktem że sikam w nocy 3 razy i ciężko mi wstać, ale na ogół jest luz. Więc albo tego tak nie czuje, albo po prostu mala nie jest jeszcze tak nisko 🤷♀️ -
Cześć 🙂 Dziś miałabym termin porodu... Żeby mnie ta data całkiem nie rozbiła, w piątek zobaczyłam na USG bijące we mnie serduszko 🥰
Monii jak Twoje dzieciątko? Wyszedł ze szpitala? Jak Ty się czujesz?
monii00, ŻonaMarynarza, Martynka.98, Martiiii, Agula31, Katri94, AgaKa800, eliz, RainbowDeer, Monika96, Marcycha, Olaa..32 lubią tę wiadomość
-
Hej. Mikołaj jeszcze w szpitalu z uwagi na podawanie antybiotyku.. wszystko się wydłużyło. Tydzień temu zdjęli mu wsparcie oddechowe, już się nie męczył przy oddychaniu. No i wczoraj uszkodzli wenflon na ręce, nie zakładali kolejnego więc wczoraj nie dostał już antybiotyku. Po zakończeniu antybiotyku miał mieć 2 dni później pobierany posiew moczu a na wynik mieliśmy czekać w domu. Wczoraj pytaliśmy czy wyjdzie dzisiaj, ale była jakaś inna lekarka i wgl jeszcze mówiła o środzie a my jaka środa inne były ustalenia. Miał straszne odparzenia na pupie od biegunki nie mogli sobie poradzić z tym, ale wczoraj już lepiej wyglądała ta pupcia. Mam nadzieję, że wygoniliśmy tą bakterie w cholerę. Ogólnie mamy mieć co miesiąc kontrolny mocz i skierowanie do poradni nefrologicznej. Przybrał ładnie w szpitalu, prawdopodobnie przez tą bakterię nie przybierał prawidłowo. Już jest taki fajniutki, wpatrzony jak się do niego mówi lub czyta bajki a u mnie na rękach to co chwilę się uśmiecha. Jedna pielęgniarka jest tak wredna, że masakra.. raz sugerowała, że nie karmie dziecka a drugi raz kazała przynieść obcinaczkę do paznokci to mu obetną przy kąpieli to się na mnie wyżyła, że sama sobie to mam zrobić. Zero jakieś empatii do kobiety w trudnej sytuacji - dziecko w szpitalu i nie możemy tu spać i drugie połóg. Nie mogę tam wysiedzieć bo mnie rana po cc napierdziela, już kilka razy nie mogłam dojść do samochodu. Do tego mleka mam jak kot napłakał, ale to stresy i biorę suplement z melisą na karmienie. Zamówiłam sobie laktator muszlowy bo mnie denerwuje trzymanie tego laktatora. Czytałam, że do 3 miesięcy da się coś zrobić z laktacją..
Miłego dnia Dziewczyny ❤️ -
Martiiii wrote:🥺Czy są tu jeszcze jakieś oczekujące jak na bombie? 😅 Jak u was perspektywy? U mnie tydzień temu żadnych objawów zbliżającego się porodu, jutro ostatnia wizyta u gina i jak się nic nie wydarzy to wystawi skierowanie na indukcję na 21, mam trochę wątpliwości bo patrzy na termin z Om który był na 14.03 i daje tydzień po terminie, a od 1 wizyty termin był na 18.03 potwierdzony na pierwszym usg. Zastanawiam się czy negocjować te 4 dni, czy już dać sobie spokój bo już mnie męczy ta sytuacja, nie wiem czy to może tak być ze totalnie nic się nie dzieje, żadnych objawów, a jednak poród zacznie się sam?🥺
Martiiii lubi tę wiadomość
👩🏼31👨🏻🦰32
03.24 AMH 0,69🫣
Plemniki o prawidłowej budowie <4%
04.24 stymulacja + suplementy
29.04.24 IVF 💔
23.05 mezoterapia jajników
12.07 ⏸️
29.07 7+1, 1,1 cm ❤️
05.08 8+1, 1,75 cm ❤️
19.08 10+1 3,1 cm ❤️
02.09 12+1 5,6 cm 🧬NIFTY niskie ryzyka, ryzyko preeklampsji 1:56, dziewczynka 🩷
23.09 15+1 11,8 cm 🩷
22.10 🧬19+2 317 g, ryzyko preeklampsji 1:1299🩷
12.11 22+2 505 g 🩷
03.12 25+2 echo serca - ok, 862g 🩷
02.01 29+4 1598 g🩷
04.02 34+2, 2700 g🩷
20.02 36+4 2900g 🩷
05.03 ?
-
Agula31 wrote:Ja jeszcze czekam, ale też już na granicy cierpliwości! 😅 Co do terminu – faktycznie trochę różnicy w datach, może warto skonsultować to jeszcze raz, jeśli masz wątpliwości? Zdarza się, że poród rusza z zaskoczenia, nawet bez wcześniejszych objawów, więc kto wie – może maluch sam zdecyduje się wyjść w ostatniej chwili! Ja bardzo czekam na naturalny początek, byłam w piątek na wizycie, dziecko jest bardzo nisko, szyjka gotowa. Jutro moja położna ma dyżur, mam się pojawić na badaniach, zobaczymy co orzekną.
Trzymam mocno kciuki żeby się zaczęło samo ♥️ daj znać co postanowią dzisiajJa dostałam skierowanie do szpitala, lekarz mówił żeby się stawić w piątek, ale to skierowanie nie ma terminu i chyba pójdę w poniedziałek. Perfekcyjny zapis ktg, przepływy, waga średniaczka, dziecku super w brzuszku a pytałam o ten termin z usg i jedynym powodem jest "no ja wiem, ale już czas skończyć ta ciążę ile będziesz chodzić" A z usg to tylko 3 dni po terminie.. 🤯 chyba dam mu szanse na własną odpowiedzialność do poniedziałku.
-
Fluffy wrote:Cześć 🙂 Dziś miałabym termin porodu... Żeby mnie ta data całkiem nie rozbiła, w piątek zobaczyłam na USG bijące we mnie serduszko 🥰
Monii jak Twoje dzieciątko? Wyszedł ze szpitala? Jak Ty się czujesz?
Fluffy jejku cudownie kochana 🥰🥹 zdrówka dla was trzymam kciuki za was ❤️ teraz już będzie tylko dobrze 😘 -
Fluffy wrote:Cześć 🙂 Dziś miałabym termin porodu... Żeby mnie ta data całkiem nie rozbiła, w piątek zobaczyłam na USG bijące we mnie serduszko 🥰
Monii jak Twoje dzieciątko? Wyszedł ze szpitala? Jak Ty się czujesz? -
Martiiii wrote:Gratulacje dla wszystkich mamuś, byłyście bardzo dzielne ♥️ Monii mam nadzieję, że z synkiem już lepiej, podziwiam że dajesz radę, ciężka sytuacja 🥺
Czy są tu jeszcze jakieś oczekujące jak na bombie? 😅 Jak u was perspektywy? U mnie tydzień temu żadnych objawów zbliżającego się porodu, jutro ostatnia wizyta u gina i jak się nic nie wydarzy to wystawi skierowanie na indukcję na 21, mam trochę wątpliwości bo patrzy na termin z Om który był na 14.03 i daje tydzień po terminie, a od 1 wizyty termin był na 18.03 potwierdzony na pierwszym usg. Zastanawiam się czy negocjować te 4 dni, czy już dać sobie spokój bo już mnie męczy ta sytuacja, nie wiem czy to może tak być ze totalnie nic się nie dzieje, żadnych objawów, a jednak poród zacznie się sam?🥺
U mnie termin z USG 22.03 (na termin z OM nie patrzymy w ogóle ze względu na bardzo nieregularne cykle) i nic a nic się nie dzieje. Lekarz był przekonany, że coś się zacznie wcześniej, a tutaj zonk - wczoraj na wizycie pytał mnie kilka razy czy absolutnie nie mam żadnych bolących skurczów. 🤷♀️ Spina mi lekko brzuch, ale żadnych bóli, czopów, nic. Brzuch wysoko, główka wysoko, wody płodowe zachowane, łożysko w super stanie - małej się po prostu nie spieszy na tę stronę. 😅 Ze względu na cukrzycę ciążową, jeżeli samo wcześniej nic się nie zadzieje, mam skierowanie na 22.03 na indukcję porodu - dłużej niż termin porodu ponosić nie mogę. -
le_bonheur wrote:U mnie termin z USG 22.03 (na termin z OM nie patrzymy w ogóle ze względu na bardzo nieregularne cykle) i nic a nic się nie dzieje. Lekarz był przekonany, że coś się zacznie wcześniej, a tutaj zonk - wczoraj na wizycie pytał mnie kilka razy czy absolutnie nie mam żadnych bolących skurczów. 🤷♀️ Spina mi lekko brzuch, ale żadnych bóli, czopów, nic. Brzuch wysoko, główka wysoko, wody płodowe zachowane, łożysko w super stanie - małej się po prostu nie spieszy na tę stronę. 😅 Ze względu na cukrzycę ciążową, jeżeli samo wcześniej nic się nie zadzieje, mam skierowanie na 22.03 na indukcję porodu - dłużej niż termin porodu ponosić nie mogę.
To chyba będziemy w podobnym terminie, bo ja jeszcze rozważę ten 21 w piątek bo już chyba kolejnego weekendu nie wytrzymam na takiej bombie, chcę już mieć to za sobą 🫣 ale to jest ciężkie dla głowy że wszystko jest super, dziecku dobrze a i tak trzeba wywoływać i to w terminie 🥺 trzymam kciuki żeby jednak do 22 się coś zadziało ♥️Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca, 10:32
-
Martiiii wrote:To chyba będziemy w podobnym terminie, bo ja jeszcze rozważę ten 21 w piątek bo już chyba kolejnego weekendu nie wytrzymam na takiej bombie, chcę już mieć to za sobą 🫣 ale to jest ciężkie dla głowy że wszystko jest super, dziecku dobrze a i tak trzeba wywoływać i to w terminie 🥺 trzymam kciuki żeby jednak do 22 się coś zadziało ♥️
Powiem Ci szczerze, że ja mam mętlik, bo jestem strasznym control freakiem i bardzo męczyło mnie to, że nie wiem co, gdzie, kiedy i jak. 😅 Z jednej strony bardzo chciałabym urodzić SN, a z drugiej przeraża mnie fakt, że to może się zacząć kiedykolwiek - jak będę na zakupach, na KTG, na spacerze i ciągle mam to z tyłu głowy.
Dla mnie idealnym scenariuszem byłoby chyba, żeby do soboty nic się nie wydarzyło, ale żeby oksytocyna zadziałała i udało się urodzić SN. Niestety, jak wiemy, często kończy się zgoła inaczej, także... 🤷♀️Martiiii lubi tę wiadomość
-
le_bonheur wrote:Powiem Ci szczerze, że ja mam mętlik, bo jestem strasznym control freakiem i bardzo męczyło mnie to, że nie wiem co, gdzie, kiedy i jak. 😅 Z jednej strony bardzo chciałabym urodzić SN, a z drugiej przeraża mnie fakt, że to może się zacząć kiedykolwiek - jak będę na zakupach, na KTG, na spacerze i ciągle mam to z tyłu głowy.
Dla mnie idealnym scenariuszem byłoby chyba, żeby do soboty nic się nie wydarzyło, ale żeby oksytocyna zadziałała i udało się urodzić SN. Niestety, jak wiemy, często kończy się zgoła inaczej, także... 🤷♀️
Mam identycznie 😅 ja już miałam wizję że na 100% mnie odeślą do szpitala na jakąś wioskę gdzie nie ma znieczulenia bo nie będzie miejsc, więc indukcja jest o tyle spoko że już Cię położą będzie miejsce i na spokojnie wyjaśnią co będą robić, a z kolei boję się indukcji że nie zadziała i będą męczyć 3 dni a w ogóle to skończy się cesarką. No to chyba nie ma wyjścia, jakoś urodzić trzeba, jadę w piątek niech się dzieje co chce 😅 -
Jakoś trzeba urodzić, dlatego też nie zakładajmy scenariuszy w głowie. Co ma być to będzie, na pewno lekarz wybierze najlepsze rozwiązanie. Ja jestem spokojna. Aktualnie szukam tego - https://www.swiatchoinek.com/choinki-sztuczne-68/choinki-sztuczne-na-pniu-59/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca, 19:00
-
monii00 wrote:Hej. Mikołaj jeszcze w szpitalu z uwagi na podawanie antybiotyku.. wszystko się wydłużyło. Tydzień temu zdjęli mu wsparcie oddechowe, już się nie męczył przy oddychaniu. No i wczoraj uszkodzli wenflon na ręce, nie zakładali kolejnego więc wczoraj nie dostał już antybiotyku. Po zakończeniu antybiotyku miał mieć 2 dni później pobierany posiew moczu a na wynik mieliśmy czekać w domu. Wczoraj pytaliśmy czy wyjdzie dzisiaj, ale była jakaś inna lekarka i wgl jeszcze mówiła o środzie a my jaka środa inne były ustalenia. Miał straszne odparzenia na pupie od biegunki nie mogli sobie poradzić z tym, ale wczoraj już lepiej wyglądała ta pupcia. Mam nadzieję, że wygoniliśmy tą bakterie w cholerę. Ogólnie mamy mieć co miesiąc kontrolny mocz i skierowanie do poradni nefrologicznej. Przybrał ładnie w szpitalu, prawdopodobnie przez tą bakterię nie przybierał prawidłowo. Już jest taki fajniutki, wpatrzony jak się do niego mówi lub czyta bajki a u mnie na rękach to co chwilę się uśmiecha. Jedna pielęgniarka jest tak wredna, że masakra.. raz sugerowała, że nie karmie dziecka a drugi raz kazała przynieść obcinaczkę do paznokci to mu obetną przy kąpieli to się na mnie wyżyła, że sama sobie to mam zrobić. Zero jakieś empatii do kobiety w trudnej sytuacji - dziecko w szpitalu i nie możemy tu spać i drugie połóg. Nie mogę tam wysiedzieć bo mnie rana po cc napierdziela, już kilka razy nie mogłam dojść do samochodu. Do tego mleka mam jak kot napłakał, ale to stresy i biorę suplement z melisą na karmienie. Zamówiłam sobie laktator muszlowy bo mnie denerwuje trzymanie tego laktatora. Czytałam, że do 3 miesięcy da się coś zrobić z laktacją..
Miłego dnia Dziewczyny ❤️ -
Kochane, nie wiem czy są tutaj jeszcze dziewczynki, których nie ma na forum na bb, ale tutaj też wrzucam szybkie streszczenie sytuacji... ☺️
Od godziny 9:00 byłam podłączona do oksytocyny, zaczynaliśmy od 3 ml/h, a kończyliśmy na wysokim przepływie 24 ml/h. Skurcze były w miarę regularne, ale niestety raz bolące, później się zmniejszały i nie bolały, i tak w kółko. Spacery, piłka, aromaterapia. Rozwarcie przez 8 godzin zwiększyło się z 0 cm do 1,5 cm, także tyle co nic... 🤷🏻♀️ Mała totalnie się nie spieszyła do wyjścia. O godzinie 17:00 lekarz zadecydował, że przy cukrzycy ciążowej muszę urodzić dzisiaj, a naturalny poród nijak się nie rozwija niestety, więc zgodziłam się na cesarskie cięcie. Takim oto sposobem o 17:55 na świat przyszła moja cudna córcia - 10/10 - 3370 g, 55 cm. Mąż kangurował jako pierwszy, żeby mnie mogli na spokojnie ogarnąć, także spisał się na medal. Gdy już przywieźli mnie na salę poporodową to był kontakt skóra do skóry i pierwsze przystawienie do piersi. Mleka chyba nie mam, mała trochę nieumiejętnie jeszcze przystawia się do piersi (pcha rączki pod buźkę i tym samym odpycha sobie sutek od ust i się denerwuje), ale jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że jakoś z tym ruszymy. Położne anioły, także mam super wsparcie. Mała nie ma hipoglikemii i ogólnie jest wszystko w porządku, także moja cukrzyca ciążowa nie namieszała za bardzo. 😪
Na chwilę obecną leżę, przysypiam, czucie w nogach już wróciło. O 22:00 małą zabrali mi na noc, żebym po CC mogła na spokojnie dojść do siebie i mają mnie wybudzać na przystawianie do piersi, gdyby chciała jeść, ale chyba śpi spokojnie, bo jeszcze ani razu u mnie nie była. ☺️
Dziękuję za wszystkie kciuki! 💐 A wpisy na forum nadrobię, gdy będzie mi to dane. 😂monii00, Marcycha, Olaa..32 lubią tę wiadomość