PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Fiolka85 wrote:Kościół to temat kontrowersyjny, ja powiedziałam dzieci ochrzcze, komunię przyjmą, a resztę niech decydują sami
(to jie te czasy jak było się dzieckiem, za dużo się widzi i słyszy). Tak więc wolę tego tematu nie podejmować 🤣 mafię zawsze istniały 🤣🤣
Podobne mam podejście. Ale to też wiesz kwiestia sporna z niktkrymi.. szczególnie w sumie chyba z tymi co nie sa bezpośrednio zaangażowani w to 😉 więc jak starsza ochrzciliśmy to i młodsza. Ale jak sie życie potoczy, to ich wybory będą 😃co nie zmienia faktu, że wybór chrzestnych dla nas gruby temat.Fiolka85 lubi tę wiadomość
-
A ja uważam,że jak dziecko będzie chciało, to się ochrzci i zalatwi wszystkie sakramenty samo jak będzie chciało. To nie problem. A dla mnie to niepotrzebne i niezgodne z moimi przekonaniami.
Nie chodzę do kościoła, jestem średnio wierząca, więc czułabym się jak hipokrytka. I zwyczajnie nie chce chodzić na te wszystkie przygotowania do komunii. Bo chrzest to jeden dzień, a komunia ciągnie się miesiącami. Nie czuje potrzeby tego robić i to aż 3 razy. Więc jak będzie trzeba, to będzie tatuś z nimi chodził.
On też nie ma potrzeby chrztu, ale jego mama jest bardzo religijna i boi się ją zranić. No i to też tradycja. Jesteśmy jedyni w rodzinie, którzy nie mają ślubu kościelnego.
Kościół to naprawdę bardzo kontrowersyjny temat, ale ja uważam,że każdy robi jak uwaza. Jak ktoś chce ochrzcić czy przyjąć do komunii, mimo ze z kosciolem mu nie po drodze, to nic mi do tego. Nie krytykuje, nie oceniam. Ale już kilkakrotnie spotkałam się z potępieniem, że jak mogę dziecka nie ochrzcić.
-
Mała syrenka, a no możesz, bo jesteś rodzicem i masz do tego prawo, to Ty i mąż decydujecie szczególnie w tym pierwszych chwilach co może Wasze dziecko a co nie.. 🤷🏻♀️ też uważam komu co do czego.. i jak pisałam najwięcej maja do powiedzenia Ci co są najmniej zaangażowani.. bo jestem ciekawa czy moi teściowie beda co tydzień przyjeżdżać i chodzić na spotkania z wnuczkami do kościoła.. no wątpię.. ja sama nie wiem, czy drugą będziemy chrzcić. Już sama nie wiem. Bo tak jak i Ty czuje się hipokrytką. Bo pomijajac fakt bycia na jakiś ślubach u kogoś. To odkąd ochrzciliśmy córkę (na roczek to zrobiliśmy), to córka była dwa razy w kosciele i to przez 5 minut na swiecieniu jajeczka 😛 i tym samy my sami z mężem. A do kościoła mamy 300 metrów 🤣
-
U mnie pogoda nie odpuszcza dalej 30 stopni i duchota.
wizytę mam 31.08
w sobotę mieliśmy urodziny starszej córki trzeba było się narobić bo najbliższa rodzina jest spora ale córka zadowolona goście też więc wyszło wszystko super.
co do samopoczucia w ciąży to w poprzednich dwóch ciążach mówiłam ze mogą trwać nawet 24 miesiącetak mi było dobrze
a teraz to się strasznie męczę nie wiem może to już wiek swoje robi.
a co do narzekania to trochę ponarzekam
wyobraźcie sobie że na urodzinach córki moja teściowa na dzień dobry do mnie mówi "ale ty już gruba jesteś" więc jej powiedziałam że czasem to by mogła się zastanowić co mówi i zrobiło jej się trochę głupio to wtedy zaczęła się tłumaczyć no ale ty przecież w ciąży jesteś no to jej powiedziałam "to tym bardziej niech się zastanowi co mówi skoro jestem w ciąży " najlepsze jest to że widziała mnie 3 dni wcześniej ale wtedy byłyśmy same a teraz byli goście. Obcy ludzie są wstanie powiedzieć coś miłego ale najbliższym ciężko to przychodzi... przykre strasznie
a co do chrztu to my chrzest planujemy jak Hubert będzie miał dwa lub trzy miesiące przyjęcie chyba zrobimy w domu tylko catering zamówię.
-
3 ciążą wrote:
wyobraźcie sobie że na urodzinach córki moja teściowa na dzień dobry do mnie mówi "ale ty już gruba jesteś" więc jej powiedziałam że czasem to by mogła się zastanowić co mówi i zrobiło jej się trochę głupio to wtedy zaczęła się tłumaczyć no ale ty przecież w ciąży jesteś no to jej powiedziałam "to tym bardziej niech się zastanowi co mówi skoro jestem w ciąży " najlepsze jest to że widziała mnie 3 dni wcześniej ale wtedy byłyśmy same a teraz byli goście. Obcy ludzie są wstanie powiedzieć coś miłego ale najbliższym ciężko to przychodzi... przykre strasznie
No dokladnie. Obcy sa czesto bardziej zyczliwi niz rodzina. Dobrze zrobilas ze zareagowalas.
Mi w sobote chrzestna powiedziala, a wlasciwie nie do mnie to powiedziala tylko do mojej mamy jak stalam obok, ze mam male piersi jak na kobiete ktora ma zaraz karmic. To jej powiedzialam, ze wole takie niz zeby mi potem wisialy (a kontekst jest taki - o czym co najlepsze ja do teraz nie pamietalam, ze jak bylam malym dzieckiem i ona sie przebierala w mojej obecnosci to powiedzialam jej "ciocia ale ty masz wisiate cycki" i ona to do dzis pamieta a ja mialam wtedy ze 4 lata wiec nawet nie wiedzialam co tak naprawde mowie) i temat cyckow sie skonczyl. Ale tak serio... co kogo obchodzi kto ma jakie cycki, brzuch, tylek czy nos.
-
Zero taktu w tych ludziach... 🤦🏻♀️ i to teoretycznie bliskie osoby.. i to kobiety! Masakra.. współczuję Wam, bo wiem że jeszcze hormony działaj i to bardzo jakos dobija. A że przy gościach to w ogóle. Jak tak można. Mozna powiedziec, masz spory brzuch w tej ciąży niz poprzednii, pewnie dzidziuś wiekszy. Ale nie takie teskty, chociaż i tak spory brzuch też nie na miejscu jest. Bo może Tobie z tym źle, że taki duży i ruszać sie nie możesz 🤷🏻♀️
-
O Boże co kogo obchodzą czyjeś cycki. Jakie to ma znaczenie.
Takie "miłe" osoby chyba w ten sposób się dowartościowują pewnie jak komuś w jakiś sposób dogryzą to się lepiej z tym czują.
-
Mam taką ciotkę, która zawsze mówi 'co tam grubaska' albo ostatnio 'ooo jaka Ty gruba juz'. Zawsze muszę to potem odchorować. A ona to mówi takim sympatycznym tonem i chyba nie zdaje sobie z tego sprawy,że to może sprawić przykrość. I dlatego jakoś nie umiem jej zwrócić uwagi, że tak nie wypada.
-
Ludzie nie myślą co mówią...
Po prostu...
Bardzo drażnią mnie takie osoby 😊 ,, niby szczere,,
Ja tam wolę czasem skłamać 🤣 a powiedzieć cos miłego.
Poza tym powinno dostrzegać się plusy a nie minusy.
Fiolka 😊 wypasiony smok. Oluś boss 😍.
Ja dziś pozdrawiam kolejny dzień z oddziału.
Jak nie skurcze, to ciśnienie mi skacze 🙈
Jutro wyniki z posiewu ... Decydujące badania i zobaczymy co dalej.
Już nie pamiętam kiedy tyle się wyleżałam... 😊
❤ 2008r. - 👧
❤2016r.- 👧
❤2023r. -👧 -
Ostatnio widziałam się z bratem pierwszy raz po 3? latach czy coś koło tego i ten do mnie na dzień dobry, "siostra, ale gruba jesteś!", więc mu odpowiedziałam, "a ty jak się postarzaleś". Dodam, że jest ode mnie o 13 lat starszy. Wszystko w żartach na szczęście i nikt nie ma urazy, ale też kocham jak mi ktoś mówi, że gruba jestem, mam wielki brzuch itp... Spadówa 😁
Jeśli chodzi o chrzciny to wszyscy byliby w szoku jakbyśmy chcieli ochrzcić 🙈 Kościelnego nie mamy, bo nie, a stary nawet ochrzczony nie jest. Tak samo większość jego rodzeństwa, więc presji nie ma. Za to rytuały jakieś bywają potrzebne i myślimy czy nie zrobić jakiejś innej oficjalnej uroczystości. Z drugiej jednak strony totalnie mi się nie chce robić dużego rodzinnego spędu. Może na 1 urodziny? Jeszcze to sobie omówimy z mężem...
Gabryśka, trzymam kciuki, żeby było ok i żeby Cię puścili. W domu sobie poleżysz 🤪Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2023, 15:20
gabryśka lubi tę wiadomość
-
No... Każdy czeka na to wyjście do domu 😊.
Najgorzej że 3 metry obok mnie jest Porodówka i co dzień mówię... Przecież ja tu muszę wrócić niebawem 🤣🙈.. O matko...
Już bym chciała być na tamtej stronie oddziału... Z maleństwem przy sobie 🤗.
Mam pytanie...
Kupujecie? bądź macie monitor oddechu?
Nie miałam nigdy wcześniej...
Ale jakoś się teraz zastanawiam.
❤ 2008r. - 👧
❤2016r.- 👧
❤2023r. -👧 -
gabryśka wrote:No... Każdy czeka na to wyjście do domu 😊.
Najgorzej że 3 metry obok mnie jest Porodówka i co dzień mówię... Przecież ja tu muszę wrócić niebawem 🤣🙈.. O matko...
Już bym chciała być na tamtej stronie oddziału... Z maleństwem przy sobie 🤗.
Mam pytanie...
Kupujecie? bądź macie monitor oddechu?
Nie miałam nigdy wcześniej...
Ale jakoś się teraz zastanawiam.
Monitor oddechu raczej nie. Ograniczymy się do niani. Jakoś nie mam lęków o bezdechy. Może to mylne przeświadczenie, ale wierzę, że wszystko będzie ok 😌 -
Gabryśka ja kupiłam i przy pierwszej córce miałam. Bo ja miałam straszne schizy ma tym puncie w dodatku, że ona jednak ten 37 tydzień i miała problemy z termoregulacja na początku i ulewania, to noce dla mnie były koszmarem. Chyba do 5 miesiąca używaliśmy. I przez ten czas chyba 3 raxy w nocy nam sie włączył alarm. I raz w ciągu dnia. I teraz od razu powiedziałam, że też chce mieć wolną głowę. I kupiłam na vinted babysensw 7 (wtedy miałam pożyczony).
-
Eskalopka na roczek fajny pomysł w sumie taka imprezka wieksza. Takie swietowanie i Wasze jako rodziców i roczek dziecka i właśnie wprowadzenie przywitanie z rodziną 😉 do mnie to przemawia. Ale każdy ma swój gust.
-
Myślałam nad monitorem oddechu, finalnie jeśli się zdecydujemy to chyba wypożyczymy baby sense. A z drugiej strony nie wiem czy nam to potrzebne w ogóle, zwłaszcza, że dostaliśmy od znajomych dostawkę chicco i na początku chcemy jej używać, a podobno w dostawce gorzej działają
Nie planujemy chrzcić, chociaż moja babcia i od 2 lat mama są mega pobożne i byłam wychowywana z chodzeniem do kościoła co niedzielę. Jak powiedziałam mamie, że to byłaby hipokryzja skoro my nie wierzymy i nie chodzimy do kościoła poza ślubami i pogrzebami to się oburzyła, ale chyba już dotarło. Pewnie i tak jedna albo druga będzie uczyła klepania paciorków. Mam nadzieję tylko, że mi nie będzie na komunię sama z siebie dzieciaka urabiała, bo jestem na to jeszcze bardziej anty niż na chrzciny. Uważam, że każdy ma prawo robić co chce dopóki nie wchodzi z butami w decyzje innych.
Zresztą babcia dopiero niecały miesiąc temu powiedziała o mojej ciąży swoim przyjaciółeczkom, bo jak ślubu nie mamy to nie ma czym się chwalić, a wręcz wstyd i hańba.
Muszę przyznać, że w ciąży mam tak krótki lont, że nie raz nie dwa luby mnie hamuje albo mówi, że musimy wyjść, bo najpierw na kogoś nawrzeszczę, a potem 3 dni przeżywam, że jak tak mogłam. -
My też nie ochrzciliśmy synka i drugiego też nie chcemy. To znaczy ja, bo mąż raz by chciał, a raz nie… On nie jest zbyt stały w decyzjach, a prawda jest też taka, że jemu kompletnie nie zależy w sensie duchowym, ale właśnie bardziej go rusza co ludzie i rodzina mówią. Ja nie wyobrażam sobie stać przed ołtarzem i przyrzekać, że będę wychowywać dziecko w wierze, bo byłoby to po prostu kłamstwo. Szanuję ludzi wierzących i uważam, że takie świadome kłamanie przed ołtarzem to szopka. Być może istnieje coś takiego jak chrzest „jednostronny”, gdzie tylko jeden rodzic przysięga (podobnie jak ślub z osobą niewierzącą), ale to chyba byłoby w mojej rodzinie jeszcze gorzej widziane niż brak chrztu. 🙈 Wyobraźcie sobie ten skandal- matka stoi z boku i nie uczestniczy…
A z drugiej strony… doskonale rozumiem ludzi, którzy się łamią, bo tradycja, bo rodzina, bo naciski… Sama mam momenty, że chcę odpuścić. Rodzina już się pogodziła, ale nasze wiejskie środowisko nie. Wydzwaniają po sąsiadach, wypytują, proboszcz próbuje się wywiedzieć za naszymi plecami, plotkują i komentują. Jak synek wylądował w szpitalu po tym wypadku, to tematem numer jeden było, że „głowa rozłupana, a ci dalej go nie ochrzcili!!!”. Serio boję się, że chłopcy będą mieli w szkole przerypane i zrobię im po prostu niedźwiedzią przysługę. Myślę, że sześciolatka nie będzie obchodziło, że rodzice chcą go wychować z otwartą głową, tylko będzie przeżywał, że przezywają go od jehowów albo gorzej… (tak, takie plotki krążą o nas- „skoro nie chodzą do kościoła ani do cerkwi, to co oni są- jehowi?!”).
Czuję się dobrze ze swoją decyzją, a jednak boję się, że przyszłość ją zweryfikuje i przyjdzie za to zapłacić moim dzieciom. Ciężki temat…🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Praskovia, mąż się właśnie tego boi, że nasze dziewczyny będą wyzywane. Ja nie chce,żeby one chodziły na religie, więc od początku będą się wyróżniać. Ale mi się wydaje,że teraz dzieci prędzej wyśmieją,że ktoś nie ma fajnego telefonu niż za takie coś. Myślę,że się czasy zmieniły. Aż podpytam jakiegoś dziecka jak ktoś że znajomych przyjdzie z takim wczesnoszkolnym. U nas małe miasto, ale tez nie taka dziura. Dużo mamy też ludzi z Ukrainy, to chyba protestanci? Więc też nie będą dzieci do komunii przystępować.
Dla mnie to bez sensu. Kościół mnie brzydzi. To, co się tam wyczynia to aż dreszcze po plecach idą. Komunie przyjęłam, bo moglam wybrać piękna suknie i wyglądać jak ksiezniczka, do tego prezenty i hajs. A czy to o to chodzi? No raczej nie. Więc ja dzieciom obiecam super imprezę, dostaną ode mnie grubsza kasę i powinno to wystarczyć. Pytałam jednego zeszlorocznego komunistę czy jakby rodzice dali mu kasę bez przygotowań itd to czy by do komunii poszedł. Powiedział,że nie ma szans.
Dzieci są różne, więc liczę się z tym,że może któreś moje uprze się na komunie. Spróbuję przekonać, ale ostateczna decyzje podejmie dziecko. Ja zaakceptuje. Moje dziewczyny nie wiedzą po co się chodzi do kościoła, nie uczymy ich wiary. Święta obchodzimy, ale nie jakoś duchowo. Czasem babcia zabierze je do kościółka. Szlag mnie trafia jak słyszę to zdrobnienie.
Zobaczymy jak się wszystko potoczy, sprobuje nie krzywdzić dzieci przez własne przekonania. -
Mju, ja też jestem nerwowa. Szybko wybucham. A dzisiaj mam do tego jakaś depresję, nie mam sił na nic poza telefonem. Dzieci przybiegają, chcą się bawić, a ja nie mam sił wstac. I brud mnie przytłacza, chyba zalaczy się wkrótce wicie gniazda, a ja zamienię się w panią sciereczkowa aż zrobię mieszkanie na błysk.
Zapal do przygotowań dla młodego mi opadł. Sterta prania czeka na wyprasowanie i złożenie. Chyba to po prostu wrzucę do szafki,żeby nie kłuło w oczy.
Monitora oddechu nie planuje. Moje dzieci od urodzenia śpią że mną, więc by się nie sprawdził. A jeśli jakimś cudem mlody wyląduje na noce w swoim łóżku, to i tak nie kupię. Ale wiem,że dla niektórych jest to niezbędny element wyprawki. -
3 ciążą wrote:U mnie pogoda nie odpuszcza dalej 30 stopni i duchota.
wizytę mam 31.08
w sobotę mieliśmy urodziny starszej córki trzeba było się narobić bo najbliższa rodzina jest spora ale córka zadowolona goście też więc wyszło wszystko super.
co do samopoczucia w ciąży to w poprzednich dwóch ciążach mówiłam ze mogą trwać nawet 24 miesiącetak mi było dobrze
a teraz to się strasznie męczę nie wiem może to już wiek swoje robi.
a co do narzekania to trochę ponarzekam
wyobraźcie sobie że na urodzinach córki moja teściowa na dzień dobry do mnie mówi "ale ty już gruba jesteś" więc jej powiedziałam że czasem to by mogła się zastanowić co mówi i zrobiło jej się trochę głupio to wtedy zaczęła się tłumaczyć no ale ty przecież w ciąży jesteś no to jej powiedziałam "to tym bardziej niech się zastanowi co mówi skoro jestem w ciąży " najlepsze jest to że widziała mnie 3 dni wcześniej ale wtedy byłyśmy same a teraz byli goście. Obcy ludzie są wstanie powiedzieć coś miłego ale najbliższym ciężko to przychodzi... przykre strasznie
a co do chrztu to my chrzest planujemy jak Hubert będzie miał dwa lub trzy miesiące przyjęcie chyba zrobimy w domu tylko catering zamówię.
Mi jakiś czas temu teściowa przy okazji odwiedzin powiedziała przy powitaniu „Ale Galadriela już gruba jest„, ale ja tego absolutnie nie odebrałam jakoś pejoratywnie, bo wiem, że nie miała nic złego na myśli, jedynie to, że mi brzuszek urósł. Jedynie zachciało mi się wtedy śmiać, jak sobie pomyślałam, że w innych, nie ciążowych okolicznościach mogłoby to zabrzmieć nieco dziwnie, jeśli nie niezręcznie. Z tym, że ja jestem z tych kobiet z budową ciała typu „szczypior„, na co dzień wręcz zbyt chudych (przynajmniej ja tak siebie oceniam), a w ciąży nic nie przybieram, jedynie brzuch sukcesywnie mi rośnie, dlatego nie biorę sobie do serca takich komentarzy. W moim przypadku teściowa po prostu dość niefortunnie wyraziła swoje myśli. Za to gdyby ktoś zaczął komentować mój biust, tu już odczułabym niesmak, bo jednak są to rejony ciała dość intymne i skoro na co dzień komentarze o biuście są nietaktowne, to czemu w ciąży już miałyby być na miejscu. Zresztą, ponoć sama wielkość piersi nie decyduje w żaden sposób o ilości pokarmu czy o jakości laktacji.
A tak poza tym, to witam się ponownie po dość długiej przerwie, podczytuję sobie Was co jakiś czas i trzymam kciuki za każdą, z tym, że sama mam chyba jakoś mniejszą ochotę na uzewnętrznianie się. Czytałam, że u niektórych z Was sytuacja dość mocno napięta, mam nadzieję, że jednak każda tutaj szczęśliwie doczeka do planowanego czy bezpiecznego terminu porodu.
Ja sama jakoś się kulam, upały zniosłam średnio, ale na szczęście, już odpuściły. Najbardziej teraz doskwiera ból pleców, często też rwie mnie w prawym boku i w prawym udzie, mój mały ma też tendencję do przybierania takiej pozycji, że uciska mocno na prawe żebro, co jest raczej średnio komfortowe. W nocy przekręcanie się na prawy czy lewy bok albo wstawanie z łóżka generuje mnóstwo stękania i aż dziwię się, że mój partner jeszcze nie ma tego dość i nie wygnał mnie z łóżka 😅 Trochę frustruje mnie fakt mocno obniżonej kondycji, zazwyczaj stawiam sobie ambitne plany, czego to ja nie zrobię danego dnia, ale muszę się pogodzić, że w ciąży, zwłaszcza w tym trzecim trymestrze nie jestem tak efektywna, jak kiedyś, muszę jednak czasem sobie coś odpuścić, bo a to w krzyżu boli, a to w pachwinach rwie, a to brzuch twardnieje i ciągnie, szybko się męczę i sapię jak lokomotywa, pocę się, jest mi gorąco i duszno, ciężko mi się wtarabanić na moje trzecie piętro bez zadyszki. Partner też ma teraz gorący okres w pracy, pracuje po 12 godzin, czasem w soboty, więc obowiązki domowe raczej spadają w całości na mnie. Podziwiam te z Was, których partnerzy pracują wyjazdowo i w ogóle nie ma ich w domu przez dłuższy czas, a dodatkowo jeszcze macie pod opieką inne pociechy
Z racji tego, że mój gin na urlopie, miałam teraz miesiąc przerwy w wizytach, 1 w końcu idę skontrolować, co z maluszkiem i jestem ciekawa, czy tendencja do przybierania na masie się u niego utrzymała, bo już od dwóch poprzednich wizyt słyszę od lekarza, że „szykuje się duże dziecko„ i jestem ciekawa, jak ja go urodzę 😅 Martwię się też trochę, że to jego nadrabianie masą i innymi wymiarami wyjdzie w pewnym momencie poza siatkę centylową i będzie już pozanormatywne, ostatnio już nadrabiał dwa tygodnie w przód. Staram się nic nie czytać o takich przypadkach i trzymać tylko kciuki, że na najbliższej wizycie wszystko będzie okej.
Wolałabym też trzymać się ustalonego terminu porodu, bo jestem trochę control freakiem, który lubi mieć wszystko poukładane chronologicznie i według planu, i tak na przykład teraz miałam okres wyprawkowy, gdzie skompletowałam całą wyprawkę, następnym krokiem jest kupno torby do szpitala (czekamy na koniec wakacji i liczymy na jakieś promki, chcemy z partnerem kupić jakieś torby w dobrej cenie, z kółeczkami, które przydadzą się nie tylko do porodu, ale i w przyszłości na wyjazdy 😅) i spakowanie tejże. Potem jest przygotowanie do porodu, obadanie tematu, ćwiczenie pozycji i metod oddychania, a na końcu czytanie literatury i obejrzenie kursów na temat opieki nad noworodkiem, technik podnoszenia, przewijania, mycia i takich podstawowych rzeczy. Tak to sobie poukładałam w głowie i realizuję kolejne kroki, trochę mnie przeraża wizja niespodziewanego porodu i tego, że w jakimś obszarze mogę nie zdążyć się przygotować 😅
A jeszcze na koniec się pochwalę, że moja siostra ostatnio podzieliła się wieścią, że ona też w ciąży, obecnie 10 tydzień i mega mnie cieszy, że malutki będzie miał kuzyna czy kuzynkę w podobnym wieku i dzieciaczki będą się „obok„ chować 😁
Umka lubi tę wiadomość
-
Melduje sie po wizycie
Wszystko Ok, młoda 2,5kg, szyjka długa i zamknięta. Teraz wizyta za 2 tyg, ktg i kolejna wizyta za 2 tyg i może już ostatnia 🥹😅 ale szybko czas przeleciał! Dopiero co czekałyśmy na pierwsze wizyty, a tutaj już ostatnie 🤷🏼♀️
Gabryśka obybwypuscili Cię jeszcze do domu 😘
My nie chrzcimy… u nas młody jest anty… od przedszkola nie chce chodzić na religie… jako autystyk twierdzi, że to głupie i nie logiczne… córka chciała do komunii i poszła, ale już na tym koniec i po tych wszystkich przygotowaniach odechciało jej sie, wiec już nawet na religie nie chodzi. U nas teraz bardzo dużo dzieci zrezygnowało z lekcji religii, wiec nikt nikomu nic nie mówi… wyśmiewają sie raczej z materialnych rzeczy…
Teraz nie zamierzamy nawet chrzcić młodej… my nie uczęszczamy do kościoła, nie lubię księży, wiec wiara wiatą, ale dotować ich nie będziemy… 🤷🏼♀️ rodzina już wie i dziadkowie musza zaakceptować. Po szopce z komunią już mam dość xD
Kropka6, Praskovia lubią tę wiadomość