PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
A Sara jak zabieg u młodego?. To chyba było dziś?
Nacieszyłaś sie starym?.😛
Dziewczyny czy Wasze też tak wariują, że aż skacze cały brzuch.. no mam wrażenie, że sie wybije przez skórę i wszystkie powłoki.. -
Kropka tak, dzisiaj. Ma usunięty trzeci migdał i dwa gardłowe podcięte o 70% 🥹
Biedak się nacierpial i dalej cierpi a ja nie wiem jak się nazywam. 11 h na nogach w szpitalu mnie przenuralo.
Czop mi poleciał już taki konkretny zbity i od 3 dni mam skurcze co 5-7 min, brzuch opadł całkowicie ..
Mąż wrócił więc do środy poleguje bo za tydzień już "ciąża donoszona". Ogólnie czuję się mega słabo ale nie chcę biadolić więc się trochę wyłączyłam.
W międzyczasie mój dziadek miał zawał. Ogólnie kiepski czas mam i za wszelką cenę chce Lidkę donosić a z drugiej strony mam już dość skurczy przepowiadających po 8 godzin dziennie 🥴 -
O matko to zaraz Ciebie może złapie... A mowilam, że 1 września albo 4 😛
Ale wiem 4 nie możesz rodzić..i przed 4. Także musisz do tej środy dotrwać.
Kurcze ciekawe co z Gabryska. Ale jak wody odeszły, to długo nie będą ją trzymać nawet na SN.. -
Gabryśka trzymam kciuki ❣️ szłyśmy łeb w łeb, miałyśmy rodzić razem, ktoś tu mi się wybija 🥺
Najważniejsze, że przewieźli Cię do szpitala 3 st. ref, więc nawet w razie czego zadbają o Was odpowiednio. I sterydy też już miałaś wcześniej podane. Przesyłam dużo siły ❣️
Ja aktualnie drugi dzień toczę nierówną walkę z jakimś wirusem u Misi. Biedną złapała jakaś jelitowka i biegunka męczy cały czas. Mam wrażenie, że nic innego nie robię jak tylko siedzę w pralni dzień i noc, i na zmianę piorę i suszę pościel, ubrania, bieliznę, kąpię Misię, przebieram i za chwilę to samo. Tak mi jej szkoda, ale teraz wieczorem progress, nie wybiło jej już gorączki, może od jutra będzie już lepiej.
W poniedziałek mieliśmy rocznicę ślubu, 7 lat 🤗 krążą legendy, że podobno jak przetrwaliśmy 7 rocznicę, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że już się nie pozabijamy z J. 🤪 😀
Jutro mam wizytę, zobaczę co słychać u Niuni, tak mnie Gabryśka dzisiaj zaskoczyła rozwojem sytuacji, że chyba czas najwyższy podejść poważnie do zbliżającego się TP 🤞 -
Dziewczyny czy Wasze też tak wariują, że aż skacze cały brzuch.. no mam wrażenie, że sie wybije przez skórę i wszystkie powłoki..[/QUOTE]
oj tak też mam wrażenie że mi przez pępek wyjdzie. -
3 ciążą wrote:Dziewczyny czy Wasze też tak wariują, że aż skacze cały brzuch.. no mam wrażenie, że sie wybije przez skórę i wszystkie powłoki..
oj tak też mam wrażenie że mi przez pępek wyjdzie.[/QUOTE]
Dzis super pełnia może dlatego.. -
Dziewczyny jak zaczniecie tak rodzic wszystkie w dopiero donoszonej ciąży albo ciut przed, to ja chyba pęknę z żalu. Bo moim marzeniem jest urodzić najlepiej w 38 tc. A czuje,że będzie 41. Już tak mam serdecznie dosc tej ciąży, że na myśl,że to może być jeszcze 8 tygodni aż mnie skręca.
Naprawdę chciałam celebrowac ta ciążę, ale to tak nie dla mnie stan,że nie potrafię. -
My ostatnio przerabialiśmy jelitowke-zoladkowke koszmarnie zaraźliwa. Nas wybiło i sprzedaliśmy dalej. Współczuję. Naprawdę wstretne choróbsko. U nas każdego męczyło około 1.5 dnia, mam nadzieję, że u Was też przejdzie szybko.
Ja mimo,że u nas już zdrowo, też nie mogę wyjść z prania. Pogoda mokra, nic nie schnie. Jeszcze wisi pranie sprzed dwóch dni, a 2 kolejne czekają w koszu. Muszę kupić suszarkę, bo wkrótce będzie nowy producent prania..
Mam nadzieję,że moje dzieci będą dobrze dzisiaj spały, bo często w pełnię mamy nockę z głowy.
Na synu w brzuchu księżyc chyba nie robi wrażenia, bo jakoś więcej nie skacze;D -
Mala_syrenka wrote:Dziewczyny jak zaczniecie tak rodzic wszystkie w dopiero donoszonej ciąży albo ciut przed, to ja chyba pęknę z żalu. Bo moim marzeniem jest urodzić najlepiej w 38 tc. A czuje,że będzie 41. Już tak mam serdecznie dosc tej ciąży, że na myśl,że to może być jeszcze 8 tygodni aż mnie skręca.
Naprawdę chciałam celebrowac ta ciążę, ale to tak nie dla mnie stan,że nie potrafię.
Ja też nie przepadam za byciem w ciąży, ale mogłabym się przemęczyć jeszcze nawet ze trzy miesiące, byleby mnie ominęło to całe szykowanie, pakowanie i wyprawkowanie… 🙈 Czekałam aż mi się załączy wicie gniazda, a tu dalej nic! Patrzę na suwaczek, tam jak byk- 33 dni do porodu, a ja się w ogóle nie zaczęłam nawet pakować, nie mam nawet pół ciuszka wypranego. Dziś rano rozważałam: „skoro na strychu pudła z ubrankami i rzeczami do porodu są dobrze opisane, to jakie jest prawdopodobieństwo, że mąż sobie nie poradzi jak będę na porodówce?”. 😅 Czekam już bardzo na maleństwo, ale niech to ktoś ogarnie i zorganizuje za mnie! 🤣
Najgorzej, że ja mam ten sam termin co Kropka, a ona jak na złość gotowa za dwoje! 🤣 Wpędzasz mnie w kompleksy, kochana!🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Jeju mi też od dwóch dni nie schnie. A już śmierdzieć zaczyna. Mi reczniki sie pokończyły i to samo.. nawet nie jeden dzien wisi. Ale jedno użycie. Masakra..
Mala syrenka. Ale pomysl o dziewczynach z końca listy naszej, one to beda czekały z niecierpliwością. Jak rozwiążemy woreczek.. ale myślę, że nie będzie tak źle. Że jednak bedzie palnowo szło. Zawsze statystycznie musi być jeden wcześniak i jeden przenoszony na całą grupę. A reszta tak raczej donoszona przyzwoitym czasie. -
Praskovia ja zawsze tak miałam 🙈 muszę mieć wszystko pod igielke przygotowane. Nie ma przeproś. A najlepsze jak jeździliśmy za czasow studneckich ze znajomymi na jakies wyjazdy, to ja jeszcze im wszystko organizowałam. W sensie ubezpieczenia karty ekuz. Gdzie trzeba wsiąść, wysiąść 😛
A po za tym MalaSyrenka przepowiadała mi wcześniejszy termina wiec muszę być przygotowana 😛
Mju pytasz o szczepienie dzieci?.czy siebie? -
Tak, paskudna choroba 🥺
Ja właśnie w środku nocy w myślach dziękowałam za to, że mamy suszarkę, bo 4 razy zmieniałam pościel i od razu było pranie, suszenie. W ciągu dnia 9 zestawów ubrań do prania, pokrowiec z materaca na łóżko, od razu po kolei ręczniki, żeby wybijać potencjalne tyfusy 🤦🏻♀️ także pralka i suszarka non stop, ale dzięki temu wszystko do wieczora suche. Gdyby nie to, to chyba utonelabym w stercie mokrego prania, bo dzisiaj pada deszcz i byłaby kicha 🤦🏻♀️
Pupa piecze, niestety, ale już mniej. Przez trochę była dupa pawiana, ale udało mi się powoli wyprowadzić myciem, wietrzeniem i smarowaniem linomagiem i tormentalum.
Trochę się boję, że się zarażę, ale tak naprawdę nie mam na to żadnego wpływu ;/ jak miałam się zarazić, to i tak już po ptokach. Póki co czekam, jest ok. Najbardziej się boje, żeby mnie jutro nie dopadło, bo mam wizytę u lekarza, a droga w jedną stronę to ponad 90 km za kierownicą 🤦🏻♀️ -
Mju wrote:To u mnie dzisiaj jakoś wyjątkowo grzecznie.
A tak swoją drogą na fb wyskakują mi niepochlebne opinie o szczepieniu na rotawirusa w związku ze skutkami ubocznymi - jaki macie stosunek do tego konkretnego szczepienia? Warto, nie warto?
Jesli pytasz o dzieciece szczepienie. To ja szczepiłam. Od 2021 roku jest darmowa i dobrze mała znosiła i odpukac nie miala jelitowki. A ze do zlobka chodzi odkad roczek skończyła, to trudno powiedzieć czy nie zarazila sie bo odporna przez szczepionke czy ma taka odporność. Ale mam kuznki które są na wszystko antyszczepowe. A jelitowki mają raz w miesiącu.
Czy dorośli się szczepią tego nie wiem.. ale pewnie można. Ale myślę że dla dorosłych to już za późno.
Małe sprostowanie do słowa antyszczepow. Nie mam nic do tego. To każdego wybor czy szczepi czy nie i na co. Tylko użyłam okreslenia i porównania. Że u nas była szczepiona i dział a u nich nie..Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2023, 22:41
-
Jeżeli chodzi o wcześniejsze rodzenie, to ja się nigdzie nie wybieram 😀 dzisiaj właśnie rozpisalam sobie wizyty u kosmetyczki na rzęsy do terminu porodu. Ostatnia wizytę mam 5 października, także jakby co, to ja dopiero od 6 mogę 🤪🤪🤪
Przy Misi tez tak zrobiłam i każdy ze mnie się śmiał 😅 ostatnia wizytę miałam 5 w sobotę, a urodziłam 8 we wtorek, idealnie 🙃🤪
Zadziałało lepiej niż przysłowiowe zaciskanie nóg do tp 😁 -
Kropka6 wrote:Praskovia ja zawsze tak miałam 🙈 muszę mieć wszystko pod igielke przygotowane. Nie ma przeproś. A najlepsze jak jeździliśmy za czasow studneckich ze znajomymi na jakies wyjazdy, to ja jeszcze im wszystko organizowałam. W sensie ubezpieczenia karty ekuz. Gdzie trzeba wsiąść, wysiąść 😛
O, ja właśnie organizatorem i logistykiem jestem świetnym! Listy, plany i researche to ja mogę robić z przyjemnością całą dobę, dzień porodu sobie mogę rozpisać w formie scenariusza z didaskaliami, ale ktoś to jeszcze, cholera, musi wykonać na koniec. 🤪🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Mju ja córkę też szczepilam na rotawirusa, też odpłatnie, bo było to w 2019 r. Żadnych skutków ubocznych nie było, a na pewno byla odporna na wszelkie rota w otoczeniu. U nas była jakaś taka plaga w okolicach roczku naszych dzieciaków (ze znajomymi mamy dzieci w odstępie 4 miesięcy - 5 sztuk 😁) szczepiona była Misia i jeszcze jedno dziecko i u nas nie było nic, a pozostała trójka trafiła do szpitala, bo było na ostro...
Do tego Misia jest dzieckiem "placówkowym" od 1 roku życia, w tym momencie ma 4,5 roku i dopiero 3 raz ma jelitowke, przy czym pierwszy raz taką paskudna. Raz to były wymioty, dosłownie 2 razy i koniec dziecko zdrowe, a ja z mężem 3 dni wyjęte z życia i myślałam, że to moja końcówka 😅 a drugi raz biegunka, ale na zasadzie brzydka śmierdząca kupa do pampersa 5 razy w ciągu dnia i po wszystkim 🤷🏻♀️ teraz dopiero pierwszy raz ją faktycznie cokolwiek zmiotło...
Także ja jestem na tak dla szczepionki na rota. Zresztą ja ogólnie jestem raczej za szczepieniami, planowe zawsze pilnuję + kupowałam dla Misi jeszcze na rotawirusa, na meningokoki obydwa typy, na ospę i teraz pierwszy raz zaszczepiłam ją na grypę - tutaj bardziej pod kątem dziwnych grypopodobnych rzeczy w ostatnim czasie i wizją noworodka w domu na jesień...